One Direction i My.. - imaginy

środa, 3 września 2014

URODZINKI LIAMKA- CZ.2

                                URODZINKI LIAMKA- CZ.2
 Nie wiem kiedy ale zasnęłam. Gdy się obudziłam...... leżałam w salonie?, delikatnie podniosłam się na ręce, ale szybko opuściłam i syknęłam z bólu, ałłłłaa to ta ręka.
-Nie podnoś się, jesteś zbyt słaba-oznajmił kojąco Lou
-To mi pomóż podeprzeć się poduszkami-Tak też zrobił, siedziałam oparta o poduszki.Po jakiś 30 sekundach do salonu weszła pozostała część 1D
-Dlaczego?-spytał delikatnie Liam
-Powody- ucięłam
-Dokładnie?-zapytał Zayn
-Zayn jak nie chce to niech nie mówi-skarcił go Zayn
-Nie!-powiedziałam sarkastycznie-niech wszyscy wiedzą jaką jestem naiwniarą!-powiedziałam sarkastycznie
-O czym ty mówisz?-zapytał delikatnie Hazz. Sięgnęłam po mój telefon który leżał na  stoliku
-Mówiłam już jak bardzo kocham Alexa?!-powiedziałam sarkastycznie-Nie?! to patrzcie jak on mnie kocha-nie zmieniłam tonu
-O czym ty...-nie dałam Lou dokończyć, bo rzuciłam w niego filmem otwartym w telefonie, po jakiś 2-óch minutach Lou spojrzał na mnie ze współczuciem-Przykro mi- rzucił telefon na miejsce obok siebie i podbiegł do mnie i przytulił, odwzajemniłam uścisk.
-Lou o czym wy? co on zrobił?-Zapytał Niall
-weź telefon szepnął, Niall wykonał polecenie, z resztą w tej chwili 4/5 1d oglądało filmik na moim telefonie, po jakiś 2 minutach spojrzeli na mnie z troską, a po moich policzkach, już swobodnie spływały łzy
-(T.I) nie łam się on nie był ciebie wart!-powiedział Harry
-Zabiję sukinsyna!-krzyknął Liam, i wybiegł z domu
-Pójdę z nim-Powiedział Zayn
-Nie zróbcie czegoś, czego potem będziecie żałować-powiedziałam szeptem
*LIAM'S POV
Zabiję szmaciarza!! wybiegłem z domu, nabuzowany, zaraz za mną wybiegł Zayn.On jako jedyny wie o wszystkim co czuję...
-Liam ochłoń, wiem że ona jest dla ciebie ważniejsza niż powinna, ale musisz się ogarnąć, możemy pojechać i mu wpierdolić, ale odpowiedzialnie, okej?
-Okej-zgodziłem się nie chętnie, najlepiej to bym mu łeb urwał
-Dobra jedziemy-I ruszyliśmy
*(T.I)'S POV
Siedziałam już jakąś godzinę z chłopakami w domu, gdy nagle na podjeździe zamigało światło, wstałam i podeszłam do okna, oczywiście nasi bohaterzy wrócili... stałam z założonymi rękami, i czekałam aż wejdą, po kilku minutach drzwi się otworzyły a w nich oczywiście "obrońcy"
-Gdzie byliście?-zapytałam neutralnie, jeśli mu tylko lekko stłukli mordę to okej, ale jeśli nabawili się kłopotów nie odpuszczę im....
-Ymmm u Alexa?-spytał! Liam
-A co ja mam to wiedzieć!!-powiedziałam sarkastycznie
-No tak byliśmy tam, jesteś zła?-ostatnie 2 słowa powiedział jakby z skruchą
-Nabawiliście się kłopotów?-zapytałam ostro
-Oczywiście że nie-szybko zaprzeczył Liam
-Obiliście mu mordę?-zapytałam już z uśmiechem
-I to jak!-powiedział ucieszony Zayn
-To dobrze-podbiegłam i przytuliłam ich obu naraz-Dziękuję-szepnęłam
-Nie ma za co-powiedzieli równo, zaśmiałam się i dałam każdemu buziaka w policzek
-A jaką miał minę jak was zobaczył?-spytałam ciągnąc ich za ręce do salonu, gdzie siedziała reszta
-Normalną, ale jak mu powiedzieliśmy o czym się dowiedzieliśmy, i o tym co ty wiesz wyglądał jakby ducha zobaczył-Zaśmiał się-nie zdziw się jak jutro przyjdzie cię tu przepraszać-powiedział ponuro Zayn
-Ciekawe, ale już mu nie zależy, w końcu gdyby mnie kochał nie zrobił by tego... a teraz chodźcie oglądać TV-Oglądaliśmy aż do wieczora, około 22 wszyscy prócz mnie już spali.Siedziałam oparta o Liama, szczerze mówiąc chłopaki mają twardy sen, pewnie po trasie są zmęczeni, siedziałam gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi, podeszłam i otworzyłam, w drzwiach stał nie kto inny jak Alex....obity Alex, ale nie wygląda tak źle, kilka rozcięć, kilka siniaków, wyjdzie z tego.
-Czego?-warknęłam
-To nie tak....-przerwałam mu
-Nie obchodzi mnie jak!-warknęłam cicho, tak żeby nie obudzić chłopaków
-Nie kochasz mnie?-zapytał z uśmiechem
-Już nie-splunęłam
-A ja cie tak-zaczęłam cicho chichotać
-Ty mnie nie kochasz! zdradziłeś mnie! A teraz się wal!-chciałam zamknąć drzwi ale on zablokował je nogą
-Czyżby nie było twoich obrońców-zaśmiał się bez przekonania
-Wal się!-powiedziałam z jadem
-Z tobą zawsze..-Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo chłopak zatkał mi usta ręką, i zaczął nieść w stronę mojego pokoju.Wiłam się ile wlezie, krzyczałam w jego dłoń, ale to wszystko na nic, miał zbyt mocny uchwyt, zanim się zorientowałam, byliśmy już w moim pokoju. Chłopak zamknął drzwi na klucz, i rzucił mnie na łóżko, wykorzystałam chwilę nie uwagi i krzyknęłam
-Pomocy!!
-Zamknij się suko!-warknął i podbiegł do mnie, zdarł ze mnie bluzkę...i to dosłownie, była rozerwana na dwie części.Leżałam pod nim z zatkaną buzią. Postanowiłam wykorzystać moment i kopnęłam go w czułe miejsce, chłopak zerwał się na równe nogi, tym samym uwalniając moje usta z uścisku.
-Pomocy!! W moim pokoju jest....-nie zdążyłam dokończyć bo chłopak rzucił się na mnie, i wymierzył mi siarczystego policzka, oj będzie ślad, teraz to muszę się uratować, on jest nieobliczalny, może mnie zgwałcić
-Jesteś psycholem-krzyknęłam na całe gardło, dziwne by było gdyby chłopcy mnie nie usłyszeli
-Zamknij mordę!-teraz on krzyknął, debil!, naszą rozmowę przerwało walenie do drzwi
-(T.I) ! co tam jest?! o co chodzi?-do drzwi dobijał się...Liam?
-Po...-nie zdążyłam dokończyć bo Alex zatkał mi buzię
-NIE.ODZYWAJ.SIĘ-syknął mi do ucha
-Żyjesz?!-tym razem był to Niall, nie mogę tak tu stać wymierzyłam Alexowi z łokcia, chłopak się skulił, a ja odbiegłam chciałam przekręcić klucz w drzwiach, ale albo coś się zacięło, albo w nerwach nie umiałam nawet klucza przekręcić, z bezradności zaczęłam walić w drzwi i krzyczeć
Pomóżcie ! nie umiem otworzyć drzwi! Tu jest Ale...-nie mogłam dokończyć bo ktoś szarpnął mnie za ramię-Puszczaj mnie ty...- i znów mi przerwał ale tym razem odwracając gwałtownie-Czego?!-dostałam  w policzek 2 razy mocniej niż wcześniej, aż tak że odwróciłam głowę o 180 stopni, i uderzyłam nią w drzwi, zawyłam z bólu.Przeszłam dwa kroki i runęłam na podłogę, był huk, a chłopaki nie dawali za wygraną ciągle mnie wołali, i grozili że jeśli nie otworzę drzwi to je wyważą, nie miałam chwilowo siły nawet wstać, przez to uderzenie już 2 raz w to sam policzek trochę otępiałam
-No wstawaj kochanie, nie będę czekał wiecznie!-podszedł i rzucił mnie na łóżko, nietrafnie, od niego się odbiłam i rypłam na ziemię, krzyknęłam z bólu-Jaka z ciebie pokraka, wiesz co dobrze że się z nią przespałem, bo z ciebie to jest ofiara życiowa-Wykrzyczał mi to prosto w twarz....zabolało..ja go kochałam
-pierdol, pierdol ja posłucham-wstałam i podeszłam do niego-Jesteś pierdolnięty!-zaczęłam krzyczeć a nic w około mnie nie obchodziło-Jesteś dupkiem, szmaciarzem, i wiesz co nie byłeś wart niczego.... do dziś nie jesteś wart niczego, kompletnie ci powaliło, to że mnie tu zaciągnąłeś, i spoliczkowałeś, pogrąża cię, od dziś jesteś dla mnie nikim-żyła na szyi zaczęła mu pulsować, oho jest zły
-Pożałujesz suko!-krzyknął i spoliczkował mnie, po czym popchnął na łóżko i zaczął szarpać za spodnie, ale ja nie dałam sobie ich ściągnąć
-Puszczaj psycholu!-rozzłościłam go jeszcze bardziej, zaczął mocniej szarpać mój rozporek-Pedofilu jeden! bierz te łapska!!-krzyknęłam , na co chłopcy zza drzwi pukali, i próbowali je wyważyć
-Wcześniej cito nie przeszkadzało!-powiedział sarkastycznie
-Bo wcześniej nie chciałeś mnie zgwałcić!-krzyknęłam, i po niecałych 5 sekundach usłyszeliśmy huk, odwróciliśmy się w tamtą stronę, i co to było? oczywiście.....
______________________________________
Stylesowa
A więc macie Liamka , był gotowy już wczoraj, ale zostałam odcięta od neta (ulewa), liczę na komy ;** mam nadzieję że się podoba, piszcie co o tym myślicie.... <333
                                       SZANUJĘ= MOTYWUJĘ=KOMENTUJĘ

3 komentarze: