One Direction i My.. - imaginy

poniedziałek, 28 marca 2016

Harry Styles~ Babysiter cz.3

                                       Harry Styles~ Babysiter cz.3

(Nie wróciłam, po prostu mam trochę weny i chciałabym doprowadzić tego imagina do końca, tak wiem ile on już się ciągnie, i właśnie dlatego tu jestem xd)

 Pisnęłam wystraszona i zaczęłyśmy z Darcy uciekać. Już myślałam że Harry jest daleko w tyle dopóki nie poczułam szarpnięcia na swoim nadgarstku. Natychmiastowo wpadłam na jego klatkę piersiową.
-Gonisz- szepnął mi do ucha....
W drodze powrotnej Harry wydawał się ciągle zamyślony. Całą drogę odbylibyśmy w ciszy gdyby nie Darcy która co chwilę coś do nas mówiła. Gdy już byliśmy na ulicy na której mieszkaliśmy zauważyłam machającego do nas bruneta. Harry wydawał się tak zamyślony, że nawet nie zwrócił na niego uwagi, dlatego szturchnęłam go lekko, i wymownie spojrzałam na osobę przed nami. Mężczyzna ciągle lekko zamglonym wzrokiem podążył za kierunkiem który mu wskazałam, i uśmiechnął się lekko.
-To Liam- odpowiedział na moje nieme pytanie.
-Twój...?- zaczęłam przeciągle
-Przyjaciel- dokończył za mnie.
 Po chwili podeszliśmy do wcześniej wspomnianego chłopaka.
-Jestem Liam- powiedział na wejściu wystawiając w moją stronę rękę. Przedstawiłam się chłopakowi po czym wszyscy weszliśmy do środka.
-(S.T.I) weźmiesz Darcy?- zapytał Harry gdy pomagałam małej ściągnąć buty.
-Nie ma problemu- nawet nie podniosłam na niego wzroku ponieważ po tej sytuacji w parku byłam lekko mówiąc zażenowana.
-Spójrz na mnie- powiedział po kilku chwilach, z lekkim ociągnięciem wykonałam jego polecenie. Gdy tylko nasze oczy się spotkały poczułam jak moje policzki zalewają się różem.
-Nie przejmuj się tym co się wydarzyło w parku.- uniósł jeden kącik ust ku górze. Kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć więc tylko pokiwałam głową. Miałam zapomnieć, czy po prostu przestać czuć się niekomfortowo?
Po tym gdy wróciliśmy Darcy praktycznie natychmiastowo zasnęła. Oh co za ironia, akurat gdy nie wiem co mam ze sobą zrobić dziewczynka zasnęła.Mam teraz zejść na dół ? A może powinnam tu siedzieć? Po około 30 minutach już nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić, więc postanowiłam zejść, pod pretekstem zrobienia sobie herbaty, przechodząc przez salon, uśmiechnęłam się lekko do siedzących tam mężczyzn, którzy oczywiście odprowadzili mnie wzrokiem do kuchni. Gdy już byłam w progu, zatrzymał mnie głos Harrego.
-(T.I), zaparzysz nam kawę?- automatycznie zamaskowałam moje zawiedzenie, i z sztucznym uśmiechem pokiwałam głową.
Gdy wróciłam do salonu z napojami, postawiłam je na stole, i chciałam usiąść chwilę z nimi, ale Harry widocznie wyczuwając moje zamiary, szybko odparł:
-Dziękujemy (T.I).- Wysiliłam się na miły uśmiech aby zakryć moje zażenowanie i złość po czym kiwnęłam do Liama głową, i nie pośpiesznym krokiem, aby nie wylać herbaty (i może tylko trochę miałam nadzieję że jednak mnie zawoła) opuściłam pomieszczenie. Ledwo postawiłam stopę na pierwszym schodku, a już usłyszałam niby przyciszone głosy z salonu.
-Powinieneś być dla niej milszy! - syknął Liam
-Byłem miły!- obronił się natychmiastowo.
-Co by ci zaszkodziło gdyby tu z nami na chwilę usiadła?!- szepnął z goryczą.
-Boże Liam! to jest zwykła niania.- Moje usta rozwarły się w szoku. Nie będę płakać, ale muszę przyznać że mnie to trochę uraziło. Postanowiłam po prostu wrócić na górę. Resztę wieczoru przesiedziałam przekopując internet, na przemian czytając książkę. Gdy wieczorem postanowiłam wsiąść szybki prysznic, szybko ewakuując się do mojego pokoju, oczywiście poznajcie moje szczęście, gdy już chwytałam za klamkę na korytarzu pojawił się Harold.
-O! (T.I)...- zaczął.
-Dobranoc panie Styles- uśmiechnęłam się fałszywie, i nie czekając na dalszy rozwój konwersacji, weszłam do pokoju.
*Następnego ranka*
Siedziałam w kuchni pijąc kawę, i jedząc tosty, gdy pojawił się w niej Styles
-Cześć (T.I)- odparł wesoło. Zbyt wesoło.
-Dzień dobry Panie Styles- Chłopak popatrzył się na mnie dziwnie, ale chyba postanowił tego nie komentować.Czas się zdystansować do P.Harolda.
-Gdzie Darcy?- zapytał robiąc sobie śniadanie.
-Śpi.- zero zbędnych słów.
-Mam dziś ważne spotkanie..-zaczął.
-Okay- całą uwagę skupiłam na moim toście.
-W domu, dlatego od około 14-15 dobrze by było gdybyś na ten czas gdzieś wyszła z Darcy, a później wpadają do mnie znajomi, więc czuj się zaproszona.- Mogę przysiąc że pod koniec wypowiedzi zaczął się uśmiechać, ale jakoś nie mam ochoty tego sprawdzać.
-Wątpię że będę.- wzruszyłam ramionami.
-Mimo wszystko...- jego wypowiedź przerwała Darcy wbiegająca do kuchni.

                                  ______________________________________________________
FOOD
Więc chciała was serdecznie zaprosić na moje ff na wattpadzie z Niallem :Is it too late now to say sorry?
》Straciłam przyjaciela
》Uczyłam się z tym żyć 》I wtedy on postanowił 》Przypomnieć mi o sobie
(Rozdziały są tam przynajmniej 2 razy w tygodniu.)

sobota, 19 marca 2016

Harold

-Słyszałaś?- usłyszałam podekscytowany głos przyjaciółki, która zaatakowała mnie zaraz po tym jak podeszłam do swojej szafki.
-Hmm?- mruknęłam jeszcze zaspana, czyli norma.
-Znowu nie poszłaś na angielski?- spytała patrząc na mnie potępiającym wzrokiem.
-Zaspałam.- wzruszyłam ramionami i zamknęłam szafkę.
-Nie ważne.- zaczęła znów- słyszałaś?- powtórzyła pytanie.
-Zaraz usłyszę.- parsknęłam uśmiechając się, a ona wyszczerzyła się ukazując białe ząbki.
-Doszedł do nas jakiś przystojniak!- pisnęła i obserwowała jak wywracam oczami.
-Pewnie to jakiś kolejny idiota myślący, że każda laska pragnie jednego i akuratnie z nim w roli głównej.- powiedziałam obojętnie kierując się na francuski.
-Mam nadzieję, że jest na niemieckim. Dlaczego tak mało chłopaków jest w mojej grupie?- zaczęła znowu narzekać.
-Pewno wolą język miłości. Przydaje im się.- uśmiechnęłam się, gdy dotarło do mnie, że to nie jest wcale tak głupie. Rozdzielił nas dzwonek, a każda poszła w swoją stronę. Dotarłam na francuski lekko spóźniona, co oczywiście nasza kochana nauczycielka *wyczuj ten sarkazm*  skrupulatnie odnotowała.
-Bonjour- odparłam machinalnie i skierowałam się w stronę swojej ławki, która o dziwo już nie była pusta.
-Przepraszam, ja tu siedzę.- powiedziałam spokojnie i spotkałam jego zielone oczy. No tak. Był cholernie przystojny.
-Jest jeszcze jedno miejsce, siadaj- skinął na miejsce obok siebie pod oknem.
-[T.I] usiądziesz w końcu, czy potrzebne specjalne zaproszenie?- spytała kąśliwym głosem osa. Nienawidziła mnie.
-Pani podeśle mail'em to ręczę, odpowiedź w 5 minut.- parsknęłam i usiadłam obok loczka przewracając oczami,  Pani Profesor na szczęście zignorowała moją uwagę, a on zachichotał razem z resztą klasy. Kiedy w końcu lekcja się zaczęła postanowiłam nie słuchać paplania po francusku, bo miałam to w małym paluszku *mój tatuś pochodzi z Francji*, tylko zajęłam się bazgraniem po zeszycie, którego nie prowadziłam.
-Hej.- usłyszałam szept z prawej i postanowiłam go zignorować.
-Jestem Harry.- znów ten sam głos. Odwróciłam się twarzą do nowego i znowu zgubiłam się w głębokiej zieleni. Chłopak uśmiechał się, przez co uwydatniły się dwa dołeczki okalające jego uśmiech. Brązowe loki miał w nieładzie, a wyczuwałam od niego Axe, cholera uwielbiam ten zapach.
-Przedstawia się pełnym imieniem.- parsknęłam dość cicho, aby osa nie usłyszała.
-Hej. Jestem Harold Styles.- mrugnął do mnie zawadiacko, przez co uniosłam brwi w zdumieniu.
-Miło mi Haroldzie. Jestem [T.I.] [T.N.].- odpowiedziałam z lekkim uśmiechem ściskając jego dłoń.
-Piękne imię dla pięknej dziewczyny.-  nadal się szczerzył, a ja przewróciłam oczami.
-Poważnie? Nie mogłeś wymyślić czegoś bardziej banalnego?- parsknęłam trochę za głośno, bo zaraz zobaczyłam przenikliwe szare oczy babeczki od francuskiego i postanowiłam już nic nie mówić. Widziałam jak kątem okiem chichocze i odruchowo moja ręka wystrzeliła w jego ramię i uderzenie go potraktowałam jako upomnienie. Powróciłam do swoich rutynowych zajęć podczas tej lekcji kierując wzrok na już porysowaną kartkę i kończyłam swoje dzieło. Niemal zaraz usłyszałam dzwonek oznajmiający koniec męczarni na dziś. Spakowałam książki do torby i ruszyłam na stołówkę nie oglądając się za siebie.  Stanęłam w kolejce jak każdego dnia  czekając, aż przesunie się chociaż o centymetr.
-Czuję, że przez ciebie będę poobijany.- usłyszałam za sobą już mi znany głos.
-Czuję, że na to zasługujesz.- prychnęłam ruszając do przodu.
-Chyba polubiłem francuski.- jak usłyszałam te słowa odwróciłam się i spojrzałam na niego jak na idiotę. Jak on może to lubić?!
-No co?!- spytał zaczynając się śmiać z mojej reakcji, a ja poruszałam głową ze zdumienia.
-Jesteś stuknięty.- powiedziałam robiąc kolejny krok w stronę bufetu.
-To nie ja atakuję ludzi!- powiedział oskarżycielskim tonem przez co cień uśmiechu przemknął po mojej twarzy.
-Czekaj.. może lubisz dominować.- dodał szeptem wymownie na mnie patrząc, a ja otworzyłam szerzej oczy zaskoczona, ze to powiedział.
-Odechciało mi się jeść.- powiedziałam nadal w szoku.
-Jesteś zboczeńcem- mówiłam marszcząc brwi biorąc jedynie jabłko i odchodząc do swojego stolika. Zrobił to samo i już pędził za mną śmiejąc się w głos.
-Jestem facetem.- wzruszył ramionami siadając na przeciwko mnie i ugryzł jabłko. *Jego usta wyglądają zabójczo kiedy to robi..*
-Nie widać.- uśmiechnęłam się złośliwie.
-Nie urażaj mojej męskości. Uwierz, że widać.- parsknął gryząc kolejny kawałek, a ja przewróciłam oczami. Ogromne ego. Zaczęłam rozglądać się za przyjaciółką, kiedy zobaczyłam ją siedzącą z Mike'em. Zdrada stanu. Będzie chciała zadanie z matmy.
-Podoba ci się?- spytał loczek patrząc w stronę blondyna, a ja wybuchnęłam śmiechem przyciągając wzrok połowy stołówki.
-A tobie?- spytałam, kiedy już zdołałam się opanować.
-Jak to mi?- spytał oburzony, a ja wzruszyłam ramionami.
-Jest gejem,- dodałam po chwili ciszy, a Styles znowu skupił na nim wzrok, przez co zachichotałam.
-Wolę dziewczyny.- parsknął po kilku sekundach z powrotem na mnie patrząc.
***
Ludzie :3 
Dawno mnie tu nie było, ale jestem! :D 
Mam nadzieję, że podoba się początek ^-^
Miałam fazę na Hazzę, więc wyszedł Hazza xd
Przepraszam jakby cu :c
Dobranoc aniołki ♥
Pisać czy mam piać cz. 2, bo jeśli nie, to nie widzę sensu :D 

#Maleńka

piątek, 4 marca 2016

Wytłumaczenie by FOOD

                                                Wytłumaczenie by FOOD

Nie było mnie tu coś około dwóch miesięcy, i naprawdę jest mi głupio.
Wszystko przez szkołę, projekty, życie prywatne etc.
A na dodatek nie mam weny.
Nie mam pojęcia kiedy pojawi się jakiś mój imagin.
BROŃ BOŻE NIE ODCHODZĘ,
Po prostu czekam aż wena mnie kopnie w tyłek.

Żeby jakkolwiek wam to wynagrodzić, 
Zapraszam was na moje opowiadanie na wattpadzie:

Dla wszystkich którzy mają pretensje
Pisanie rozdziału tu zajmuje przynajmniej 2 godziny.
Rozdział na wattpadzie niecałe 15 minut.

Mam nadzieję że rozumiecie że nie chcę się zmuszać, 
i pisać wam byle czego, byleby było.
Do napisania Xx

~All the love, FOOD