One Direction i My.. - imaginy

środa, 19 listopada 2014

Liam.. - część 7 /ostatnia

  I jest ostatnia już część Liama.. Jednak skończyła sie szczęśliwie.. <3
Mam nadzieje, że całość sie spodobała..
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
 ~*~ <--- Koniec wspomnień..

Z: Co sie stało? Co jej jest? - słyszałam, właśnie, co sie ze mną dzieje? Czułam sie tak jakbym miała zaraz wyparować, zemdleć..
N: Nie wiem.. - powiedział przestraszony
Z: Jedziemy do szpitala.. - nie, tylko nie to.. Mam dość szpitali..
H: Ej, czemu ona wygląda jakby zaraz miała nam tu paść? - podszedł loczek – (S.T.i.), słyszysz mnie.. ? - uklęknął przy mnie. Skinęłam delikatnie głową na 'tak'.
Lou: Kiedy ostatni raz coś jadłaś? - wzruszyłam ramionami. Może to być ten powód, od jakiegoś dłuższego czasu nie mam ochoty na jedzenie, czasami napije sie wody, ale to wszystko.
H: Kurwa! Wiedziałem że ta jej przeprowadzka to zły pomysł! - zaczął wrzeszczeć, łażąc po pokoju. Zebrałam sie w sobie i spojrzałam na niego.
J: Harry.. - szepnęłam, loczek szybko znalazł sie przy mnie - ..Przepraszam..
H: To nie twoja wina, (T.i.). To ja pozwoliłem ci sie przeprowadzić.. Ale to już bez znaczenia..
J: Dlaczego? - spojrzałam na niego niezrozumiale
Lou: Przeprowadzisz sie tutaj z powrotem..
J: Nie! - krzyknęłam
Z: Nie masz innego wyjścia.
J: Ja nie chce.. Nie potrafię na nich patrzeć, obiecuje że postaram sie jeść, ale..
N: Właśnie i zaczniesz od teraz.. - przerwał mi. Nawet nie zauważyłam kiedy wyszedł, w dłoniach trzymał talerz z kanapkami. Podał mi je i zachęcał do jedzenia. Zaczęłam jedną, bardzo powoli jeść. - Ale proszę was, nie chce widzieć codziennie szczęśliwej pary nowożeńców.. Nie róbcie mi tego.. - chłopaki sie zastanawiali, ale nie odpuszczali mi jedzenia.
H: W takim razie, ja przeprowadzam sie do ciebie.. - teraz to spojrzałam na niego z przerażeniem. To oznacza, ze będę pilnowana 24/7.
J: Jak ty to sobie wyobrażasz? - już było mi lepiej. Niall potrafi zdziałać cuda trzema kanapkami.
H: Normalnie, teraz przez ten ślub mamy wolne, przez następne 2 miesiące. I przypilnuje cie tak że wrócisz do siebie i będziesz wyglądać jak dawniej..
Z: Tak, teraz będziemy o wiele częściej z tobą przebywać..
Lou: Nie pozwolimy ci sie zaniedbywać, nikt nie jest wart twoich łez, czy takiego zachowania.. - czyli mam przerąbane.
J: A jeżeli postaram sie sama o to? - chciałam jakoś tego uniknąć.
N: Miałaś starać sie sama, zaraz po wyjściu Payne'a ze szpitala.. - nie uda mi sie.
J: Wiecie co?! - powiedziałam ze złością, nie wiedzieli o co mi chodzi
H: (T.i.), ale to dla twojego dobra.. - tłumaczył
J: Kocham was.. Bardzo mocno.. - uśmiechnęłam sie do nich. Odetchnęli z ulgą, mieć takich przyjaciół to skarb. - Hazz.. Musimy jechać po sukienkę.. Wiem że miałam załatwić to szybciej, ale nie..
H: Wiedziałem o tym i kupiłem sam.. - wtrącił.
Lou: Noo i jest bardzo ładna.. Idealnie pasująca do ciebie.. - wyszczerzyli sie.

~*~
Tak wiec, stoję tu gdzie stoję i mam ochotę wybuchnąć płaczem. Harry jeszcze wczoraj 'zamieszkał' u mnie.
K: Jeżeli ktoś ma jakieś sprzeciwy dotyczące tego małżeństwa, niech przemówi teraz lub zamilknie na wieki.. - zapadła cisza w kościele, modliłam sie żeby nikt sie nie odezwał. - Dobrze, w takim razie czy ty Ashley Smith bierzesz sobie za męża tego tutaj Liama Payne'a? - kapłan zwrócił sie do tlenionej laski.
A: Tak! - powiedziała cienkim głosikiem
K: A czy ty Liam'ie Payne, bierzesz sobie tę oto tutaj Ashley Smith? - tak właśnie oto kończy sie moja miłość, oddałam go, poddałam sie. Stałam i czekałam na odpowiedz Liama, tylko że on.. nie odpowiadał..
A: Skarbie.. No mów.. - ponaglała go. Widziałam jak Liam błądzi wzrokiem po gościach, chłopakach, zatrzymując sie na mnie.. Bałam sie, serce waliło mi jak oszalałe.
Li: Przepraszam.. Nie mogę.. Moje serce należy do kogoś innego.. - wyznał i pościł jej dłonie
A: Coo?! Jak śmiesz?! - wrzeszczała, gotowało sie w niej. Przyjaciele podeszli do Liama, a w całym kościele zrobił sie szum. Ja stałam w miejscu i tylko sie przyglądałam.
Z: Uspokój sie, słyszałaś. On cie nie kocha.. Koniec twojej szopki.. - powiedział stanowczo Malik.
H: (S.T.i.), no rusz sie w końcu.. - usłyszałam głos loczka przy uchu. Ale ja nie mogłam, nogi przyrosły mi do podłogi. Poczułam jak delikatnie pchnął mnie w stronę ołtarza.
Li: (T.i.), ja.. Wszystko wróciło.. Ten pocałunek, wszystko przeleciało przez moją głowę, nasze wspomnienia, całe nasze wspólne życie.. - złapał mnie za ręce. - Wybaczysz mi?
J: Nawet nie wiesz jak długo na to czekałam.. - wyszeptałam. Liam złączył nasze usta. Znów mogłam je smakować.
K: Yyy.. Wybaczcie, ale.. - przerwał nam ksiądz.. Oderwaliśmy sie od siebie i spojrzeliśmy na niego. Staliśmy na środku kościoła, tuż przy ołtarzu, a reszta zebranych gości na swoich miejscach. - A więc.. - uniósł dłonie - ..ogłaszam was mężem i żoną.. - że co?! Byłam w szoku. Pozytywnym, szczęśliwym szoku. - Teraz możeszpocałować. - zaśmiał sie, a Liam nie czekał zbyt długo i przylgnął do moich ust. Usłyszeliśmy brawa, wiwaty.. Kochałam go, najbardziej na świecie.
A: Jak mogłeś?! Ty jak mogłaś?! - zaczęła wrzeszczeć. - To jeszcze nie koniec.. Znajdę następnego głupka który cie potraci.. - zagroziła.
N: Coo?! - byli zdziwieni
J: To przez ciebie?!
Lou: Zayn dzwoń na policje.. - powiedział i podszedł do niej, uniemożliwiając jej ucieczkę. Policja była chwile później i zabrali ją, a my mogliśmy zacząć żyć szczęśliwie, spokojnie i już do końca życia razem. Teraz to musiałam sie przeprowadzić, odzyskałam dawną siłę i już nie musieli sie tak o mnie troszczyć. Teraz to ja mam sie o kogo troszczyć.. Będziemy mieli małego lokatora.. Ale ciiiicho, jeszcze nic im nie mówiłam..
Koniec <3

CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!
Do następnego imagina chce 6 komentarzy !!



Naat




7 komentarzy:

  1. Oo jak słodko boskieee <333 !

    OdpowiedzUsuń
  2. Boze boskie! o kim teraz bd pisac? juz nie mg sie doczekac. mam nadzieje ze szybko pojawi sie kolejne opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejne pojawi sie jak bedzie tu jeszcze 3 komy.. A z kim to chyba Z Louisem, albo Hazzą.. :* Jeszcze dokładnie nie wiem :)
      Naat

      Usuń
  3. Jeju super <3 nie moge sie doczekac kolejnego imagina ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne, to było wspaniałe :')

    OdpowiedzUsuń