Hmm.. Może zadedykuję tą część osobą które kochają deszcz.. <3
Jest tu taka dziewczyna? Ja go lubię :D <3
WAŻNA INFORMACJA JEST OD ROZDZIAŁEM!! <3
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
~*~ <- zmiana perspektywy
H:
A jak cie tu nie będzie?
J:
Będę.. codziennie tu jestem.. -
zapewniłam
go. Loczek nie był
dość
przekonany, ale zgodził
sie.
Posiedzieliśmy
jeszcze kilka godzin, rozmawiając i poznając sie coraz bardziej.
Harry opowiedział mi o swoim życiu, jak jest mu ciężko z
niektórymi sprawami. Współczułam mu, wiele cierpi przez słowa
innych, choć tak naprawdę nie znają go i nie wiedzą jaki jest. A
jest niesamowity, uczuciowy, ale też pewny siebie. Polubiłam go i
myślę że on mnie też. Loczek znów odprowadził mnie do domu.
Chwile staliśmy przed bramką i uśmiechaliśmy sie do siebie.
J:
Może wejdziesz? - zaproponowałam. Nie chciałam sie jeszcze z nim
rozstawać.
H:
Niee.. jestem przemoczony, nie chce ci robić problemu.. - przyznał,
ale wiedziałam że chciał wejść.
J:
Dam ci jakieś suche ubrania, jeśli oczywiście chcesz.. Do niczego
cie nie zmuszam..
H:
Może innym razem.. ale dziękuje.. - uśmiechnęłam sie lekko,
czułam sie zawiedziona.
J:
To do następnej
ulewy.. - zaśmiałam
sie i odwróciłam
sie by odejść.
Poczułam
jednak jak chłopak
łapie
mnie za rękę
i bardzo szybko odwraca w swoją
stronę,
znalazłam
sie bardzo blisko jego twarzy, w oczach bruneta skakały
iskierki, a
serce
waliło
mi jak oszalałe..
Harry bardzo powoli, patrząc
mi w oczy, przybliżał
swoją
twarz do mojej, a chwile później
poczułam
jego miękkie
usta, które
ucałowały
kącik
moich warg.
H:
Do jutra.. - uśmiechnął sie ukazując dołeczki, wypościł mnie
ze swoich objedz.
J:
Będę czekać na ciebie o 3pm.. - powiedziałam i odeszłam. Czułam
sie jak najszczęśliwsza osoba na świecie, w myślach wciąż
wracałam do tego pocałunku. Marzyłam o tym by znaczył dla Hazzy
tak wiele, co dla mnie.
~*~
Wróciłem
do domu z uśmiechem na twarzy. Czułem sie szczęśliwy, już dawno
nie przepełniała mnie taka radość. Wywnioskować można z tego,
że potrzebuje (T.i.) do życia. Dzięki niej moje życie przestaje
być smutne, zapominam o problemach, chce mi się po prostu skakać z
radości. Jest idealna! Siedziałem w salonie i wpatrywałem sie w
ściany, co chwile na mojej twarzy pojawiał sie uśmiech.
Z:
Ej Harry!! Słuchasz nas?! - zapytał machając mi przed oczami ręką.
Nawet nie zwróciłem na nich uwagi, myślałem o ślicznej brunetce.
Poczułem mocniejsze uderzenie w głowę, czymś miękkim.
Otrząsnąłem sie i spojrzałem na przyjaciół.
J:
Co?!
Li:
Harry sie zakochał..!! Haha!! - zaczęli sie śmiać, a ja sie tylko
do nich szczerzyłem. Wiedziałem że mieli racje!
N:
Rozmawialiśmy o koncercie. Może zaprosisz tą swoją dziewczynę?
J:
Nie wiem.. a kiedy on jest? - z głowy całkowicie wyleciał mi nasz
harmonogram.
Lou:
No jutro mamy koncert na Arenie, o 3pm.. Zapomniałeś?!
J:
O 3pm?! Umówiłem sie z (T.i.) o tej godzinie.. - przeraziłem sie
Z:
To zadzwoń do niej i zaproś ją.. - powiedział z oczywistością.
J:
Nie mogę.. - przyznałem ze smutkiem
N:
Dlaczego? - zdziwił sie
J:
Bo nie mam jej numeru.. Musze do niej iść! - zerwałem sie z
miejsca i nie zważając na krzyki chłopaków wybiegłem z domu.
Nawet nie wziąłem ze sobą bluzy, tylko biegłem do domu (S.T.i.)..
Deszcz padał jeszcze mocniej niż gdy byłem z brunetka, od naszego
spotkania minęły zaledwie dwie godziny.. Zdyszany zatrzymałem sie
przed frontowymi drzwiami jej domu. Zapukałem i pozostało mi
czekać, chwile później otworzyły sie i ukazał mi sie wysoki
chłopak. Jego mina była bez żadnych emocji, przestraszyłem sie
lekko. - Cześć, jest (T.i.)?- zapytałem spokojnie. Chłopak bez
słowa skinął głową i wpuścił mnie do środka.
Ch:
(S.T.i.)!! Ktoś do ciebie!! - zawołał ją - A ty to kto jesteś? -
zapytał w pewnym momencie, odwracając sie do mnie.
J:
Harry, przyjaciel (T.i.).. - wyjaśniłem z uśmiechem. Chłopak
chciał już coś powiedzieć, ale przyszedł mój ideał. Na mój
widok od razu uśmiech wkradł sie jej na twarz.
(T.i.):
Harry? A co ty tu robisz? - zapytała, ale po chwili spojrzała na
chłopaka - Rafał, możesz już sobie iść.. - wygoniła go.
Chłopak prychnął i odszedł od nas, rzucając mi ostatnie
spojrzenie.
J:
Przyszedłem, muszę ci coś powiedzieć. - dziewczyna zaśmiała sie
cicho i pociągnęła mnie za rękę, chwile później byliśmy, jak
mniemam, w jej pokoju. - Kto to był? - spytałem ciekawy.
(T.i.):
Rafał, mój brat.. - wyjaśniła - Zaraz wrócę. - nie zdążyłem
jej odpowiedzieć, bo już jej nie było. Kilka sekund później
wróciła z jakimiś rzeczami. - Masz, jak wyjdziesz na korytarz,
drugie drzwi na prawo to łazienka.. - poinstruowała mnie, podając
mi ubrania i wyszliśmy z sypialni. Odnalazłem łazienkę i
zamknąłem sie w niej, przebrałem sie w rzeczy od niej, pasowały
jak ulał i śmiem podejrzewać że to jej brata. Roztrzepałem
trochę posklejane loki i wyszedłem z pomieszczenia, na korytarzy
zatrzymał mnie ten szatyn.
R:
Słuchaj, widzę że ona jest szczęśliwa widząc ciebie, nie zrań
jej bo wtedy..
(T.i.):
Już jestem.. - przerwała mu. Czułem pewnego rodzaju ulgę, szatyn
musi kochać swoją siostrę.
J:
Spokojnie - powiedziałem do niego i poszedłem za brunetką.
Dziewczyna podała mi kubki z gorącą herbatą i zamknęła za nami
drzwi. Rozsiadła sie na łóżku i zachęciła do tego też mnie.
(T.i.):
To co chciałeś mi powiedzieć?!
...
Do kolejnej części chce 8 komów <3 !!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
A więc ważną notką jest moje podziękowanie WAM!!
Na blogu jest już ponad 43 000 wyświetleń!!
Około 800 komentarzy..
DZIĘKUJĘ WAM!! JESTEŚCIE NAJWSPANIALSI!! GDYBY NIE WY, BLOG BY UPADŁ! :* :* :* :*
Naat
:) Next
OdpowiedzUsuńSupeeer *-* next ! :)
OdpowiedzUsuńKocham szybko next !! ❤❤❤
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać....
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu genialne, nic dodać nic ująć
prosze next <3
A i lubie deszcz tylkovon na mnie leci 👍👍
OdpowiedzUsuńSzybko nexta! ♡♥
OdpowiedzUsuńJest mega jak wszystkie inne :* Życzę wesołych świąt i weny :*
OdpowiedzUsuńnext!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń