One Direction i My.. - imaginy

niedziela, 7 września 2014

Harry :* cz.4

                                                      Harry :* cz.4
 podniosłam się i w framudze drzwi ujrzałam oczywiście..... Harego...
-Ja tu zasnęłam?-zapytałam-Dlaczego mnie nie obudziliście!-oburzyłam się
-Nie ty jedyna, wszyscy zasnęli, oprócz mnie i Gemmy
-Aha, mam kilka pytań po pierwsze jak ja się tu znalazłam? po drugie kto mnie przebrał? a po trzecie gdzie reszta?-chłopak, uśmiechnął się cwaniacko
-Przyniosłem cię, a reszta śpi na w salonie, Gemma poszła do siebie, bo nie spała
-Wszyscy  na jednej kanapie?! a ty gdzie spałeś
-Nie...na podłodze też-zachichotałam- Ja spałem tu-pokazał na łóżko na którym się znajdowałam, posłałam mu pytające spojrzenie-Nie, do niczego nie doszło, nic ci nie zrobiłem
-Jak się przebrałam?-zapytałam
-Gemma
-Gemma by mnie nie umiała podnieść-stwierdziłam zła
-Pomagałem jej-otworzyłam usta...
-Jak...zaraz zaraz-sprawdziłam czy mam biustonosz....nie miałam go-YYYY??-zapytałam
-Musiałem cię trzymać bo byś opadła, ale jak ściągała ci biustonosz ja się odwróciłem-naprostował
-Masz szczęście!-powiedziałam z uśmiechem-Ale za to biorę tą koszulkę-stwierdziłam-Czyja ona jest?-zapytałam po chwili
-Moja...całkiem ci do twarzy
-Dzięki- wstałam z łóżka poszłam kilka kroków dalej po moje spodnie, wciągnęłam je, ciągle czując na sobie spojrzenie Hazzy, odwróciłam się do niego tyłem, ściągnęłam jego koszulkę, sięgnęłam po mój biustonosz, ubrałam go, wciągnęłam koszulkę chłopaka, włożyłam ją do spodni, i odwróciłam się do niego przodem....patrzył na mnie z szeroko otwartą buzią-Co?-otrząsnął się z ...tak jakby transu, na co ja uśmiechnęłam się zwycięsko
-Nic...nic, dlaczego mnie nie wyprosiłaś?-zapytał zmieszany
-Sama nie wiem, chyba nic się nie stało-powiedziałam niewinnie-Dobra a teraz będę się zbierać-podeszłam do niego, i pocałowałam go w policzek-dzięki-wyszłam z pokoju, byłam już na korytarzu gdy poczułam szarpnięcie za rękę, odwróciłam się w jego stronę-Tak?-zapytałam onieśmielona bliskością
-Widzimy się jutro o 16-powiedział a nasze twarze dzieliły centymetry
-Co jest jutro-spytałam zmieszana
-Idziecie na nasz koncert
-aha, a dlaczego?
-A co nie chcesz?
-Nie, nie skądże-szybko zaprzeczyłam-po prostu jest jakaś okazja?
-Można tak powiedzieć, będziemy występować z Bruno Marsem-Zatkało mnie, otworzyłam szeroko oczy, i usta-Wiem że go lubisz-powiedział a niebiańskim uśmiechem
-Bardzo-szepnęłam, zbliżyłam swoją twarz do jego, bo chciałam dać mu buziaka w policzek, ale on w ostatniej chwili odwrócił głowę tak że pocałowałam go w usta, zamiast się odsunąć, ja jeszcze bardziej angażowałam się w ten pocałunek, wykorzystałam moment w którym Hazz rozchylił bardziej usta i wślizgnęłam swój język do jego buzi, zaczęliśmy toczyć walkę o dominację....gdy przegrałam poczułam jak Harry uśmiecha się przez pocałunek...całowaliśmy się z jakieś 5-10 minut, z przerwami na nabieranie tlenu.... całowaliśmy się aż nagle usłyszeliśmy huk, szybko od siebie odskoczyliśmy
-Sorry, nie chciałem...-- czy ja wam w czymś przeszkodziłem?-zapytał Lou widząc nasze zakłopotanie
-Ymm. nie ważne, ja muszę już iść...pa-rzuciłam i wybiegłam z hotelu, wyszykowałam się, rozmawiając s gemmą o tym co sie stało łącznie z pocałunkiem.Zwiedzaliśmy aż do późnego wieczora, mniej więcej o godzinie 23 położyłyśmy się spać. Następnego dnia wstałyśmy o 12 prosto na obiad, a resztę popołudnia spędziłyśmy na oglądaniu "Szkoła uczuć" popłakałyśmy się pod koniec filmu no ale co ja mogę że on jest taki wzruszający...około 14:30 zaczęłyśmy się szykować ubrałam się, nałożyłam make-up, wymyłam zęby, popsikałam się perfumem, i czekałam na przyjście chłopaków, gemma kazała mi się wystroić, no w sumie jest po co, po kilku minutach dołączyła do mnie Gemma....WOW
-Aleś śliczna!!-stwierdiłam
-Ty piękniejsza-Chciałam się z nią kłócić, ale przerwał nam dzwonek do drzwi, Gemma rzuciła się w ich stronę z prędkością światła, a ja powoli sobie szłam....haha, gdy dochodziłam do korytarza  słyszałam głosy...chyba całe 1d po nas przyjechało....gdy weszłam na korytarz wszystkie pary oczu na mnie powędrowały....zatkało ich! ahahahha!! ich miny? bezcenne
-Hej-postanowiłam przerwać tą ciszę
-Hej...ślicznie wyglądasz-wykrztusił Harry
-Naprawdę pięknie-potwierdził Niall
-Wow-wykrztusili pozostali
-Dzięki-powiedziałam cicho
-A mnie to tak nie przywitaliście!!-oburzyła się Gemma
-Bo ty tak pięknie nie wyglądałaś-dogryzł jej Harry, na co ona się oburzyła, a ja zaczęłam śmiać
-suchar 2014!!-powiedziałam, przez śmiech
-No ale my tak na serio-Powiedział Liam
-Tsa...wmawiajcie sobie!-przestawałam się śmiać-A teraz chodźcie mój Bruno nie będzie na mnie czekał-zachichotałam.Specjalnie ich wyminęłam i ruszałam biodrami jak najseksowniej potrafiłam
-Ty to robisz specjalnie!!-oburzył się Liam
-Ale co?-zapytałam niewinnie,dalej idąc metr przed nimi
-Chcesz żeby Harremu stanął-powiedział Lou, wszyscy zaczęliśmy się śmiać
-Lou ja nic nie robię...a po za tym mam chłopaka-czekałam na ich reakcje....bezcenne, miny? zaskoczone, zszokowane...zniesmaczone?
-Dlaczego nie mówiłaś?-zapytała Gemma
-Bo...-zatrzymałam się celowo-bo go nie mam!! Debile!-krzyknęłam i zaczęłam się lać
-Idiotka!!-krzyknęła i rzuciła się na mnie, zaczęła mnie łaskotać...śmiałam się jak pierdlnięta
-Weźcie ją!!-krzyknęłam przez śmiech...po kilku minutach chłopcy się zlitowali i ją zabrali... szliśmy dalej w kierunku wyjścia, rozmawialiśmy o pierdołach.Wsiedliśmy do limuzyny...po około 30 minutach byliśmy na miejscu, weszliśmy do środka i pierwsze co zobaczyliśmy to.....
__________________________________________
Stylesowa

A więc mam już pomysł na kolejną historyjkę... tylko czy ma to być happy end czy ma się skończyć smutno?? głosujcie w komach... :*
Zbliżamy się do końca tego opowiadania.... jeszcze rozdział albo dwa....

                             CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

1 komentarz: