One Direction i My.. - imaginy

wtorek, 17 marca 2015

Horan.. ~ część 6

Przepraszam, że dopiero teraz, ale wczoraj miałam zwariowany dzień i nie bardzo miałam kiedy napisać coś :) Dziękuję za spełnienie warunku! <3
*************************************************
- A wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze?- wyszeptał.
- Co?
- To, że moje oczy były jedną rzeczą, jaką w sobie lubiłem...- wyszeptał smutno. Postanowiłam jakoś go pocieszyć, więc przytuliłam go i dałam całusa w policzek.
- Będzie dobrze, okej?- nadal się przytulaliśmy. Nagle zza chmur wyjrzał okrąglutki księżyc. Świecił bardzo jasno, a ja nie mogłam oderwać od niego oczu. Mimowolnie westchnęłam, nie mogąc znieść, że chłopak, z którym akurat tu jestem, nie może tego zobaczyć..
- Co jest?- zmarszczył brwi. Nadal miał oczy otwarte, więc przeniosłam na nie wzrok.
- Nic..
- Przecież czuję, że coś jest nie tak..- westchnął i ucałował moje czoło.
- No bo.. Chodzi o to, że księżyc wyszedł zza chmur i strasznie przykro mi się zrobiło, że nie możesz tego zobaczyć..- przyznałam cicho. Milczał, otwierając i zamykając usta, aż w końcu chciał coś powiedzieć, ale mu przeszkodziłam.- Wiesz.. Nie wiem, może pamiętasz srebrno-białą plamę, otuloną granatowym kocem..
- Tak się składa, że jeszcze pamiętam.- zaśmiał się cicho.
- To dobrze.. Smutno jest, gdy nie ma się księżyca, chociażby w marzeniach, czy myślach..
- Zgadzam się.- przytaknął i z nieznanych mi powodów wtulił się w zagłębienie mojej szyi jednocześnie chowając twarz w me włosy. Nie wiem czemu, ale bardzo podobał mi się sposób, w jaki nasze ciała się ze sobą stykały.. A może inaczej.. Podoba mi się to, że się przytulamy.. On jest taki ciepły, miły, niewinny.. Dlaczego to właśnie na niego musiało paść? Czemu to właśnie jemu, los zabrał wzrok? 
Myślałam tak nad tym, aż się wzdrygnęłam, zrobiło mi się chłodniej, przez co jeszcze bardziej wtuliłam się w blondyna.
- Zimno Ci?- zapytał odsuwając się, a ja natychmiast przysunęłam go z powrotem. Z uśmiechem i oczywiście rumieńcem odwzajemnił mój uścisk i zaczął nami delikatnie kołysać.- Wiesz co? Jak już pójdą spać, to zabiorę Cię w miejsce, gdzie zawsze robi mi się lepiej.. Mimo, że nie widzę tych wspaniałych widoków ani gwiazd, nadal mogę odnaleźć tam spokój. Pytanie tylko brzmi, czy będziesz chciała tam iść..
- Sądz..- odchrząknęłam, bo głos stanął ki w gardle na jego słowa.-.. Sądzę, że tak.- poczułam jak się uśmiecha. Ja również to zrobiłam. On chce mnie zabrać do miejsca, gdzie z nikim innym nie bywał, nikomu tego nie pokazywał.. Czułam się wyjątkowo. Co z tego, że znamy się dzień, ja naprawdę czuję, że ten chłopak.. Że nie mogę stracić z nim kontaktu.
- O czym myślisz? I czemu się wtedy wzdrygnęłaś?- zapytał cicho, z troską.
- Ja.. Mam być z Tobą szczera?
- A czy kiedykolwiek nie byłaś? Mów, spokojnie.- lewą dłonią puścił moją talię i zaczął pocierać nią czule o ramię, pragnąc dodać mi otuchy. Tak mi się bynajmniej wydaje.
- No.. Chodzi o to, że zaczęłam rozmyślać nad tym, dlaczego akurat na Ciebie ktoś zesłał taki los? Czemu tospotkało akurat Ciebie? I przez te pytania, zaczęły mi się rodzić w głowie różne pomysły, które sprawiły, że.. Że zrobiło mi się przykro i tak jakoś chłodno..- mruknęłam.
- Taa. Wiem o co chodzi. Bardzo często myślałem w ten sposób i przez to robiło mi się coraz gorzej. Ale.. Zaletą tego jest to, że Cię poznałem. Dam sobie rękę uciąć, że gdybym był widomy, na pewno nie zwróciłabyś na mnie uwagi w tym parku.. Być może w ogóle by mnie tam nie było.. A to właśnie dzięki Tobie zrozumiałem, że widzi się sercem, a nie oczami.- zatkało mnie. Naprawdę. Nikt nigdy nie powiedział mi czegoś takiego. To było naprawdę słodkie i piękne. Ale oczywiście nie mogła trwać dłużej, bo nagle przez moje ciało musiał przejść dreszcz. Niall uznał, że to z zimna, więc puścił mnie podeszliśmy do łóżka.- Więęęc... Nie muszę już spać na podłodze?
- Nie głuptasie, chodź tu.- powiedziałam, gdy już leżałam wygodnie po lewej stronie łóżka. Przesunęłam się odrobinę i odkryłam kołdrę, a on wszedł pod nią i zamknął oczy, uniemożliwiając mi spoglądanie w nie. Jaka szkoda, że nie potrafi dostrzec, jakim fajnym jest chłopakiem..
- Dzisiaj już tam jednak nie pójdziemy.- mruknął, a ja skinęłam głową.
- W takim razie zabierzesz mnie tam jutro.- odpowiedziałam trochę niewyraźnie.
- Jutro też zostajesz?- próbował ukryć, jak bardzo z tego powodu jest szczęśliwy, ale po nie udanych próbach zrezygnował i zarumienił się.
- Zobaczę jeszcze. A teraz śpijmy już, bo naprawdę jest późno.
- Dobrze, dobranoc.
- Dobranoc.- odpowiedziałam sennie. Już myślałam, że pozwoli mi usnąć spokojnie, ale wtedy on przysunął się do mnie i bardzo delikatnie i czule ucałował moje czoło.
- Kolorowych snów.- obróciłam się tyłem do Nialla i zamknęłam oczy. Byłam w połowie drogi, do Krainy Morfeusza, gdy poczułam, jak przesuwam się do tyłu, a czyjaś ręka oplata moją talię. Uczucia towarzyszące temu uroczemu i słodkiemu gestowi, były różne. Czułam się bezpiecznie, miło, dobrze.. Zdałam sobie sprawę, że przez ten z pozoru niewinny gest, nie będę w stanie usypiać potem sama.
- Śpisz?- zapytałam cicho po chwili. Odpowiedziało mi cichutkie pochrapywanie. Usnęłam z uśmiechem na ustach.
Rano przeciągnęłam się, jednocześnie (przez przypadek oczywiście) waląc kogoś ręką w twarz.
- Ała..- jęknął i przetarł oczy.- Dzięki za miłe powitanie.- mruknął sarkastycznie.
- Przepraszam. Wiesz.. Z tego co pamiętam, to zasypiałam po drugiej stronie łóżka..- powiedziałam.
- Tak? Ja zapamiętałem to nieco inaczej..- uśmiechnięty puścił mnie, bo nadal leżałam w jego objęciach i usiadł. Miał oczy zamknięte, a ja w tym momencie tak bardzo pragnęłam zobaczyć, jaki wyglądają w świetle dnia.
- Niaaall..- przeciągnęłam. Uniósł głowę na znak że słucha, jednocześnie przeciągając się i ziewając.- Mógłbyś na chwilę otworzyć oczy?
- Ehm.. No okej.- trochę zakłopotany uchylił powieki i odwrócił się w moją stronę. Spojrzałam w jego jeszcze bardziej błękitne niż wczoraj tęczówki i westchnęłam.- Co jest?
- Nic.. Tak jakoś..- wzruszyłam ramionami i wstałam z łóżka. Podeszłam do torby i wyciągnęłam z niej ubrania.



Potem poszłam do łazienki, ściągnęłam dresy Ashtona i koszulkę Nialla. Założyłam wcześniej przygotowane rzeczy, a te, które zdjęłam, złożyłam. Wyszłam z łazienki i położyłam ubrania na torbę. Następnie wyjęłam kosmetyczkę i wróciłam do pomieszczenia. Umyłam zęby, twarz, uczesałam włosy, pomalowałam się delikatnie. Założyłam dodatki, które zawsze znajdują się w mojej torebce. Następnie zgarnęłam swoje rzeczy i włożyłam je do dużej torby, w pokoju Nialla. Rozglądnęłam się za blondynem, ale nigdzie go nie było. Nieco głodna wyszłam z jego sypialni i skierowałam się do kuchni. Na szczęście udało mi się trafić. Stanęłam przy blacie i zastanowiłam. Mogę od tak zrobić sobie śniadanie? Chyba tak. Nalałam wody do czajnika i postawiłam na "stacji". Włączyłam przycisk, a ona zaczęła powoli się podgrzewać. Nim się zagotowała, znalazłam kubek, pudełko z herbatą i cukier. Zrobiłam więc herbatę i odstawiłam kubek kawałek dalej, by móc zrobić sobie coś do jedzenia. Wyjęłam dwie kromki tostowego chleba i wsadziłam je do tostera. Z lodówki wyciągnęłam masło i dżem, a z szuflady nóż. Tosty wyskoczyły z tostera, więc położyłam je na talerzu, który również udało mi się znaleźć. Po przygotowaniu przełożyłam swoje śniadanie na wysepkę, dostawiłam herbatę i zajęłam miejsce na krzesełku. Skonsumowałam jedzenie, a talerz i kubek wsadziłam do zmywarki. Wyszłam z kuchni i dotarłam do salonu, gdzie siedziała cała piątka.
- O, cześć (T.i.).- zauważył mnie Louis.
- Hej.
- Głodna? Siadaj, przygotowaliśmy śniadanie specjalnie dla ciebie.- uśmiechnął się Zayn.
- A tak przy okazji ślicznie wyglądasz.- dodał Harry i mrugnął.
- Ehm.. Dzięki, Harry, a co do śniadania, to wybaczcie chłopaki, ale właśnie przed chwilą skończyłam jeść.
- No wiesz co!- udawał obrażonego Mulat.
- A my się tak staraliśmy!- posmutniał Louis.
- Może zmieszczę coś tam jeszcze..- mruknęłam nie chcąc ich martwić, bo to słodkie, że starali się specjalnie dla mnie.
- Siadaj tutaj.- Niall wskazał miejsce między oparciem a nim, więc je zajęłam.
- EJ! Czemu ja też nie mogę siedzieć koło (T.i.)?- zapytał Harry.
- Ponieważ nie.- odpowiedział mu blondyn i uśmiechnął się do mnie. Znowu miał okulary, co może nie tyle mi przeszkadzało, co raczej odbierało mu część jego. Zayn podał mi mały talerzyk z kanapeczką. Wyglądała bardzo słodko! Tost, na którym leżała sałata, potem okrągły kawałek sera. Dwa małe kawałki szynki niby policzki, usta zrobione z połowy plasterka pomidora. Oczka z oliwek, za którymi niestety nie przepadam. Odłożyłam je na bok i zabrałam się do konsumpcji. Była smaczna.
- Coś jest nie tak z tymi oliwkami?- zapytał przerażony niebieskooki brunet.
- Nie, spokojnie Lou. Po prostu.. Nie lubię oliwek. wybaczcie.- odpowiedziałam niezręcznie się czując.
- A widzicie! Mówiłem, żeby ich nie dawać!- burknął Horan i niby to przeciągając się, ulokował ramię za mną. Kanapka, którą miałam zamiar ugryźć zamarła w moich ustach. Wszyscy byliśmy zaskoczeni jego gestem. Mimo to kontynuowałam jedzenie i gdy skończyłam, odłożyłam talerzyk na stoliczek. Oparłam się o oparcie i jednocześnie rękę blondyna, przez co przyciągnął mnie do siebie. Rozmawialiśmy swobodnie, ciągle śmiejąc się i żartując. Chłopaki powiedzieli mi, że jutro mając koncert. Zapraszali mnie i w ogóle, ale odmawiałam.
- Ale dlaczego nie?
- Zrozumcie, mam firmę, którą muszę się zająć..
- Ty taka młoda i już firmę prowadzisz?- zdziwiony Liam uniósł brwi.
- Tak. Jest to firma po moim ojcu. Musiałam ją przejąć bo..- nie dokończyłam, tylko spuściłam smutny wzrok.
- Przykro mi.- Niall wyszeptał mi do ucha.
- Nie ma sprawy.- odrzekłam i otrząsnęłam się, po czym na moją twarz powrócił uśmiech.
- To.. Co robimy?- rzucił po chwili ciszy Harry.
- Nie wiem, ale już mi kark zdrętwiał.- potarłam go, bo naprawdę było mi niewygodnie.
- Oprzyj się o mnie, jak chcesz.- Horan wzruszył ramionami, a ja posłuchałam się go i rzeczywiście było mi wygodniej.
- Dzięki.
- Nie ma za co.- uśmiechnął się do mnie szeroko, co odwzajemniłam.
- Ej.. Może chodźmy do hotelowego pokoju gier? Weźmiemy chłopaków z 5SOS i Melissę?
- Okej.- zgodziłam się, a Harry, Zayn i Liam przytaknęli na pomysł Lou.
- No nie wiem, czy to taki dobry pomysł..

*************************************************
Tak bardzo przepraszam! Wiem, zawiodłam i w ogóle, ale za pewną głupią sytuację, która mi się przydarzyła w zeszły weekend (nie ten, tylko jeszcze poprzedni) miałam szlaban na baardzo długo. Cud, że w ogóle dzisiaj mi się udało przekonać rodziców, żeby znieśli mi tę karę.
6 komentarzy = następna część
TYM RAZEM NA PEWNO SZYBCIEJ, CZYLI JEŚLI BĘDĄ TE KOMENTARZE, TO BYĆ MOŻE NAWET JUTRO :)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ 
Directioner Forever :)
Aha i tak przy okazji na moim nowym fanfiction pojawił się wstęp! Już niedługo (czytaj chyba jutro) pojawi się prolog! Przy okazji, czy ktoś zna się na szablonach? Bo kurczę niby sama zrobiłam szablon, ale nie jestem co do niego przekonana, więc go usunęłam :c
Aaa i tu macie link --> http://baby-im-your-teenage-dream.blogspot.com/

9 komentarzy:

  1. Genialne :* Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fantastyczne, czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham mega aaaaaa ❤❤❤ ten Niall ❤❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :) czekam na next :*
    Niall ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Super juz sierra niece more doczekac ♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Extra. :) ♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do Libster Awards <3
    Więcej informacji znajdziesz tutaj:
    http://onelife-onethirst.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń