One Direction i My.. - imaginy

niedziela, 2 listopada 2014

Niall dla Ady ;* - część 7 /ostatnia

  To dotarliśmy do końca tego opowiadania.. <3
Ada mam nadzieje, że nie zawiodłam Twoich oczekiwać!?
Liczę na wasze opinie.. :*
I dzisiaj mija 2 lata od premiery teledysku Little Things.. <3
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
 
N: Liam, znów śniła mi sie (T.i.).. - zaczął, i po jego glosie słychać było że zmierza do kuchni. - Tym razem śniło mi sie że kazała mi sie doprowadzić do normalności i zacząć żyć.. I wiesz co? Ona nawet przez sen ma racje! - krzyknął z pomieszczenia obok, uśmiechnęłam sie wiedząc że posłuchał, usłyszałam jak idzie w moją stronę. - Payne ty mnie słuchasz? - wszedł do salonu i zatrzymał sie w półkroku. - Dalej śnie? - spytał sam siebie po czym sie uszczypnął.
J: Niall..
N: (S.T.i.) to ty?! - podszedł szybko do mnie i uklęknął przede mną łapiąc mnie za dłonie. - To ty.. - szepnął do siebie - ..tak bardzo tęskniłem, nie zostawiaj mnie już.. - wyłkał. Podniósł sie tak by mógł złączyć nasze wargi w pełnym tęsknoty i miłości pocałunki, oddalam namiętność od razu. To było to czego brakowało mi przez ten miesiąc.. Oderwał sie do moich ust i przylgnął do mojego ciała, wtulając sie we mnie. - Kocham cie.. - wyszeptał
J: Tylko mnie? - zapytałam trochę głośniej niż on, chłopak odsunął sie ode mnie i spojrzał w moje oczy.
N: Kocham wszystko co jest związane z tobą.. - nie odrywaliśmy wzroku od naszych oczu, wziąłem jego dłoń i przyłożyłam do brzucha.
J: Jego też? Nie będzie cie ograniczał? Nie będziesz nas uważał za przeszkodę w dalszym rozwijaniu swojej kariery? - czułam zbierające sie łzy.
N: Nigdy, kocham was i z całego serca żałuje że tak powiedziałem.. Nawet nie wiesz jak mi ciebie brakowało.. - znów wtulił sie we mnie.
J: To dobrze Niall, bo on będzie potrzebował ojca.. A ja nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.. - przytuliłam sie do niego jeszcze mocniej.
N: Czy to znaczy że dalej chcesz zostać moją żoną? - zachichotałam
J: Oczywiście głuptasie.. Zawsze tego pragnęłam.. - ucałowałam jego usta
N: Zadzwoń do Martyny.. - powiedział nagle, nie wiedziałam o co mu chodzi ale wykonałam prośbę. Niall zabrał ode mnie telefon i czekał aż odbierze. - Jutro wesele, szykuj sukienkę.. - powiedział szybko
J: Coo?! - mało nie zakrztusiłam sie wdychanym powietrzem. Blondyn jeszcze chwile z nią o czymś porozmawiał i oddal mi telefon. Dalej byłam w szoku! - Jak to jutro?! - spytałam z niedowierzaniem
N: I tak długo już czekasz.. A ja chce żebyś już na zawsze była moja.. - wyjaśnił z oczywistością.
J: A jak ty to sobie wyobrażasz? Jak zorganizujesz ślub i wesele w kilka godzin, rodziny nie zdążą przyjechać, nic nie jest przygotowane.. - zaczęłam wymieniać
N: Skarbie nie denerwuj sie.. Nasz bąbel tego nie lubi.. - powiedział łagodnie i przyciągnął mnie do siebie. - Weźmiemy ślub cywilny a kościelnym zajmiemy sie w przyszłym tygodniu.. - on jest niemożliwy, szalony i nieprzewidywalny.
J: Czy z tobą na pewno wszystko dobrze? Może pojedziemy do szpitala.. Najlepiej psychiatrycznego.. - zaśmiałam sie - ..kocham cie, ale ten pomysł jest wariacki i nikt z tygodniowym wyprzedzeniem nie zorganizuje wesela..
N: W takim razie ślub weźmiemy w przyszłym miesiącu.. - wzruszył ramionami, zaśmiałam się z niego.
J: Życie bez Ciebie było takie puste.. Wczoraj byłam u lekarza. Tak bardzo chciałam żebyś był wtedy przy mnie i mógł zobaczyć swoje dziecko.. - powiedziałam poważnie, w oczach pojawiły mi się łzy.
N: Spokojnie.. Nie płacz proszę.. Już nigdy w życiu nie zostawię cie samej.. Nawet na kilka godzin.. - złapał moją twarz w dłonie. - Nigdy więcej.. - wpił się w moje usta, brakowało mi jego. Oddałam pocałunek, moje dłonie znalazły swoje miejsce w jego miękkich włosach. Chwile później unosiłam się nad ziemią, Niall wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Leżeliśmy wtuleni w siebie, składając sobie czułe pocałunkami od czasu do czasu. Przeleżeliśmy tak cały dzień, tak beztrosko. Blondyn głaskał mój brzuch, a mały w ramach odpowiedzi energicznie kopał mnie od środka. Było idealnie.. Czułam się jakby zeszły miesiąc wcale nie istniał.. - Niall? - spytałam cicho, gdy prawie zasypiałam
N: Tak słońce? - mruknął wprost do mojego ucha
J: Zaśpiewasz nam coś.. ? - uśmiechnęłam się delikatnie, blondyn ułożył dłoń na moim brzuchu, a twarz przy uchu..
N: ...I won't let these little things slip out of my mouth..
But if it's true it's you, it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.
You'll never love yourself half as much as I love you.
You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.
If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,
Like I love you. Ooh..
I've just let these little things slip out of my mouth.
'Cause it's you, oh it's you.. it's you they add up to.
And I'm in love with you and all these little things... -
jego głos był tak kojący, że miałam chęć słuchania go do końca życia.. Niemal od razu odpłynęłam do krainy wyobraźni. Marzyłam by obudzić się w ramionach Irlandczyka, żeby nie okazało się to tylko pięknym snem..
The end.. <3<3

Następny imagin po 5 komentarzach.. <3 !!
CZYTASZ -= KOMENTUJESZ!!




Naat






8 komentarzy:

  1. Wspaniały znowu rycze; ) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekny zreszta ja karzzde twoje opowiadanie
    Marika

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz że mnie nie zawiodlas. I nadal jestem Twoja fanka. To było świetne szkoda że tak szybko się skończyło. Może dopisz jeszcze cześć jedną np co było po urodzeniu jak Niall się czuł. Jego oczami. No.proszeee dla mnie nie to zrób

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarbie musze to dokładnie przemyśleć jak mogłaby ona wyglądać, ale nie obiecuje Ci tego.. Mam naprawde mnóstwo zamówionych imaginów.. I jeszcze ten dla Martyny, wiesz który.. ^^
      Naat

      Usuń