One Direction i My.. - imaginy

piątek, 18 lipca 2014

Louis :) (+18)

Hejka :)
Jestem i mam dla was imagina z Louisem :D
Co jakiś czas postaram sie coś dodawać :)
A teraz imagim :D
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Louis <
"Brunetka o nieziemskiej urodzie i do tego utalentowana..". To jedne z nagłówków w gazecie. Pisza o ślicznej dziewczynie która osiągnęła niebywałą sławę dzięki swojemu talentowi i podejściu do życia.. To 
wszystko jest napisane na mój temat. W każdej gazecie jest wzmianka o mnie. Czym sobie na to zasłużyłam, dwa lata temu odważyłam sie wystąpić na scenie w amerykańskim programie 'Mam talent', od tamtego czasu moje życie zmieniło sie diametralnie. Mam kilka singli na koncie, debiutancki album i najwspanialszych fanów na świecie, oraz chłopaka który mnie kocha. Pomyślał by ktoś: żyć nie umierać.. A jednak pomimo tego wszystkiego coś jest nie tak. Moi menadżerowie stawiają bardzo wysokie poprzeczki, które muszę pokonać. Za każdym razem jest coraz ciężej, ale staram sie nie poddawać i robić wszystko co mi każą.. W miłości też są wymagania. Mój chłopak Louis, członek jednego z najpopularniejszych zespołów na świecie, jest bardzo kochany i każdego dnia dziękuję Bogu że go mam, ale od jakiegoś czasu nie układa nam sie najlepiej. Lou jeździ w trasy, więc sie nie widujemy, ja w tym czasie zajmuje sie swoją karierą. Gdy jednak on przyjeżdża, ja wyjeżdżam. Mijamy sie ale staramy sie stawić czoła odległości i w każdej wolnej chwili do siebie dzwonimy. Postanowiliśmy jednak wziąć oboje tydzień wolnego i pobyć ze sobą. Czekam na mojego księcia i jedziemy na wycieczkę. Po moim domu rozległ sie dźwięk dzwonka. Pobiegłam szybko otworzyć drzwi i wpuściłam ukochanego. 
Lou: Witaj moja księżniczko.. - złożył na moich ustach soczystego buziaka. 
J: Cześć skarbie. Własnie o tobie myślałam.. - uśmiechnęłam sie uroczo w jego stronę. 
Lou: Taak..? - przyciągnął mnie do siebie i objął ramionami - A dokładniej o czym? - wymruczał seksownie
J: A dokładniej to o tym że często sie mijamy.. - posłał mi niezrozumiale spojrzenie - Chodzi mi o to, że bardzo rzadko sie widujemy.. Ty wracasz z trasy, a ja wyjeżdżam.. To takie przykre.. - wtuliłam sie w niego i z moich oczu spłynęły gorzkie lzy. 
Lou: Nie martw sie.. Zobaczysz wszystko sie ułoży, a przez ten tydzień jesteśmy tylko dla siebie.. Nie ma nas dla nikogo. - uniósł moją twarz za podbródek - Kocham cie.. - przylgnął do moich warg i nie chciał sie oderwać. Oddalam pocałunek, tęskniłam za smakiem jego ust. Moje ręce powędrowały w jego przydługie włosy, zacisnęłam pięści i oddalam mu sie cała. Teraz tylko pragnęłam jego bliskości. Lou wziął mnie na ręce, a ja owinęłam nogi wokół jego bioder. Czułam jak chłopak gdzieś idzie, niedługo potem byliśmy w mojej sypialni. Położył mnie delikatnie na łóżku, robił to wszystko nie przerywając pocałunku. Nasze języki tańczyły w swoim rytmie. 
J: Lou?- spytałam podczas naszych czułości
Lou: Hmm..? - mruknął i zaczął obdarowywać słodkimi całusami moją szyje. 
J: Co z nasza wycieczka? 
Lou: Poczeka.. - kontynuował swoją czynność
J: Skoro tak mówisz.. - uśmiechnęłam sie sama do siebie i przewróciłam nas tak że siedziałam na podbrzuszu chłopaka, i to teraz ja obcałowywałam jego szyje wraz z ustami i kośćmi policzkowymi, które tak bardzo kochałam. Zdjęłam z niego podkoszulek i w końcu mogłam sie napawać jego wspaniałym torsem.- Ćwiczyłeś? - zapytałam dotykając go po mięśniach. Chłopak sie zaśmiał i usiadł, a ja dalej na nim siedziałam. Szybko ściągnął ze mnie mój t-T-shirt i uśmiechnął sie szeroko. 
Lou: Ćwiczyłaś? - zaśmiałam sie i złączyłam nasze usta.. Ręce Tomlinsona zajęły sie zapięciem od mojego stanika i dość szybko mu to poszło. Rzucił moją cześć bielizny gdzieś w kąt i zaczął pieścić moje ciało. Z moich ust wydostawały sie ciche dźwięki spowodowane tą przyjemnością. Rękoma błądziłam po jego plecach, ale po chwili zajęłam sie paskiem od spodni chłopaka. Gdy to zrobiłam rozpięłam rozporek i wsunęłam w jego majtki moją dłoń. Teraz to Lou zaczął cicho pojękiwać, przez co byłam z siebie zadowolona.. Kilka chwil później brunet przerwał moją czynność, wyciągając moją dłoń. Nie bylam szczesliwa z tego powodu.
Pomógł mi z siebie zejść, a sam ściągnął swoje spodnie, po czym zabrał sie za moje. Wpił sie w moje usta, zmuszając do położenia sie, przez co Louis był nade mną. Znów zaczął składać drobne pocałunki na moim ciele, z każdym kolejnym był coraz niżej aż dotarł do moich koronkowych majteczek. Chwile droczył sie ze mną pieszcząc mnie przez ich materiał, ale szybko sie ich pozbył. Mój oddech zaczął przyspieszać, a z ust wydobywały sie coraz częściej jęki rozkoszy. Lou błądził językiem w okolicach mojej łechtaczki, robił to bardzo szybko, jakby pożądanie przez niego przemawiało. Nagle poczułam w sobie jego zwinne paluszki, jęknęłam, a on dołożył kolejnego. Przez kilka sekund bolało a w moich oczach zebrały sie łzy, zacisnęłam pięści na pościeli i rozluźniłam sie. Pomogło bo zaczęłam odczuwać już tylko samą przyjemność. Oddychałam coraz szybciej, czując że za chwile dotrę do najcudowniejszego stanu. Nie musiałam długo czekać, przez moje ciało przeszedł niesamowity dreszcz, a w środku gotowało sie we mnie z gorąca. Wygięłam sie w luk i ciężko sapałam. 
J: O mój Boże.. - udało mi sie coś powiedzieć, a brunet zachichotał
Lou: Wiesz słoneczko moje może i twój ale jeszcze nie Bóg.. - teraz to ja sie zaśmiałam. Uniosłam sie na łokciach i spojrzałam na niego z zadziornym uśmiechem.
J: Jesteś moim Bogiem sexu.. A teraz chodź tu.. - na jego twarzy pojawił sie szeroki uśmiech i przysunął sie do mnie tak jak prosiłam. Jego słodkie wargi przylgnęły do moich. Chciałam nas odwrócić ale Tommo mi na to nie pozwolił.
Lou: Dzisiaj ja sie tobą zajmuje skarbie.. - wymruczał, pozbył sie swoich bokserek i dalej mnie całował. Czułam jak jego przyjaciel delikatnie uderza o moją kobiecość, przez co pragnęłam go coraz bardziej mieć w sobie.  Louis jakby wyczytał w moich myślach, wszedł we mnie. Najpierw powoli, ale nie trwało to długo. Przyspieszył i całą swoją długością sie we mnie zagłębiał. Nasze jęki wypełniały pomieszczenie i mieszały sie ze sobą. Czułam że spełnienie niebawem nadejdzie. Brunet również to poczuł bo przyspieszył jeszcze bardziej, co spowodowało uderzanie o moje punkt G. 
J: Lou!
Lou: Jeszcze chwila! - wysapał, niespełna minucie później znów poczułam ogrom przyjemności. Tommo z prześlicznym uśmiechem opadł obok mnie, składając na moich wargach słodki pocałunek. Okrył nas pościelą i przytulił sie do mnie. Nasze oddechy stopniowo sie uspokajały. 
J: Tęskniłam za tym.. - zaśmiał sie
Lou: Tylko za tym? 
J: Tęskniłam za wszystkim co jest związane z tobą. - chłopak pocałował mnie w czoło i odpłynęliśmy w swoich ramionach do krainy wyobraźni...
Ten tydzień spędzony tylko z Lou był najwspanialszym tygodniem w moim życiu. Wróciliśmy do swoich codziennych spraw i wszystko zaczęło sie od nowa. Znów brakowało nam czasu na spotykanie sie czy dzwonienie do siebie. Moi menadżerowie wymyślili sobie że mam napisać kolejne piosenki na nową płytę, chociaż niedawno wyszedł mój album. Nie daja mi chwili wytchnienia.. Aż dziwne że zgodzili sie na ten tydzień wolnego. Przez ten czas w prasie pojawiało sie mnóstwo moich i Louisa zdjęć ze spacerów czy zwykłych wspólnie spędzonych chwil. Taka jest cena sławy. Od jakiegoś czasu zastanawiam sie nad zawieszeniem kariery, wiem jednak że będzie mi ciężko rozstać sie z moją pasją.. Muzyka jest dla mnie wszystkim i kocham wszystko co z nią związane.. Usiadłam przy swoim fortepianie i zaczęłam układać słowa w całość, które wypływały ze mnie samoistnie. Jutro mój ostatni koncert podczas tej długiej trasy. Oczywiście dam z siebie wszystko.. Robię to dla fanów, oni są ze mną na dobre i na złe.. Jak prawdziwi przyjaciele, tylko że niestety nie można z każdym porozmawiać, choć tak bardzo tego chce.. Mój Tommo jest w swojej trasie i pewnie nie będzie go na moim końcowym przedstawieniu. 
Show dobiegało końca, została mi tylko jedna piosenka do zaśpiewania. Zanim jednak to zrobię, krótka przemowa.. Wzięłam głęboki wdech i stanęłam na przodzie sceny.
J: Sluchajcie.. Musze wam coś powiedzieć.. - na widowni zrobiła sie cisza, uśmiechnąłem sie - To mój ostatni koncert podczas tej trasy. Dziękuję wam za każdy raz kiedy przyszliście, by mnie zobaczyć. Dziękuję za to ze tak bardzo cieszycie sie gdy spotkacie mnie na ulicach miasta, gdy prosicie o autograf czy zdjęcie.. Jestem szczęśliwa że mam takich fanów jak wy. - zamilkłam na chwile - Niestety jednak, ostatnio zastanawiałam sie nad zawieszeniem kariery.. - na arenie rozbrzmiał sie okrzyk niezadowolenia, uśmiechnąłem sie i spojrzałam na tył sceny gdzie chowali sie moi menadżerowie. Z ich min wywnioskowałam że nie są zadowoleni moją przemową. Z powrotem zwróciłam sie do tłumu wyczekująco moich kolejnych słów. - Jednak pozostało to tylko w mojej głowie, wiecie.. Mógł by ktoś pomyśleć że życie gwiazdy jest usłane różami. Że nic nie robi tylko śpiewa piosenki które ktoś inny napisał. Nie jest tak. Wszystkie piosenki które śpiewam są napisane przeze mnie sama.. Nie potrafiłabym zaśpiewać czegoś co do mnie nie pasuje.. Więc od takich ludzi jak ja, pracujących w show biznesie, bardzo dużo sie wymaga.. Czasami aż za dużo.. - to zdanie prawie wyszeptałam - Brak czasu na normalne czynności, na spokojny sen, bo zamartwiamy sie czy show dobrze wypadnie, czy fani będą zadowoleni.. Nawet na spotkanie sie z rodziną brakuje tego czasu nie mówiąc już o spotykaniu sie ze swoją drugą połówką. Wiecie że mój kochany Louis ma teraz swój koncert w drugiej części kraju.. Więc nie może tu być, ale jego Dorectionerska rodzina jest dla niego równie ważna co wy dla mnie..To przygnębiające e nie możemy być na swoich koncertach, ale tak jest.. Nie mniej jednak nie zrezygnuje z tego co robię. Będę robić to dalej.. Dla was.. - fani zaczęli sie śmiać.. - Tą piosenkę napisałam wczoraj. Mam nadzieje że zrozumiecie o czym mówie.. - usłyszałam pierwsze dźwięki melodii, którą zdążyłam podrzucić muzykom kilka minut przed show. Na szczęście zdążyli sie z nią zapoznać, chociaż i bez tego zagrali by cudownie.. Zamknęłam oczy i zaczęłam śpiewać..
(To jest piosenka Christiny Perrie - Human, pozwoliłam sobie ja zapożyczyć.. 
https://www.youtube.com/watch?v=r5yaoMjaAmE Koniecznie przeczytajcie tłumaczenie)
~I can hold my breath /Potrafię wstrzymać oddech
I can bite my tongue /Potrafię ugryść sie w język
I can stay awake for days /Mogę czuwać całe dnie
If that's what you want /Jeśli tego chcesz
Be your number one /Być twoim numerem jeden
I can fake a smile /Potrafię udawać uśmiech
I can force a laugh /Potrafię śmiać sie na zawołanie
I can dance and play the part /Potrafię tańczyć i grać role
If that's what you ask /Jeśli mnie o to poprosisz
Give you all i am /Dać ci całą mnie

I can do it /Mogę to zrobić (3x)

But I'm only human /Ale jestem tylko człowiekiem
And I bleed when I fall down /I krwawię, gdy sie przewrocie
I'm only human /Jestem tylko człowiekiem
Adn I crash and I break down /Łamie sie i zapadam
Your words in my head, knives in my heart /Twoje słowa w mej głowie, noże w mym sercu
You build me up then I fall apart /Podnosisz mnie na duchu, a ja sie rozklejam
'Cause I'm only human /Bo jestem tylko człowiekiem..

I can turn it on /Potrafię to włączyć
Be a good machine /Być dobrą maszyną
I can hold the weight of worlds /Potrafię utrzymać cały ciężar świata
If that’s what you need /Jeśli tego chcesz
Be your everything /Być dla ciebie wszystkim 

I can do it (x2)/Mogę to zrobić (x2)
I’ll get through it /Dam sobie z tym radę

But I'm only human /Ale jestem tylko człowiekiem
And I bleed when I fall down /I krwawię, gdy sie przewrocie
I'm only human /Jestem tylko człowiekiem
Adn I crash and I break down /Lamie sie i zapadam
Your words in my head, knives in my heart /Twoje słowa w mej głowie, noże w mym sercu
You build me up then I fall apart /Podnosisz mnie na duchu, a ja sie rozklejam
'Cause I'm only human /Bo jestem tylko człowiekiem..

I’m only human (x2) /Jestem tylko człowiekiem
Just a little human /Tylko małym człowiekiem

I can take so much /Potrafię wytrzymać naprawdę dużo
Until I’ve had enough /Póki będę miała dość

'Cause I'm only human /Bo jestem tylko człowiekiem
And I bleed when I fall down /I krwawię, gdy sie przewrocie
I'm only human /Jestem tylko człowiekiem
Adn I crash and I break down /Lamie sie i zapadam
Your words in my head, knives in my heart /Twoje słowa w mej głowie, noże w mym sercu
You build me up then I fall apart /Podnosisz mnie na duchu, a ja sie rozklejam
'Cause I'm only human /Bo jestem tylko człowiekiem.. ~

Skończyłam śpiewać i dopiero teraz otworzyłam oczy z których i tak wypływały łzy. Oddałam sie tej piosence, zatraciłam we własnych myślach. Na widowni paliły sie wyświetlacze telefonów i podobne do tego rzeczy.. Całość wyglądała magicznie, a na twarzach fanów dokąd sięgałam wzrokiem i widziałam ich buzie, lśniły łzy. Starłam swoje i uśmiechnęłam sie do nich. - Dziękuję jeszcze raz i do zobaczenia na następnych koncertach i na ulicach miast. Mam nadzieje że dalej będziecie spotykać mnie na swoich drogach, że porozmawiamy, choć chwilkę ale zdąży sie to.. Kocham was.. - posłałam im buziaki, ukłoniłam sie i zeszłam ze sceny. Widziałam rozzłoszczone miny menadżerów, nie miałam ani ochoty, ani siły z nimi rozmawiać więc zamknęłam sie w swojej garderobie. Prze kluczyłam drzwi i podeszłam do ogromnego lustra. Poprawiłam rozpłynięty makijaż i zobaczyłam w lustrze jakąś postać siedzącą na mojej kanapie. Był półmrok więc nie było dobrze widać. Odwróciłam sie i zaczęłam sie tej postaci przyglądać. Widziałam że ten ktoś sie uśmiecha, podniósł głowę i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Wstałam z krzesełka i podeszłam do niego. - Co tu robisz? - zapytałam gdy stanęłam przed nim
Lou: Chyba nie myślałaś że opuszczę twój ostatni koncert.. - pokazał swoje ząbki. Usiadłam na jego kolanach i wtuliłam sie z całej siły w jego ciało. - To było piękne przemówienie. Takie prawdziwe.. - wyszeptał i przycisnął mnie jeszcze bardziej. 
J: Kocham cie.. Bardzo mocno.. - złożyłam na jego pełnych wargach ciepły pocałunek, który oddał od razu. Odsunęliśmy sie od siebie gdy zabrakło nam powietrza, a na naszych twarzach było nieopisane szczęście. - Mam propozycje.. 
Lou: Jaką? 
J: Idziemy na imprezę końcową, czy do mnie? - poruszałam śmiesznie brwiami na co Louis zachichotał.
Lou: Do mnie.. - wstaliśmy i wyślizgnęliśmy sie z areny. Chwile potem byliśmy u niego w domu. Przed nami zapowiada sie wspaniała noc, następnie wspaniałe życie..
A to tylko dlatego żemamy przy sobie to co kochamy, nasza pasje i siebie.. 
Koniec.. <3

Mam nadzieje, ze sie podobało :D
Naat

1 komentarz: