Nie miałam nawet czasu nie mówiąc o braku pomysłów :( :(
Jeszcze raz przepraszam i zapraszam do czytania tej części..
Dziękuje też za te 13 komów, kocham was za to <3
Teraz chce 10 i będzie kolejna część <3
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
~ Pogrubiony tekst to myśli Louisa :) ~
J: ... Co
sie stało?
(T.i.):
Jednym słowem nasz przerąbane..
J:
W jakim sensie? Dlaczego? - dopytywałem
(T.i.):
Bo Rafał jak już coś powie to nie odpuści.. Wiem też że nie
jesteś w stanie być przez cały czas dla mnie miły więc.. -
zamilkła.
Poczułem
sie jak ostatni frajer, dałem
jej powód
by myślała
że
jestem taki chamski..
J:
Spokojnie, nie zranię
Cie, obiecuje.. - starałem
sie ją
przekonać.
(T.i.):
Nie lubię
obietnic, dla
mnie są
to tylko puste słowa
rzucone na wiatr..
- przyznała
J:
Udowodnię
ci że
nie kłamie.
- uśmiechnąłem
sie. Dziewczyna nawet
nie starała
sie odwzajemnić.
Lou dasz rade! Przysunąłem
sie do niej tak bym mógł
ją
przytulić.
Dziewczyna lekko sie przestraszyła,
ale nie odsunęła
sie. Chwile później
tuliłem
sie do niej, serce mi waliło
jakbym pierwszy raz w życiu
przytulał jakąkolwiek dziewczynę.
(T.i.)
niepewnie odwzajemniła
mój
uścisk,
a ja czułem
sie jak najszczęśliwszy
człowiek
na ziemi.. Tomlinson, tylko nie spierdol tego! Wpadłem
na pewien
pomysł, nie wiem jak na to zareaguje, ale postanowiłem
zaryzykować.
- Na ile masz gips? - odsunąłem
sie od niej, dziewczyna zdziwiła
sie moim pytaniem.
(T.i.):
Chyba na tydzień..
- wyszczerzyłem
sie. - Co wykombinowałeś?
- zapytała
podejrzliwie.
J:
Chciałem
go trochę
podrasować..
- uśmiechnąłem
sie zachęcająco.
(T.i.):
Nie zgadzam sie.. Jak ja będę
pokazywać
sie na ulicach z czymś
nienormalnym na gipsie?! - zaprzeczyła
ze śmiechem.
J:
Powinnaś
dumnie nosić
go wtedy.. - brunetka sie zaśmiała
- Chodź..
- wstałem
i podałem
jej rękę.
Tym razem złapała
za nią, a ja uradowany mogłem
przez
chwile czuć
jej dotyk. Złączyłem
nasze palce i zaprowadziłem
ją do siebie. - Zaraz wrócę..
Rozgość
sie. - powiedziałem
zanim z powrotem wyszedłem
z mojej sypialni. Szybko przygotowałem
gorącą
czekoladę
i jakieś
przekąski. Wróciłem
do pokoju i zauważyłem
że
(T.i.)
śpi
na łózko.
Z jednej strony byłem
zawiedziony,
ale z drugiej musiała
być
bardzo zmęczona.
Odstawiłem
wszystko i podszedłem
do niej, zabierając
kartkę
i mazaka z biurka. Nabazgrałem
na kartce: ' Umówisz sie ze mną?', na gipsie zaś
sie po prostu starannie podpisałem:
' Louis Tommo Tomlinson xXx '. Myślę
że
źle
nie wyszło,
wziąłem
kawałek
taśmy
i przykleiłem
karteczkę
na moim podpisie. Okryłem
ją starannie kołdrą
i wyszedłem
cicho z sypialni. Uszykowałem
sie do spania i walnąłem
na łóżko
w gościnnym.
Najchętniej
to położył
bym sie obok pięknej
brunetki, ale nie chce za mocno naciskać,
chce żeby
sama sie przekonała
jaki jestem.. Rano
gdy tylko wstałem,
wykonałem
poranną
toaletę
i poszedłem
do siebie po jakieś
dresy. (T.i.)
właśnie
sie budziła,
a ja stałem
w samym ręczniku
zawieszonym na biodrach przed otwartą
szafą. Zmieszałem
sie trochę,
w końcu
nie miało
tak być,
to może
wyglądać
dwuznacznie!
(T.i.):
O cześć.. - powiedziała lekko speszona. -.. Co ja tu robię? -
przeczesała dłonią swoje długie włosy.
J:
Yyy.. Hej.. Spisz.. A ja już wychodzę, przyszedłem tylko po
rzeczy.. - wyjaśniłem i wyszedłem z pokoju zamykając za sobą
drzwi. Czułem sie jakoś dziwnie, a przecież nie pierwszy raz w
takim stroju widziały mnie jakieś dziewczyny.. Ubrałem sie szybko
i zszedłem na dół. Mamusia zostawiła na lodowce wiadomość że
wrócą późno..
(T.i.):
Louis!!? - usłyszałem jak (T.i.)
schodzi ze schodów, po chwili pojawiła sie z bliźniakami na rekach
w kuchni. Szybko i z przerażeniem zabrałem od niej rodzeństwo
przypominając sobie że ma rękę w gipsie. Posadziłem ich w wózku
i spojrzałem na dziewczynę.
J:
Co jest?! - uśmiechnąłem sie
(T.i.):
Wiesz.. Jak dobrze pamiętam jeszcze wczoraj jak zasypiałam tego nie
było.. - pokazała mi mój podpis na białym opatrunku. Uśmiechnąłem
sie niewinnie..
J:
To niemożliwe żeby samo sie tak zrobiło.. Śmiem podejrzewać że
jakieś krasnoludki musiały to zrobić.. - zacząłem tłumaczyć.
(T.i.):
Hmm.. W takim razie to też musiały napisać.. - pokazała karteczkę
- I tak sie składa że chyba sie z nimi umówię.. - powiedziała z
entuzjazmem. Podniosła sie z miejsca i zaczęła przygotowywać
mleko dla bliźniaków. Przez jakiś czas nic do mnie nie docierało.
Ona sie zgodziła!!
J:
Yyy.. Naprawdę? - zapytałem po kilku minutach, brunetka już
karmiła dzieciaki.
(T.i.):
Co naprawdę? - zdziwiła sie jakby zapomniała o czym rozmawialiśmy.
J:
Omówisz sie ze mną?
(T.i.):
Z tobą nie, z tymi krasnoludkami.. - powiedziała stanowczo, a po
chwili zaczęła sie śmiać. Pewnie na widok mojej zdezorientowanej
miny. - Zgoda Lou.. Ale jeżeli coś, cokolwiek zrobisz źle to, to
będzie nasze ostatnie spotkanie.. - ostrzegła. Poczułem lekki
strach, ale nie dałem po sobie poznać. Przecież nie wiem co
strzeli mi do głowy, zawsze walne coś niestosownego, a nie chce
tego tym razem. Zależy mi na niej! Uśmiechnąłem sie tylko i
zabrałem sie za robienie dla nas śniadania. Przez cały dzień
razem z brunetka opiekowaliśmy sie bliźniakami, rozmawiając przy
tym i poznając sie jeszcze lepiej.. Cieszyłem sie będąc blisko
niej, i muszę zrobić wszystko by nasza randka była najlepsza na
świecie. Zaproszę ją w piątek, do tego czasu zdążę dowiedzieć
sie co lubi i zorganizować wszystko..
Mijały
dni a mi brakowało czasu, postanowiłem zaprosić ją na niesamowity
spacer. Znam w okolicy idealne miejsce gdzie zawsze widać świetnie
wszystkie gwiazdy, całe miasteczko.. Nocą jest tu cudownie! (T.i.)
nie lubi nic co jest jakieś sztywne, bogate.. Mam nadzieje że mnie
lubi i nie potraktuje za jakiegoś bogatego ważniaka. Cały plan już
miałem obmyślony i teraz najważniejsza i najtrudniejsza rzecz.
Zaprosić ją! W prawdzie się zgodziła, ale muszę zrobić to
oficjalnie. (T.i.)
właśnie była w pokoju maluchów, wszedłem z uśmiechem do pokoiku
i już miałem prosto z marszu mówić to co ułożyłem sobie
wcześniej w głowie, ale powstrzymałem się widząc razem z nią,
moją mamę. Od razu miałem ochotę wyjść i zniknąć, moja
kochana mamusia spowodowała, że wszystko zapomniałem, a tyle czasu
męczyłem się nad doborem słów. Pomyśleć można że to tylko
randka, ze zwykłą dziewczyną, ale dla mnie (T.i.)
nie jest tylko zwykłą dziewczyną, ona sprawia że ja czuje się
jak normalny chłopak, bez sławy i piszczących fanek na mój
widok.. Zapominam o tym przy niej!
M:
O Lou.. Ty tutaj? - zdziwiła się.. Myśl Lou!!
J:
Tak mamo.. Właśnie musimy z (T.i.) położyć bliźniaki spać.. -
powiedziałem patrząc na zegarek. Mama z dziewczyną zrobiły to
samo i zgodziły się ze mną. Rodzicielka zostawiła nas samych a my
zaczęliśmy szykować rodzeństwo do spania.. Znów zacząłem
myśleć jak ją zaprosić, ale przez to nie mogłem się skupić na
wykonywanych czynnościach.
(T.i.):
Tommo
co z tobą? Nic
ci nie wychodzi.. - zaśmiała się, spojrzałem na nią
i uśmiechnąłem
się lekko na przeprosiny. - Coś się stało? - zmartwiła się
J:
Bo wiesz.. Jutro jest piątek i czy.. Czy ty.. - jąkałem się. Weź
się w garść Tomlinson! - Czy pójdziesz ze mą na randkę?
...
Myśle że to przed ostatnia część! 10 komentarzy i kolejna!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!
Naat
Matko! Niech ona ( ja ) sie zgodzi!!!!!!!! Bo umre! I bedziecie mialy ( mowie do wszystkich adminek) o 1 mniej czytelniczek! Dziekuje ci za rozdzial!! Kocham :*
OdpowiedzUsuńMarika czy ty mi grozusz tu?
UsuńNaat
Tylko nie zgalszaj mnie na policje! Juz cofam to! Hehe ;*
UsuńCudny! Czekam! ♡♥
OdpowiedzUsuńNastepną część! :) xDD
OdpowiedzUsuńSZYBKO NEXT AW HSDVDSKKADB<33333333333
OdpowiedzUsuńJa Ci dam przedostatnia część!!! Ma ich być jeszcze co najmniej 6 !!!:-) i proszę szybko!!! Bo Twoja największa fanka czeka :-)
OdpowiedzUsuńSupeeer *-* szybko next :)
OdpowiedzUsuńEj wlaśnie, mam nadzieję, że nastepna część nie bedzie ostatnia ;)
OdpowiedzUsuń