One Direction i My.. - imaginy

czwartek, 9 kwietnia 2015

Niall cz.3 ~It's hard

                                           Niall cz.3 ~It's hard

-Przepraszam, ale ja jestem wymęczona, chyba się położę-powiedziałam z lekkim uśmiechem i poszłam na moje wcześniejsze miejsce.Ułożyłam się tak wygodnie jak to było możliwe i zamknęłam oczy. Czułam na sobie czyiś wzrok ale bałam się otworzyć oczy żeby uniknąć niezręcznej sytuacji gdy przyłapię ktośa na wgapianiu się we mnie. Po kilku próbach udało mi się zasnąć. Obudziłam się z krzykiem....Usiadłam nerwowo na łóżku, byłam cała spocona. Oddychałam szybko i płytko. Kurde co to miało być? nie pierwszy raz jadę z chłopakami w trasy, a takie rzeczy jeszcze nigdy mi się nie zdarzyły podczas trasy, zazwyczaj jak byłam sama w swoim mieszkaniu. Rozejrzałam się nerwowo wokół. Wszyscy siedzieli na kanapie tak jak wcześniej, ale tym razem zamiast "ktosia" patrzącego na mnie, wszystkie pary oczu były skierowane na mnie.
-Przepraszam-wymamrotałam-Ile jeszcze będziemy lecieć?-zapytałam po chwili
-Około 30 minut-powiedział zmartwiony Patrick
-Aha, okay-pod czujnym okiem wszystkich skierowałam się do łazienki. Zamknęłam za sobą szczelnie drzwi i siadając na desce klozetowej zaczęłam uspokajać oddech. Kurde i jak ja teraz wyjdę do nich? nie dość że mają mnie za bojącą się własnego cienia, okaleczającą się,  to teraz jeszcze na dodatek za chorą psychicznie...Nie no cudownie! Wciskałam paznokcie we wnętrze dłoni starając się jakoś opanować ich drżenie oraz szargające mną nerwy...no bo kurwa! Co będę robić do końca lotu? przecież nie wrócę tam i nie usiądę tam jak gdyby nigdy nic....chociaż może i tak zrobię...Gdy już chciałam wyjść usłyszałam jakieś przyciszone rozmowy, postanowiłam skorzystać z tej sytuacji. Przyłożyłam ucho do cienkich drzwi i zaczęłam nasłuchiwać
-A co jeśli ona znów sobie coś zrobi?!-dobiegł mnie czyiś zaniepokojony głos, ale przez drzwi nie mogłam go zidentyfikować.
-Nie zrobi, ona nie jest taka-dobiegł mnie czyiś pewny głos-na 100% Patricka!
-A skąd możesz to wiedzieć?-ktoś zapytał z pretensjami
-Bo w przeciwieństwie do was się z nią przyjaźnię, i znam ją na wylot. Jak dobrze ją teraz znam stoi pod drzwiami i nas podsłuchuje-I zanim zdążyłam się odsunąć od drzwi one otworzyły się od zewnątrz
-Nie podsłuchuje tylko zwleka z otwieraniem drzwi-powiedziałam pokazując mu język
-Yhym, uznajmy-powiedział przyciągając mnie do tulenia. Odwzajemniłam go nieco słabiej, ale odwzajemniłam. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, a chłopak ciągnąc mnie za rękę zaprowadził do pozostałych
-Zrobiłaś to?-zapytała Dora. Pokiwałam natychmiastowo głową
-Nie, nie robię tego z byle gówna-powiedziałam lekceważąco
-Więc....co ci się śniło?-zapytała po chwili Lou z tym słodkim uśmieszkiem
-Że spadałam, i spadałam i spadałam i tak przez godzinę 28 minut a potem nagle w dwie minuty zderzyłam się z betonową powierzchnią-powiedziałam zamyślona, ale widząc ich przestraszone miny dodałam szybko-normalka, nie przejmujcie się-i odeszłam na swoje wcześniejsze miejsce. Spakowałam wszystko do torebki i czekając na koniec lotu. Gdy samolot wylądował znów ślimaczyłam się na końcu. Szłam za Niallem, gdy była kolej żeby Niall wyszedł ten szybko się do mnie odwrócił i patrząc mi w oczy złączył nasze wargi, sama nie wiem dlaczego oddałam się chwili i odwzajemniłam ten krótki ale pełen uczuć pocałunek. Niall nie wyprostowując się pochylił się nad moje ucho i wyszeptał
-Nie rób już tego więcej aniołku.-Pocałował jego płatek i jak gdyby nigdy nic wyszedł. Stałam chwilę otępiała, następnie wyszłam. Na szczęście nie byłam w pokoju hotelowym sama tylko z Lou więc mogłam się kogoś zapytać o radę w sprawie.....chłopaków, ponieważ ja mam słabe doświadczenie 
Żałosna...
-Lou?-zapytałam gdy lokowałyśmy się w pokoju
-Tak słonko?-zapytała z uśmiechem
-No bo...-opowiedziałam jej to co się stało gdy byliśmy sami z Ni w samolocie...o boże czy ja pomyślałam Ni?! co ze mną!-Co o tym myślisz?-zakończyłam historię
-Myślę że to dobrze!-krzyknęła radośnie i przytuliła mnie mocno-Korzystaj kobieto!
-Ale może to było tylko takie przyjacielskie?-gdybałam na głos
-Pocałunek?-zakpiła-Takie rzeczy nie są przyjacielskie! Czy Niall jest przystojny? zabawny? słodki? czy masz motylki w brzuchu na jego widok? czy lubisz jego śmiech?...-wymieniała a ja ciągle kiwałam twierdząco głową-Więc według mnie bierz szczęście garściami!-mówiła jak najęta
-Nie będę niczego narzucać, ale nie będę również odrzucać...myślę że zostanę neutralna-powiedziałam na co Louise machnęła ręką.
*2h później*
Właśnie szłyśmy z Lou na przymiarkę chłopaków. Pewnie zastanawiacie się po co ja tam? otóż ja też! Louise twierdzi że to potrwa tylko niecałą godzinę, a później mam z nią iść zawojować NEW YORK! w sumie to nawet podobał mi się ten pomysł, ale jedyna wada była taka ; niekomfortowe chwile z Niallem
-Siemka chłopcy-rzuciła Lou
-Cześć-powiedzieli a ja wyszłam zza pleców dziewczyny
-No co tak na mnie patrzycie?-parsknęłam śmiechem-Ruszcie szanowne 4 litery bo macie limit czasowy!-powiedziałam opadając ciężko na skórzany worek/fotel. 
-Hej-powiedziałam do Dory i Lucy
-Cześć-odpowiedziały niemal równo. 
-Styles, Malik, Payne! na fotele już-rozkazała Lou-a ty-wskazała na mnie-skoro już tu jesteś, przydaj się na coś i pilnuj te dwie małpy żywcem z zoo wzięte!-mówiła głośno
-Ała kochanie-powiedział Louis teatralnie łapiąc się za serce-Chodź (S.T.I) idziemy się najeść!-krzyknął i zanim zdążyłam zaprotestować ciągnął mnie w kierunku bufetu. Na okrągło trajkotał jak to dobre jedzenie tam serwują. Po chwili nie wytrzymałam i ryknęłam śmiechem-I z czego się śmiejesz?-zapytał zakładając rękę na rękę i patrząc na mnie niczym obrażony dzieciak
-No nie obrażaj się!-powiedziałam dźgając go w polik.
-Niech ci będzie ale musisz spróbować tego jedzenia...!-znów się zaczęło. Odwróciłam się do Nialla który szedł za nami ze spuszczoną głową.
-Pomóż!-powiedziałam o wiele głośniej niż powinnam. Lou popatrzył na mnie rzekomo z byka ale było widać jak ledwo powstrzymuje śmiech. Niall uśmiechnął się lekko.
-Nie chcesz się zagłębiać w moje tajniki kulinarne to nie-powiedział obrażony i poszedł dwa metry przede mną. Zaśmiałam się i poczekałam chwilę aż zrównam się z Niallem.
-Czemu masz taki niemrawy humor?-zapytałam po chwili
-Tak jakoś-wzruszył ramionami, i na tym skończyła się nasza rozmowa... poszliśmy do stołówki, i jedliśmy w ciszy, znaczy oni jedli a ja siedziałam na krześle z podciągniętymi nogami.Udawałam że robię coś na telefonie a tak na prawdę myślałam no bo cóż cholera! co z nim nie tak? wcześniej mnie całuje a teraz mnie ignoruje! Pieprz się-krzyczała moja podświadomość. Przynajmniej tak myślałam dopóki nie spojrzałam na chłopaków. Lou patrzył na mnie rozbawiony a Niall...sama nie wiem, nie umiałam odczytać ich emocji
-Czy ja powiedziałam coś na głos?-jęknęłam żałośnie
-No wiesz...-zaczął ledwo powstrzymując śmiech Lou...
__________________________________________________________________
F.O.O.D
Więc do fan booka swoje prace wysłały mi tylko 2 osoby więc cóż....
Do zobaczonka słonka :** BYE <3


6 komentarzy:

  1. Ooo boski szybkoooo next ❤❤❤❤❤❤❤❤❤👍

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! :D Kocham! Czekam na next'a! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna część! zakończona w twoim stylu, więc... czekam na następną :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny ♥ czekam na next *__*

    OdpowiedzUsuń