I ostatnia część imagina z Harrym.. :D Chcecie teraz Louisa? Oczywiście mam dla was coś pod imaginem :)
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
N: Uważaj pikantne.. -
śmiał sie wniebogłosy
J:
Ahahaa.. - zaśmiałam sie ironicznie - Bardzo śmieszne Horan..!-
wydarłam sie na niego
N:
Dobrze wiesz że lobie takie żarcie.. - powiedział z pewnością że
ja to wiem..
J:
No właśnie nie.. Nigdy tak nie jadałeś.
N:
Bo zawsze wiedziałem że będę sie z tobą dzielił.. Nie
uprzedziłaś mnie..
J:
Powiedz że to jeszcze moja wina.. - spojrzałam na mnie znacząco -
Dobra.. mogłam cie uprzedzić, ale Harry nie powiedział mi że tu
będziemy..
N:
Więc to wina Harrego. - zaśmialiśmy sie
H:
Co znowu ja? - wszedł do kuchni
N:
No nie uprzedziłeś że (S.T.i.) będzie jadła moje spaghetti i
przyprawiłem tak jak lubię..
H:
Czyli na ostro. - dokończył za blondyna i zaczął sie śmiać.
N:
Dokładnie.. - oboje sie zaśmieli a ja patrzałam na nich z
wyrzutem. Hazza zauważył że jestem nieco zła i podszedł do mnie
i przytulił.
H:
Słoneczko ty moje nie obrażaj sie. Wiesz że cie kocham..
N:
Ja też. - dołączył sie Nialler, spojrzałam na niego, odkleiłam
sie od loczka i podeszłam do blondyna. Przytuliłam sie do niego,
był trochę zdziwiony moim zachowaniem, ale odwzajemnił uścisk.
Przybliżyłam sie do jego ucha.
J:
Jeszcze sie zemszczę. - szepnęłam i z łobuzerskim uśmiechem
wróciłam do zjadania pikantnego spaghetti. Z trudem przełknęłam
wszystko i poszłam z Harrym do jego pokoju zabierając wcześniej
dużą butelkę z wodą. Brunet kręcił głową z rozbawienia,
usiadłam wygodnie na jego łóżku i przyglądałam mu sie. Chłopak
kręcił sie po pokoju i mamrotał coś pod nosem. Nic nie mówiłam,
tylko wpatrywałam sie w niego. To dziwne że przez tyle lat w moim
sercu kryło sie to uczucie do niego. Wiedziałam że ono teraz tam
jest, wiedziałam też że Harry mnie kocha, ale pytanie czy na
zawsze. Czy po jakimś czasie nie znudzi mu sie bycie ze mną i wtedy
nawet nasza przyjaźń zniknie. Wiem jaki on jest gdy ma dziewczynę,
skąd? A stąd że jakieś trzy miesiące przede mną miał wiele
dziewczyn. Jak to on. Dziwiłam sie że przez tak długi czas jeszcze
sobie nikogo nie znalazł.
H:
Ej jesteś tu? - pomachał mi ręką przed oczami. Ocknęłam sie z
mojego transu i zauważyłam że już siedzi na przeciwko mnie.
J:
Jestem, jestem. - uśmiechnęłam sie lekko
H:
Wiesz.. zauważyłem że ostatnio odlatujesz myślami bardzo daleko.
Wyłączasz sie po prostu.
J:
Możliwe..
H:
O czym teraz myślałaś? - spojrzał w moje oczy, przez chwile też
sie wpatrywałam w jego tęczówki.
J:
O tobie.. - na jego twarzy pokazały sie dołeczki.
H:
Czyli? - przysunął sie i musnął moje wargi. Odsunął sie i
położył czym zachęcił też mnie. Ułożyłam głowę na jego
klatce piersiowej.
J:
Czyli zastanawiałam sie jak to będzie później.
H:
Później? - w jego głosie było zdziwienie - Będzie jeszcze lepiej
niż teraz..
J:
Może i tak Hazz, a co jeśli będzie inaczej. Jeśli znudzi ci sie
bycie ze mną i wtedy nawet naszej przyjaźni nie będzie.. -
powiedziałam łamiącym głosem, a w oczach poczułam zbierające
sie zły.
H:
Nie mów tak. Nigdy mi sie nie znudzi bycie z tobą, za bardzo cie
kocham. - podniosłam sie tak by na niego spojrzeć.
J:
Pamiętam jak wiązałeś sie z innymi dziewczynami a po kilku
tygodniach zrywaliście ze sobą, nie chce by było tak z nami.. -
łzy spłynęły po moich policzkach. Hazza podniósł sie tak że
siedział na przeciwko mnie, starł moje łzy i uśmiechnął sie
pocieszająco.
H:
Wiesz dlaczego tak było? - pokiwałam przecząco głową - Za każdym
razem szukałem dziewczyny takiej jak ty.. Na początku zdawało sie
że jest choć trochę podobna, ale po jakimś czasie widziałem że
jednak nie ma żadnej cechy z ciebie. Dlatego było ich tak wiele..
Po każdym zerwaniu bylem u ciebie, wiedziałaś jak mnie pocieszyć..
Wiem że to ty jesteś tą jedyną. Zawsze nią będziesz.. - mówiąc
to patrzał głęboko w moje oczy, nie odpowiedziałam mu tylko
wpiłam sie w jego usta. Oddał namiętność od razu, przyciągnął
mnie do siebie tak że siedziałam na nim okrakiem, oplatając go w
pasie nogami.
J:
Ufam ci Harry i wierze że mnie nie zranisz..
H:
Nie mógłbym.
J:
Kocham cie.. - znów poczułam jego usta na swoich, całował mnie
tak jakbym miała zaraz zniknąć.
H:
Przypomniało mi sie coś.. - oderwał sie ode mnie i pomógł mi z
siebie zejść. Podszedł do komody i wyjął coś z szuflady. - A
więc.. Zgodziłaś sie, tak? - podszedł do mnie.
J:
Na co? - zapytałam zdziwiona.
H:
Na życie ze mną słoneczko.. - cmoknął mnie w nos i uroczo sie
uśmiechnął. Wyciągnął ręce zza pleców i otworzył przede mną
kremowe pudełeczko. Moim oczom ukazał sie wspaniały pierścionek
zaręczynowy ze srebra.. Wiedział że uwielbiam taki rodzaj
biżuterii, zakryłam usta dłonią z zachwytu. - W takim razie
zostaje mi tylko jedno.. - mówiąc to uklęknął na jedno kolano -
Czy ty (T.i.) uczynisz mnie jeszcze bardziej szczęśliwszym
człowiekiem na tej planecie i będziesz nosić już na zawsze moje
nazwisko? - zapytał ze świeczkami w oczach. Z wrażenia poruszałam
tylko głową na znak zgody. Założył cudeńko na mój zgrabny
palec i wpił sie w moje usta. Po moich policzkach spływały łzy
szczęścia, a serce biło bardzo szybko, w brzuchu stado motyli
poderwało sie do lotu łaskocząc moje wnętrze. Oderwaliśmy sie od
siebie gdy brakło nam tchu.
H:
Teraz mi wierzysz? - spytał ścierając moje łzy z policzków.
J:
Twoje poliki też są mokre od moich łez.. - zaśmiałam sie przez.
- Zawsze ci wierzyłam.. I nigdy nie wątpiłam w ciebie, ale nie
myślałam że bierzesz to na poważnie.. - w policzkach loczka
pokazały sie dołeczki - Uwielbiam je.. - dotknęłam ich z ogromnym
uśmiechem
H:
One nalezą do ciebie jak cały ja.. - jeszcze raz musnął moje
wargi i wyszliśmy szczęśliwi z pokoju. Hazza oznajmił każdemu że
jestem jego i nikt nie ma prawa myśleć o mnie w inny sposób niż o
przyjaciółce.
Po
roku, gdy skończyłam szkole wzięliśmy ślub. Loczek nie namawiał
mnie do tej decyzji, sama chciałam, bo stałam sie o niego cholernie
zazdrosna. Teraz z jeszcze większa dumą Harry nosi obrączkę na
swoim palcu i każdego dnia pokazuje wszystkim dookoła jak wielka
jest jego miłość do mnie i że nigdy nie będzie inaczej...
The
end.. <3
Uwielbiam wasze opinie :D Więc nie zwlekajcie z nimi.. :D
Więc tak.. Hazza sie skończył, to może teraz imagin z Louisem, który wczoraj napisałam ? Hmm? Czy może coś innego ?
Naat
Oj jaki slodki :))))
OdpowiedzUsuńidealne <3
OdpowiedzUsuń