One Direction i My.. - imaginy

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Zayn. ~ End of the friends?! - część 9

Hej, hej, hej!! <3
Mam kolejną część i pomimo ze nie jest spełniony warunek to dodaje :D
I powiem wam, ze to nie ostatnia część, mam jeszcze pomysł na jedna lub dwie części :)
Cieszycie sie?!
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~


J: ..  A kiedy wracasz? - usiadłam na blacie.
M: Może na następną niedziele, jest tu wspaniale, a Ty jesteś już dorosła więc poradzisz sobie bez mamusi, prawda? - spytała dla pewności.
J: Jasne.. Baw sie dobrze i dzwoń czasem.. Kocham Cie..
M: Dobrze, ja Ciebie też.. - rozłączyłam sie i zeskoczyłam z blatu. Wróciłam do chłopaków, ale był tylko Louis.
J: Gdzie Zayni?
- rozejrzałam sie.
Lou: Wrócił do tamtych oszołomów, Niall nie wie jak włączyć piekarnik.. - zaśmiał sie
J: To może chodźmy tam, zrobię jakiś obiad.. - zaproponowałam i zaczęłam zakładać bluzę. Louis podszedł do mnie i stanął na przeciwko mnie, tak że niemal stykaliśmy sie klatkami. Moje serce zabiło mocniej, a oddech stał sie szybszy.
Lou: Chciałbym z Tobą pobyć samemu.. - prawie wyszeptał, przyciągając mnie do siebie.
J: Mam sie bać? - uśmiechnęłam sie.
Lou: Nie koniecznie, to będzie przyjemne.. - na jego twarz wślizgnął sie śliczny uśmiech, a w oczach zaświeciły sie iskierki.
J: Co masz na myśli? - droczyłam sie z nim, położyłam jedną rękę na jego ramieniu.
Lou: A nie wiem jeszcze.. Coś sie w trakcie wymyśli.. - pochylił sie nade mną i muskał delikatnie moje wargi. - To jak? Zostajemy, czy idziemy? - spojrzał w moje oczy. Zanim mu odpowiedziałam wpiłam sie w jego usta, chłopak od razu odwzajemnił pocałunek. Ułożyłam dłonie na jego policzkach i przeciągnęłam pocałunek. Pozwoliłam chłopakowi by wziął mnie na ręce, owinęłam nogi wokół jego bioder i oderwałam sie od niego.
J: A teraz zanieś mnie do chłopaków! - zaśmiałam sie i pokazałam ręką na drzwi. Mina Louisa była bezcenna, szczęście pomieszane z rozczarowaniem.
Lou: Dobra, ale wrócimy do tego co przerywasz.. - uśmiechnął sie. Zeszłam z jego rąk, by po chwili wskoczyć mu na plecy.
J: Ruszaj mój koniku! - zaśmiałam sie i wyszliśmy z mojego domu. Po chwili byliśmy już u Malika. - Niall!! - zawołałam go ciągle będąc na plecach Louisa.
N: Coo?! - wyszedł z pełną buzią z pokoju.
Lou: (T.i.) chciała ci zrobić obiad, ale widzę że jesz to zabieram z powrotem.. - Louis odpowiedział za mnie i zaczął isć w kierunku schodów.
N: Nieee!! - złapał mnie za noge, Lou odwrócił sie tak bym mogła na blondyna spojrzeć.
Lou: Słońce uważaj teraz sie zacznie.. - szepnał do mnie a ja zachichotałam.
N: Zrób mi ten obiad!! Przosze, Hazz nie potrafi.. - błagał - ..Powiedziałeś na nią słońce?! - zdziwił sie jakby teraz to do niego dotarło.
Lou: Tak! - odpowiedział stanowczo i poszedł do kuchni.
J: Dobra Loui możesz mnie postawić.. - zeskoczyłam z jego pleców i spojrzałam na Nialla. - To co chcesz na obiad?
N: Cokolwiek, byle by było jadalne.. - zaśmiałam sie, Niall jest  taki słodki jak jest głodny.
J: Jesteś uroczy!
N: No wiem.. - zarumienił sie.
Lou: Ja tu jeszcze jestem! - zwrócił na siebie uwagę.
N: To mało ważne Tommo! - pokazał mu język i wyszedł z kuchni. Zabrałam sie za przygotowywanie spaghetti. Przez cały czas czułam na sobie wzrok Tomlinsona. Był intensywny i rozpraszał mnie.
J: Możesz sobie stąd iść? - spytałam grzecznie.
Lou: Czemu?! - zdziwił sie
J: Bo sie we mnie wgapiasz.. - odpowiedziałam nawet na niego nie patrząc.
Lou: Miło wiedzieć że tak na ciebie działam.. - poczułam jego dłonie na swojej talii, odwrócił mnie do siebie i bez ostrzeżenia przylgnął do moich ust. Wypuściłam łyżkę z rąk i owinęłam je dookoła jego szyi. Za każdym razem coraz bardziej pragnęłam jego ust, były uzależniające. Jak już sie ich raz posmakuje, chce sie ich coraz częściej.
J: Lou? - zapytałam przez pocałunek.
Lou: Hmm? - zamruczał
J: Chyba mi sie coś przypala.. - oderwałam sie od niego, brunet sie zaśmiał a ja wróciłam do gotowania, na szczęście nic sie nie przypamniło.
Lou: Znowu przerywasz, coraz mniej zaczyna mi sie to podobać.. - oparł sie o blat i skrzyżował ręce na piersi.
J: Zakazany owoc smakuje najlepiej.. - zaśmiałam sie i wyszłam z pomieszczenia. Obiad był gotowy, więc poszłam do reszty. - Niall, jak jesteś głodny to idź sobie nałóż.. Wy wszyscy z resztą. - Harry i Liam wyprzedzili Nialla i wbiegli do kuchni, blondyn krzyczał że maja to zostawić i takie podobne. - A im co?! - usiadłam obok Zayna.
Z: Nie znasz jeszcze Horana, ale musisz wiedzieć ze on może jeść cały dzień.. - uśmiechnął sie
N: Moje motto życiowe o tym mówi.. - weszli do salonu.
J: Jak brzmi?
N: Śpij aż będziesz głodny, jedz aż będziesz śpiący.. - zaśmialiśmy sie, Niall jest naprawdę uroczy, ciesze sie że każdego z nich poznałam. Siedziałam koło Malika i śmiałam sie z reszta, ich historie, opowieści.. Nie da sie nie śmiać!
J: Rozmawiałeś z Trishą? - zapytałam po jakimś czasie Zayna.
Z: Tak, wrócą za tydzień?! - uśmiechnął sie - To dobrze że ich nie ma.. Nie wiem jakby to moja mamusia przeżyła.. - zaśmiałam sie.
Lou: Co podrywasz moją dziewczynę? - dosiadł sie Tomlinson.
J: Od kiedy jestem twoją dziewczyną?! - zdziwiłam sie i spojrzałam na niego.
Z: Tak szybko.. - zdziwił sie, widziałam w jego oczach że jest mocno zaskoczony.
J: Niee.. - zaprzeczyłam - .. A Ty Louis, nie rozpędzaj sie.. - skarciłam go.
Lou: Dobra, jeszcze nie.. - zaśmiał sie i cmoknął mój policzek. Zostawił mnie z Zaynem, widziałam że już jest mu trochę smutniej, ale mam nadzieje, że mu przejdzie.
J: Jest już późno.. - spojrzałam na zegarek - Idę do siebie.. - wstaliśmy, przytuliłam sie do Zayna. - Nic sie między nami nie zmieni? - spytałam cicho.
Z: Nie chce by coś sie zmieniło. - przycisnął mnie mocniej. Odsunęłam sie od niego i pocałowałam w policzek.
J: Do jutra.. - uśmiechnęłam sie.
Z: Odprowadzę Cie. - dorównał mi kroku i wyszliśmy. - Tommo będzie wściekły. - zaśmiał sie gdy byliśmy już poza domem.
J: Czemu?
Z: Nie pożegnałaś sie z nim. Nie widzisz jaki on zazdrosny? - spojrzał na mnie znacząco.
J: Może.. - podeszliśmy pod drzwi frontowe i chwile na siebie tylko patrzeliśmy.
Z: Chciałbym spędzić z Tobą jutro cały dzień.. Jak za dawnych lat.. - uśmiechnął sie niepewnie. Poczułam radość w sercu, mój Zayn wrócił! Przytuliłam sie mocno do niego i nie chciałam puścić.
J: Już nie mogę sie doczekać. - uśmiechnęłam sie i teraz on cmoknął mój policzek i weszłam do domu. Szczerzyłam sie przez cały czas, wykąpałam sie i położyłam sie spać. Byłam ciekawa jak to wszystko sie potoczy..

...
To teraz będę wymagać 10 komów!! 
Myślę że bez problemu dacie rade!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!




Naat

12 komentarzy:

  1. Uwielbiam ♥ ! Świetny rozdział jak zawsze :D !

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham kocham kocham *-* Dawaj mi tu next'a, bo nie przeżyję *-*
    Awww *-* 3 razy na tak, przechodzisz dalej :3

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest mój ulubiony blog! ♥♡♥♡ normalnie kocham ♥♥♥♥ .... rozdział zajebisty ♥♡♥♡♥♡czekam na next ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ♥ czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. Prosze o kolejny

    OdpowiedzUsuń