I jeżeli chodzi o zamówionego Nialla to postaram sie coś napisać w najbliższych dniach, ale nie obiecuje bo mam w tym tygodniu próbna maturę z matmy.. :/
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Idę
w bardzo dobrym humorze przez park. Widzę
jak
chłopak
w brązowych
włosach
dostał
od jakiejś
dziewczyny w twarz, miał
dla niej kwiaty. Chciał
je jej dać,
ale ona go odepchnęła
i z złowrogim
uśmiechem
odwróciła
sie i odeszła.
A ten brunet.. ?! Spuścił
głowę
i szedł
w moim kierunku. Gdy już
był
blisko mnie podniósł
głowę,
widziałam
w jego oczach łzy
i smutek.
Ch:
Proszę..
- powiedział
załamanym
głosem
i wcisnął
mi bukiet pięknych
róż
i odszedł.
Szybko go dogoniłam
i zatrzymałam.
J:
Poczekaj! - złapałam
go za rękę
i zmusiłam
do zatrzymania
sie. Spojrzał
na mnie swoimi smutnymi oczami - Nie mogę
tego przyjąć.
- uśmiechnęłam
sie lekko do niego
Ch:
To je wyrzuć.
- powiedział
bez większego
przejęcia
i znów
zaczął
odchodzić.
J:
Poczekaj, proszę
cie nie odchodź..
- odwrócił
sie do mnie. - Wiem że
teraz nie masz na to ochoty, ale jeśli
sie komuś
wygadasz ulży
Ci.
Jestem tego pewna.
Ch:
Nie mam na nic ochoty.. - warknął i odszedł. Zrobiło mi sie
przykro, bo chciałam pomóc a on mnie tak potraktował. Odwróciłam
sie i czułam jak w moich oczach zbierają sie łzy. Dlaczego?
Przecież
to zupełnie obcy dla mnie człowiek.. ?! Przeszłam tak może
kawałek i poczułam na swoim nadgarstku czyjąś dłoń. Odwróciłam
sie i zobaczyłam tego samego bruneta.
Ch:
Przepraszam, nie powinienem sie tak zachować.. Chciałaś mi pomóc..
- tłumaczył sie
J:
Ale
Ty tego nie chciałeś.. - powiedziałam cicho.
Ch:
Wybacz mi.. Masz racje i jeszcze chcesz to zapraszam cie na spacer i
kawę..
- uśmiechnął
sie słabo
J:
Chętnie..
Ch:
Jestem Liam..
J:
(T.i.).
- uścisnęłam
jego dłoń
i posłałam
mu ładny
uśmiech.
- To idziemy do kawiarni czy zostajemy w parku?
L:
Może
jednak zostaniemy a potem do kawiarni? - powiedział
z lekkim
smutkiem
J:
To chodź
usiądziemy
na ławce..
- postanowiłam
ze zaprowadzę
go w najcichsze i najlepsze miejsce w tym parku. Liam zaczął
kierować
sie w stronę
jakiejś
ławeczki.
Złapałam
go za rękę
i pociągnęłam
w przeciwnym kierunku. Po kilku minutach byliśmy
na miejscu. Chłopak
rozejrzał
sie dookoła.
L:
Nigdy tu nie bylem. - usiadł
na ławce.
J:
To jest takie moje miejsce.. Gdy
coś
mnie trapi albo po prostu chce pomyśleć,
przychodzę
tutaj.. Możesz
czuć
sie zaszczycony jesteś
pierwszą osobą którą
tu przyprowadziłam
a wcale Cie
nie znam. - usiadłam
koło
niego
L:
To milo z twojej strony.. Przepraszam że
bylem taki nie przyjemny dla ciebie, ale właśnie..
J:
Jeśli
nie chcesz nie musisz mówić..
- przerwałam
mu
L:
Poznałem
ją jakiś
miesiąc
temu, myślałem
że
coś
nas łączy,
ale ona widocznie leciała
tylko na kasę
i rozgłos..
Dlaczego każda
dziewczyna którą
poznałem
chce tylko mnie wykorzystać..!?
Przecież
ja też mam uczucia.. Jak każdy
człowiek
potrzebuje bliskości
drugiej osoby, tylko dlaczego każda
mnie rani..?! To że
jestem sławny
nie znaczy że
nie mam życia
prywatnego i nie umiem kochać?!
- mówił
patrząc
w dal, widziałam
jak po policzkach spływają
mu łzy..
Oparł
łokcie
na kolanach a twarz schował
w dłonie.
Ale zaraz.. Sławny?!
A to stąd
go kojarzyłam..
Liam Payne z tego zespoły..
Yyy.. nie pamiętam
teraz nazwy..
J:
Przykro mi z powodu tego co sie stało
w parku, ale nie możesz
oceniać
tak każdej
napotkanej osoby. Nie każda
dziewczyna jest taka jak tamta..
L:
A co ty możesz
wiedzieć?!
-
warknął na mnie -
Pewnie jesteś
jak wszystkie inne dziewczyny.. - spojrzał
na mnie wrogo, a mnie momentalnie zabolało
w okolicy serca. W oczach pojawiły
mi sie łzy.
Znowu!
J:
Widocznie nie doceniasz ludzi i oceniasz ich bezpodstawnie. Nie wiem
co ta dziewczyna Ci
zrobiła,
ale ja, jakbyś
nie
zauważył,
staram
sie Ci
pomóc,
podtrzymać
Cie
na duchu mimo to że
Cie
nie znam.. - starłam
łzę
spływającą
mi po policzku, wstałam
i zaczęłam
odchodzić.
Jak on mógł
porównać
mnie z tamtą dziewczyną. Nawet mnie nie zna.. Bolało
mnie to, jestem strasznie uczuciową dziewczyną, tym bardziej jeśli
ja wyciągałam
do kogoś
pomocną dłoń,
a potem takie coś.
Moje policzki były
już
mokre od łez
kiedy poczułam
jak mnie zatrzymuje.
L:
(T.i.)
zaczekaj.. !
J:
Po co? Żebym
potem dowiedziała
sie od ciebie że
jestem suką, bo
jestem
dziewczyną?
- spojrzałam
w jego oczy ze smutkiem
L:
Nie powiedziałem
tak..
J:
Ale pewnie jeszcze chwile i bym to od Ciebie
usłyszała.
To boli Liam, bo mnie nie znasz. Widzisz żebym
ja oceniała
ludzi tak jak ty. Niee, bo ja chciałam
ci pomóc.
L:
Naprawdę
Cie
przepraszam. Nie chciałem
tak powiedzieć.
Proszę
Cie
nie gniewaj sie już..
- przytulił
mnie do siebie. Chwile stałam
w bezruchu, nie chciałam odwzajemnić uścisku. Chłopak nie dawał
za wygraną i nie wypuszczał mnie z objęć, nie wytrzymałam i
wtuliłam sie w niego. Uspokoiłam
się i odsunęłam
się od niego, ścierając
łzy z policzków.
J:
Chodźmy na tą kawę..
...
Komentujemy.. !! <3
Naat
Nextttt kochammmm juz to !! <33333
OdpowiedzUsuń