One Direction i My.. - imaginy

wtorek, 8 lipca 2014

Marcel... cz.5

Oto kolejna część c; Wybaczcie, że tak późno, ale nie miałam internetu :( Ale już mniej więcej mam, więc zabieram się za pisanie! :D

- Ej, co jest?- Niall podszedł do mnie i tak dziwnie przytulił, jak jakiś przyjaciel.
- Nic..- nie chciałam mu powiedzieć, że jest mi strasznie bez obecności Josha.
- Tęsknisz za nim, prawda?- cały czas mnie przytulał.
- Może..? Nawet jeśli, to nie twoja sprawa!- wyrwałam się i pobiegłam do "mojego" pokoju. Usłyszałam, jak Niall wchodzi do pokoju obok. Podeszłam do ściany i przyłożyłam ucho, chcąc usłyszeć cokolwiek. 
- Jaki ja głupi jestem! Zakochać się w dziewczynie, która jest z najlepszym.. I jeszcze robię sobie nadzieje! Jestem debilem! Ale.. Nie. Ona nie może się dowiedzieć. Nie mogę na to pozwolić.- chyba wstał, bo usłyszałam skrzypienie łóżka. Szybko, na wszelki wypadek położyłam się i zakryłam głowę poduszką. Jak się spodziewałam, Niall przyszedł do mnie. Chyba myślał, że śpię. Pogłaskał mnie czule po głowie.
- Oh Nathalie. Jaka ty jesteś słodka, gdy śpisz.. Szkoda, że nie widzę twojej twarzy. Pewnie wyglądasz jak anioł...
Poczułam szturchanie. Wstałam niepewnie i zrozumiałam dwie rzeczy. Po pierwsze, nadal jestem w salonie Nialla.  Po drugie to był tylko sen, o tym, że mnie kocha! Na szczęście, bo byłam przerażona.
- Nathalie? Czemu zemdlałaś? Za mocno cię przytuliłem?
- Chyba trochę za mocno. Nie mogłam złapać oddechu- przypomniało mi się, jak powiedziałam mu "Niall puść mnie, nie mogę oddychać", a później ten sen. Ugh.. Nieważne.
- Przepraszam, po prostu nie mogę patrzeć jak dziewczyny płaczą przeze mnie.- on myśli, że to przez niego?! Jest w błędzie!
- Ale to nie twoja wina. Nie chcę i się zwierzać, bo cię nawet nie znam.
- Ale ja cię znam- wyszeptał. Chyba nie chciał, abym to usłyszała.
- Że co proszę?!
- Nic nie mówiłem.
- A to 'ale ja cię znam'?
- Usłyszałaś?!
- Głucha nie jestem. A teraz tylko potwierdziłeś.
- Zapomnij o tym.- pff peszek nie mam zamiaru.
- Pomarzyć możesz. A teraz masz mi powiedzieć, skąd mnie znasz?- nie odzywał się. Hm.. Mam pewien pomysł..- No proszę..- odwróciłam się i schowałam twarz w dłoniach. 
- Nath nie płacz. No.. dobrze powiem ci, ale musisz mi coś obiecać.
Pokiwałam tylko głową, na znak że się zgadzam.
- Opowiem ci, skąd, ale musisz mi obiecać, że nigdy nikomu tego nie powiesz.- to mogę obiecać.
- Dobrze- wychlipałam. Jezu, co on przede mną ukrywa? 
- Chodzi o to, że kiedyś kolegowałem się z Joshem. I kiedy dowiedziałem się, że on się ściga, Cody wyjawił mi, że jest moim kuzynem. Nie mogłem się już widywać z Jo. I pewnego dnia zobaczyłem ciebie. Byłaś podobna, do mojej byłej dziewczyny, więc poszedłem za Tobą. I tak przez kilka lat byłaś przeze mnie odprowadzana po prostu WSZĘDZIE. Chodziłem za tobą jak twój cień. Gdy zobaczyłem cię z Joshem, wtedy w parku jak mu wyznałaś, że go kochasz, wiedziałem, że ty nią nie byłaś. 
- Zaraz, zaraz, czyli.. Ty mnie śledziłeś?! Przez kilka lat?!- myślałam, że zemdleję. Znowu. Jakiś chłopak, którego nie znam śledził mnie dzień w dzień przez kilka lat.. O mój Boże..
- No tak jakby- zawstydził się. Ej to nie fair.. On jest taki słodki i bezbronny. Nie mogę mu robić przykrości...
- Nie martw się. Nie do końca cię rozumiem, ale jest okej. Po prostu o tym zapomnę.
- Dziękuję Nath.
- Spoko, spoko.
Zapadła krępująca mnie cisza. Chcąc jej uniknąć wstałam z kanapy, aby odejść, ale Niall mnie zatrzymał.
- Dokąd idziesz?
- Nie wiem. Nudzi mi się.
- Chcesz jechać na zakupy?
- Co?!
- Na zakupy.- Niall jest naprawdę chory. Tzn. można by z tego skorzystać.
- Okej, a gdzie?
- Do galerii, a gdzie indziej? 
- Eee.. Dzięki, że to dla mnie robisz.
- Hahaha to nie tylko dla ciebie. Ja też muszę coś sobie kupić.
- Och, jakże mi miło, naprawdę!
- Nie marudź, tylko ubierz się w rzeczy, które leżą na twoim łóżku. Nie zadawaj zbędnych pytań i cały czas trzymaj się mnie, rozumiesz?
- Taa.
Posłusznie poszłam do pokoju i wykonałam jego polecenie. Nie chciało mi się iść do łazienki. Ściągnęłam z siebie ubrania i usłyszałam jak drzwi się otwierają.
- Nathalie, tu masz jes...- Niall wytrzeszczył oczy.- O sorry.. Tu masz jeszcze buty.
Rzucił je w moją stronę. Nie wychodził, tylko cały czas gapił się na moje tatuaże.
- Będziesz się tak dalej gapił, czy dasz mi się przebrać.
- Przepraszam, po prostu masz fajne tatuaże.. 
- Dzięki, a teraz wynocha!- wypchnęłam go z pokoju. Dopiero teraz zobaczyłam, w co mam się ubrać. Był to biały T-Shirt z nadrukiem, czarne rurki i białe Air Force. Nie powiem, bardzo w moim guście. Ubrałam szybko te rzeczy. Swoje złożyłam i położyłam na poduszce. Zerknęłam na pokój. Dopiero teraz dostrzegłam jego urok. Śliczne lawendowe ściany, jasne meble.. Białe zasłony i to łóżko z baldachimem. Jak dla jakiejś księżniczki. Pogapiłabym się jeszcze ale przypomniało mi się, że po pierwsze będę tu jeszcze tydzień, a po drugie czeka na mnie blondyn. Westchnęłam i skierowałam się do salonu. Niebieskookiego tam nie było. Kątem oka zauważyłam go na tarasie, jak wpatruje się w śliczny ogród. Cudowny! Na początek chciałam podejść do niego, ale zdałam sobie sprawę, że to idealny moment na ucieczkę. Podeszłam do drzwi i szarpnęłam. Kurde zamknął! Szybko podbiegłam do okna. Kurde.. Pozasłaniał od zewnątrz! 
- Gotowa księżniczko?
- Tak.
- To chodź tu na chwilę- wyciągnął ręce jakby chciał mnie przytulić. Podeszłam a on zamiast mnie przytulił zawiązał mi oczy.- Wybacz, ale nie ufam ci jeszcze. Tym bardziej, że przed chwilą chciałaś zwiać i ogarnąć, gdzie jesteś.
-...


Hej! Wybaczcie, że takie krótkie, ale dziś, właściwie zaraz wyjeżdżam. Nie miałam w ogóle internetu i teraz wyjątkowo coś mi się tam udaje. Wyjeżdżam na tydzień i dopiero jak wrócę, wstawię wam kolejne części :) Jeszcze raz was przepraszam i obiecuję, że postaram się załatwić sprawę z internetem tak, aby jak wrócę mogła spokojnie wstawić wam next'y :*

Directioner_Forever <3

2 komentarze:

  1. Ojj jaki Boskii :DD <33333 szybkoooo mam nadzieje ze bd next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna część będzie dzisiaj :) I dziękuję <3

      Usuń