One Direction i My.. - imaginy

piątek, 5 grudnia 2014

Louis Tommo Tomlinson.. :* - część 5

Wow.. było 11 komów!!!!! Kocham was.. <3 Mówiłam już to?! Taak ?! To nic, mowie jeszcze raz <3<3 :*
Marika dla Ciebie kolejna część, a reszta starajcie sie dalej komentować.. <3 Teraz chce znów 10kom, i będzie kolejna część <3
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

J: Może jednak dasz sie namówić na ten spacer? - zapytałem z niemałą nadzieją.
(T.i.): Naprawdę jest za zimno dla maluchów.. - oznajmiła.
J: A kto powiedział że z nimi? - uśmiechnąłem sie zadziornie. Zaskoczyłem ją tym.
(T.i.): Na osobiste spacerki nie mam czasu, jestem w pracy. - zabrała sie za składanie rzeczy.
J: Spokojnie, mama na pewno nie będzie miała nic przeciwko, jeżeli chcesz to porozmawiam z nią.. - starałem sie ją przekonać.
(T.i.): Może pani Tomlinson sie zgodzi, ale nie wiem czy ja chce z panem iść.. - to też zabolało. Spojrzałem tylko na nią i wyszedłem z pokoju. Byłem bezsilny, co mam zrobić by zechciała ze mną sie spotkać?! Nie pokazywałem się już dzisiaj na dole, nie zjadłem nawet z nimi obiadu..
Kolejne dni też nie były zbyt wesołe, nie miałem na nic humoru, zawsze gdy starałem się porozmawiać z (T.i.) to mnie zbywała. Z każdym kolejnym razem unikała mnie coraz bardziej, a ja chciałem być jeszcze bliżej niej. Jakież to sprzeczne..! Schodziłem właśnie ze schodów zapatrzony w swoją komórkę, miałem nadzieje że któryś z chłopaków mi coś poradzi. Nie zauważyłem zabawki lezącej na stopniu i nadepnąłem na nią, czułem jak na moich plecach odbijają sie poszczególnie schodki. Przed oczami mignęła mi postać (T.i.) i nim zdążyłem krzyknąć żeby uciekała wpadłem na nią, boleśnie sie z nią zderzając. Leżałem na niej obolały, nie miałem sił ruszyć sie z miejsca.
(T.i.): Ałaaa.. - jęknęła z bólu, a ja jak poparzony zeskoczyłem z niej.
J: (T.i.).. Ja przepraszam.. Poślizgnąłem sie.. I.. - tłumaczyłem jak pokręcony. - Nic Ci nie jest?!
(T.i.): Nie wiem.. Boli mnie ręka.. - wyznała, w mgnieniu oka, zapominając o swoim bólu podniosłem ją na ręce i zacząłem wybiegać z domu.
J: Mamo zajmij sie bliźniakami.. !! - krzyknąłem nim drzwi sie zamknęły. Bardzo szybko usadziłem ją na miejscu pasażera i trzęsącymi sie rękoma zapinałem jej pas.
(T.i.): Poradzę sobie.. - powiedziała łagodnie, ale ja dalej próbowałem. - Dam rade sama.. - jakby tylko przeleciały przez moją głowę jej słowa. - Louis, do jasnej cholery, sama zapnę ten pieprzony pas! - krzyknęła na mnie. Spojrzałem na nią przestraszony i odpuściłem. W kilka minut dojechaliśmy do szpitala, znów wziąłem ją na ręce i zaniosłem szybko do środka. Zaczepiłem jakąś pielęgniarkę i powiedziałem o co chodzi. Kobieta w białym fartuszku spojrzała na mnie jak na idiotę i poszła z (T.i.) do jakiejś sali. Usiadłem pod ścianą, na krzesełkach i dopiero teraz zaczęło ze mnie wszystko schodzić, teraz odczuwałem że mam niezłe poobijane plecy i tyłek.. Czekałem na brunetkę jakieś 40 minut, wyszła z sali z rękom w gipsie, czułem że już jestem u niej stracony. Teraz to na pewno nie będzie chciała mnie znać. Podszedłem do niej z miną zbitego psa.
J: Przepraszam Cie.. Ja nie chciałem.. Za wszystko Ci zapłacę.. - panikowałem.
(T.i.): Tobie nic nie jest?! - zapytała troskliwiej, ignorując moje słowa
J: Nie, chyba nie.. Nie wiem.. - drapałem sie po karku. Dziewczyna sie lekko zaśmiała i zaczęła wychodzić ze szpitala. Podążyłem za nią i otworzyłem jej drzwi od pasażera, podałem jej dłoń by pomóc jej wsiąść, ale zignorowała ją. - Może zawieść cie do domu? - spytałem gdy ruszyliśmy.
(T.i.): Nie trzeba, poradzę sobie, a gips tylko na tydzień.. - wyjaśniła.
J: A dasz rade sama opiekować sie moim rodzeństwem?
(T.i.): Sama na pewno nie, teraz będę zmuszona przyjąć twoją pomoc.. - uśmiechnęła sie. A ja?! Chyba do mnie nie docierało co powiedziała. Dojechaliśmy do domu i czekała mnie rozmowa z mamą, dopytywała jak to sie stało i czy już wszystko okey. Oczywiste jest to że złościła sie na mnie, bo uszkodziłem (T.i.).. Poszedłem do siebie i ściągnąłem koszulkę, spojrzałem na siebie w wielkim lustrze zawieszonym na szafie. Moje plecy były całe w siniakach, zapewne pośladki też..
(T.i.): O matko.. - usłyszałem i zauważyłem brunetkę w drzwiach. Podeszła bliżej i ze strachem w oczach przyglądała sie moim sińcom. - To raczej nie wygląda dobrze, ty powinieneś być zbadany przez lekarza.. - zmartwiła sie. Ona sie o mnie martwi!!
J: To nic.. Nie przejmuj sie.. - założyłem szybko T-shirt. - Przepraszam za to.. - wskazałem na gips.
(T.i.): Wiesz że nie musiałeś mnie nieść? - teraz wiem czemu ta pielęgniarka tak na mnie patrzała. Uśmiechnąłem sie do niej speszony, a ona zachichotała.
J: Przepraszam.. - mruknąłem. Chciałem już coś dodać, ale zadzwonił jej telefon.
(T.i.): Hej Rafał.. - uśmiechnęła sie, to pewnie jej chłopak. - Wiem, to nic poważnego.. - odeszła kawałek - ..Nie musisz przyjeżdżać. On nie chciał, to był wypadek. - miałem wrażenie że chłopak po drugiej stronie chciał mnie zabić za to. Sam bym był wściekły gdyby ktoś poturbował moją dziewczynę. Skończyła rozmawiać i podeszła do mnie. - Chodź, musimy położyć do spania dzieciaki.. - uśmiechnęła sie pocieszająco i zaczęła wychodzić z pokoju. Podążyłem ze spuszczona głową za nią, bałem sie że mogę coś jeszcze jej zrobić. A do tego jej wściekły chłopak, jak on tu wpadnie to nie chce myśleć co ze mną będzie. (T.i.) mówiła mi co mam robić, jak dobrze przewinąć bliźniaków.. Udało sie nam ich uśpić, dziewczyna śmiała sie przy tym, widząc jak niezdarnie mi to wychodzi. Gdy zaczęła ze mną normalnie rozmawiać, rozluźniłem sie i śmiałem razem z nią. Poszliśmy do salonu i żartowaliśmy dalej, do czasu gdy po domu rozszedł sie dźwięk dzwonka, poszedłem z uśmiechem otworzyć i zauważyłem tego szatyna. Od razu moje serce zabiło szybciej, widać było że on jest wściekły. Koło nas stanęła (T.i.).
(T.i.): Cześć Rafał.. - ucałowała jego policzek z uśmiechem.
R: To on Ci to zrobił? - spytał zły, mordując mnie wzrokiem.
J: To był wypadek.. - tłumaczyłem.
R: (T.i.) wiele razy mówiła mi że ją ranisz! - niemal wrzasnął.
(T.i.): Ciszej bądź! - uciszyła go - Dzieci śpią..
R: Nie będzie mi tu jakiś tam gwiazdor krzywdził mojej siostry.. - wyjaśnił. Zaraz co?!
J: Poczekaj! Powiedziałeś siostry? - zapytałem z niedowierzaniem.
(T.i.): No tak, Rafał to mój brat.. - powiedziała jakby to było oczywiste. Zacząłem sie śmiać, byłem szczęśliwy tym faktem.
R: Co Cie tak bawi?!
J: Wejdź do środka.. - zaprosiłem go do salonu. Chłopak niechętnie wszedł i usadził sie w fotelu, ja i brunetka zajęliśmy kanapę.
R: Więc?! - dopytywał
J: Ja myślałem że Ty i (T.i.) jesteście razem.. - wyjaśniłem.
(T.i.): Coo? Że ja i Rafał, parą?
J: Tak..
R: To że jestem jej bratem nie znaczy że możeszkrzywdzić.. Jeszcze raz mi coś o takim czymś wspomni a nie ręczę za siebie. - wstał z miejsca – (S.T.i.) musimy pogadać.. - dziewczyna wyszła z nim na zewnątrz, a ja prawie zacząłem skakać z radości, szczerzyłem sie jak głupi.
M: Co Ci jest?! - usłyszałem głos mamy.
J: (T.i.) nie na chłopaka, a ten Rafał to jej brat. - powiedziałem z wielką radością. Mama pokręciła głową. - Ty wiedziałaś?
J: No tak, jak miałabym nie wiedzieć.. - powiedziała i wyszła. Nie przejąłem sie tym i dalej czekałem na brunetkę.. Wróciła po jakiś 20 może 30 minutach, trochę smutniejsza, zmartwiłem sie tym. - Co sie stało?
(T.i.): Jednym słowem nasz przerąbane..
J: W jakim sensie? Dlaczego? - dopytywałem
(T.i.): Bo Rafał jak już coś powie to nie odpuści.. Wiem też że nie jesteś w stanie być przez cały czas dla mnie miły więc.. 
...

10 komentarzy i kolejna !!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ !!!!!!



Naat 

13 komentarzy:

  1. Jejku :D uzależniłam się <3

    OdpowiedzUsuń
  2. W TAKIM MOMENCIE!! SERIO?
    NEXXT. SZYBKO <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj, przepraszam, że zawiodłam.. :'(
      Naat

      Usuń
    2. Nie bo rozdział jest świetny <3 ale ja chcę wiedzieć co będzie dalejj <3 Jestem niecierpliwa <3 zła wada; /

      Usuń
  3. Natalia, ja Ciebie uduszę :D W takim momencie ? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super , czekam na kolejny ! ♡♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Boze w takim momencie ?! Oszaleje jak nie bd wiedziec co dalej *-* super *-* komentowac !! I szybko next *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Musialas prawdaa? :( Ale i tak Cie kocham!! A co do rozdzialu to zajefajnyy!!! Mam nadzieje ze kolejny bd szybko. :) W E N Y ! ! ! !

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej super! Piękna nowa ikonka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Serio teraz.. ? -_- SZYBKO NEXT <333333

    OdpowiedzUsuń
  9. Szybko next :** Boski :** Czekam :**

    OdpowiedzUsuń
  10. GENIALNEN <33333
    NEXT PLIS :DDDDD

    OdpowiedzUsuń