~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
*Moimi
oczami*
Niedziela
szybko nadeszła.
Wstałam
dość
wcześnie,
wzięłam
długi
prysznic i od samego rana zaczęłam
sie szykować
do odwiedzin braciszka. Wytarłam
swoje lekko opalone ciało
i założyłam
komplet ślicznej
bielizny. Włosy
wysuszyłam
i podkręciłam
delikatnie. Nałożyłam
na twarz krem i lekki podkład,
którego
i tak nie było
widać.
Zrobiłam
sobie słaby
makijaż
i wyszłam
z łazienki.
Stanęłam
przed szafą
i zastanawiałam
sie nad strojem. Było
ładnie,
więc
wybrałam
zwiewną sukienkę
w kolorze słabego
błękitu.
Spakowałam
do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i założyłam
moje czarne buty na koturnie. Spryskałam
sie perfumami i wyszłam.
Nialler wysłał
mi wczoraj adres więc
podałam
go taksówkarzowi
i jakieś
20 minut później
byłam
pod dość
wielkim domem. Wiedziałam
że
blondyn mieszka z kolegami, ale nie sadziłam
że
w tak ogromnym budynku. Strach ogarniał
moje ciało,
a jak mnie nie polubią?,
albo Niall nie będzie
zadowolony że
tu jestem? Nie będę
czuła
sie dobrze. Stanęłam
przed masywnymi drzwiami, poprawiłam
nerwowo sukienkę
i z wahaniem zadzwoniłam
dzwonkiem. Kilka sekund później
otworzył
mi chłopak
w lokach. Nic sie nie odezwał
tylko przyglądał
mi sie z zaciekawieniem.
Z:
Harry?! Kto przyszedł? - koło nas pojawił sie chłopak z samolotu.
Zdziwiłam sie i jednoczesne ucieszyłam jego widokiem. - Liza? A co
ty tu robisz? - zapytał uśmiechając sie.
H:
To wy sie znacie? Masz takie ładne koleżanki i mnie z nimi nie
zapoznałeś?! - zapytał z lekkim oburzeniem, na co sie zaśmiałam.
Z:
Przecież opowiadałem wam o ślicznotce z samolotu.. - powiedział
jakby to było oczywiste.
H:
To ona?!
J:
Cześć, jestem Liza.. - podałam dłoń łukowatemu, którą od razu
uścisnął a w jego policzkach pokazały sie dołeczki.
H:
A ja Harry..
J:
A Zayn przyszłam w odwiedziny do brata, nie wiedziałam że jednak
to ty jesteś jego kolegą. - powiedziałam prawdę, nie znam
Niallera przyjaciół. Nic nigdy mi nie mówił, wiem że śpiewa,
ale z kim i co to już nie. Nie wiem czemu, ale nawet rodzice
trzymali mnie od tego z daleka. Więc skoro on nie chciał żebym sie
dowiedziała to ja nie interesowałam sie jego życiem.
Z:
To ty jesteś siostrą Nialla? - zapytał zaskoczony.
H:
Nie możliwe.. - ta sama reakcja co Zayn. Poczułam sie jakoś
dziwnie.
J:
Nie mówił że przyjdę? - spytałam smutniej. - Szkoda.. to ja już
pójdę.. - odwróciłam sie i zaczęłam odchodzić. Zatrzymał mnie
jednak któryś z nich.
Z:
Chodź.. - pociągnął mnie do domu. - Mówił że przyjdzie jego
siostra, ale jakby to powiedzieć.. Inaczej cie opisał. - wciągnął
mnie do dużego salonu, gdzie siedział Niall i jeszcze dwóch
chłopaków. Cała trójka poderwała sie z miejsc, blondyn patrzał
na mnie nieznanym mi dotąd wzrokiem.
H:
Niall, jak mogłeś. - zaczął z oburzeniem loczek. - Chłopaki to
jest właśnie Liza, siostra naszego Horana.. - tamta dwójka również
była zaskoczona.
J:
Możecie mi powiedzieć dlaczego tak reagujecie na to że to ja
jestem jego siostrą? - zapytałam już lekko podirytowana - Może
nie dorastam mu do pięt, ale najgorzej chyba nie wyglądam.. -
spojrzałam na swój ubiór.
Z:
Pamiętacie jak opowiadałem wam o dziewczynie z samolotu? -
zignorował moje wcześniejsze słowa, chłopaki zgodnie pokiwali
głowami.
Li:
Nawijałeś o niej bez przerwy jak moglibyśmy o tym zapomnieć? -
reszta sie zaśmiała.
Z:
Więc oto ona.. - wskazał na mnie.
Lou:
Miło mi.. Jestem Louis. - wyciągnął dłoń w moim kierunku.
Uścisnęłam ją, a Lou sie delikatnie ukłonił. To samo zrobił
ten drugi chłopak, Liam. Przez jakiś czas atmosfera była lekko
napięta. Dalej nie rozumiałam dlaczego takim zaskoczeniem dla nich
byłam. Niall mało sie odzywał i wcale na mnie nie patrzał. Bolało
mnie to, bo skoro zaprasza mnie do siebie to nie po to bym rozmawiała
tylko z jego przyjaciółmi! Chłopaki wypytywali mnie o wszystko,
łącznie z przyszłością. Jak dowiedzieli sie że zacznę
studiować w Londynie to ucieszyli sie, a w oczach Zayna rozbłysły
iskierki. On cały czas starał sie być najbliżej mnie, uśmiechał
sie za każdym razem gdy nasze spojrzenia sie skrzyżowały. Moje
serce wtedy waliło jak oszalałe. Ten chłopak zawrócił mi w
głowie.
J:
To w jakim zespole śpiewacie? - zapytałam w końcu. Chciałam sie
czegoś dowiedzieć o moim przyrodnim bracie.
H:
To ty nie wiesz? - znów zaskoczenie w głosie loczka.
Lou:
Naprawdę będąc siostrą jednego z najpopularniejszych chłopaków
na świecie nie wiesz czym on sie zajmuje?! - zapytał z
niedowierzaniem.
J:
Wybaczcie, ale to..
N:
To jest sprawa pomiędzy mną a nią, co ona wie, a co nie.. -
przerwał mi, jego głos nie był zbyt miły, ale grunt że sie
odezwał w ciągu tej kilkugodzinnej rozmowy.
Li:
My jesteśmy One Direction.. - powiedział pomimo piorunującego
spojrzenia blondyna. Czułam sie jeszcze gorzej. Może on faktycznie
ma mi za złe, że rodzice wzięli mnie pod swój dach.
J:
Zayn? Gdzie jest łazienka? - spytałam cicho chłopaka obok siebie.
Z:
Do góry, pierwsze drzwi po lewej.. - odpowiedział równie cicho z
przepięknym uśmiechem. Odpowiedziałam mu tym samym, ale mój na
pewno nie był tak wspaniały jak jego. Szybko znalazłam sie w
łazience. Stanęłam przed lustrem i oparłam sie o umywalkę.
Wpatrywałam sie w swoje odbicie i doszukiwałam sie wyjaśnienia tej
chorej sytuacji. Chwile tak postałam, ale nie udało mi sie odnaleźć
odpowiedzi na moje pytania. Zeszłam po cichu na dół i zanim
weszłam do salonu usłyszałam rozmowę chłopaków. Wiem że nie
ładnie podsłuchiwać, ale inaczej sie niczego nie dowiem..
Lou:
Dlaczego nas tak okłamałeś?
N:
Z czym?
H:
Nie udawaj że nie wiesz! - uniósł sie. - Dlaczego przedstawiłeś
ją w tak złym świetle? - głos Harrego nie był zadowolony
N:
Wy nic nie rozumiecie..
Li:
To mam wytłumacz.. - nalegał. Słyszałam jak Niall wzdycha.
N:
To dla jej dobra.
Z:
Jaja sobie z nas robisz? Dla dobra Lizy powiedziałeś nam że jest
odrażająca, brzydka i gruba ? - wraz z jego słowami do moich oczu
napłynęły łzy. Jak on mógł?
H:
Ona jest zupełnym przeciwieństwem tego co nam powiedziałeś! -
krzyknął.
N:
Zamknij sie! - uspokoił go - Wiem że jest wspaniałą osobą, ale
nie mogłem jej wprowadzić w moje życie. Wiecie co media robią z
człowiekiem, żyjemy z tym na co dzień, a ona nie. Liza nie jest do
takiego życia przyzwyczajona i nie poradziła by sobie z tym. Media
i życie w cieniu gwiazd jest nie do zniesienia, przecież dobrze o
tym wiecie. - nareszcie jakieś wyjaśnienia, tylko szkoda że nie mi
tylko im - To mogłoby ją zranić.. - dodał łamiącym głosem. Po
moich policzkach już dawno spływały łzy. Weszłam do salonu i
spojrzałam na brata.
J:
Wiesz? Myślę że najbardziej ranią słowa i zachowanie tych
najbliższych osób. Co mnie interesuje zdanie obcych dla mnie
ludzi?! No tak.. Zapomniałam że ja dla ciebie obca jestem i ty nie
masz zamiaru przejmować sie jakąś sierotą.. - wydukałam przez
płacz i uciekłam. Wybiegłam z ich domu nie zważając na wołania
chłopaków. Całą drogę do hotelu przepłakałam a nieliczni
przechodni posyłali mi troskliwe spojrzenia. Jakiś czas później
byłam już w swoim pokoju, rzuciłam sie na łóżko i dławiłam
łzami. Nie mogłam sie uspokoić, a do moich drzwi zaczął sie ktoś
intensywnie dobijać. Podeszłam do nich i ścierając łzy
otworzyłam. Bez żadnego gadania do pokoju wszedł Zayn, zdziwiłam
sie jego obecnością tu, ale o nic nie pytałam. Chłopak nic nie
mówiąc, przyciągnął mnie do siebie i zamknął w szczelnym
uścisku. Od razu wtuliłam sie w niego, potrzebowałam teraz czyjejś
bliskość, a on był tą odpowiednią osobą. Chyba sie w nim
zakochałam, bo czegoś takiego jeszcze nigdy nie czułam. Ciepło
rozpierające mnie od środka na sam jego widok i może nie znam go
długo, ale tak jest.. Po kilku minutach stania w tej samej pozycji
poczułam jak Zayn podnosi mnie i idzie w stronę łózka. Położył
mnie delikatnie i sam zajął miejsce obok mnie, znów tuląc sie do
mnie. Uspokoiłam sie już i mój oddech stal sie unormowany.
J:
Dziękuje.. - wyszeptałam.
Z:
Nie ma za co.. Zrobił bym o wiele więcej, gdyby trzeba było.. -
odpowiedział całując mnie w głowę. Nic mu nie odpowiedziałam
tylko rozkoszowałam sie ciepłem jego ciała. Czułam sie o wiele
lepiej w ramionach kogoś kto jednak uważa mnie za normalną osobę
i nie traktuje jak trędowatą. Tak właśnie przez Niallera sie
czułam. Chwile później byłam już w świecie mojej wyobraźni,
Zayn chyba też, bo oddychał spokojnie. Następnego dnia, gdy tylko
sie obudziłam spojrzałam na mojego towarzysza. Spał jeszcze i
uśmiechał sie. Byłam ciekawa co mu sie śni, ale nie chciałam go
budzić. Wyślizgnęłam sie spod jego ramion i powędrowałam do
łazienki. Ogarnęłam swój koszmarny wygląd po wczorajszym płaczu,
wzięłam szybki prysznic i zawinięta w ręcznik wyszłam z
pomieszczenia. Zayn na szczęście spał, podeszłam do szafy i
wyjęłam granatowe rurki i białą koszulkę z napisem: 'I <3 U'.
Wróciłam do łazienki, ubrałam sie i uczesałam w byle jakiego
koka. Na twarz nałożyłam krem oraz pomalowałam rzęsy. Gdy
wyszłam z powrotem do pokoju Zayn właśnie sie przeciągał.
J:
Hej. - podeszłam do niego i cmoknęłam go w policzek. Na jego
twarzy pojawił sie niesamowicie uroczy uśmiech.
Z:
Dla takich powitań mogę budzić sie przy tobie codziennie.. -
czułam że sie rumienie, więc odeszłam od niego. - Ładnie
wyglądasz.. - usłyszałam za sobą, a na talii poczułam jego
dłonie. Odwrócił mnie w swoją stronę i spojrzał prosto w moje
oczy.
J:
Dziękuje..
Z:
Chociaż w tym ręczniku też wyglądałaś cudownie. - powiedział z
zadziornym uśmiechem.
J:
Nie spałeś?! - wyrwałam sie z jego uścisku.
Z:
Niee.. - poruszał śmiesznie brwiami co i mnie rozśmieszyło.
J:
Jesteś niegrzeczny. - stwierdziłam i złapałam za swój telefon.
Na wyświetlaczu było kilkanaście połączeń i kilka wiadomości.
...
Będzie jeszcze jedna.. :D Mam nadzieje, że Ci sie spodobał.. :D
Naat
Boski haha nie moge sie doczekac !!! <333333 tylko jeszcze jedna :'((
OdpowiedzUsuń