One Direction i My.. - imaginy

poniedziałek, 15 września 2014

Liam.. :3 - część 1

W końcu macie ode mnie imagina z Liamem.. :) Wierze, że sie spodoba.. <3<3
I jeżeli chodzi o zamówionego Nialla to postaram sie coś napisać w najbliższych dniach, ale nie obiecuje bo mam w tym tygodniu próbna maturę z matmy.. :/
 ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~


Idę w bardzo dobrym humorze przez park. Widzę jak chłopak w brązowych włosach dostał od jakiejś dziewczyny w twarz, miał dla niej kwiaty. Chciał je jej dać, ale ona go odepchnęła i z złowrogim uśmiechem odwróciła sie i odeszła. A ten brunet.. ?! Spuścił głowę i szedł w moim kierunku. Gdy już był blisko mnie podniósł głowę, widziałam w jego oczach łzy i smutek.

Ch: Proszę.. - powiedział załamanym głosem i wcisnął mi bukiet pięknych róż i odszedł. Szybko go dogoniłam i zatrzymałam.

J: Poczekaj! - złapałam go za rękę i zmusiłam do zatrzymania sie. Spojrzał na mnie swoimi smutnymi oczami - Nie mogę tego przyjąć. - uśmiechnęłam sie lekko do niego

Ch: To je wyrzuć. - powiedział bez większego przejęcia i znów zaczął odchodzić.

J: Poczekaj, proszę cie nie odchodź.. - odwrócił sie do mnie. - Wiem że teraz nie masz na to ochoty, ale jeśli sie komuś wygadasz ulży Ci. Jestem tego pewna.

Ch: Nie mam na nic ochoty.. - warknął i odszedł. Zrobiło mi sie przykro, bo chciałam pomóc a on mnie tak potraktował. Odwróciłam sie i czułam jak w moich oczach zbierają sie łzy. Dlaczego? Przecież to zupełnie obcy dla mnie człowiek.. ?! Przeszłam tak może kawałek i poczułam na swoim nadgarstku czyjąś dłoń. Odwróciłam sie i zobaczyłam tego samego bruneta.

Ch: Przepraszam, nie powinienem sie tak zachować.. Chciałaś mi pomóc.. - tłumaczył sie

J: Ale Ty tego nie chciałeś.. - powiedziałam cicho.

Ch: Wybacz mi.. Masz racje i jeszcze chcesz to zapraszam cie na spacer i kawę.. - uśmiechnął sie słabo

J: Chętnie..

Ch: Jestem Liam..

J: (T.i.). - uścisnęłam jego dłoń i posłałam mu ładny uśmiech. - To idziemy do kawiarni czy zostajemy w parku?

L: Może jednak zostaniemy a potem do kawiarni? - powiedział z lekkim smutkiem

J: To chodź usiądziemy na ławce.. - postanowiłam ze zaprowadzę go w najcichsze i najlepsze miejsce w tym parku. Liam zaczął kierować sie w stronę jakiejś ławeczki. Złapałam go za rękę i pociągnęłam w przeciwnym kierunku. Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Chłopak rozejrzał sie dookoła.

L: Nigdy tu nie bylem. - usiadł na ławce.

J: To jest takie moje miejsce.. Gdy coś mnie trapi albo po prostu chce pomyśleć, przychodzę tutaj.. Możesz czuć sie zaszczycony jesteś pierwszą osobą którą tu przyprowadziłam a wcale Cie nie znam. - usiadłam koło niego

L: To milo z twojej strony.. Przepraszam że bylem taki nie przyjemny dla ciebie, ale właśnie..

J: Jeśli nie chcesz nie musisz mówić.. - przerwałam mu

L: Poznałem ją jakiś miesiąc temu, myślałem że coś nas łączy, ale ona widocznie leciała tylko na kasę i rozgłos.. Dlaczego każda dziewczyna którą poznałem chce tylko mnie wykorzystać..!? Przecież ja też mam uczucia.. Jak każdy człowiek potrzebuje bliskości drugiej osoby, tylko dlaczego każda mnie rani..?! To że jestem sławny nie znaczy że nie mam życia prywatnego i nie umiem kochać?! - mówił patrząc w dal, widziałam jak po policzkach spływają mu łzy.. Oparł łokcie na kolanach a twarz schował w dłonie. Ale zaraz.. Sławny?! A to stąd go kojarzyłam.. Liam Payne z tego zespoły.. Yyy.. nie pamiętam teraz nazwy..

J: Przykro mi z powodu tego co sie stało w parku, ale nie możesz oceniać tak każdej napotkanej osoby. Nie każda dziewczyna jest taka jak tamta..

L: A co ty możesz wiedzieć?! - warknął na mnie - Pewnie jesteś jak wszystkie inne dziewczyny.. - spojrzał na mnie wrogo, a mnie momentalnie zabolało w okolicy serca. W oczach pojawiły mi sie łzy. Znowu!

J: Widocznie nie doceniasz ludzi i oceniasz ich bezpodstawnie. Nie wiem co ta dziewczyna Ci zrobiła, ale ja, jakbyś nie zauważył, staram sie Ci pomóc, podtrzymać Cie na duchu mimo to że Cie nie znam.. - starłam łzę spływającą mi po policzku, wstałam i zaczęłam odchodzić. Jak on mógł porównać mnie z tamtą dziewczyną. Nawet mnie nie zna.. Bolało mnie to, jestem strasznie uczuciową dziewczyną, tym bardziej jeśli ja wyciągałam do kogoś pomocną dłoń, a potem takie coś. Moje policzki były już mokre od łez kiedy poczułam jak mnie zatrzymuje.

L: (T.i.) zaczekaj.. !

J: Po co? Żebym potem dowiedziała sie od ciebie że jestem suką, bo jestem dziewczyną? - spojrzałam w jego oczy ze smutkiem

L: Nie powiedziałem tak..

J: Ale pewnie jeszcze chwile i bym to od Ciebie usłyszała. To boli Liam, bo mnie nie znasz. Widzisz żebym ja oceniała ludzi tak jak ty. Niee, bo ja chciałam ci pomóc.

L: Naprawdę Cie przepraszam. Nie chciałem tak powiedzieć. Proszę Cie nie gniewaj sie już.. - przytulił mnie do siebie. Chwile stałam w bezruchu, nie chciałam odwzajemnić uścisku. Chłopak nie dawał za wygraną i nie wypuszczał mnie z objęć, nie wytrzymałam i wtuliłam sie w niego. Uspokoiłam się i odsunęłam się od niego, ścierając łzy z policzków.

J: Chodźmy na tą kawę.. 
...

 Komentujemy.. !! <3 



Naat 

1 komentarz: