Hejo :*
Jak tam? U mnie słabo!!
Jestem smutna i chyba muszę wam sie tu pożalić.. :'(
A chodzi mi o ff z Niallem, pewnie niewielu z was czyta.. No właśnie, ciesze sie że chociaż ktoś bo wiem że tak jest, widać po wyświetleniach.. Ale już komentować nie chcecie :'( Wiem, że to blog z imaginami, ale tam też ja pisze i tam też jest moje dzieło..
Dobra, nie zanudzam..
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
H: (T.i.)? I.. L-Lou? - jąkał sie
J: Nie, nie jest tak jak myślisz.. - tłumaczyłam.
H: Jeśli jej coś zrobiłeś, zabije Cie! - zagroził brunetowi
Lou: Nawet nie wiem dlaczego z nią tu jestem.. - wyznał załamany. Czy aż tak bardzo jestem odrażająca?!
J: Mogę was o coś zapytać..? - spojrzałam na nich, Hazz od razu sie zgodził, a Louis.. Widziałam w jego oczach wahanie. - Możecie zapomnieć?! - wstałam z miejsca i bez czekania na ich odpowiedz poszłam do łazienki. Stałam w niej i wpatrywałam sie w swoje odbicie. Najgorsze jest to, że pamiętam wszystko z tej nocy, myślałam że to mi sie śniło, ale obudziłam sie w jego ramionach.. Teraz kiedy wiem, że on darzy mnie jakąś sympatią, to będzie mi jeszcze ciężej przez to przechodzić.. Louis jest skomplikowany! Wzięłam prysznic, wytarłam ciało i owinęłam sie w ręcznik. Pomalowałam sie od nowa i związałam włosy w koka. Wychodząc z łazienki marzyłam by Louisa w sypialni Hazzy nie było, marzenie sie spełniło i mogłam sie ubrać. Wiedziałam że Hazzuś zostawi moją torbę u siebie w pokoju. Miałam już na sobie bieliznę i miałam ubierać resztę garderoby kiedy ktoś wszedł. Przestraszyłam sie i zakryłam szybko ręcznikiem ciało.
Lou: Masz piękny tatuaż.. - powiedział z zadziornym uśmiechem.
J: Dzięki. - uśmiechnęłam sie sztucznie - Jeszcze tu jesteś?! - byłam zaskoczona, zawinęłam ręcznik na swoim ciele i ubrałam za dużą na mnie koszulkę Loczka. Sięgała mi do połowy ud więc ręcznik mogłam z siebie ściągnąć i dokończyć ubieranie sie nawet przy Louisie.
Lou: Tak.. - usiadł na łóżku i przyglądał mi sie. - Pamiętasz coś? - zapytał jak już stałam ubrana.
J: Nie.. - skłamałam
Lou: Ja tak samo.. Najlepiej jak nasze stosunki wrócą do tych sprzed imprezy.. - stanął na przeciwko mnie.
J: Taak.. Będę sie czuć wspaniale ze świadomością, że jeździsz po mnie jak po szmacie.. Nawet nie wiem co ci zrobiłam! - krzyknęłam
Lou: Super że sie rozumiemy! - uśmiechnął sie, wrócił Pan Wredny. Zaczęłam wychodzić wściekła z sypialni kiedy poczułam jak łapie mnie za nadgarstek i jednym szarpnięciem przyciąga do siebie. Bez żadnego słowa, czy uprzedzenia wpił sie w moje usta, byłam zaskoczona! Co on wyprawia, przecież nic nie pamięta.. ! Poddałam sie jednak i oddałam pocałunek, znów mogłam czuć jego usta na swoich. Oderwał sie ode mnie dopiero jak brakowało nam powietrza. - Smakują tak samo.. - uśmiechnął sie, co?! - ..Nic sie pomiędzy nami nie zmienia.. - wrócił na twarz ten jego szczeniacki i wrogi uśmiech. Żałowałam każdej chwili spędzonej z nim! Jak mogłam oddać ten pocałunek?! Zostawił mnie w osłupieniu, teraz najlepiej jak w szkole nie będę sie pokazywać, jeszcze pewnie nagada, że sie z nim przespałam.. Wyszłam z sypialni, dziwnie mi było po tym co powiedział zrobił. Zaraz, smakują tak samo?! On pamięta?! Ja nie rozumiem tego człowieka.. Weszłam do kuchni gdzie siedziała skacowana czwórka przyjaciół, Loczek patrzał na mnie ze smutkiem i troską. Podeszłam do niego i przytuliłam sie siadając mu na kolanach.
N: Też cie meczy kac? - usłyszałam zachrypniętego blondyna, przez tego idiotę przestała mnie boleć głowa, chociaż tyle dobrego.
J: Yhym.. - mruknęłam i bardziej wtuliłam sie w Hazze. Starałam sie to wszystko w głowie pookładać, kogo on udaje? Komu chce zaimponować?! Ale on ma racje, musimy wrócić do tego co było. Może ciężko mi będzie znosić jego obelgi, ale znów będę go nienawidzi.. Cały dzień zleciał nam na sprzątaniu po imprezie, chłopaki nawet nie mieli sił sie wygłupiać. Wieczorem nareszcie skończyliśmy i mogliśmy wyłożyć sie na kanapie w salonie, zasnęłam od razu, byłam zmęczona sprzątaniem i myśleniem o Tomlinsonie. Nawet nie czułam jak mnie przenosili, ale w nocy obudziłam sie wtulona w Harrego..
Następne tygodnie nie były dla mnie łatwe. Louis przeginał na każdym kroku, obrażał, wyzywał i wymyślał dziwne historie na mój temat. Czułam sie koszmarnie pamiętając tamtą imprezę, jego słowa, ten pocałunek, i mając na co dzień taką dawkę nienawiści. Nie mówiąc o tym, że co tydzień zmieniał dziewczynę. Zawsze kiedy koło mnie przechodził uśmiechał sie w ten żałosny sposób, jakby myślał że im zazdroszczę, albo chciałabym być na ich miejscu. Miał problem bo przez jego zachowanie nie czułam do niego nic oprócz wrogości.. Były dwa plusy chodzenia do szkoły: jeden, mogłam spędzać czas z chłopakami codziennie, a dwa to, to że sie właśnie kończy.. Miałam dość tej budy i cieszyłam sie, że wybrałam takie studia że jest niemożliwe by Tomlinson mógł uczyć sie na tej samej uczelni.. Zatkało mnie widząc go w moim akademiku po długich i wspaniałych wakacjach. Byłam wściekła!! Co on robi akurat tu?! Jest tule uczelni na świecie, a on musiał iść akurat tu gdzie ja?!
J: Nie zgadniesz kto mieszka w tym samym akademiku co ja.. - powiedziałam wściekła, smutna i rozżalona przez telefon do Harrego. Usiadłam na swoim łóżku i poczułam jak łzy spłynęły po mojej twarzy.
H: Kto?
J: Lou..
...
Dobra 6 komów i będzie kolejna część..
A co do FF z Niallem (Night Changes ~ Darker life), to chyba przestaje pisać.. :(
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!
Naat
Boski *-* Zajebisto boski *-* A co do ff to masz go nie zawieszać ! Koniec kropka :3
OdpowiedzUsuńSuper szybko next ,, nie przestawaj pisac ❤❤❤❤❤❤❤❤ !
OdpowiedzUsuńŚwietny. Next :D
OdpowiedzUsuńO jezu gncvxjgcchd *-* nie moge sie doczekac nn ;) nie przestawaj pisac !!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny :*
OdpowiedzUsuńŚwietny. 👑 Cudowny i szybko nexta! 😁
OdpowiedzUsuń