Jest druga część.. Życze miłego czytania i dziękuje wam za komy :* Jesteście najlepsi!!!!!
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
~*~ <- zmiana perspektywy
Byłem
w kropce. Odłożyłem telefon i myślałem jak rozwiązać ten
problem, jakiś czas później usłyszałem Dźwięk powiadomienia z
tt. Wziąłem komórkę do reki i odblokowałem, Horan wysłał mi
jakiegoś twetta.. 'Poznać osobę w środku wielkiej ulewy z
grzmotami to niesamowita rzecz..'. Odczytałem
i w pewnym sensie ucieszyłem sie widząc nick dziewczyny. To ona!
Chwile później Niall stanął w drzwiach mojej sypialni.
N:
Czy to nie o ciebie chodziło? - zapytał uśmiechając sie. Usiadłem
na łóżku i oparłem plecy o ścianę.
J:
Mam nadzieje że o mnie.. Poznałem cudowną brunetkę.. -
uśmiechnąłem sie. Bylem szczęśliwy wiedząc, że ona też o mnie
myśli.
N:
Widzę.. zawróciła ci w głowie. - zaśmiał sie, a ja poczułem
jak robi mi sie gorąco.
J:
Chciałbym móc sie z nią jeszcze spotkać.. - przyznałem.
N:
To co za problem? - zdziwił sie.
J:
Niall, jesteśmy 1D. Ona o tym nie wie.. A ja nie chce ściągać na
nią kłopotów.. Wiesz jacy są fani i hejterzy. - Niall zrozumiał
o co mi chodzi, poklepał
mnie po ramieniu i wyszedł.
Znów
(T.i.)
pojawiła
mi sie przed oczami, marzyłem
jak to byłoby
cudownie z nią
porozmawiać,
pobyć..
Kolejne
dni nie przynosiły
żadnych
nowości,
pełno
hejtów,
plotek.. Żadnej
wiadomości
od (T.i.)..
Tylko że
ja sam nawet nie próbowałem
sie z mia
skontaktować,
przygnębiało
mnie to jeszcze.. Znów
jest idealna pogoda na spacer, zapowiadało
sie już
kilka dni na wielki deszcz. Nie wiem czy bardziej chciałem
takiej pogody z powodu samopoczucia, czy chciałem
go z nadzieja że
spotkam JĄ! Wyszedłem
z domu, naciągając
jedynie kaptur na głowę..
~*~
Kolejna
ulewa! Wyjrzałam
z radością
w niebo przez okno i zbiegłam
na dół,
zakładając
bluzę.
J:
Idę
na spacer! - krzyknęłam
z ganku
M:
Przecież
pada.. - usłyszałam
mamę
J:
Uwielbiam deszcz! - przyznałam
i wyszłam
z uśmiechem
z domu. Założyłam
na głowę
kaptur a w uszy wcisnęłam
słuchawki.
Tanecznym krokiem szłam
do parku, na dworze robiło
sie już
ciemno, i każdy
przed deszczem chował
sie w domach. Znalazłam
sie w tym samym miejscu co tydzień
temu, schowałam
słuchawki
do kieszeni i wsłuchiwałam
sie w deszcz, taka kojąca
cisza. Nie miałam
ochoty dzisiaj na siedzenie pod drzewem, usiadłam
na ławce
z dala od czegoś
co by mogło
mnie osłonic
przed kroplami, oparłam
plecy o oparcie i odchyliłam
głowę.
Miałam
w nosie że
mogę
sie przeziębić,
czy to że
będę
cała
mokra.
K:
Cześć..
- usłyszałam
jakiś
głos,
spojrzałam
na mojego towarzysza z ławki,
miał
na głowię
kaptur ale jego loki wystawały
spoza niego.
J:
Cześć..
- uśmiechnęłam
sie, miło
było
widzieć
go znowu. - I jak? Przestajesz zadręczać
sie złymi
rzeczami?- usiadłam
po turecku, przodem do niego. Chłopak
zrobił
to samo, ściągając
z głowy
okrycie, teraz mogłam
dostrzec zieleń
jego oczu.
H:
To nie jest takie proste.. - jego głos
był
przepełniony
smutkiem. Zrobiło
mi sie go szkoda, jest młody
i widać
że
dużo
czynników
wpływa
na jego złe
samopoczucie.. Wstałam
z ławki
i spojrzałam
na niego, chłopak
wpatrywał
sie w to co robię.
J:
Chodź..
- wyciągnęłam
dłoń
w jego stronę
i czekałam
aż
zareaguje na mój
gest. Chłopak
niepewnie złapał
mnie za rękę
i ruszył
za mną. Stwierdziłam
że
zabiorę
go do mojego ulubionego miejsca, może
pomoże
mu to tak jak mi.
H:
Jesteś
niesamowita.. - usłyszałam
jego
głos za sobą.
Zaśmiałam
sie cicho i spojrzałam
z uśmiechem
na niego.
J:
Czemu tak myślisz?
H:
Widzisz tu gdzieś
inna taka osobę
jak ty? - rozejrzałam
sie dookoła
nas.
J:
No nie, jesteśmy
sami. - znów
sie zaśmiałam
H:
Właśnie,
ale też
nie poznałem
jeszcze takiej osoby jak ty.. - w jego policzkach pokazały
sie dołeczki,
mokre
loki przyklejały
mu sie do twarzy, co dawało
mu jeszcze więcej
uroku. Harry jest bardzo interesujący..
- Zobacz, każdy
jak tylko może
unika takiej pogody, a ty spacerujesz sobie właśnie
w środku
największej
ulewy i to z uśmiechem
na twarzy, nie przejmując
sie że
zmokniesz.. - zaczął
nawijać,
słuchałam
go i śmiałam
sie coraz głośniej.
Rozmowa nam sie rozkręciła,
a na twarzy loczka pojawiało
sie szczęście.
O to właśnie
chodziło!
Doszliśmy
do mojego miejsca, które
było
niedaleko starej fabryki. Było
tam wielkie wzgórze,
z którego
było
widać
całe
miasto. Usiedliśmy
i dalej rozmawialiśmy,
chciałam
żeby
Harry cały
czas sie uśmiechał..
- A (T.i.),
yyy.. - zająknął
sie - .. Może,
dałabyś
mi swój
numer..?! - zapytał
niepewnie. Obawiałam
sie tego, nie to że
nie chciałam
sie z nim spotkać,
ale na to przyjdzie jeszcze czas.
J:
Słuchaj
Harry, zawsze jak będziesz
chciał
sie ze mną
zobaczyć,
przyjdź
tu.. - uśmiechnęłam
sie do niego
H:
A jak cie tu nie będzie?
J:
Będę..
codziennie tu jestem..
...
Kolejna część -- 8 komentarzy!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!
Naat
Zajebisty imagin *-* Chce kolejna część!
OdpowiedzUsuńGenialne genialne i jeszcze raz genialne
OdpowiedzUsuńNext plis
Nexty! :* Koffam!
OdpowiedzUsuńBoskie *-*
OdpowiedzUsuńZAJEFAJNE *O*
OdpowiedzUsuńBoski szybko next 🙊😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudny ! ♡♥
OdpowiedzUsuń