One Direction i My.. - imaginy

środa, 26 listopada 2014

Zayn ;** ~ Część 1

Hej :) Oto kolejny imagin, tym razem z Zayn'em. Wiem, że długo nic się ode mnie nie pojawiało, ale nie było 6 komentarzy :c Trochę smutno. Ale okej. Zapraszam do czytania i komentowania. <3
*****************************************
-On jest po prostu nieziemski..- powiedziała moja przyjaciółka.
- No..- przytaknęłam i powróciłam do obserwowania chłopaka. Siedziałyśmy na stołówce i spożywałyśmy lunch, a przy okazji gapiłyśmy się na największego bad boy'a w tej szkole i mieście, czyli Zayn'a Malika. W końcu odwróciłam wzrok i spojrzałam na swój telefon. Nowa wiadomość.
Niall: Hej piękna. Zrywajcie się według planu. N xx.
Liza: No spoko. Przy twoim aucie? L xx.
Niall: Taa, do zob N xx.
- Ej, Zayn się na ciebie gapi.- szepnęła mi Sophia. Podniosłam swój wzrok na szatyna i rzeczywiście przypatrywał mi się intensywnie.
- Oh. Dobra nieważne. Idziemy teraz z Niallem.- dziewczyna przewróciła oczami.
- Zakochańce.- skwitowała.
- To mój kuzyn idiotko.- teraz ja przewróciłam oczami, przez co po chwili chichotałyśmy, bo robię to identycznie jak Niall. kiedyś nawet zrobiliśmy to jednocześnie.
- Cała ty.
- Cała ja. Dobra chodź.- wstałam i odniosłam tacę. Poczekałam na nią, a następnie poszłyśmy do szafek, aby wziąć kurtki, w końcu był luty. Potem skierowałyśmy się na parking, a tam czekał już Niall razem ze swoją paczką, w skład której wchodzą Louis, Perrie oraz Liam.- Heeeej.- przywitałam się z kuzynem tulasem, tak samo jak z resztą.
- Taa. Dobra chodźmy już.- przewrócił oczami, a my zaśmialiśmy się.
- Tak w ogóle to gdzie jedziemy?- zapytałam.
- Do Niall'a, bo będzie impreza.- odpowiedział Lou.
- Z jakiej to okazji?
- Jaka ty głupia jesteś.- Horan przewrócił oczami, a ja zrobiłam to samo. Potem obydwoje westchnęliśmy. A ja dopiero teraz przypomniałam sobie, że dzisiaj są urodziny Sophie!
- Oh.- wszyscy oprócz Soph zaśmiali się, bo wiedzieli, że przypomniałam sobie o tym.
- Podrzucicie mnie do domu? Bo wiecie tak jakby dzisiaj jest ten dzień i moja mama chce mnie zabrać na zakupy.
- No spoko.- ledwo powstrzymywaliśmy się od śmiechu. Dziewczyna wysiadła z samochodu i ze łzami w oczach pobiegła do domu. Dobrze wiedziałam, że bardzo ją to boli.
- Nie powinniśmy robić jej czegoś takiego.- skrzywiłam się.
- Wiem.. Ale tylko w ten sposób niczego się nie domyśli. I mam jeszcze jeden pomysł.- Niall opowiedział nam cały plan, a ja w duchu się uśmiechnęłam, bo Sophia bardzo lubi imprezy niespodzianki. Pojechaliśmy do domu Horana i przygotowaliśmy wszystko. Kilka dni wcześniej zaprosiliśmy pół szkoły. Gdy wszyscy już przybyli, poszliśmy na piętro domu. Dół wyglądał jak po imprezie, ale góra wyglądała super. Zgasiliśmy wszystkie światła, a ja zadzwoniłam do dziewczyny. Po kilku sygnałach odebrała.
- Sophia?
- Co?
- Możesz po mnie przyjechać? Proszę cię, potrzebuję cię.- popłakałam się sztucznie po głosie dziewczyny poznałam, że się zmartwiła.
- Gdzie jesteś? Co się stało?
- Jestem w domu Niall'a. Po prostu przyjedź.
- Będę za pół godziny.- rozłączyła się.
- Okej ludzie, Sophia będzie za jakieś 45 minut.- wszyscy wdali się w rozmowy, a ja pobiegłam do pokoju mojego kuzyna.- Nialler!
- Tu jestem, nie drzyj się tak.- przewrócił oczami, Odwróciłam się i zobaczyłam jego.
- Kuzynku możesz na słówko?- blondyn przytaknął i podszedł do mnie. Pociągnęłam go na korytarz.
- Co jest?
- Po pierwsze, co on tu robi? A po drugie za pół godziny będzie Sophia.
- O kim mówisz, mówiąc on?
- Zayn Malik.- on wzruszył ramionami.
- Mój dobry znajomy, a co?
- Niic..- zająknęłam się, a on przypatrzył się podejrzliwie.
- Podoba ci się, prawda?- spojrzał na mnie z rozbawieniem.
- Nie.
- Przyznaj się, bo mu powiem.
- Dobrze przyznaje się.
- Ha! Wiedziałem! Kuzyna nie okłamiesz.- cmoknął do mnie, a ja udałam, że jestem zachwycona, że go złapałam, po czym połknęłam buziaka.
- Już nie wyleci.- powiedzieliśmy równocześnie i przytuliliśmy się. Brakowało mi mojego starego Nialla. W końcu odsunęliśmy się od siebie.- Brakuje mi tego..- wyznałam szczerze.
- Mnie też.. Ale już niedługo, zobaczysz.- uniosłam brew, a on położył palec na usta i wyciągnął małego palca. Zrobiłam to samo, tym samym przyrzekając, że poczekam i nic nie powiem.
Wróciliśmy do pokoju i siedzieliśmy gadając. Zayn nie wydawał się wcale taki "zły" jak wszyscy mówią.
- Zaaayniii..- usłyszeliśmy jakiś piskliwy głosik. Zayn zacisnął dłonie w pięści.
- Ile razy mam ci mówić, że masz spadać?!- wydarł się, a ja mimowolnie osłupiałam. Wydawał się przed chwilą taki fajny.
- Oh Zayni, ja wiem, że myślisz coś innego.- chłopakowi poczerniały oczy i napięły się mięśnie.
Wstał i prawie uderzył tę dziewczynę, gdybym nie stanęła między nimi i sama nie oberwała. Chłopak chciał mnie okładać, ale położyłam mu rękę na ramieniu.
- Uspokój się do cholery!- krzyknęłam, a on natychmiast oprzytomniał. Gdy zobaczył, ze mój policzek jest cały czerwony, fuknął coś i po prostu wyszedł.
- Jejkuuu dziękuję ci!- pisnęła dziewczyna, a gdy powiedziałam, czy mogłaby pójść już do domu po prostu poszła.
- Obiję mu w szkole mordę.- wysyczał Niall i natychmiast wziął mnie na ręce i pobiegł ze mną do kuchni. Przyłożyliśmy lód, a on w tym czasie przytulił mnie. Po piętnastu minutach do kuchni wpadła rozzłoszczona Sophia, a widząc mój czerwony policzek i blondyna obok mnie, wpadła w furię.
- TY GŁUPI, FARBOWANY BLONDYNIE! COŚ TY JEJ ZROBIŁ?! JESTEŚ ZWYKŁYM DUPKIEM! JAK MOGŁEŚ ZROBIĆ COŚ TAKIEGO WŁASNEJ KUZYNCE?! TY..
- Sophie uspo..
- Nie. Nie będziesz go więcej bronić. Idziemy stąd, więcej nie będziesz się z nim kontaktować. Dopilnuję tego.- syknęła, po czym po prostu wyciągnęła mnie z domu.
- SOPHIO SMITH! Posłuchaj mnie natychmiast.- powiedziałam wściekła.
- Co?
- Niall nic mi nie zrobił. Na piętrze czekała a właściwie nadal czeka na ciebie impreza niespodzianka. I to nie Niall zrobił mi nic. To Zayn.
- Za-Zayn co?!
- No był tam również Zayn i jakaś dziunia przyszła, wkurzyła go czy coś, a on się prawie na nią rzucił.
- Jak to "prawie"?
- No bo.. No..- jąkałam się, bo moja przyjaciółka nie lubiła, jak się mieszałam w nie swoje sprawy.
- Znowu?- pokiwałam tylko głową, a ona przytuliła mnie.
- No bo on chciał uderzyć tę dziewczynę i ja nie mogłam tak po prostu patrzeć..
- Głupia.. No dobra nie ważne. Chodź pójdziemy do mnie.
- Nie chcesz imprezy niespodzianki?
- Nie.
- Ale jest tu pół szkoły i w ogóle, wiesz co to będzie?!
- Oh. No dobra, ale dzisiaj nie pijemy, dobrze?
- Dobrze.- weszłyśmy do środka i zastałyśmy zapłakanego Nialla w kuchni.- Co się stało?!
- Liza?- spojrzał na mnie i widząc moją przyjaciółkę, zacisnął usta.
- Przepraszam cię Niall. Ja nie chciałam, bo myślałam, że no wiesz.
- Nic nie szkodzi.- burknął. Soph rzuciła, że idzie na górę do reszty, a ja zostałam z chłopakiem.
- No chodź tu.- rozłożyłam ręce, a on wtulił się we mnie.
- Zostań ze mną.- pokiwałam głową.- Nie o to chodzi. Pamiętasz wakacje, 14 lat temu?
- Oh. No tak.- wtedy właśnie podarowaliśmy sobie zawieszki z napisem, który po połączeniu brzmiał: "Forever Together". Wyciągnęłam swoją część, którą teraz noszę na szyi. On swoją wyjął z kieszeni. Połączyliśmy napis i uśmiechnęliśmy się do siebie.
- Liza?- usłyszałam głos Zayna.
- Tak?- odwróciłam się, a gdy on ujrzał mój policzek, jego twarz wykrzywił grymas. Po chwili znowu przybrał maskę.
- Idziem.. Znaczy możesz pójść ze mną?- pokiwałam głową, ale Niall powstrzymał mnie.
- Nigdzie z nią nie pójdziesz.- syknął. Szatyn przewrócił oczami i po prostu mnie wyciągnął z domu, jak Sophia trochę wcześniej.
- Czego chcesz?






 6 komentarzy= następna część :D

Wiem, że dacie radę ;)
Directioner_Forever <3
PS. Jak znajdziecie jakiś błąd, to piszcie, bo mogłam coś pominąć. :*

6 komentarzy: