One Direction i My.. - imaginy

czwartek, 12 marca 2015

Hazz ♥ - część 2 (+18)

WoW *-* <3
Kocham was i dziękuje za te komentarze, za te ponad 71 000 wyświetleń.. :D !!!
I teraz chyba będzie dłuższa część, bo nie da sie obciąć tego w połowie.. 

I UPRZEDZAM, CZYTACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!!

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

T: Już ona idzie, poczekasz tu chwile? - zapytał go tata.
H: Pewnie, dziękuje Panu.. - usłyszałam jego głos, a po moim ciele przeszedł zapomniany mi już dreszcz. Weszłam do ganku gdzie stał brunet, nic sie nie zmienił, włosy my tylko urosły, ale uśmiech, nosek, i te oczy są ciągle takie same. - Nareszcie przyjechałaś..
- powiedział szczęśliwy i przyciągnął mnie do siebie zamykając mnie w mocnym uścisku. Odwzajemniłam go z całej siły, ale nie był to chociaż tak w połowie mocny jak Loczka.
J: Ja też za tobą tęskniłam, pomimo tego wszystkiego.. - poczułam łzy zbierające sie w moich oczach.
H: Nie, nie, nie.. Tylko nie płacz.. - złapał moją twarz w dłonie, zamrugałam szybko i uśmiechnęłam sie. - Chodźmy. - złapał mnie za rękę i łącząc nasze palce wyszliśmy z domu, Hazz otworzył mi drzwi od samochodu i sam zajął miejsce za kierownicą. Cała, krótka, podróż minęła nam na śmiechach, tak samo było w barze.. Przez pierwsze kilka godzin siedzieliśmy w loży, rozmawialiśmy o przeszłości i o naszej teraźniejszości. Nie wspomniałam mu o moim narzeczonym, jeszcze nie teraz, chce jak na razie sie dobrze z nim bawić. Z każdą godziną przybywało drinków i nasze humory były jeszcze bardziej wyluzowane. - Chodźmy w końcu zatańczyć! - krzyknął tak bym usłyszała, z wielkim uśmiechem skinęłam głową i złapałam go za rękę ciągnąc na parkiet. Przecisnęliśmy sie przez tłum i bardzo blisko siebie zaczęliśmy tańczyć. Zmysłowe tańce, delikatne i przypadkowe dotknięcia naszych ciał przywoływało to samo uczucie co kilka lat temu, pragnęłam go i wiem że on mnie też. Zawsze zdradzają to jego oczy, patrzał na mnie tak wygłodniale..
J: Idziemy stąd? - powiedziałam zmysłowo do jego ucha, jeżdżąc dłonią po jego torsie. Hazz uśmiechnął sie tak jak tylko on potrafi i wyszliśmy stamtąd.. Wsadził mnie do samochodu i z dużą prędkością pokonywał ulice, przybliżając nas do domu. Zatrzymał sie pod swoją posiadłością i łapiąc mnie za rękę pociągnął w stronę drzwi. Otworzył je i zapalił światło, nasze zdjęcie dalej wisiało na ścianie w salonie, zajmowało to pieprzone honorowe miejsce..
H: Proszę.. - usłyszałam jego zachrypnięty i lekko podpity głos, dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jesteśmy po kilku drinkach a on prowadził auto, ale Loczek zawsze taki był. Nigdy też będąc w takim stanie za kierownicą nie świrował, więc wiedziałam, że nic złego mi sie z nim nie stanie.
J: Dzięki. - uśmiechnęłam sie i odebrałam od niego kieliszek z czerwonym winem, od razu upijając kilka łyków. - Włączysz coś? - zapytałam cicho, chłopak podszedł do odtwarzacza i puścił wolną piosenkę, odstawiłam procentowy napój i podeszłam do niego układając ręce na karku chłopaka. Brunet swoje dłonie ułożył ledwo nad moimi pośladkami przyciągając mnie tak, że całe moje ciało dotykało jego.
H: Na ile przyjechałaś? - usłyszałam przy uchu.
J: Na kilka dni, może tydzień.. - odpowiedziałam układając głowę w zagłębieniu jego szyi, wtulając sie jeszcze bardziej.
H: Nawet nie wiesz jak mi cie brakowało. Dosłownie wszystkiego, nawet tych kłótni. - wyznał, podniosłam głowę i spojrzałam w jego oczy.
J: Nie chce dzisiaj wracać do tego co było złe. - jego usta były tak blisko, że aż prosiły sie o pocałunek, nie czekałam długo tylko przylgnęłam do nich. Mój brunet oddał od razu układając swoje dłonie na moich pośladkach. Ścisnął je i podniósł mnie do góry, automatycznie owinęłam nogi wokół jego bioder. Poczułam jak kładzie mnie na dużej kanapie, a sam znalazł sie nade mną. Całował moją szyję, poczułam te motylki, które czuje tylko gdy jestem z nim. W salonie panował półmrok, dzięki temu atmosfera robiła sie jeszcze bardziej namiętna. Loczek znów wrócił do moich ust przyklejając sie do nich, jego język toczył walkę razem z moim i żaden nie chciał sie poddać. Poczułam jak zimne dłonie Harrego podwijają moją sukienkę do góry, podniosłam sie tak, że Hazz siedział, a ja na nim okrakiem. Dzięki temu łatwiej mu było pozbyć sie mojej garderoby. Siedziałam na nim w samej i tak skąpej bieliźnie, zajęłam sie więc jego koszulką, zdjęłam ją i mogłam przypomnieć sobie jego świetny tors, nie przybyło żadnych tatuaży na nim od mojego wyjazdu. Odpięłam guzik od jego jeansów i chciałam by je zdjął. Zrobił to i byliśmy już oboje w samej bieliźnie, przez cienki materiał bokserek widać było już podniecenie Loczka, co sprawiało że pragnęłam go coraz bardziej. Harry zaczął bawić sie moim stanikiem i już po chwili leżał gdzieś na podłodze, Styles obcałowywał moje piersi, podrażniając je swoim językiem. Z przyjemności jaką mi sprawiał ściskałam jego włosy i nie chciałam by przestawał, zjechał jeszcze niżej i całował moje podbrzusze, zahaczając o krawędź majteczek. Ściągnął je i miał już całkowity dostęp do mnie, najpierw tylko całował najczulsze miejsce, ale po kilku minutach włożył we mnie palec. Aż wygięłam sie w łuk, poruszał sie we mnie bardzo szybko i agresywnie i to jest to czego pragnęłam od bardzo dawna. Dołożył kolejnego palca i przyspieszył, ja swoje paznokcie wbiłam w materac kanapy, to było coś wspaniałego i doprowadzało mnie do końca tej ekstazy. - Nie poz-pozwól mi ta-tak skończyć.. - jąkałam sie, ale poczułam jak Hazz wyciąga ze mnie swoje palce, poczułam niedosyt, ale i ulgę. Przywarł ponownie ustami do moich i całował mnie, tak jak jeszcze nigdy. Przewróciłam nas tak, że wylądowaliśmy na podłodze, na miękkim dywanie.
H: Co ty zrobiłaś? - zaśmiał sie.
J: Cicho.. Nie psuj chwili.. - skarciłam go i również sie zaśmiałam. Zaczęłam całować jego ciało, od warg, przez szyję i tors do podbrzusza. Podniosłam sie z niego i szybko ściągnęłam jego bokserki, jego przyjaciel stał na baczność czekając na mnie. Oblizałam usta na jego widok i ujęłam go w dłoń, aż poczułam jak przez Harrego przechodzi dreszcz. Spojrzałam na jego twarz, miał zamknięte oczy i oddychał głęboko. Zaczęłam dłonią wykonywać ruchy góra-dół, sprawiając mu coraz więcej przyjemności. Po jakimś czasie włożyłam sobie główkę jego członka do ust i ssałam go. Harry jęczał, sapał bardzo głośno nie kryjąc, że jest mu dobrze. Czułam jaki jest sztywny i jak impulsywnie drży, nie chciałam by skończył mi w ustach więc wyjęłam go z buzi i taka samą drogą jak tu dotarłam, wróciłam do jego ust. Chłopak usiadł a ja byłam na nim, jego przyjaciel podrażniał moje czułe miejsca przez co pragnęłam go jeszcze bardziej, mieć w sobie. Uniosłam sie tak bym mogła sie na niego nadziać, zanurzałam go w sobie powoli czując jak wypełnia mnie całą. Zaczęłam delikatnie podnosić sie go góry i opuszczać, z czasem robiłam to szybciej, pragnąc więcej. W pewnym momencie znalazłam sie pod Harrym i teraz to on poruszał sie za mnie. Czułam jak szybko i mocno to robi, wbijał sie we mnie bardzo agresywnie, jakby nie robił tego od mojego wyjazdu. Z naszych ust zaczęły wydostawać sie głośniejsze i częstsze jęki, nawet z Edem, moim narzeczonym nie jest mi tak dobrze.. Czułam, że zaraz będzie koniec i Harry chyba też bo znacznie przyspieszył, czułam jak rozkosz rozrywa mnie od środka, i w końcu dotarliśmy oboje na sam jej szczyt. Styles opadł wyczerpany na mnie i uspokajał swój szybki oddech. Wyszedł ze mnie i naciągnął na nas delikatny kocyk z kanapy.
H: Uwielbiam to co ze mną robisz..

...
Dobra.. Gadajcie, czy nie zgorszyliście sie przeze mnie.. :)
Myślę, że do następnej części dacie rade dać mi min. 10 komów :D !!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!



Naat

11 komentarzy:

  1. Cudowna ;* czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) czekam na kolejne części :))) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Naat ! *--* Ten imagin jeszcze bardziej zgorszył moją psychikę *-* Ale i tak dziękuje Ci za to <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny xD *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Poprzednie komentarze mówią wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Można to opisać jednym słowem "świetny" ♥
    Czekam na NEXT :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny ♥ Czekam na kolejną część :*

    OdpowiedzUsuń