One Direction i My.. - imaginy

środa, 14 stycznia 2015

Liam~You must live cz.1

                                               Liam~You must live cz.1
(T.I)'s POV
Siedziałam właśnie w klasie matematycznej na drugim piętrze a pani coś tam tłumaczyła o...sama nie wiem o czym, ja to tam siedziałam w ostatniej ławce (jak zwykle) i myślałam o tym co chcę kiedyś robić...
Nagle ni stąd ni zowąd rozbrzmiały trzy dzwonki pod rząd i ktoś krzyczał "ewakuacja!ewakuacja!"
-Dzieci ustawcie się do wyjścia! bez paniki-mówiła nauczycielka, widać było że jest zdezorientowana.Pani szybko nas przeliczyła (stałam w parze z moją przyjaciółką)
-A co jeśli stąd nie wyjdziemy?-zaczęła panikować
-Daj mi rękę, nie pozwolę aby ci się coś stało-dziewczyna podała mi swoją zimną dłoń.
-Dobrze idziemy do wyjścia głównego! pilnujcie swoich par! na korytarzu jest już sporo dymu, ale nie panikujcie straż już w drodze!-Pani otworzyła drzwi i wyszła jako pierwsza. Na korytarzu panował kompletny chaos, wszyscy chcieli jak najszybciej się stąd wydostać.Dym opanował cały korytarz przez co nasza widoczność była prawie żadna, kłęby dymu przejmowały moje płuca.Nawet nie jestem pewna w którym momencie moja przyjaciółka puściła moją rękę. Nerwowo zaczęłam się rozglądać za Agnieszką.Nagle dostrzegłam ją robiącą to samo co ja gdy nasze spojrzenia się spotkały zobaczyłam na jej buzi wymalowaną ulgę.Zaczęłam iść w tamtym kierunku.Nagle jakaś nauczycielka chwyciła stojącą i czekającą na mnie przyjaciółkę i zaczęła ciągnąć ją do wyjścia, ale ta nie dawała za wygraną próbowała się wydostać i na mnie poczekać, ale nie dała rady, spojrzała na mnie przestraszona.Posłałam jej słaby uśmiech i pokazałam kciuk do góry.Nawet nie wiem kiedy znalazłam się na końcu tłumu, dosłownie, nie widziałam już żadnej żywej duszyczki, wszędzie było szaro a ja kaszlałam bez opamiętania, szłam w kierunku wyjścia, ale z każdym krokiem czułam się coraz słabiej.Od wyjścia dzieliło mnie zaledwie półtora korytarza i  schodki ale nie dałam rady...zemdlałam
Agnieszka's POV
Stałam na zewnątrz i szukałam wzrokiem (T.I), nigdzie jej nie było.Szukałam jeszcze kilka minut po czym stwierdziłam że nie mam na co czekać, zauważyłam że Strażacy właśnie  zaczynają gasić szkołę i pani która miała z nami lekcje do nich podeszła(jest dyrektorką i matematyczką) podbiegłam do niej rozmawiającą z chyba kapitanem meldowała mu jak to się stało czy coś..(był dość młody, około 21 lat) zaczęłam krzyczeć
-(T.I) nie ma! proszę pani jeśli jej się coś stało?! ona jest w środku!-przez szum pożaru i gaśnic mój krzyk nie był aż tak donośny, ale wciąż był krzykiem.Dyrektorka się przeraziła, a strażak wbiegł do szkoły, nie zwracając uwagi na krzyki kolegów że to nie bezpieczne i że unosi się tam czad...Upadłam na podłogę płacząc, jeśli jej się coś stanie...nie wybaczę sobie.Po chwili zebrali się nauczyciele i stwierdzili że tylko jednej uczennicy nie ma...może jednej ale wartej tysiąc innych.Wiem że sami się boją ale nie chcą przyznać...
Liam's POV
Gdy tylko usłyszałem że jakaś dziewczyna jest w środku wbiegłem nie przejmując się że mogę się już stąd nie wydostać.Taka praca strażaka, zawsze trzeba być gotowym na poświęcenia...Biegłem po schodach i rozglądałem się wokół siebie. miałem strój na właśnie takie akcje, więc rozglądałem się po korytarzu.Z tego co mówiła mi ta nauczycielka to oni uciekali z drugiego piętra, więc ona musi być gdzieś w korytarzu, bądź na schodach
-Halo jest tu kto?!-krzyczałem Gdy byłem w połowie schodów zobaczyłem jakąś drobną dziewczynę szybko do niej podbiegłem i zobaczyłem ze jest nie przytomna. Biorąc ją na ręce uciekałem ze szkoły, niestety pożar był już tak zaawansowany że musiałem skakać z dziewczyną na rękach przez okno.Gdy już byliśmy na zewnątrz biegłem z dziewczyną na drogą stronę placówki szkoły gdzie znajduje się pogotowie, straż i reszta.Biegłem tak szybko że myślałem że się wywalę, ale teraz każda sekunda się liczy aby nie było za późno.Karetka odjechała z dziewczyna w ciężkim stanie do szpitala. Przyjaciółka dziewczyny i nauczycielka od razu przyszły mi podziękować.Cholera gdybym znalazł ją jakieś 2 minuty wcześniej może nie byłaby w tak złym stanie?a co jeśli nie przeżyje? nie wybaczę sobie tego, przecież ona jest taka młoda.Muszę wiedzieć czy przeżyje, muszę, po prostu muszę...
*pół miesiąca później
Dziewczyna ciągle się jeszcze nie wybudziła, jej stan jest ciężki ale stabilny.Siedziałem na krzesełku w jej sali i patrzyłem na jej śliczną twarzyczkę i nie groźne poparzenie na ręce.Nagle dziewczyna zaczęła kaszlać prawie się dusząc rurką dzięki której oddychała.Nie wiedziałem co robić więc szybko wybiegłem po lekarza.Kazali mi poczekać na korytarzu.Stałem tam i patrzyłem pusto w przestrzeń.Ona musi żyć, przez te pół miesiąca się do niej przywiązałem.....
                             
_________________________________________________________________
Stylesowa
A więc nowa historyjka, przepraszam ale najbardziej do roli strażaka pasował mi Liam więc to go wybrałam..liczę na komy BYE :*

5 komentarzy:

  1. o WoW, nie mogę się doczekać nexta ")

    OdpowiedzUsuń
  2. Super *-* Lias bohaterem :') czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bosz kocham takie ❤❤❤❤ wiecej takich ploseee ❤❤❤❤❤❤❤❤❤ szybko nexttttttttt

    OdpowiedzUsuń