One Direction i My.. - imaginy

wtorek, 1 lipca 2014

Harry.. :) - część 6

Postanowiłam jeszcze dzisiaj dodać kolejną część imagina z Harrym <3 Bo nie wiem, czy zdążę go dokończyć przed wyjazdem :)
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

J: Śpię dzisiaj z tobą. - chłopak mało co sie nie udławił. Liam poklepał go po plecach. Niall popił i już mu było lepiej. - Pomału?!
N: Ale jak to ze mną? - spytał zdziwiony..
J: Jeśli nie chcesz mam jeszcze cztery opcje. - wzruszyłam ramionami
N: Jak cztery..? - wszystkie pary oczu skierowane były na mnie.
J: Normalnie. Jedna to z Zaynem, druga z Lou, trzecia w pokoju gościnnym a czwarta to zaraz sie zwijam. - powiedziałam bez większego przejęcia.
Li: A ja? - oburzył sie
J: Podobno ma dzisiaj przyjść do ciebie Sophia.
Li: Nie umawiałem sie jeszcze z nią, ale prawdopodobnie tak będzie. Więc ok, ale jeszcze Harry.. - spojrzałam na loczka
J: Wiesz Harry świadomie zrezygnował z tej opcji.. To jak Niall?
N: Nie mam nic przeciwko.. - uśmiechnął sie. Zeskoczyłam z szafki i podeszłam do Irlandczyka i pocałowałam do w policzek.
J: Dzięki.. - wyszłam z kuchni. Powędrowałam do łazienki. Załatwiłam swoją potrzebę i trochę ogarnęłam swój wygląd.. Przeczesałam włosy i spięłam je w zwyczajnego kitka. Obmyłam twarz i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół i poszłam do chłopaków. - Może zrobimy sobie seans? - zaproponowałam i usiadłam miedzi Harrym i Niallem.
Lou: Yhym. Może by tak w końcu jakiś horror..?
H: O taak. - wyszczerzył sie. Pewnie myślał że będę sie do niego tulić jak na każdym filmie tego rodzaju. Nic z tego, dzisiaj będę przytulać Niallera. Uśmiechnęłam sie sama do siebie. - Niall pomóż mi zrobić popcorn. - blondyn spojrzał na Hazze jak na idiotę.
N: Nasz dwie raczki, poradzisz sobie. - blondasek ani myślał wstawać z miejsca.
H: Horan, chodź! - powiedział znacznie poważniej. Nialler westchnął i poszedł za zielonookim do kuchni.
J: Lou, co mu dzisiaj jest? - zapytałam gdy zniknęli za rogiem
Lou: Harremu? Heh.. On sam musi ci powiedzieć..
J: Powiedz mi chociaż czemu on sie tak dziwnie zachowuje.
Lou: Może po prostu ma gorszy dzień..
Z: Albo boi ci sie powie.. - zamknął usta gdy Liam uderzył go z łokcia w brzuch. Oparłam sie ze zrezygnowaniem o kanapę. Kilka minut później przyszli chłopaki z wielkimi misami popcornu. Jedną oczywiście miał Niall, a drugą wziął Zayn. Włączyli film i zaczęliśmy oglądać.. Film był przerażający, ale starałam sie tego nie okazywać. Nawet nie miałam jak przytulic sie do blondyna, bo trzymał tą ogromną miskę. Rozglądałam sie po ścianach, gdy były straszne sceny. Mój wzrok zatrzymał sie na zegarku. -22:56. Późno. Oparłam głowę o ramie Horana i zamknęłam oczy. Co chwile je otwierałam i oglądałam ten film, ale coraz bardziej robiły sie cięższe. Kilka minut później już spalam. Przebudziłam sie, jak któryś z chłopaków okrył mnie kocem, ale nie otwierałam oczu. Po tym miałam już lekki sen i słyszałam wszystko co dzieje sie dookoła mnie.
Li: Harry, Zayn mało sie nie wygadał.. Musisz jej w końcu powiedzieć bo zaczyna coś podejrzewać. - usłyszałam. Byłam ciekawa o co chodziło.
H: Dzięki Zayn..
Z: No co. Może było by wtedy łatwiej wam oboje.
Lou: Jak będziesz sie tak zachowywał, to będziecie sie coraz częściej kłócić. A podejrzewam tego to byś nie chciał.
H: Niee.. - powiedział smutniej. Martwiłam sie o niego. Nie miałam pojęcia o co chodzi. Jaki ma problem. Było mi przykro że nie chce mi powiedzieć.. Przyjaźnimy sie, więc pewne pomogłabym mu jakoś. - Musze to wszystko jeszcze przemyśleć. A wy trzymajcie język za zębami. - powiedział stanowczo.
N: Dobra to ja ją biorę na górę.. - poczułam jak mnie podnosi. Automatycznie wtuliłam sie w jego ciało i to nie był Niall.. Uśmiechnęłam sie sama do siebie. Wiedziałam że Hazza coś wymyśli i będę spać z nim. Położył mnie ostrożnie na łóżku. Otuliłam sie kołdra, po kilku sekundach poczułam jak wchodzi pod pościel. Trzymał sie w pewnej odległości ode mnie. W miarę szybko zmniejszyłam tą odległość i przytuliłam sie do niego. Odwzajemnił gest.
H: Nawet nie wiesz jak ciężko mi jest wyznać tobie prawdę.. - wyszeptał. Nie zareagowałam. Czekałam na to co ma mi jeszcze do powiedzenia. - Boje sie, że to zniszczy naszą przyjaźń. Nie chciałbym tego bo jesteś dla mnie bardzo ważna.. - I wzajemnie Hazzuś..-pomyślałam. - Nawet nie wiesz jak tęskniłem przez ten jeden głupi tydzień. Odchodziłem od zmysłów. Dlatego tak bardzo boje sie ci powiedzieć, co ukrywam już od tak dawna. Boje sie że cie stracę i nie będziemy sie widywać, że to co mam ci do powiedzenia, nie będziesz odwzajemniać i odejdziesz.. - przytuli mnie mocniej do siebie. Zastanawiałam sie o co mu leży na sercu i dlaczego sie tak boi. Będę musiała z nim porozmawiać. Ale tak żebyśmy byli sami, z dala od wszystkich. Rano obudziły mnie łaskotania na twarzy. Przetarłam policzki i odwróciłam sie na drugi bok. Po chwili znów to samo. Mruknęłam z niezadowolenia i usłyszałam chichot Harrego.
H: Wstawaj maleńka.. - wiedziałam że sie uśmiecha, byłam wręcz tego pewna.
J: Nieeee.. - przeciągnęłam i okryłam sie bardziej kołdrą.
H: Taak..
J: Mógłbyś chociaż raz obudzić mnie tak po 12, a jak już musisz wcześniej to jakoś tak ładnie..?! - wymruczałam.
H: Coś za coś mała.. A z resztą to było ładnie. - sprzeciwił sie
J: Coś za coś?! To już nie wystarczająco zasłużyłam byś mnie ładnie obudził? - przetarłam oczy i spojrzałam na niego
H: Wystarczająco?! Ciekawe czym? - zaśmiał sie
J: A na przykład tym że miałam spać z Niallem.. - pokazałam mu jerzyk, zabrałam swoją torbę i weszłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę, wziąłem szybki prysznic. Wytarłam ciało i uczesałam sie w koka. Ubrałam sie i wyszłam. Harold leżał jeszcze w łóżku. Miał zamknięte oczy. Podeszłam po cichu i weszłam na łóżko. - Wstawaj! - krzyknęłam i zaczęłam skakać. Harry sie przestraszył ale i uśmiechnął. Złapał mnie za nogi i wylądowałam na nim.
H: Teraz cie nie wypuszczę. Chyba że mnie jakoś przekupisz.. - poruszał śmiesznie brwiami.
J: A co byś chciał?
H: Hmm.. Niech ja sie zastanowię.. - zaczął intensywnie myśleć. Położyłam ręce na jego torsie, a na nich brodę. Przyglądałam mu sie. Wyglądał uroczo z rana, jego rozczochrane włosy, każdy zakręcony w inną stronę. Nigdy nie lubiłam jak coś z nimi mu robiono. Kochałam te jego loczki. - Ej, jesteś tu czy na innej planecie..?
J: Tu.. zamyśliłam sie. Już wiesz czego ode mnie chcesz?
H: O czym myślałaś..? - spojrzał w moje oczy.
J: Chyba sie zakochałam Hazz. 
...

Dobra liczę na opinie.. :D



Naat 

2 komentarze: