One Direction i My.. - imaginy

poniedziałek, 24 listopada 2014

Nialler :3 - część 3 /ostatnia

Ostatnia część.. :) Mam nadzieje, że sie spodobał..
Paula a ty jak?!
Teraz postaram sie dodać z Louisem imagiina :P
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ 

J: Ej! Zostawcie go! Bo wezwę policje! - krzyczałam i zaczęłam wyciągać telefon. Zbiry w kapturach uciekły, zostawiając ich ofiarę na pół przytomną. Podeszłam szybko do niego i uklęknęłam przy nim. Blondyn miał rozwaloną wargę i łuk brwiowy i zapewne jeszcze inne obrażenia. O matko! To Niall!! Moje serce jeszcze bardziej przyspieszyło! - Niall.. Słyszysz mnie? - szturchnęłam nim delikatnie, coś wymruczał ale nie zrozumiałam. - Zadzwonię po pogotowie..
N: Niee.. - wychrypiał.
J: Przecież jesteś ranny.. A jak zrobili ci coś poważnego? - nie odpowiedział - To skoro nie chcesz do szpitala, to nie.. A możesz wstać? - skinął delikatnie głową i zaczął sie podnosić. Pomogłam mu iść, był strasznie ciężki i potykał sie co jakiś czas o własne nogi ale udało mi sie dojść do akademiku. Nie miałam pojęcia w którym pokoju mieszka, więc poszłam do siebie. Położyłam go ostrożnie na moim łóżku i opatrzyłam rany. Blondyn od razu zasnął, a ja siedziałam na fotelu i co jakiś czas okrywałam go kołdrą. Niall w nocy dostał mocnych dreszczy, trząsł sie i był spocony. Bałam sie o niego. Co chwile robiłam mu zimne okłady i starałam sie by wydobrzał. Przysnęłam dopiero nad ranem przy łóżku ze szmatką w ręku, ale szybko sie obudziłam. Nie poszłam tego dnia na zajęcia, Niall był o wiele ważniejszy, a jeden dzień mogłam sobie odpuścić. Nie zostawiałam go nawet na kilka minut. Bałam sie że znów może mieć te przerażające dreszcze. W nocy znów spalam na fotelu, obudziły mnie jednak krzyki chłopaka. - Niall.. Ciii.. Już jest dobrze.. - uspokajałam go. - Nie krzycz.. Nic Ci nie grozi.. - patrzał przerażony prosto w moje oczy, serce waliło mi jak oszalałe.
N: (T-t.i.)? - zapytał przestraszony.
J: Tak.. Już jest dobrze Niall.. Dobrze.. - odetchnęłam gdy sie uspokoił. Usadziłam sie z powrotem na fotelu i wpatrywałam sie w niego. Przez chwile wyglądał jakby od razu zasnął i dalej śnił ale otworzył oczy.
N: Chodź tu.. - powiedział prosząco i zrobił mi obok siebie miejsce. Niepewnie położyłam sie koło niego, chłopak okrył mnie kołdrą. - Teraz będzie dobrze.. - wyszeptał prawie niesłyszalnie. Nie wiem czemu ale zrobiło mi sie lepiej na sercu. Czyżbym coś dla niego znaczyła? Udało mi sie zasnąć niemal od razu, biło od niego kojące ciepło. Obudziłam sie z samego rana i chciałam wstać, ale zatrzymał mnie Niall. - Zostań jeszcze.. - usłyszałam tuż przy ucho. Czułam jak robi mi sie gorąco, odwróciłam sie w jego stronę i patrzałam na poranioną twarz.. Chłopak miał zamknięte oczy. Podniosłam rękę i dotknęłam lekko siniaka na jego policzku, starając sie by nie zabolało go. W pewnym momencie blondyn otworzył oczy a ja zabrałam szybko dłoń. Patrzał mi głęboko w oczy, nie mogłam z jego tęczówek nic odczytać. - Dziękuje.. - powiedział cicho nie odrywając wzroku od moich oczu.
J: Każdy na moim miejscu by sie tak zachował.. - uśmiechnęłam sie słabo
N: Możliwe, ale nie każdy by zabrał mnie do siebie i opiekował sie mną tak jak Ty.. Chyba po tobie bym sie tego nie spodziewał.. - nie wiem czy to było miłe czy może odwrotnie.
J: Odwdzięczyłam ci sie.. - powiedziałam smutniej i chciałam wyjść z łóżka. Niall przycisnął mnie bardziej do siebie i nie pozwolił wstać. Zamknął mnie w żelaznym uścisku i nie pozostało mi nic innego jak odwzajemnić jego uścisk. Przyciągnął mnie tak mocno do siebie że myślałam że wyczuje moje szybkie i bardzo mocne uderzenia serca. Byłam zaskoczona jego zachowaniem, ale w głębi duszy pragnęłam mieć go tak blisko. - Zmieniłam sie.. - wypaliłam
N: Wiem..
J: Dzięki Tobie.. - przyznałam. Blondyn odsunął sie ode mnie tak żeby mógł na mnie spojrzeć, zrobiło sie trochę niezręcznie. Chłopak zbliżył delikatnie swoją twarz do mojej, bałam sie że jednak zrezygnuje. Nie zrobił tego i po chwili czułam jego gorące usta na moich. Muskał bardzo lekko moje wargi, położyłam swoją dłoń na jego policzku, zapominając że ma go posiniaczonego i mogę zrobić mu krzywdę. Nasz pocałunek z delikatnych muśnięć stał sie bardzo namiętny i pełny pożądania. Nialler szybko zmienił swoją pozycje i znalazł sie nade mną. Z pocałunkami zszedł na moją szyje, pragnęłam go coraz bardziej. Jednak coś mnie hamowało, nie może sie to tak zacząć. Gdy znów złączył nasze usta w jedność i zaczął wkładać swoje dłonie pod moją koszulkę odsunęłam go powoli od siebie. Chłopak patrzał na mnie zdziwiony.
N: Nie chcesz?
J: Chce.. Bardzo chce..! Ale.. - urwałam na chwile
N: Ale? - ponaglał mnie
J: Ale chciałabym tego nie zaczynać od sexu.. - odwróciłam wzrok by nie patrzeć w jego cudowne, przeszywające mnie w tym momencie, oczy. Usłyszałam jak Nialler sie cicho śmieje.
N: To idziemy na randkę.. - powiedział pewnie i cmoknął mnie w wargi. Ułożył sie z szerokim uśmiechem obok mnie i przytulił sie.
J: Szybki jesteś.. - zaśmiałam sie
N: Wystarczająco sie naczekałem..
J: Jesteś wspaniałym człowiekiem i przepraszam że tak Cie traktowałam.. - spojrzałam na niego.
N: Mam pomysł.. Zapomnijmy o pierwszym roku studiów.. Co ty na to..? - uśmiechnął sie uroczo.
J: Świetny pomysł.. - zaśmiałam sie i wtuliłam w niego.

Koniec studiów..
Nialla z każdym dniem poznawałam jeszcze bardziej, spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Nie zamieszkaliśmy razem w akademickim pokoju, to by mogło źle sie skończyć dla nas obojga. Każda nasza randka była wspaniała.. Skończyłam studia na bardzo dobrym poziomie podobnie jak blondyn. Dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez niego i mam nadzieje że on beze mnie też nie.
J: Niall, obiad na stole! - krzyknęłam do chłopaka siedzącego w salonie. Szybko znalazł sie przy mnie, usiadł szczęśliwy do stołu i zaczął zajadać. Uwielbiam patrzeć na niego jak je, jego oczy tak wspaniale świecą wtedy.
N: Kocham Cie, wiesz? - spytał gdy skończyliśmy posiłek.
J: Teraz już wiem.. - zaśmiałam sie.. Chłopak zrobił zabawnie groźną minę.
N: Teraz? A wcześniej to nie wiedziałaś?
J: Niee.. - droczyłam sie z nim
N: Nie? To ja ci pokaże.. - chłopak szybko wstał i zaczął okrążać stół, ja zaczęłam uciekać przed nim po całym domu. Wreszcie złapał mnie i wylądowaliśmy na kanapie. Blondyn usiadł na mnie okrakiem i przytrzymał moje dłonie. - To jaką chcesz kare? - poruszał śmiesznie brwiami.
J: Hmm.. A to teraz nie jest karą.. ?! Przez chwilą zjadłeś obiad, ciężki jesteś.. - zaśmiałam sie.
N: Niee i to nie jest twoja kara. Twoją karą będzie to, że jak spojrzę na ciebie od razu masz przyjść i mnie pocałować.. Co ty na to?
J: Yyy, no wiesz to bed..
N: W sumie.. - przerwał mi - ..to nie masz innego wyjścia, to twoja kara i nie ma negocjacji.. Będzie tak przez cały tydzień.. - chłopak zadowolony z siebie zszedł ze mnie i pomógł mi wstać.
J: A jak tego nie zrobię?
N: To wtedy.. Hmm.. - zaczął sie zastanawiać - .. Wydaje mi sie jednak że to zrobisz.. A jak nie to coś wymyśle.. - zaśmiałam sie i rozsiedliśmy sie na kanapie. Blondyn włączył jakiś film i wiedziałam że zaraz zacznie sie moja kara. Jak na zawołanie, widziałam kątem oka, jak sie we mnie wpatruje. Bez żadnego ostrzeżenia wpiłam sie w jego usta, siadając okrakiem na jego kolanach. Horan ułożył swoje dłonie na moich biodrach ściskając je lekko, ja włożyłam swoje palce w jego włosy przyciągając go jeszcze bardziej. Nasze języki toczyły zacięta walkę o dominacje w tym pocałunku. Oderwałam sie od niego gdy zaczynało brakować mi tchu.
N: Wow.. Chodziło mi raczej o zwykłego buziaka, ale to o wiele bardziej mi sie podobało.. - uśmiechnął sie i uspokajał swój oddech.
J: Ja też Cie kocham Niall.. - przysunęłam sie do niego i ułożyłam swoją głowę na jego ramieniu. Blondyn powrócił do oglądania a ja zaczęłam bawić sie jego dłonią, po chwili splotłam nasze palce w jedność. Chłopak również zacisnął swoją rękę i spojrzał na moją dłoń.
N: Brakuje czegoś na twojej dłoni.. - powiedział nagle
J: Czego? - spojrzałam na niego zdziwiona
N: Tego.. - Irlandczyk wyjął z kieszeni mały przedmiot, moje oczy zapełniły sie łzami. - To zgodzisz sie go nosić i spędzić ze mną resztę życia? - w milczeniu skinęłam głową, odebrało mi mowę z wrażenia. Niall założył pierścionek na mój palec i przyjrzał sie mu. - Teraz jest idealnie.. - wyszeptał
J: Do końca życia to za mało.. Ja chce o wiele dłużej z tobą być.. - powiedziałam szczęśliwa, z moich oczu wypłynęły łzy.
N: Nie widzę problemu.. - zaśmiał sie i złączył nasze usta.
To niewiarygodne jak dwie osoby z nienawiści mogą stać sie tak zakochanymi w sobie ludźmi. Będę kochać go po wsze czasu.. Tak samo jak on mnie.
Koniec.. <3

CZYTASZ-KOMENTUJESZ!!!!!
Następny imagin, 6 komów.. <3
!!!



Naat

7 komentarzy:

  1. Ooo jakie słodziusie <3333 omom ssjbdbsjsvjssnkallLbe

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie słodkie *-* Dziękuje ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. To było piękne :-*
    Popłakałam się :')
    Czekam na kolejny imagin <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Matulu cudowne *.* takie takie piekne :') i i i i nie wiem co jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju jakie slodkie :') hvgbsbbaha *-* szybko nastepny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Fenomenalne!!!!! To było piękne!!! tak słodko! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne! Aż tryska zajebistością! Najlepszy imagin EVER! Dziękuję, że dzisiaj dodałaś, bo jutro mam ciężki dzień w szkole i.... Kocham Cię! Naprawdę tak mi się tem imagin spodobał, że brak mi słów! Ale... jeśli rzeczywiście od nienawiści do miłości, to... ja nie chcę w przyszłości być z tym kretynem z klasy, z którym teraz się nienawidzimy... Nie ważne!
    Pozdrawiam, buziaki :* <3333

    OdpowiedzUsuń