I ostatnia część zamówionego przez Lize imagina.. :D Mam nadzieje, że całość Ci sie spodobała i jesteś zadowolona z mojej twórczości.. :D
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Na wyświetlaczu było kilkanaście połączeń i kilka wiadomości. Wszystko
od Niall, usiadłam
zaskoczona na fotelu i zaczęłam
wszystko czytać.
Zdziwiło
mnie to że
zaczął
dzwonić,
przecież
on nie chce mieć
ze mną
nic wspólnego.
'
Liza
przepraszam, to nie miało
tak wyglądać..
'
'
Proszę
wybacz mi. Nie zniosę
ani chwili wiedząc
że
jesteś
przeze mnie smutna. '
'
Wiem że
cie rozczarowałem
i zraniłem,
ale wybacz.. '
To
niektóre
z wiadomości
od niego. Czytając
to wróciło
do mnie wszystko z wczorajszego dnia i łzy
ponownie moczyły
moje policzki. Kilka sekund później
byłam
już
w ramionach szatyna.
Z:
Nie przejmuj sie nim. Ja sam nie rozumiem jego zachowania, ale proszę
cie. Nie znoszę
gdy plączesz..
- mówił
tuż
przy moim uchu, gładząc
dłonią
moje plecy.
J:
Jak mam sie nie przejmować?!
To jest mój
brat. W ciągu
tych lat co rodzice mnie zaadoptowali tylko raz pomiędzy
nami była
normalna braterska rozmowa i to tylko dlatego że
usłyszałam
jak szlocha i poszłam
do niego. - odsunęłam
sie od chłopaka
- Zayn on nigdy nie powiedział
że
jestem jego siostrą, nigdy nie nazwał
mnie w ten sposób.
Widzisz jesteście
wielkimi gwiazdami a tak wspaniale udało
mu sie to przede mną ukryć.
Wiesz jak to boli? Ja nigdy nie próbowałam
nawet wchodzić
w jego życie,
zawsze stałam
na uboczu i zastanawiałam
sie dlaczego on mnie tak nienawidzi.. - zaczęłam
chodzić
po pokoju i zbierać
swoje rzeczy. Zayn zatrzymał
mnie i trzymając za ręce
spojrzał
prosto w oczy.
Z:
Jestem pewny że
tak nie jest. On musiał
naprawdę
sie o ciebie martwić
skoro nie chciał
żebyś
o nim cokolwiek wiedziała.
Wiem, zachował
sie jak ostatni kretyn, ale cie kocha. Na pewno traktuje cie jak
swoją młodsza
siostrę.
Daj mu szanse wytłumaczenia
sie. - powiedział
błagalnie.
J:
Musze to przemyśleć.
Nie będę
na każde
jego zawołanie,
tym razem to on ma sie postarać.
Ja starałam
sie całe
3 lata żeby
w końcu
zaczął
mnie tak traktować.
- Zayn skinął
głową
na znak że rozumie. Odsunęliśmy
temat Niallera i rozmawialiśmy
o czymś
innym. Zleciało
nam tak do pory obiadowej i Mulat stwierdził
że
pójdzie.
Nie chciałam
żeby
szedł
ale zatrzymać
też
go nie mogłam.
Tym razem wziął
ode mnie numer telefonu i całując
mnie w policzek wyszedł.
Czułam
sie jak w skowronkach, gdy to zrobił,
a serce o mało
co nie wyskoczyło
mi z piersi. Ten chłopak
to jak dotąd najlepsze co mnie spotkało nie licząc adopcji..
Postanowiłam
jednak nie zwlekać
i zaczęłam
sie pakować.
Wiedziałam
że
Niall nie zacznie tego naprawiać
i zapomni o mnie bardzo szybko. Odnalazłam
w sieci połączenia kolejowe z Londynu na drugi koniec Anglii.
Jeszcze nie wiem co tam będę
robić,
ale coś
wymyśle.
Najbliższy
pociąg mam jutro, w samo południe. Chciałam
jakoś wykorzystać ten czas i poszłam
sie przejść
po najbliższym
parku. Spacerowałam
tak bez końca
podziwiając wszystko dookoła.
W pewnym momencie zobaczyłam
grupkę
piszczących i wariujących dziewczyn. Podeszłam
bliżej
by zobaczyć co sie dzieje. Na samym środku
tego zbiorowiska dostrzegłam
Niallera. Zakuło
mnie w klatce piersiowej a w oczach od razu pojawiły
sie łzy.
Widziałam
jak blondyn na mnie patrzy, w ogóle
nie zareagował
na to że
tu jestem. Nawet sie nie uśmiechnął.
Jeszcze nikt, nigdy mnie tak nie zranił
jak on. Starłam
szybko słone
krople i wróciłam
do pokoju hotelowego. Znów
nie mogłam
sie uspokoić,
i znów
przerwano mi mój
napad płaczu,
tylko tym razem był
to telefon. Spojrzałam
na wyświetlacz,
dzwonił
Niall?!? Odłożyłam
urządzenie
i dalej moczyłam
swoją poduszkę
łzami.
Kilka chwil później
kolejne dźwięki
piosenki wydobywały
sie z mojego telefonu. Nie miałam
ochoty z nim rozmawiać,
nie miałam
ochoty już
go nawet widzieć.
Kilkanaście,
albo kilkadziesiąt
minut później
telefon sie rozładował,
a ja nie miałam
zamiaru go podłączać pod ładowarkę.
Na szczęście
nie męczyłam
sie z zaśnięciem,
kolejny dzień
przyniósł
nadzieje na nową przyszłość,
już bez tych pytań
na które
nie mam odpowiedzi. Zerwę
wszelki kontakt z Niallem i postaram sie zapomnieć.
Gdy tylko wstałam
podłączyłam
komórkę
pod zasilanie, bez włączania jej. Dopakowałam
sie do końca
i po śniadaniu
wsiadłam
w taksówkę,
która
zawiozła
mnie na dworzec. Miałam
jeszcze sporo czasu do odjazdu mojego pociągu więc
usiadłam
na ławeczce
i włączyłam
telefon. Od razu przychodziły
wiadomości
że
ktoś
próbował
sie ze mną skontaktować. Kilkadziesiąt połączeń od brata i
Mulata. Gryzły mnie wyrzuty sumienia że
Zayn tyle razy dzwonił
więc
napisałam
mu wiadomość
o treści:
' Żegnaj.. <3'. Tylko tyle, więcej
nie było
sensu. Chwile później
chłopak
zadzwonił.
Nie odebrałam,
bałam
sie że
mu powiem gdzie jestem i co zamierzam zrobić.
Czas leciał
mi niesamowicie wolno, a telefon nie przestawał
dzwonić.
P:
Panie i panowie,
pociąg do Manchester'u
odjedzie z peronu 2 za 15 minut. Życzymy
udanej podróży. - usłyszałam
głos
jakiejś
pani z głośników.
Złapałam
za rączkę
od walizki i poszłam
na odpowiedni peron. Szybko sie tam znalazłam,
pociąg podjechał
i ludzie zaczęli
wysiadać. Gdy to zrobili przyszła
kolej na mnie i innych pasażerów
i mogliśmy
wsiadać.
K:
Liza!!
- usłyszałam
gdzieś
w oddali. Rozejrzałam
sie i nikogo nie dostrzegłam
więc
zignorowałam
to. - Liza!
Poczekaj!! - znów,
tym razem zauważyłam
biegnącego
w moim kierunku Zayna. Byłam
zaskoczona jego obecnością
tutaj. Skąd on mógł
wiedzieć że
będę
na dworcu a nie na lotnisku?!
J:
Zayn? Co ty tu robisz? - zapytałam
gdy do mnie dobiegł.
Chłopak
z trudem łapał
oddech.
Z:
Zatrzymuje cie. - wysapał.
J:
Dlaczego? Przecież
mnie nikt tu nie trzyma..
Z:
Proszę
cie, nie wyjeżdżaj..
- błagał.
J:
Podaj mi choć jeden sensowny powód, dlaczego miałabym
zostać..
Z:
Bo cie kocham.. - powiedział
niepewnie. Byłam
zaskoczona tym co wydostało
sie z jego ust, ale to było
pozytywne zaskoczenie.
J:
Taak.. to jest sensowny powód.
- uśmiechnęłam
sie do niego, chłopak
odwzajemnił
go dwa razy mocniej a w oczach zaświeciły
sie iskierki. Szatyn zbliżył
sie do mnie i musnął delikatnie moje usta. Oddalam pocałunek,
a chłopak
przyciągnął
mnie do siebie. Słyszałam
jak pociąg odjechał,
ale nie żałowałam
decyzji zostania. Zayn odwzajemnia moje uczucie i to jest wspaniale.
W tamtej chwili zapomniałam
o przykrościach
ze strony Nialla. Oderwaliśmy
sie od siebie dopiero po kilku minutach.
Z:
Naprawdę
cie kocham.. Od pierwszego momentu, od tego jak ścisnęłaś
moją dłoń
w samolocie. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo żałowałem
że
nie wziąłem wtedy
od
ciebie numeru. - tłumaczył
sie, czułam
ogromne ciepło
na sercu.
J:
To bardzo dobrze, bo ja ciebie też
kocham.. - teraz to ja musnęłam
jego usta. Chłopak
jedną ręką złapał
za walizkę,
a drugą splótł nasze palce, gdy to zrobił wzdłuż kręgosłupa
przeszedł
mi
przyjemny
dreszcz. - Skąd wiedziałeś że
będę
czekała na pociąg? - zapytałam
gdy siedzieliśmy
już
w jego aucie.
Z:
Pamiętam
jak mówiłaś
że
panicznie boisz sie samolotów i że więcej do niego nie wsiądziesz.
- pokazał
swoje ząbki. Chwile później
byliśmy
u niego w domu. Bałam
sie spotkania z Niallem, ale nie przyjechałam
tu do niego tylko z Zaynem. Weszliśmy
do domu śmiejąc
sie. - Znalazłem
zgubę!
- krzyknął
na cały
dom.
H:
Tak sie ciesze że sie odnalazłaś!
- zza ściany wyskoczył
loczek i mocno mnie uściskał.
Zaśmiałam
sie i zaraz za nim przytulili mnie Louis i Liam. Rozsiedliśmy
sie w salonie i pogrążyliśmy
w rozmowie. Zastanawiało
mnie gdzie jest blondyn.
J:
Ej a gdzie mój
brat?
Lou:
No szuka cie. - odpowiedział
jak gdyby nigdy nic.
J:
To tyle czasu już
tu jestem i jeszcze żaden
z was go nie powiadomił?
- zapytałam
zdziwiona.
Li:
Yyy.. Wygląda
na to że nie. - podrapał
sie po karku.
H:
Chcieliśmy mu dać nauczkę.. - powiedział cicho
J:
Zayn napisz mu. - poprosiłam.
Chłopak
posłusznie
wyjął komórkę
i poinformował
blondyna o tym. Jakiś czas później
w salonie pojawił
sie brat. W chwili pojawienia sie jego osoby w pokoju, ja wstałam
i zaczęłam
wychodzić
z pomieszczenia. Nie dane mi było
jednak wyjść.
Na nadgarstku poczułam
czyjąś
dłoń,
tym kimś
był
właśnie
Niall. Nic nie powiedział
tylko przyciągnął
mnie do siebie i przytulił
do swojego ciała.
Wtulił
sie we mnie tak jak tamtej nocy. Czułam
że robi to z tęsknotą
i tą braterską miłością,
której tak bardzo mi brakowało. Chłopak
czekał
chyba na odwzajemnienie przeze mnie gestu, ale ja miałam pewne
wahania..
Jednak wtuliłam
sie w niego dając mu do zrozumienia, że mu wybaczam.
N:
Przepraszam.. przepraszam za wszystko.. - wyszeptał łamiącym
głosem
wprost do mojego ucha. Odsunęłam
sie od niego i spojrzałam
załzawionymi oczami na niego.
J:
Nigdy więcej
mnie tak nie traktuj.. - uśmiechnęłam
sie słabo,
a blondyn skinął
głową..
Może
gdyby nie te chore sytuacje pomiędzy
mną a moim bratem nie byłabym teraz szczęśliwa
z Zaynem. Kochamy sie i wiem że on traktuje mnie jak najważniejsza
dla niego osobę. Niall pokazuje mi na każdym
kroku jakim jest wspaniałym bratem i stara sie nadrobić
zaległy
czas. Ogólnie
to mieszkam z nimi i zaczęłam
studiować
w Londynie. Jest świetnie i tak już
pozostanie. Skąd
to wiem?! Mam wspaniałego
chłopaka,
brat traktuje mnie jak prawdziwą siostrę
i do tego mam najlepszych przyjaciół
na świecie..
The
end..
Naat
Ale to bylo boskieeee ! <33333 szkoda ze juz koniec i tp ;) ale no bd jeszcze inne :D masz megaa talent tak jakbwy wszystkie !! <333
OdpowiedzUsuńA i Dziekuje ^^
OdpowiedzUsuń