Ostatnia część.. :) Mam nadzieje, że sie spodobał..
Paula a ty jak?!
Teraz postaram sie dodać z Louisem imagiina :P
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
J:
Ej! Zostawcie go! Bo wezwę policje! - krzyczałam i zaczęłam
wyciągać telefon. Zbiry w kapturach uciekły, zostawiając ich
ofiarę na pół przytomną. Podeszłam szybko do niego i uklęknęłam
przy nim. Blondyn miał rozwaloną wargę i łuk brwiowy i zapewne
jeszcze inne obrażenia. O
matko! To Niall!! Moje serce jeszcze bardziej przyspieszyło!
- Niall.. Słyszysz mnie? - szturchnęłam
nim delikatnie, coś
wymruczał
ale nie zrozumiałam.
- Zadzwonię
po pogotowie..
N:
Niee.. - wychrypiał.
J:
Przecież
jesteś
ranny.. A jak zrobili ci coś
poważnego?
- nie odpowiedział
- To skoro nie chcesz do szpitala, to nie.. A możesz
wstać?
- skinął
delikatnie głową
i zaczął
sie podnosić.
Pomogłam
mu iść,
był strasznie ciężki
i potykał
sie co jakiś
czas o własne
nogi ale udało
mi sie dojść
do akademiku. Nie miałam
pojęcia
w którym
pokoju mieszka, więc
poszłam
do siebie. Położyłam
go ostrożnie
na moim łóżku
i opatrzyłam
rany. Blondyn od razu zasnął, a ja siedziałam
na fotelu i co jakiś
czas okrywałam
go kołdrą.
Niall w nocy dostał
mocnych dreszczy, trząsł sie i był spocony. Bałam
sie o niego. Co chwile robiłam
mu zimne okłady
i starałam
sie by wydobrzał. Przysnęłam
dopiero nad ranem przy łóżku
ze szmatką w ręku,
ale szybko sie obudziłam.
Nie poszłam
tego dnia na zajęcia,
Niall był
o wiele ważniejszy,
a jeden dzień
mogłam
sobie odpuścić.
Nie zostawiałam
go nawet na kilka minut. Bałam
sie że
znów
może
mieć
te przerażające
dreszcze. W nocy znów
spalam na fotelu, obudziły
mnie jednak krzyki chłopaka.
- Niall.. Ciii..
Już
jest dobrze.. - uspokajałam
go. - Nie krzycz.. Nic Ci nie grozi.. - patrzał
przerażony
prosto w moje oczy, serce waliło
mi jak oszalałe.
N:
(T-t.i.)?
- zapytał
przestraszony.
J:
Tak.. Już
jest dobrze Niall.. Dobrze.. - odetchnęłam
gdy sie uspokoił.
Usadziłam
sie z powrotem na fotelu i wpatrywałam
sie w niego. Przez chwile wyglądał
jakby od razu zasnął
i dalej śnił
ale otworzył
oczy.
N:
Chodź
tu.. - powiedział
prosząco
i zrobił
mi obok siebie miejsce. Niepewnie położyłam
sie koło
niego, chłopak
okrył
mnie kołdrą.
- Teraz będzie
dobrze.. - wyszeptał
prawie niesłyszalnie.
Nie wiem czemu ale zrobiło
mi sie lepiej na sercu. Czyżbym
coś
dla niego znaczyła?
Udało
mi sie zasnąć
niemal od razu, biło
od niego kojące ciepło.
Obudziłam
sie z samego rana i chciałam
wstać,
ale zatrzymał
mnie Niall. - Zostań
jeszcze.. - usłyszałam
tuż
przy ucho. Czułam
jak robi mi sie gorąco, odwróciłam
sie w jego stronę
i patrzałam
na poranioną twarz.. Chłopak
miał
zamknięte
oczy. Podniosłam
rękę
i dotknęłam
lekko siniaka na jego policzku, starając
sie by nie zabolało
go. W pewnym momencie blondyn otworzył
oczy a ja zabrałam
szybko dłoń.
Patrzał
mi głęboko
w oczy, nie mogłam
z jego tęczówek
nic odczytać.
- Dziękuje..
- powiedział
cicho nie odrywając
wzroku od moich oczu.
J:
Każdy
na moim miejscu by sie tak zachował..
- uśmiechnęłam
sie słabo
N:
Możliwe,
ale nie każdy
by zabrał
mnie do siebie i opiekował
sie mną tak jak Ty.. Chyba po tobie bym sie tego nie spodziewał..
- nie wiem czy to było
miłe
czy może
odwrotnie.
J:
Odwdzięczyłam
ci sie.. - powiedziałam
smutniej i chciałam
wyjść
z łóżka.
Niall przycisnął
mnie bardziej do siebie i nie pozwolił
wstać.
Zamknął
mnie w żelaznym
uścisku
i nie pozostało
mi nic innego jak odwzajemnić
jego uścisk.
Przyciągnął
mnie tak mocno do siebie że
myślałam
że
wyczuje moje szybkie i bardzo mocne uderzenia serca. Byłam
zaskoczona jego zachowaniem, ale w głębi
duszy pragnęłam
mieć
go tak blisko. - Zmieniłam
sie.. - wypaliłam
N:
Wiem..
J:
Dzięki
Tobie.. - przyznałam.
Blondyn odsunął
sie ode mnie tak żeby
mógł
na mnie spojrzeć,
zrobiło
sie trochę
niezręcznie.
Chłopak
zbliżył
delikatnie swoją
twarz do mojej, bałam
sie że
jednak zrezygnuje. Nie zrobił
tego i po chwili czułam
jego gorące usta na moich. Muskał
bardzo lekko moje wargi, położyłam
swoją
dłoń
na jego policzku, zapominając
że
ma go posiniaczonego i mogę
zrobić
mu krzywdę.
Nasz pocałunek
z delikatnych muśnięć
stał
sie bardzo namiętny
i pełny
pożądania.
Nialler szybko zmienił
swoją pozycje i znalazł
sie nade mną. Z pocałunkami
zszedł
na moją szyje, pragnęłam
go coraz bardziej. Jednak coś
mnie hamowało,
nie może
sie to tak zacząć.
Gdy znów
złączył
nasze usta w jedność
i zaczął
wkładać
swoje dłonie
pod moją koszulkę
odsunęłam
go powoli od siebie. Chłopak
patrzał
na mnie zdziwiony.
N:
Nie chcesz?
J:
Chce.. Bardzo chce..! Ale.. - urwałam
na chwile
N:
Ale? - ponaglał
mnie
J:
Ale chciałabym tego nie zaczynać
od sexu.. - odwróciłam
wzrok by nie patrzeć
w jego cudowne, przeszywające
mnie w tym momencie, oczy. Usłyszałam
jak Nialler sie cicho śmieje.
N:
To idziemy na randkę..
- powiedział
pewnie i cmoknął
mnie w wargi. Ułożył
sie z szerokim uśmiechem
obok mnie i przytulił
sie.
J:
Szybki jesteś..
- zaśmiałam
sie
N:
Wystarczająco sie naczekałem..
J:
Jesteś
wspaniałym
człowiekiem
i przepraszam że
tak Cie traktowałam..
- spojrzałam
na niego.
N:
Mam pomysł.. Zapomnijmy o pierwszym roku studiów.. Co ty na to..? -
uśmiechnął
sie uroczo.
J:
Świetny pomysł.. - zaśmiałam
sie i wtuliłam
w niego.
Koniec
studiów..
Nialla
z każdym
dniem poznawałam
jeszcze bardziej, spędzaliśmy
ze sobą mnóstwo
czasu. Nie zamieszkaliśmy
razem w akademickim pokoju, to by mogło
źle
sie skończyć
dla nas obojga. Każda nasza randka była
wspaniała..
Skończyłam
studia na bardzo dobrym poziomie podobnie jak blondyn. Dzisiaj nie
wyobrażam
sobie życia
bez niego i mam nadzieje że
on beze mnie też
nie.
J:
Niall, obiad na stole! - krzyknęłam
do chłopaka
siedzącego
w salonie. Szybko znalazł
sie przy mnie, usiadł
szczęśliwy
do stołu i zaczął
zajadać.
Uwielbiam patrzeć
na niego jak je, jego oczy tak wspaniale świecą
wtedy.
N:
Kocham Cie, wiesz? - spytał
gdy skończyliśmy
posiłek.
J:
Teraz już wiem.. - zaśmiałam
sie.. Chłopak
zrobił
zabawnie groźną minę.
N:
Teraz? A wcześniej
to nie wiedziałaś?
J:
Niee.. - droczyłam
sie z nim
N:
Nie? To ja ci pokaże..
- chłopak
szybko wstał
i zaczął
okrążać
stół,
ja zaczęłam
uciekać
przed nim po całym
domu. Wreszcie złapał
mnie i wylądowaliśmy
na kanapie. Blondyn usiadł
na mnie okrakiem i przytrzymał
moje dłonie.
- To jaką chcesz kare? - poruszał
śmiesznie
brwiami.
J:
Hmm.. A to teraz nie jest karą.. ?! Przez chwilą zjadłeś
obiad, ciężki
jesteś..
- zaśmiałam
sie.
N:
Niee i to nie jest twoja kara. Twoją karą będzie
to, że
jak spojrzę
na ciebie od razu masz przyjść
i mnie pocałować..
Co ty na to?
J:
Yyy, no wiesz to bed..
N:
W sumie.. - przerwał
mi - ..to nie masz innego wyjścia,
to twoja kara i nie ma negocjacji.. Będzie
tak przez cały
tydzień..
- chłopak
zadowolony z siebie zszedł
ze mnie i pomógł
mi wstać.
J:
A jak tego nie zrobię?
N:
To wtedy.. Hmm.. - zaczął
sie zastanawiać
- .. Wydaje mi sie jednak że
to zrobisz.. A jak nie to coś
wymyśle..
- zaśmiałam
sie i rozsiedliśmy
sie na kanapie. Blondyn włączył
jakiś
film i wiedziałam
że
zaraz zacznie sie moja kara. Jak na zawołanie,
widziałam
kątem
oka, jak sie we mnie wpatruje. Bez żadnego
ostrzeżenia
wpiłam
sie w jego usta, siadając
okrakiem na jego kolanach. Horan ułożył
swoje dłonie
na moich biodrach ściskając
je lekko, ja włożyłam
swoje palce w jego włosy przyciągając
go jeszcze bardziej. Nasze języki
toczyły
zacięta
walkę
o dominacje w tym pocałunku.
Oderwałam
sie od niego gdy zaczynało
brakować
mi tchu.
N:
Wow.. Chodziło
mi raczej o zwykłego
buziaka, ale to o wiele bardziej mi sie podobało.. - uśmiechnął
sie i uspokajał
swój
oddech.
J:
Ja też Cie kocham Niall.. - przysunęłam
sie do niego i ułożyłam
swoją głowę
na jego ramieniu. Blondyn powrócił
do oglądania
a ja zaczęłam
bawić
sie jego dłonią,
po chwili splotłam
nasze palce w jedność.
Chłopak
również
zacisnął
swoją rękę
i spojrzał
na moją dłoń.
N:
Brakuje czegoś
na twojej dłoni..
- powiedział
nagle
J:
Czego? - spojrzałam
na niego zdziwiona
N:
Tego.. - Irlandczyk wyjął z kieszeni mały przedmiot, moje oczy
zapełniły sie łzami.
- To zgodzisz sie go nosić
i spędzić
ze mną resztę
życia?
- w milczeniu skinęłam
głową, odebrało
mi mowę
z wrażenia.
Niall założył
pierścionek
na mój
palec i przyjrzał
sie mu. - Teraz jest idealnie.. - wyszeptał
J:
Do końca
życia
to za mało.. Ja chce o wiele dłużej z tobą być.. - powiedziałam
szczęśliwa,
z moich oczu wypłynęły
łzy.
N:
Nie widzę
problemu.. - zaśmiał
sie i złączył
nasze usta.
To
niewiarygodne jak dwie osoby z nienawiści
mogą
stać
sie tak zakochanymi w sobie ludźmi.
Będę
kochać
go po wsze czasu.. Tak samo jak on mnie.
Koniec.. <3
CZYTASZ-KOMENTUJESZ!!!!!
Następny imagin, 6 komów.. <3
!!!
Naat
Ooo jakie słodziusie <3333 omom ssjbdbsjsvjssnkallLbe
OdpowiedzUsuńJakie słodkie *-* Dziękuje ♥
OdpowiedzUsuńTo było piękne :-*
OdpowiedzUsuńPopłakałam się :')
Czekam na kolejny imagin <3
Matulu cudowne *.* takie takie piekne :') i i i i nie wiem co jeszcze!
OdpowiedzUsuńJeju jakie slodkie :') hvgbsbbaha *-* szybko nastepny :*
OdpowiedzUsuńFenomenalne!!!!! To było piękne!!! tak słodko! <3
OdpowiedzUsuńGenialne! Aż tryska zajebistością! Najlepszy imagin EVER! Dziękuję, że dzisiaj dodałaś, bo jutro mam ciężki dzień w szkole i.... Kocham Cię! Naprawdę tak mi się tem imagin spodobał, że brak mi słów! Ale... jeśli rzeczywiście od nienawiści do miłości, to... ja nie chcę w przyszłości być z tym kretynem z klasy, z którym teraz się nienawidzimy... Nie ważne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, buziaki :* <3333