One Direction i My.. - imaginy

środa, 10 września 2014

Zamówiony: NIall i Zayn.. ;) - część 2

Druga część zamówionego imagina przez Lizę.. :) <3 Wybacz mała że dopiero teraz.. :* 
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

*Moimi oczami*
Niedziela szybko nadeszła. Wstałam dość wcześnie, wzięłam długi prysznic i od samego rana zaczęłam sie szykować do odwiedzin braciszka. Wytarłam swoje lekko opalone ciało i założyłam komplet ślicznej bielizny. Włosy wysuszyłam i podkręciłam delikatnie. Nałożyłam na twarz krem i lekki podkład, którego i tak nie było widać. Zrobiłam sobie słaby makijaż i wyszłam z łazienki. Stanęłam przed szafą i zastanawiałam sie nad strojem. Było ładnie, więc wybrałam zwiewną sukienkę w kolorze słabego błękitu. Spakowałam do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i założyłam moje czarne buty na koturnie. Spryskałam sie perfumami i wyszłam. Nialler wysłał mi wczoraj adres więc podałam go taksówkarzowi i jakieś 20 minut później byłam pod dość wielkim domem. Wiedziałam że blondyn mieszka z kolegami, ale nie sadziłam że w tak ogromnym budynku. Strach ogarniał moje ciało, a jak mnie nie polubią?, albo Niall nie będzie zadowolony że tu jestem? Nie będę czuła sie dobrze. Stanęłam przed masywnymi drzwiami, poprawiłam nerwowo sukienkę i z wahaniem zadzwoniłam dzwonkiem. Kilka sekund później otworzył mi chłopak w lokach. Nic sie nie odezwał tylko przyglądał mi sie z zaciekawieniem.
Z: Harry?! Kto przyszedł? - koło nas pojawił sie chłopak z samolotu. Zdziwiłam sie i jednoczesne ucieszyłam jego widokiem. - Liza? A co ty tu robisz? - zapytał uśmiechając sie.
H: To wy sie znacie? Masz takie ładne koleżanki i mnie z nimi nie zapoznałeś?! - zapytał z lekkim oburzeniem, na co sie zaśmiałam.
Z: Przecież opowiadałem wam o ślicznotce z samolotu.. - powiedział jakby to było oczywiste.
H: To ona?!
J: Cześć, jestem Liza.. - podałam dłoń łukowatemu, którą od razu uścisnął a w jego policzkach pokazały sie dołeczki.
H: A ja Harry..
J: A Zayn przyszłam w odwiedziny do brata, nie wiedziałam że jednak to ty jesteś jego kolegą. - powiedziałam prawdę, nie znam Niallera przyjaciół. Nic nigdy mi nie mówił, wiem że śpiewa, ale z kim i co to już nie. Nie wiem czemu, ale nawet rodzice trzymali mnie od tego z daleka. Więc skoro on nie chciał żebym sie dowiedziała to ja nie interesowałam sie jego życiem.
Z: To ty jesteś siostrą Nialla? - zapytał zaskoczony.
H: Nie możliwe.. - ta sama reakcja co Zayn. Poczułam sie jakoś dziwnie.
J: Nie mówił że przyjdę? - spytałam smutniej. - Szkoda.. to ja już pójdę.. - odwróciłam sie i zaczęłam odchodzić. Zatrzymał mnie jednak któryś z nich.
Z: Chodź.. - pociągnął mnie do domu. - Mówił że przyjdzie jego siostra, ale jakby to powiedzieć.. Inaczej cie opisał. - wciągnął mnie do dużego salonu, gdzie siedział Niall i jeszcze dwóch chłopaków. Cała trójka poderwała sie z miejsc, blondyn patrzał na mnie nieznanym mi dotąd wzrokiem.
H: Niall, jak mogłeś. - zaczął z oburzeniem loczek. - Chłopaki to jest właśnie Liza, siostra naszego Horana.. - tamta dwójka również była zaskoczona.
J: Możecie mi powiedzieć dlaczego tak reagujecie na to że to ja jestem jego siostrą? - zapytałam już lekko podirytowana - Może nie dorastam mu do pięt, ale najgorzej chyba nie wyglądam.. - spojrzałam na swój ubiór.
Z: Pamiętacie jak opowiadałem wam o dziewczynie z samolotu? - zignorował moje wcześniejsze słowa, chłopaki zgodnie pokiwali głowami.
Li: Nawijałeś o niej bez przerwy jak moglibyśmy o tym zapomnieć? - reszta sie zaśmiała.
Z: Więc oto ona.. - wskazał na mnie.
Lou: Miło mi.. Jestem Louis. - wyciągnął dłoń w moim kierunku. Uścisnęłam ją, a Lou sie delikatnie ukłonił. To samo zrobił ten drugi chłopak, Liam. Przez jakiś czas atmosfera była lekko napięta. Dalej nie rozumiałam dlaczego takim zaskoczeniem dla nich byłam. Niall mało sie odzywał i wcale na mnie nie patrzał. Bolało mnie to, bo skoro zaprasza mnie do siebie to nie po to bym rozmawiała tylko z jego przyjaciółmi! Chłopaki wypytywali mnie o wszystko, łącznie z przyszłością. Jak dowiedzieli sie że zacznę studiować w Londynie to ucieszyli sie, a w oczach Zayna rozbłysły iskierki. On cały czas starał sie być najbliżej mnie, uśmiechał sie za każdym razem gdy nasze spojrzenia sie skrzyżowały. Moje serce wtedy waliło jak oszalałe. Ten chłopak zawrócił mi w głowie.
J: To w jakim zespole śpiewacie? - zapytałam w końcu. Chciałam sie czegoś dowiedzieć o moim przyrodnim bracie.
H: To ty nie wiesz? - znów zaskoczenie w głosie loczka.
Lou: Naprawdę będąc siostrą jednego z najpopularniejszych chłopaków na świecie nie wiesz czym on sie zajmuje?! - zapytał z niedowierzaniem.
J: Wybaczcie, ale to..
N: To jest sprawa pomiędzy mną a nią, co ona wie, a co nie.. - przerwał mi, jego głos nie był zbyt miły, ale grunt że sie odezwał w ciągu tej kilkugodzinnej rozmowy.
Li: My jesteśmy One Direction.. - powiedział pomimo piorunującego spojrzenia blondyna. Czułam sie jeszcze gorzej. Może on faktycznie ma mi za złe, że rodzice wzięli mnie pod swój dach.
J: Zayn? Gdzie jest łazienka? - spytałam cicho chłopaka obok siebie.
Z: Do góry, pierwsze drzwi po lewej.. - odpowiedział równie cicho z przepięknym uśmiechem. Odpowiedziałam mu tym samym, ale mój na pewno nie był tak wspaniały jak jego. Szybko znalazłam sie w łazience. Stanęłam przed lustrem i oparłam sie o umywalkę. Wpatrywałam sie w swoje odbicie i doszukiwałam sie wyjaśnienia tej chorej sytuacji. Chwile tak postałam, ale nie udało mi sie odnaleźć odpowiedzi na moje pytania. Zeszłam po cichu na dół i zanim weszłam do salonu usłyszałam rozmowę chłopaków. Wiem że nie ładnie podsłuchiwać, ale inaczej sie niczego nie dowiem..
Lou: Dlaczego nas tak okłamałeś?
N: Z czym?
H: Nie udawaj że nie wiesz! - uniósł sie. - Dlaczego przedstawiłeś ją w tak złym świetle? - głos Harrego nie był zadowolony
N: Wy nic nie rozumiecie..
Li: To mam wytłumacz.. - nalegał. Słyszałam jak Niall wzdycha.
N: To dla jej dobra.
Z: Jaja sobie z nas robisz? Dla dobra Lizy powiedziałeś nam że jest odrażająca, brzydka i gruba ? - wraz z jego słowami do moich oczu napłynęły łzy. Jak on mógł?
H: Ona jest zupełnym przeciwieństwem tego co nam powiedziałeś! - krzyknął.
N: Zamknij sie! - uspokoił go - Wiem że jest wspaniałą osobą, ale nie mogłem jej wprowadzić w moje życie. Wiecie co media robią z człowiekiem, żyjemy z tym na co dzień, a ona nie. Liza nie jest do takiego życia przyzwyczajona i nie poradziła by sobie z tym. Media i życie w cieniu gwiazd jest nie do zniesienia, przecież dobrze o tym wiecie. - nareszcie jakieś wyjaśnienia, tylko szkoda że nie mi tylko im - To mogłoby ją zranić.. - dodał łamiącym głosem. Po moich policzkach już dawno spływały łzy. Weszłam do salonu i spojrzałam na brata.
J: Wiesz? Myślę że najbardziej ranią słowa i zachowanie tych najbliższych osób. Co mnie interesuje zdanie obcych dla mnie ludzi?! No tak.. Zapomniałam że ja dla ciebie obca jestem i ty nie masz zamiaru przejmować sie jakąś sierotą.. - wydukałam przez płacz i uciekłam. Wybiegłam z ich domu nie zważając na wołania chłopaków. Całą drogę do hotelu przepłakałam a nieliczni przechodni posyłali mi troskliwe spojrzenia. Jakiś czas później byłam już w swoim pokoju, rzuciłam sie na łóżko i dławiłam łzami. Nie mogłam sie uspokoić, a do moich drzwi zaczął sie ktoś intensywnie dobijać. Podeszłam do nich i ścierając łzy otworzyłam. Bez żadnego gadania do pokoju wszedł Zayn, zdziwiłam sie jego obecnością tu, ale o nic nie pytałam. Chłopak nic nie mówiąc, przyciągnął mnie do siebie i zamknął w szczelnym uścisku. Od razu wtuliłam sie w niego, potrzebowałam teraz czyjejś bliskość, a on był tą odpowiednią osobą. Chyba sie w nim zakochałam, bo czegoś takiego jeszcze nigdy nie czułam. Ciepło rozpierające mnie od środka na sam jego widok i może nie znam go długo, ale tak jest.. Po kilku minutach stania w tej samej pozycji poczułam jak Zayn podnosi mnie i idzie w stronę łózka. Położył mnie delikatnie i sam zajął miejsce obok mnie, znów tuląc sie do mnie. Uspokoiłam sie już i mój oddech stal sie unormowany.
J: Dziękuje.. - wyszeptałam.
Z: Nie ma za co.. Zrobił bym o wiele więcej, gdyby trzeba było.. - odpowiedział całując mnie w głowę. Nic mu nie odpowiedziałam tylko rozkoszowałam sie ciepłem jego ciała. Czułam sie o wiele lepiej w ramionach kogoś kto jednak uważa mnie za normalną osobę i nie traktuje jak trędowatą. Tak właśnie przez Niallera sie czułam. Chwile później byłam już w świecie mojej wyobraźni, Zayn chyba też, bo oddychał spokojnie. Następnego dnia, gdy tylko sie obudziłam spojrzałam na mojego towarzysza. Spał jeszcze i uśmiechał sie. Byłam ciekawa co mu sie śni, ale nie chciałam go budzić. Wyślizgnęłam sie spod jego ramion i powędrowałam do łazienki. Ogarnęłam swój koszmarny wygląd po wczorajszym płaczu, wzięłam szybki prysznic i zawinięta w ręcznik wyszłam z pomieszczenia. Zayn na szczęście spał, podeszłam do szafy i wyjęłam granatowe rurki i białą koszulkę z napisem: 'I <3 U'. Wróciłam do łazienki, ubrałam sie i uczesałam w byle jakiego koka. Na twarz nałożyłam krem oraz pomalowałam rzęsy. Gdy wyszłam z powrotem do pokoju Zayn właśnie sie przeciągał.
J: Hej. - podeszłam do niego i cmoknęłam go w policzek. Na jego twarzy pojawił sie niesamowicie uroczy uśmiech.
Z: Dla takich powitań mogę budzić sie przy tobie codziennie.. - czułam że sie rumienie, więc odeszłam od niego. - Ładnie wyglądasz.. - usłyszałam za sobą, a na talii poczułam jego dłonie. Odwrócił mnie w swoją stronę i spojrzał prosto w moje oczy.
J: Dziękuje..
Z: Chociaż w tym ręczniku też wyglądałaś cudownie. - powiedział z zadziornym uśmiechem.
J: Nie spałeś?! - wyrwałam sie z jego uścisku.
Z: Niee.. - poruszał śmiesznie brwiami co i mnie rozśmieszyło.
J: Jesteś niegrzeczny. - stwierdziłam i złapałam za swój telefon. Na wyświetlaczu było kilkanaście połączeń i kilka wiadomości.
...

Będzie jeszcze jedna.. :D Mam nadzieje, że Ci sie spodobał.. :D



Naat

1 komentarz:

  1. Boski haha nie moge sie doczekac !!! <333333 tylko jeszcze jedna :'((

    OdpowiedzUsuń