Hejo!!! :*
Mam prośbe..
Szczególnie do ANONIMÓW! Moglibyście sie podpisywać pod komami? Wiem, że większość to robi :D A nawet nie musi być imie, tylko pierwsza jego litera :D <3
Sandra czytasz!?
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Środek tygodnia, właśnie wracam sobie spacerkiem z Michaelem do domu. Nie spieszy nam sie, jest w końcu ładna pogoda i trzeba skorzystać. Mały śpi sobie w wózku a ja rozkoszuje sie promieniami słońca.
E: O proszę.. - ten szyderczy głos - Kogo ja widzę.. - zaśmiała sie sztucznie
J: Cześć. - chciałam być uprzejma, nie chce żeby podczas gdy Louis będzie zajmował sie małym, coś mu zrobiła.
E: Przez Ciebie i Twojego bachora Louis sie zmienił! - warknęła na mnie, czyli miło nie będzie.
J: Że co proszę?! Bachora?! Jeżeli ty nie potrafisz mu dać na tyle miłości to niech mój syn mu ją da. - zdenerwowała mnie.
E: Pożałujecie, ty i ten dzieciak, że pojawiliście sie w naszym życiu! - zagroziła.
J: Nie rozśmieszaj mnie. - zaśmiałam sie sztucznie. - Nie możesz zabronić Louisowi widywać sie z własnym synem.
E: Zdziwisz sie, Louis jest mój, rozumiesz?! - warknęła - Nawet ten bachor mi go nie odbierze. - myślałam ze wybuchnie, ale na szczęście odeszła. Przestraszyłam sie, jeśli zrobi coś mojemu aniołkowi nie ręczę za siebie.. Przez całą drogę do domu byłam roztrzęsiona, nie widziałam co mam o tym myśleć, ale chyba najlepiej będzie jak ograniczę wizyty Louisa.. Usłyszałam dźwięk telefonu, spojrzałam na wyświetlacz, to on.
J: O wilku mowa.. - powiedziałam do siebie i odebrałam - Tak? - nawet przy tak krótkim słowie mój głos zadrżał.
Lou: (T.i.)? Coś sie stało? - usłyszał to.
J: Nie.. - starałam sie uspokoić nerwy.
Lou: Mogę dzisiaj przyjść? - zapytał z nadzieją.
J: Przykro mi Louis, ale dzisiaj nie.. - odmówiłam mu.
Lou: A jutro? - jego nadzieja była coraz bardziej słyszalna.
J: Też nie.. Nie mamy z Michaelem czasu. - serce mi sie krajało gdy mu odmawiałam.
Lou: A na weekend? - starał sie dalej.
J: Nie Louis, wyjeżdżamy. Z resztą musisz ograniczyć swoje wizyty. - starałam sie brzmieć stanowczo.
*Oczami Louisa*
J: Jak to ograniczyć? Powiedziałaś że będę mógł go widywać kiedy tylko chce. A teraz gdy mam dużo czasu to chce spędzić go z synem. - zdenerwowałem sie.
(T.i.): Przykro mi. - rozłączyła sie, ale ona nie była zła, ona była przygnębiona. Może nie znam jej bardzo dobrze, ale to potrafię wyczuć.
E: Słońce z kim rozmawiałeś? - weszła do salonu.
J: Z (T.i.).. Nie pozwoliła mi sie spotkać z Michaelem. - powiedziałem smutniej.
E: I dobrze! - ucieszyła sie
J: Co?! - byłem zaskoczony, myślałem że sobie wszystko wyjaśniliśmy na ten temat.
E: Będziesz miał więcej czasu dla mnie. - mam dziwne przeczucia
J: Mieszkamy razem, mam dla Ciebie bardzo dużo czasu. - powiedziałem znacząco - Czemu mam wrażenie że to za twoją sprawką nie mogę sie spotkać z synem? - podszedłem do niej i spojrzałem w jej oczy.
E: Skąd te podejrzenia? - zaśmiała sie nerwowo
J: Eleonor co zrobiłaś? - powiedziałem przez zęby.
E: Chcesz wiedzieć?! - krzyknęła - Powiedziałam tej całej (T.i.) że nie chce by sie do Ciebie zbliżała! Że ten bachor cie odmienia i pożałują oboje tego! - nie schodziła z tonu.
J: Co Ty zrobiłaś?! Oszalałaś?! Groziłaś jej i mojemu synowi?!! - zdenerwowałem sie nie na żarty, nigdy w życiu nikt mnie tak nie wkurwił.
E: Tak, tak właśnie zrobiłam! I wiesz co?! Jestem z siebie dumna! - zaczęła sie śmiać.
J: Powinnaś sie leczyć! Jesteś wariatką! Wynocha!! - pokazałem ręką na drzwi.
E: Wyrzucasz mnie z domu? - zdziwiła sie
J: Tak, nie chce cie znać! Nie chce mieć nic z tobą wspólnego! - nie ustępowałem.
E: Ale gdzie ja sie teraz podzieje? - chyba teraz do niej dotarło.
J: Mogłaś pomyśleć zanim zaczęłaś grozić mojej rodzinie! Ale z tego co wiem, nie sprzedałaś swojego domu! Za 5 minut cie tu nie ma! - poszedłem na górę i pomogłem ją spakować. Jak śmiała?! Ta kobieta jest nienormalna! - Proszę. - postawiłem jej walizkę za drzwi.
E: Ale Louis.. Proszę cie.. - błagała, teraz taka skrucha?!
J: Nie Eleonor! Mogłaś pomyśleć o tym wcześniej. Zabieraj sie stąd, albo doniosę na ciebie na policje. - mój głos był bez żadnych uczuć. Dziewczyna zabrała swoją kurtkę, torebkę i wyszła.
E: Pożałujecie! - powiedziała bardziej do siebie, ale nie interesowało mnie już to. Poczekałem aż wyjdzie z mojej posiadłości i zniknie za rogiem, szybko zabrałem kluczyki i pojechałem do (T.i.). Musi mi wybaczyć!
J: (T.i.)!! - dobijałem sie do jej drzwi - Otwórz! - błagałem. Nie było późno, musiała być w domu. - Proszę Cie!! - nie dawałem za wygraną.
(T.i.): Czego chcesz? - warknęła gdy otworzyła.
J: Porozmawiać, wiem co sie stało.. - spojrzałem w jej oczy, bała sie. - Nie pozwolę was skrzywdzić. Przysięgam. - podszedłem do niej, dziewczyna pozwoliła mi wejść do środka.
(T.i.): Louis, ona groziła że zrobi coś małemu! Jak ja mam ci teraz pozwolić brać go do siebie, w ogóle sie z nim spotykać? - denerwowała sie, aż zaczynała cała drżeć.
J: Nie musisz sie martwić, El już nie ma. Nie mogę być z kimś kto grozi mojej rodzinie. - przyciągnąłem ją do siebie, zamykając w żelaznym uścisku..
(T.i.): Dziękuje, ale przez nas rozsypał sie twój związek.. - powiedziała wtulona we mnie.
J: Jeżeli ona nie akceptowała faktu że mam syna, to mnie nie kochała. - powiedziałem pewny swoich słów.. Przeszliśmy do salonu i zaczęliśmy o tym wszystkim rozmawiać, przekonałem ją że już im nic nie grozi, a jeśli El będzie ją nachodzić ma do mnie natychmiast dzwonić.. Po jakimś czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. (T.i.) sie przestraszyła i spojrzała poddenerwowana na mnie.
(T.i.): Myślisz że to ona? - zapytała drżącym głosem.
J: Nie mam pojęcia.. - podniosłem sie i poszedłem otworzyć. - Cześć, Ty chyba jesteś Tobby, tak? - uśmiechnąłem sie do chłopaka. Jednak nie odwzajemnił tego tak szczerze jak ja.
T: Jest (T.i.)?
...
____________
Wiadomo jaki warunek!! 30 komów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Naat
Fajny rozdział :) czekam na następny
OdpowiedzUsuńfajny:*
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Super rozdział! Szkoda , że krótki , ale i tak świetny *-* czekam z niecierpliwością na nn <3
OdpowiedzUsuńNah, genialne, oczywiście!!
OdpowiedzUsuńSuper :) czekam na następną część *__*
OdpowiedzUsuń~ Joanna.
Super, czekam na nn ❤
OdpowiedzUsuńCudowny ;)Czekam na next
OdpowiedzUsuńCudowny ;)Czekam na next
OdpowiedzUsuńSupciooo szybko next ❤ ❤❤❤❤ ! Xo
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział *____*
OdpowiedzUsuńAż się boje pomyśleć co ta El jeszcze wymyśli...
OdpowiedzUsuńBaaardzo fajne :))
OdpowiedzUsuń~~~~Kropka
Fajny rozdział :))) czekam na next. ~ Ania
OdpowiedzUsuńJA teraz jem rosół... :| Bardzo fajne, bardzo ekscytujące i bardzo dużo dramatycznych scen... XD [P] któ z 1D jest twoim ulubieńcem? Jaka jest twoja ulubiona piosenka z TAKE ME HOME ?czy wogóle jesteś DIRECTIONERKĄ?! ( JA jestem ) :D... (moja ulubiona z TMH to Best Song Ever !!!) to fajnie, że czytasz komentarze :) CO MYŚLICIE O NOWYM SEZONIE BANSHEE?!!!? XD!dobra tam... disiaj będzie krucej... chyba ( tak przynajmniej myślę ) aaaa kluseczek na klawiaturze! nie przedłurzając bo pewnie się nie chce czytać niektórym... :| Naat twoje opowiadania powalają z nóg! albo z krzesła... :| no pozdrawiam wszystkie 'fanki' Natalii i samą Natalkę! no to PA!
OdpowiedzUsuńOLA
Moim ulubieńcem jest Niall <3 Ulubiona piosenka z TMH to Little Things, to moja ulubiona piosenka ogólnie, bo od niej sie zaczęło, ale kocham także You & I <3 No jakbym nie była Directioner nie pisałabym imaginów :D
UsuńPozdrowionka xx
Naat
Ja chciałam tylko powiedzieć że Best Song Ever to singiel z płyty Midnight Memories...
Usuń~~~~Kropka
no to co...
UsuńTak cudownie piszesz, od niedawna czytam twoje imaginy... Koleżanka podesłała mi linka, ale naprawdę uwielbiam ciebie i twoją twórczość.
OdpowiedzUsuńKarolina :*
Imagin cudowny jak zawsze. Boże Naat jeszcze raz co dziękuje za niego. Kocham❤️
OdpowiedzUsuńSandra
Mój pierwszy imaginy przeczytany na tym blogu ale w sumie to nie żałuje
OdpowiedzUsuńsuper... ;D
OdpowiedzUsuńmadzia
Kocham, to jedyne słowa ktore pokażą jak bardzo lubie twoje imaginy.
OdpowiedzUsuńB. <3
Cudowny <3 K
OdpowiedzUsuńNiesamowity... Zastanawiam się czy będą razem...
OdpowiedzUsuńŚwietne :D
OdpowiedzUsuńwow z niecierpliwoscia czekam na nn:) /aga
OdpowiedzUsuńCo zrobi El? Umieram z ciekawości. <3
OdpowiedzUsuńKasia
Brak słów....
OdpowiedzUsuńMarta <3
SZYBKO NEXT!!! ale się jaram... co eleanor zrobi?!=Agataaaa! :*
OdpowiedzUsuńsupcio!
OdpowiedzUsuńmonia<3
po prostu nie do opisaniaaaaaaaaaaaaaaaa :O
OdpowiedzUsuń-Domi-
Super część :))) czekam na nn. - Julka <3
OdpowiedzUsuń