One Direction i My.. - imaginy

sobota, 11 kwietnia 2015

Niall~PSYCHO cz.3

                                                          Niall~PSYCHO cz.3
Dla przypomnienia-część 1        Dla przypomnienia-część 2
___________________________________________________
-A więc czy jest ktoś chętny kto chciałby zagrać nam coś?-zapytał Niall wyciągając przed siebie gitarę.....Rękę uniósł jakiś przystojny chłopak, wyglądał na około 17 lat. Podszedł do Nialla i odebrał od niego gitarę.Chłopak usiadł na stoliku i rozejrzał się po sali, jego wzrok zatrzymał się na mnie.
-Jestem Luke, mam 17 lat-ahah trafiłam!- i jestem tu już od miesiąca-chłopak cały czas nie spuszczał ze mnie wzroku, ale pomimo to wiedziałam że przedstawia się wszystkim a nie tylko mnie.
-Więc Luke...-zaczął Harry-Będziesz grał czy śpiewał?-zapytał
-I to i to-powiedział, patrząc mi w oczy. Luke zaczął grać, i śpiewać nie spuszczając ze mnie wzroku.
      ~*~
Wycisz się, wycisz się
Oni mówią że jesteśmy zbyt młodzi
by osiągnąć cokolwiek innego
Ale rozejrzyj się
Pracowaliśmy nad tym zbyt cholernie ciężko
By się teraz poddać
Jeśli nie pływasz, utoniesz
Ale nie ruszaj się, kochanie
      ~*~
Nagle poczułam jak ktoś usiadł obok mnie, odwróciłam się w tamtą stronę i ujrzałam Nialla...
-Trzymaj się od niego z daleka-powiedział patrząc przed siebie
-Co? czemu?!-byłam zła i zdezorientowana jednocześnie. Nikt mi nie będzie mówił co mam robić a tym bardziej z kim rozmawiać, a z kim nie!
-Bo to jest typ chłopaka przed którym rodzice ostrzegali cie gdy byłaś mała-powiedział zwracając głowę w moją stronę. Prychnęłam
-Nie wiem o co ci chodzi Niall, wiesz chyba już pójdę.-Nie zważając na nikogo po prostu poszłam z zamiarem nudzenia się w pokoju. Niestety, a może i nie, ale po drodze zwróciłam uwagę na wcześniej przeze mnie widziane drzwi tarasowe.Cóż....nałóg wzywa.
Wyszłam na zewnątrz i rozglądnęłam się dookoła. Nic nadzwyczajnego.Podeszłam do barierki i przerzuciłam nogi na drugą stronę siadając na jej górnej powierzchni. Odpaliłam fajkę i wdychałam powoli nikotynę. Po kilku minutach zgasiłam fajkę i wróciłam do pokoju kładąc się na łóżko. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Następnego dnia obudziłam się nadzwyczaj wcześnie o 9:30. Wykonałam poranną toaletę i gotowa usiadłam na łóżku. Siedziałam i grałam w jakieś tandetne gry na telefonie. Bo cholera nie mogli udostępnić wi-fi!
-Cześć-usłyszałam wesoły głos Nialla
-Siema-powiedziałam podłączając telefon do ładowania. Spojrzałam na Nialla, który trzymał w ręku talerz z jedzeniem.-Po co ci to?-wskazałam głową na naczynie
-Musisz coś zjeść-powiedział kładąc go na moją szafkę nocną
-I co sprawia że myślisz że to zrobię?-zapytałam kpiąco
-No weź! chyba nie wymagam tak dużo!-powiedział. Spławiłam go jakimś głupim "Zjem po sesji" chłopak spojrzał na mnie podejrzliwie, ale postanowił odpuścić.- Więc o czym chciałabyś dziś pogadać jako że wygrałaś nasz zakład?-zapytał
Boże czy mu uśmiech nigdy z buzi nie schodzi?!
-W sumie mam dwie sprawy-powiedziałam czym wzbudziłam jego ciekawość.-Pierwsza dlaczego nie udostępnicie wi-fi?!-rzuciłam rękami w powietrze
-Za duże ryzyko, a druga sprawa?
-Dlaczego wszędzie jest monitoring? i to dosłownie nawet w moim pokoju?!-krzyknęłam zła wskazując na górny róg pokoju. Chłopak delikatnie zaśmiał się z mojego wybuchu
-Na wypadek, wiesz przezornie ubezpieczony, ale mam nadzieję że tobie się nie przydadzą co nie?-zapytał na co ja wzruszyłam ramionami. Resztę czasu przesiedzieliśmy i gadaliśmy o mało istotnych rzeczach. Gdy Niall wyszedł ja znów postanowiłam zająć się swoim telefonem.Po drugiej godzinie nagle urządzenie zaczęło dzwonić, spojrzałam
Mama
Nieco zdenerwowana odebrałam. Mama nie dzwoni tak o!
-Cześć słonko-mówiła zapłakana
-Mamo przejdź do rzeczy-powiedziałam skubiąc nerwowo paznokcie
-Twój brat...on...on przedawkował...i było za późno....przykro mi-szlochała. Nie wytrzymałam rzuciłam telefonem o ścianę.
-Dlaczego wszystko się zawsze pieprzy?!-krzyknęłam.Rozwaliłam całą pościel, przewróciłam szafkę, płakałam ryczałam jak głupia, waliłam pięściami w ścianę, wszystko działo się w ułamkach sekund. Pobiegłam do mojej łazienki i zbiłam pięściom lustro, chwyciłam w dłoń dość duży kawałek szkła i wzięłam go se sobą do pokoju. Praktycznie nie widziałam gdzie idę bo widok przysłoniły mi łzy. Całą koszulkę miałam mokrą od łez.Będąc  pokoju rzucałam się na ziemię, i znów waliłam pięściami w ścianę, krzyczałam, spojrzałam na zakrwawioną dłoń i zrobiłam jedno dosyć głębokie cięcie, ale nie zagrażające życiu. Upadłam na podłogę, krzyczałam z rozpaczy,trzęsłam się i ryczałam jak dziecko. Nagle drzwi od mojego pokoju się otworzyły a w nich stanął Niall. Spojrzał na mnie i na to co trzymam w dłoni, podbiegł do mnie szybko i wytrącił kawałek lustra z ręki.Przytulił mnie do siebie mocno, krzyczałam i biłam pięściami w jego tors, dopóki on mi ich nie zablokował. Ujrzałam jeszcze że w drzwiach stoi Harry, ten nowy-Luke, i Louis.
-Ej cii-uspokajał mnie- w porządku-mówił szeptem próbując mnie uspokoić
-Nic nie jest w porządku!-krzyknęłam-to nie twój brat się zaćpał!-próbowałam się wyrwać, na co Niall jeszcze mocniej mnie do siebie przytulił. Niall szeptał mi jakieś czułe, pocieszające słówka do ucha tak długo aż przestałam się szarpać i krzyczeć, po jakieś pół godzinie już tylko płakałam,i  trzęsłam się.
-Chodź, opatrzymy cię-powiedział Niall dźwigając się ze mną na rękach
-Puść mnie jestem ciężka, a poza tym nic mi nie jest- powiedziałam próbując zejść na ziemię
-Nie jesteś ani trochę ciężka, nie szarp się, po prostu daj sobie pomóc.-Postanowiłam odpuścić, Niall niósł mnie w stylu panny młodej przez korytarz, wszyscy wychodzili z pokoi i patrzyli na nas z zaciekawieniem. Jak mniemam do pielęgniarki.Doznałam szoku gdy weszliśmy do jego pokoju.....
___________________________________________________
FOOD
                         przynajmniej 6 komentarzy=next



8 komentarzy: