One Direction i My.. - imaginy

piątek, 16 stycznia 2015

Harold Styles ;D ~część 4

Dziękuję wam za te 6 komentarzy :D A może dalibyście radę 8? Wiem, że was na to stać, bo jakiś czas temu było i 100 razy bardziej motywowało :D OCZYWIŚCIE TE NAJCENNIEJSZE DLA MNIE 6 KOMÓW MOTYWUJE TAK SAMO!! :* Standardowo (bo jakżeby inaczej) - Miłego czytania!
******************************************
Zatrzymałem się w pół kroku, całkiem zdziwiony, gdy to zobaczyłem.. (T.i.) zmagała się z tą samą wielką kulą, którą widziałem na drzewie. Po chwili ta wielka gruda śniegu, z dużą prędkością zaczęła toczyć się w naszą stronę. Oczywiście z łatwością jej uniknęliśmy. Dziewczyna uniosła ręce do góry, aby się poddać i przycupnęła pod drzewem. 
- Pójdę zobaczyć.co z nią.- poinformowałem chłopaków, a oni pokiwali głowami. W mig znalazłem się przy brunetce.- Hej wszystko okej?
- Taaa.. Trochę bardzo mocno się zmęczyłam, taszcząc to coś tutaj, ale chyba przeżyję.- zachichotała.
- DOBRA, KONIEC GRY, OGŁASZAM REMIS!!- krzyknąłem, a następnie wziąłem (S.T.i.) na ręce. Nie zaprotestowała, wręcz wtuliła się we mnie. Niall i Tommo szli koło mnie. Po niecałych 5 minutach dołączyli do nas Liam i Zayn. Do domu dotarliśmy po kolejnych kilku. Id razu ściągnęliśmy przemoczone rzeczy. Dziewczynę zostawiliśmy w dresach i bluzie, które miała pod kurtką i innymi takimi, bo były suche. Opatuliliśmy ją kocem i posadziliśmy w fotelu znajdującym się najbliżej kominka. Wymamrotała ciche podziękowanie i zapadła w sen. My poszliśmy wziąć ciepłe kąpiele. Po godzinie, gdy każdy był już odświeżony i ciepło ubrany, zrobiliśmy sześć kubków gorącej czekolady, a następnie usadowiliśmy się w puchowym dywanie, przy (T.i.). Ona sama już nie spała i popijała parującą ciecz razem z nami. Rozmowa, którą prowadziłem z Malikiem została przerwana przez Niall'a.
- Zróbmy coś, bo zaraz oszaleję z tego nudziarstwa!- jęknął blondyn.
- Zagrajmy w butelkę.- nadal obstawiał przy swoim Louis.
- Niech już mu będzie.- machnąłem ręką. Poszedłem do kuchni, gdzie była butelka z sokiem. Rozlałem go do 6 szklanek. Starczyło idealnie. Ze szklankami i butelką z powrotem skierowałem się do salonu. Oni już siedzieli w kręgu. Podałem każdemu picie i zająłem miejsce między Liam'em, a (T.i.). 
- Ja zaczynam!- krzyknęła (T.i.) i wyjęła mi z rąk butelkę. Zakręciła i wypadło na Liama.
- Zadanie.- powiedział nim zdążyła zapytać. Myślała chwilę, aż w końcu w jej oczach błysnęła iskierka rozbawienia.
- W samych bokserkach zatańcz na śniegu dla fanów!- zaśmialiśmy się, a Daddy wzruszył ramionami.
- Lajtowo.- zdjął koszulkę i spodnie. Wyjąłem swojego IPhone'a, by to nakręcić. Zresztą cała piątka wyjęła. Wyszedł na zewnątrz i zaczął tańczyć do piosenki włączonej przez (S.T.i.). Było to tak zabawne, że po chwili nie mogłem już kręcić i zwijałem się ze śmiechu. Zaczerwieniony wszedł do środka i owinął się ręcznikiem. Gdy już był suchy, ubrał się i usiadł opatulony w dwa koce. Chichotaliśmy jeszcze wstawiając to na różne portale, a gdy skończyliśmy, wznowiliśmy grę. Tym razem wypadło na Horana, który już cały się trząsł na myśl o zadaniu.
- Zadanie.- wymamrotał.
- Oddaj mi swoje żelki.- Niall lekko się skrzywił, ale posłusznie oddał swoją paczkę. Liam otworzył ją i wszystkie żelki wrzucił w ogień. 
- Dlaczego nie dałeś nam ich zjeść?- zapytałem zdziwiony.
- Bo ktoś z nas, na pewno i tak by mu dał jednego. A tak jest prościej.- wzruszył ramionami i podał butelkę blondynowi. Zakręcił i wypadło na mnie. 
- Yyy.. Zadanie.- nie chciałem być mięczakiem. Zayn wyszeptał mu coś na ucho. On pokręcił głową i wrócił do mnie wzrokiem.
- Do końca gry musisz robić to, co (T.i.) będzie Ci kazała.
- No chyba nie.
- Taka gra. Kręć.- wziąłem od niego przedmiot i z fuknięciem zakręciłem. Nagle dopadł mnie ten dziwny stan, gdy przypomniałem sobie jakieś nieprzyjemne wspomnienia.
//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
"JESTEŚ DZ*WKARZEM STYLES!! TWOI FANI ZNIŻAJĄ SIĘ DO TWOJEGO POZIOMU!!"
" Gorszego idioty na tym świecie nie było."
" Współczuje Twojej matce!"
" Jesteś najbardziej beznadziejnym wokalistą, jakiego kiedykolwiek słyszałam!"
Siedziałem i czytałem te wszystkie przykre słowa. To było straszne. Dlaczego Ci ludzie nie znając mnie, mówią takie rzeczy? Po raz któryś z rzędu po moich policzkach spłynęły łzy. Odłożyłem telefon na stolik i schowałem twarz w dłoniach. Nie płakałem, po prostu musiałem odreagować. Za dużo hejtów, za dużo złych słów.. To rani. Bardzo mocno. Do salonu wpadł Nialler. On zawsze był ze mną. Usiadł koło mnie i wziął do ręki mojego IPhone'a. Przeczytał to, co ja przed chwilą i coś wystukał na klawiaturze. Oddał mi telefon, a ja spojrzałem. Natychmiast zaczęły przychodzić powiadomienia z Twittera. Zerknąłem na to, co napisał. 
" Harry jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek poznałem. Nie macie prawa go obrażać, jeśli go nie znacie! Przyszedłem właśnie do niego, a on zamiast przygotowywać się do napisania kolejnej piosenki, czyta hejty od ludzi, którzy nie mają o nim pojęcia! Zastanówcie się, zanim coś napiszecie
Niall Horan xx."
- Dziękuję Niall.- powiedziałem cicho.- Ale teraz Ciebie będą hejtować.
- Nie przejmuje się tym. Osoby, które powinny znać prawdę, znają ją. I to mi wystarcza.- uśmiechnął się do mnie.- Opinia innych mnie nie obchodzi, bynajmniej nie w tak znacznym stopniu, by wpływała na moje życie.
- Też chciałbym tak potrafić..- westchnąłem i otarłem resztki łez. Wstaliśmy i skierowaliśmy się do pokoju Niall'a.
Otrząsnąłem się i zauważyłem, że siedzę na kanapie i ściskam poduszkę. Chłopaki latają wokół mnie co chwile podsuwając mi coś, a (T.i.) tylko siedzi i głaszcze mnie po głowie, szepcząc:
- Spokojnie Hazz. Już jest dobrze.- jej kojący głos pozwalał mi się uspokoić.
- Dzięki (T.i.).- wyszeptałem.
- Nie ma za co.- uśmiechnęła się.
To co się przed chwilą wydarzyło, bywa u mnie od dziecka. Wszystkie hejty, obraźliwe słowa, po prostu wszystko, o negatywne, źle wpływa na moją psychikę. Raz na jakiś czas atakują mnie takie stany paniki. Ostatnio przerażająco często. Wziąłem kilka głębokich oddechów i w stu procentach "wróciłem" do nich. Dopiero teraz zorientowałem się, że moje ręce są podrapane, policzki przegryzione i ogólnie cały jakiś taki poturbowany jestem.
- Harry musisz z kimś o tym porozmawiać.- powiedział spokojnie Zayn.
- My się tylko o Ciebie martwimy.- dodał Liam.
- Nie mogę znieść myśli, że kiedyś przez takie zachowanie, mogę stracić najlepszego przyjaciela.- rzekł Niall i spuścił głowę.
- To jest moja sprawa.- pokręciłem głową.
- A co jeśli któregoś z nas by przy Tobie nie było?! Zadrapałbyś się na śmierć?! Udusiłbyś się?! Styles, weź się w garść!!- krzyknął Lou, a ja przycisnąłem dłonie do uszu.
- Wszystko jest w porządku. Nic się nie dzieje. Jestem Harry. Spełniam marzenia.- szeptałem. To pozwalało mi się uspokoić. Wyszedłem z salonu i zamknąłem się w swoim pokoju. Kurde, muszę coś zrobić! Po raz kolejny usiadłem na parapecie. Widok na ogród pozwolił mi trzeźwo myśleć. Drzwi za mną otworzyły się cichutko. Nie zwracałem na tę osobę uwagi, dopóki jej ciepłe ramiona nie opatuliły mojego torsu.



~~~~~~~~~~~~~~~
SHIT! Brak weny przez tak długi czas! Przepraszam was! :( Obiecuję poprawę.
Będzie jeszcze jedna część.
Z KIM NASTĘPNY IMAGIN?

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

DF x.


4 komentarze:

  1. Widzisz mój nick?

    Tak, dobrze się domyślasz, poprosiłabym następny z Horanem :)
    Imagin piękny *-* czekam na nexta !
    Piękne słowa i... i cholera, weny życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny <3 nn moze polaczony? Moze Ziam? Sama zdecydujesz :) weny zycze xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskiii weny i wgl ;** nastepny moze z Zaynem bo nie ma nic z nim narazie ❤❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń