One Direction i My.. - imaginy

środa, 25 lutego 2015

Liam ;3 - część 7 /ostatnia

Hej :*
Napisałam :D Ostatnia część Liama :D
Mam nadzieje, że zakończenie sie spodoba, tak jak całość :D <3
Pisajcie mi z kim chcecie kolejny i myślę że może to będzie Louis, co wy na to?

A i na Night Changes ~ Darker life mam już 7 rozdziałów.. :) Zaglądacie? Komentujecie?
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ 


N: Rozumiem.. I przepraszam Cie.. Nie powinienem był Cie o to prosić.. - w jego oczach rozbłysł smutek, podniosłam sie i podeszłam do niego. Uściskałam go i pociągnęłam do sypialni, założyłam swoje papcie, wzięłam telefon i naskrobałam na kartce krótki liścik do przyjaciółki. ' Jestem u Liama.. xx', Nialler widząc te słowa lekko sie uśmiechnął, wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do nich. Nie budziłam mojego bruneta, poszłam z Niallem do niego i położyłam sie z nim by zasnął. Dziwnie sie czułam, jak jakaś mamusia.. Na szczęście wystarczyło mu kilkanaście minut i zasnął, ja nie, wyszłam cicho z jego łóżka, jak i z sypialni i powędrowałam do Liama. Wślizgnęłam sie pod jego kołdrę i nawet nie mam pojęcia kiedy odpłynęłam.. Rano obudziłam sie szczelnie zamknięta w ramionach mojego przystojniaka.
L: Wiesz, śniło mi sie że tu jesteś, otwieram oczy i proszę, sen sie ziścił.. Najwspanialszy poranek w moim życiu.. - usłyszałam jego zachrypnięty głos, a po chwili poczułam jego miękkie usta na moich. Nawet jeszcze dobrze sie nie obudziłam, a on mnie już całował..
J: Spać.. - mruknęłam i odsunęłam go od siebie.
L: Jest już po 10am.. - czułam ze sie uśmiecha.
J: Możliwe, ale jeszcze spać.. - wtuliłam sie w niego i marzyłam by znów zasnąć. Nie dało sie, Liam gładził delikatnie skórę na moim ramieniu, jeździł dłonią po mojej talii wywołując uśmiech na mojej twarzy. - Niall do mnie w nocy przyjechał, dlatego tu jestem.. - szepnęłam.
L: Coo?! - zdziwił sie, przestał pieścić moje ciało.
J: Namawiał mnie do zamieszkania z tobą.. - spojrzałam na niego - Nie masz z tym nic wspólnego?! - chłopak przez chwile analizował moje słowa.
L: Nie.. Chociaż mógłbym o tym pomyśleć.. - zamyślił sie.
J: Nie przesadzaj.. - podniosłam sie do pozycji siedzącej
L: Nic nie poradzę, że chciałbym cie tu cały czas.. - przytulił mnie do siebie.
J: Za szybko.. Z resztą nawet jeszcze nie pomieszkałam u siebie. Wprowadziliśmy sie tam w zeszłym tygodniu, a ja spędziłam tam może ze dwie noce.. - wygramoliłam sie z łóżka i poszłam do łazienki która było w pokoju bruneta.
L: Ale pomyśl.. - usłyszałam go - .. Była byś blisko mnie, a to nie tylko dla mnie będzie na plus.. - chyba sie ubierał. Wyszczotkowałam zęby i obmyłam twarz, na szczęście zapomniałam wtedy zabrać swoich kosmetyków. Uczesałam sie w koka i wyszłam z łazienki.
J: No, Horan też byłby zadowolony.. - zaśmiałam sie sztucznie.
L: A Ty nie? - posmutniał, wyjęłam sobie jego koszulkę i znalazłam swoje legginsy i ubrałam sie.
J: Mówiłam, za szybko.. Nawet jeszcze nawet nie wiemy jak to z nami będzie. - podeszłam do niego i pomogłam pozapinać guziki w jego koszuli.
L: Myślisz że to nie będzie na zawsze? Bo ja mam inne wrażenia, kocham cie.. - zastygłam, on to powiedział, przyciągnęłam go do siebie i złączyłam nasze wargi. Chłopak ułożył swoje dłonie na moich pośladkach, ścisnął je i uniósł mnie, owinęłam nogi wokół niego by lepiej sie trzymać. Miłość przepełniała mnie od środka.
J: Pragnę by to było na zawsze.. Ale dalej uważam ze to za wcześnie.. - brunet postawił mnie na podłogę i uśmiechnął sie słabo. Zeszliśmy na dół i zrobiliśmy sobie jakieś śniadanie. Zjedliśmy w ciszy, która zaczynała mnie przerażać, na szczęście przyszli chłopcy i zaczęli sie wydzierać.
Z: Ooo.. Martyna też jest?! - Zayn był zaskoczony moim widokiem i zaczął sie rozglądać za swoją dziewczyną.
N: Nie jest tylko (S.T.i.).. - wyprzedził mnie blondyn i wdzięcznie sie uśmiechnął patrząc na mnie. Malik trochę posmutniał, ale nie miałam głowy by sie tym przejmować. Zastanawiałam sie jak mam przekonać Liama by zrozumiał, ze to bardzo szybko by ze sobą zamieszkać, nawet sie dobrze nie znamy, nie pokłóciliśmy sie jeszcze, czego oczywiście nie chce, ale.. O kurde!! Zapomniałam mu odpowiedzieć, że też go kocham!! Chłopaki gdzieś znikli i znów zostałam sama z brunetem. Podniosłam sie i usiadłam mu na kolanach, chłopak patrzał na mnie tymi swoimi brązowymi oczyskami.
J: Pojedziesz dzisiaj do mnie? - zapytałam cicho.
L: Mhm.. - wymruczał, całując moją szyje.
J: Zjemy kolacje? - proponowałam dalej
L: Mhm.. - nie przerywał składać krótkich pocałunków.
J: Sami ugotujemy?
L: Yhym.. - zaczynało mnie to łaskotać
J: Dasz mi czas?
L: Taak.. - wyszeptał i w pewnym momencie przestał mnie całować. Spojrzał w moje oczy z lekkim smutkiem, dlaczego to tak ciężko pojąć?! Zbliżyłam sie do jego ucha i lekko cmoknęłam policzek w tamtym miejscu
J: Też Cie kocham.. - szepnęłam i czułam jak Liam łapie moją twarz i skierowuje ją tak by mógł mnie całować. Uśmiechał sie przez ten pocałunek, z resztą tak samo jak ja..
Lou: Dobra, keviny.. Może wystarczy? - usłyszeliśmy Louisa. Zaśmiałam sie i spojrzałam na naszą widownie, każdy z nich stał i sie patrzał, a Hazz dodatkowo nagrywał.
J: Styles co ty robisz?! - zeskoczyłam z kolan Liama.
H: Nagrywam dla potomnych, pokaże waszym dzieciom jak ich mamusia wyznała miłość tatusiowi.. - zaśmiał sie.
J: Czub.. - zaśmiałam sie i ja, wyszłam z kuchni i powędrowałam do salonu.
N: (T.i.)? - przyszedł Niall, usiadł koło mnie i spojrzał smutniej.
J: Co jest?
N: Jesteś na mnie zła? - spuścił głowę.
J: Niee.. - zaprzeczyłam od razu
N: Ale nie zachowałem sie w porządku.. Namawiałem cie do przeprowadzki tu dla własnych korzyści.. - był smutny, bardzo smutny.
J: Spokojnie.. Mówiłam przecież że ci pomogę.. Ale to był szalony pomysł, z reszta Liam też już mnie do tego namawiał. - spojrzał na mnie z nadzieją - Oczywiście nie zgodziłam sie..
N: To co ja mam zrobić..?
J: Przed snem dzwoń do mnie.. Będziemy rozmawiać aż zaśniesz.. - uśmiechnęłam sie
N: To może być jakieś rozwiązanie.. - ucieszył sie - Dzięki.. - cmoknął mój policzek.
L: Niall?! - akurat do salonu musiał wejść Liam
N: Stary, masz wspaniałą dziewczynę. - zaśmiał sie, podszedł do bruneta i klepnął go w ramie.
L: No wiem.. - powiedział jak już blondyna nie było w salonie, dosiadł sie do mnie i bawił sie moją dłonią.
J: Jesteś zazdrosny? - w końcu zapytałam, Liam spojrzał na mnie ze zrezygnowaniem i zaprzeczył ruchem głowy.
L: Jak cholera!! - wykrzyczał.. Zaczęłam sie śmieć jak wariatka. Mój czubek!
J: Ojj.. Nie masz o co.. - cmoknęłam go w nosek. - Ciebie kocham, a Niallowi staram sie jakoś pomóc.. - wytłumaczyłam
L: Skoro tak stawiasz sprawę i masz takie mocne argumenty to wybaczam.. - zaśmiał sie. - Chce byś była blisko.. - nagle stał sie taki poważny.
J: Ale jestem.. - patrzeliśmy sobie w oczy
L: Chce byś była już do końca życia ze mną..
J: To będzie zależeć tylko od nas..
H: Oooo.. - znów usłyszałam rozczulonego loczka, on znów nagrywał!
J: Harry przestań nagrywać.. ! - krzyknęłam na niego i od razu schował kamerę.
H: No co.. Musiałem.. - tłumaczył sie.
L: Zepsułeś taki moment.. - skarcił go mój brunet.
H: Znikam.. - powiedział i jak poparzony wyskoczył z pomieszczenia.
L: A więc do końca życia razem.. - złożył obietnice i przypieczętował ją długim i namiętnym pocałunkiem. Całował mnie długo i z taka ogromna miłością.. Oderwałam sie od niego gdy brakowało mi już powietrza i uśmiechnęłam sie. Cieszyłam sie że go mam!
Lou: Masz to? - usłyszałam szepty chłopaków.
H: Chyba tak.. - podeszłam do drzwi i zauważyłam całą czwórkę i kamerę..
N: Poczekaj, (T.i.) patrzy na nas?! - chyba zauważyli to w kamerze, bo było widać tylko ją w salonie..
Z: Uciekamy! - wydarł sie i wszyscy uciekli..Zaczęłam sie śmiać a Liam razem ze mną..


*Kilkadziesiąt lat później*
L: Kochanie chodź już! - usłyszałam z salony głos Liama. W miarę możliwości ruszyłam z kuchni swoje stare ciało i usiadłam obok swojego męża. - Oglądaj.. - wskazał na telewizor, na ekranie lecieliśmy my i ten pamiętny dzień w którym Liam powiedział mi pierwszy raz że mnie kocha.. Rozczuliłam sie i oparłam moją starą głowę na jego ramieniu.
J: Byliśmy tacy młodzi.. - szepnęłam
L: Ojj nie przesadzaj.. Po sześćdziesiątce życie dopiero sie rozkręca.. - zaśmiałam sie, Liam nigdy nie tracił swojego poczucia humoru.
J: Teraz możemy podziękować za to Hazzie.. - mój mąż przytaknął i przytulił mnie bardziej do siebie..
Obietnica dotrzymana.. Na zawsze razem!

Koniec!!


Mam nadzieje, że oki :D
Następny imagin po min 6 komach :D !!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!



Naat

6 komentarzy:

  1. Genialny :D Super zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne zakończenie! Czekam na następnego imagina :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podobało ♥! Czekam na kolejne imaginy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo kocham mega boskie ❤❤❤❤❤❤❤❤❤ tez tak chce

    OdpowiedzUsuń
  5. O jeju cudowne *-* Tak z Lou! <3 tak wchodze na tamtego bloga i komentuje :)

    OdpowiedzUsuń