****************************
Bawiłem się w klubie już od jakiejś godziny. Chłopaki zniknęli mi z oczu, nie licząc Liam'a, który nawet nie tknął swojego piwa. Ja w sumie też nie dużo wypiłem. Zaledwie dwa drinki i jedno piwo.
Tańczyłem z jakąś uroczą brunetką, o identycznie niebieskich oczach, jak moje, gdy poczułem uderzenie w brzuch. Następne w twarz i znowu w brzuch.
- TO CIĘ NAUCZY NIE PODRYWAĆ CUDZYCH LASEK!- to było ostatnie co usłyszałem, potem była już tylko ciemność.
Obudziłem się po chyba kilku minutach, bo leżałem w naszej loży, Liam rozmawiał przez telefon, Hazza siedział nieźle wstawiony i nieudolnie flirtował z kelnerką. Niall i Zayn grali w kamień, papier nożyce. Podniosłem się do pozycji siedzącej. Lekko zakręciło mi się w głowie, ale po chwili ustało.
- Trochę twarz ci spuchła.- poinformował mnie Horan, a ja przewróciłem oczami.
- Nie dziw się, dostał od największego kolesia w tym klubie.- odparł Malik, po czym kontynuowali swoje zajęcie. Kiedy poczułem, że jestem w stanie wstać, zrobiłem to. Wodziłem wzrokiem po lokalu, ale nie znalazłem tej ślicznotki. Wyjąłem telefon i sprawdziłem godzinę 22.57, czyli mam godzinę. Poszedłem w stronę toalet. Gdy dotarłem spojrzałem w stronę lustra. Moja twarz wcale nie była spuchnięta. Zerknąłem jeszcze na brzuch, co nie było dobrym pomysłem, bo tworzył się na nim wielki siniak. Spuściłem koszulkę i przeczesałem palcami włosy. Wyszedłem, aby dalej dobrze się bawić, bo do wystrzelenia fajerwerków została jeszcze godzina. Wychodząc wpadłem na małą istotkę, która natychmiast przeprosiła i uciekła. Otrząsnąłem się lekko i wróciłem do naszej loży.
- Zbieraj się Lou, jedziemy do domu.- odrzekł ponuro Liam.
- Ale czuję się dobrze, możemy dalej szaleć.- wyszczerzyłem się do niego, na co on spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Co wziąłeś w tej toalecie?- zapytał nieufnie.
- Nic, po prostu opryskałem się zimną wodą. Przysięgam.- jedną rękę położyłem na sercu, a druga uniosłem do góry.
- No okej. Zadzwonię do Paul'a.- dodał jeszcze i wyszedł, aby spokojnie zatelefonować.
- Chodźcie chłopaki, a nie siedzicie jak kołki.- krzyknąłem, aby mnie usłyszeli. Poderwali się i ruszyliśmy aby się zabawić. Każdy znalazł dziewczynę do tańczenia, ale ja nie chciałem żadnej innej, tylko moją niebieskooką piękność. Chyba szczęście mi dopisuje, bo siedziała przy barze. Próbowała rozmawiać z kimś przez telefon.
- Przyjedź do mnie proszę.- mówiła zapłakana, co usłyszałem, gdy podszedłem bliżej.
- Hej, co się stało?- zapytałem z troską.
- Albo wiesz co? Zadzwonię potem.- rzekła i rozłączyła się. Niespodziewanie przytuliła mnie i trwała w uścisku. Odwzajemniłem go.
- Co się stało?- powtórzyłem pytanie.
- Ten koleś co cię uderzył, kojarzysz?- pokiwałem głową.- Zerwałam z nim miesiąc temu, ale on cały czas za mną łazi i w ten sposób traktuje moich znajomych.
- Nie martw się. Z tego co widzę, już go tu nie ma.
- Tak, ochrona go wyniosła.
- To dlaczego płakałaś?- zdziwiony uniosłem jedną brew.
- Myślałam, że stało ci się coś poważnego.- wytłumaczyła. Postanowiłem działać. Wziąłem ją za rękę i poprowadziłem w tłum. Złapałem ją w tali i przyciągnąłem w swoją stronę. Zaplotła ręce za moim karkiem. Bujaliśmy się na boki, mimo szybkiej muzyki. Po jakiś 5 piosenkach, wszystko ucichło.
- Za 3 minuty zaczniemy Nowy, 2015 Rok!- ogłosił DJ, a ja spojrzałem na telefon. Mało czasu.
- Wiesz co? Zawsze marzyłem by spotkać tę jedyną. Miałem wiele dziewczyn, ale żadna nie była odpowiednia. Gdy dzisiaj zaczęliśmy tańczyć, poczułem coś innego, wyjątkowego.- spojrzałem w jej oczy.- Mimo, że nie znam nawet Twojego imienia, na prawdę poczułem to coś.- wyznałem.
- (T.i.).- powiedziała nagle.
- Co?
- Mam na imię (T.i.).
- Och.. (T.i.).- smakowałem przez chwilę jej imienia. Było piękne.
- Powiedz mi, o czym tak myślisz?- zapytała.
- O moim marzeniu.- DJ ogłosił 1 minutę 30 sekund do wystrzału.
- Czyli?- zachęciła mnie. Stałem przez te ostatnie 30 sekund, po czym pocałowałem ją. Odwzajemniła pocałunek, a ludzie zaczęli bić brawo. Skończyliśmy dokładnie minutę po północy.
Uśmiechnąłem się do niej szeroko, co odwzajemniła.
- Moim marzeniem, jest poznać cię bliżej, najbliżej jak się da.
- To słodkie Lou.
- Skąd znasz moje imię?
- Wszyscy znają sławnego Louis'a Tomlinson'a, najlepszego wokalistę One Direction.
- Aww.. Kochanie, rumienię się.- zachichotała, a ja znowu ją pocałowałem.
- Chciałbym móc to robić codziennie.- wyznałem.
- Myślę, że da się zrobić.- złączyła nasze wargi, a ja poczułem, że ten Rok będzie najlepszym.
KONIEC <3
Tak, wiem bardzo krótkie :D
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! DUŻO ZDROWIA, SZCZĘŚCIA, POMYŚLNOŚCI, OBY TEN ROK BYŁ UDANY! ŻYCZĘ WAM ABYŚCIE W TYM NOWYM 2015 SPEŁNIŁY SWOJE JEDNOKIERUNKOWE MARZENIA! KOCHAM WAS, MAM NADZIEJĘ, ŻE W KOLEJNYM ROKU NADAL BĘDZIECIE TO CZYTAĆ I KOMENTOWAĆ I ŻE WAS PRZYBĘDZIE! :*KOCHAM WAS BARDZO MOCNO <3
Tym razem podpiszę się swoim imieniem ;)Liwia x.