Martyna która zamawiała imagina, to powiem Ci że zaczęłam go pisać.. <3
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
J:
Chodźmy na tą kawę.. -
uśmiechnęłam
się słabo, Liam odwzajemnił go ze trzy razy mocniej. W kawiarni
znaleźliśmy się strasznie szybko, pokazywałam że
wszystko jest w porządku, ale w środku
dalej bolały mnie słowa brązowookiego. Zamówiliśmy po ulubionej
kawie, o dziwo mamy takie same ulubione, i pogrążyliśmy
się w całkiem ciekawej rozmowie. Po ponad dwóch godzinach znałam
go prawie na wylot, opowiedzieliśmy o sobie i czułam się przy nim
swobodnie.
L:
Ciesze się, że jednak Tobie dałem te kwiaty.. - wyznał z wielkim
bananem na twarzy. Ja za to poczułam jak zaczynam się rumienić.
J:
Dlaczego tak uważasz? - spytałam zaciekawiona.
L:
Bo..bo.. - jąkał się - Bo Tobie one się o wiele bardziej należą..
- uśmiechnął się
J:
Dziękuje i .. - spojrzałam na zegarek na nadgarstku - .. i
przepraszam Cie ale muszę już iść.. - wstałam szybko i już
miałam wychodzić, ale brunet mnie zatrzymał
L:
Poczekaj! Chcesz teraz tak po prostu sobie wyjść?! - zapytał lekko
oburzony?!
J:
Yyy.. Wybacz Liam, ale muszę..
L:
Przecież nie puszcze Cie tak samej.. - uśmiechnął się a ja
odetchnęłam
J:
Weź mnie głupku nie strasz tak więcej.. - zaśmiałam się,
chłopak
wstał i wyszliśmy. Znów zatraciliśmy się w rozmowie i nawet nie
spostrzegłam się kiedy doszliśmy do mojego domu. - To tutaj.. -
przyznałam i zatrzymaliśmy się pod bramką.
L:
Coo? Tak szybko doszliśmy? - marudził, zachichotałam
J:
Przepraszam że mieszkam na drugim końcu miasta.
L:
Serio? - rozejrzał się – A wiesz że nawet dobrze, że tu
mieszkasz.. - zamyślił się
J:
Dlaczego?
L:
Bo ja mieszkam przecznice dalej.. - uśmiechnął się uroczo.
J:
To mam rozumieć ze teraz będziesz moim częstym gościem?! - Payne
pokiwał energicznie głową zgadzając się ze mną.
L:
Tak jak Ty moim.. Aaa.. Które twoje okno? - spojrzał na dom
J:
Na samej górze.. - wskazałam palcem na mój pokój.
L:
Hmm.. Drabina się przyda.. - powiedział prawie niesłyszalnie, ale
powiedział to bardziej do siebie niż do mnie.
J:
Można zapukać. - podpowiedziałam mu równie cicho, chłopak się
zaśmiał i lekko speszył. - To do zobaczenia.. - wspięłam się na
palce i cmoknęłam jego policzek.
L:
Już nie mogę się doczekać.. - uśmiechnęliśmy się do siebie i
odeszłam. Czułam na sobie wzrok Liama i zanim zniknęłam za
drzwiami odwróciłam się do niego i pomachałam mu. Przez resztę
dnia nie mogłam się na niczym skupić, w głowie siedział mi tylko
Liam i jego cudowny uśmiech. Za każdym razem gdy spojrzałam na
piękny bukiet od niego na mojej twarzy pojawiał się ogromny banan.
Wieczorem
gdy już leżałam w swoim pokoju usłyszałam dzwonek do drzwi.
Nigdy do mnie nikt o tej porze nie przychodził, więc zignorowałam
to, jednak coś mnie tchnęło i usiadłam na schodach i słuchałam
z kim mama rozmawia.
L:
Yyy.. Dobry wieczór.. Jest (T.i.)?
- usłyszałam głos Liama
M:
Dobry wieczór.. Jest a Ty to kto? - jak zwykle przesłuchanie,
chciałam jednak poczekać i usłyszeć jak się przedstawi.
L:
Ja..? Ja jestem przyjacielem (T.i.),
Liam. - po głosie słyszałam że jest lekko przerażony, chciało
mi się śmiać, ale nie mogłam się jeszcze zdradzić.
J:
Przyjacielem? Wcześniej nie przychodziłeś do mojej córki.. -
stwierdziła
L:
A to dlatego, że dopiero dzisiaj ja poznałem.. - skąd wiedziałam
ze się uśmiecha..?
J:
Dobra mamo.. Wystarczy tego przesłuchania.. - zeszłam do nich, w
Liama oczach od razy zapaliły się nieznane mi iskierki.
M:
Ale muszę przecież wiedzieć z kim się zadajesz.. - oznajmiła,
jakby to było najoczywistsze na świecie.
J:
I już wiesz jak ma na imię i to wystarczy.. - zaśmiałam się i
pociągnęłam Liama za rękę do siebie. Gdy tylko zniknęliśmy za
drzwiami mojego pokoju od razu wybuchnęliśmy śmiechem. -
Przepraszam Cie za moja mamusie.. - powiedziałam gdy się
uspokoiliśmy
L:
Nic się nie stało.. Jest bardzo kochana.. - znów się zaśmiałam
tym razem ciszej.
J:
To.. ? Już się za mną stęskniłeś..? - palnęłam
L:
Już?! Ja tęskniłem już jak weszłaś do domu.. - teraz to
wiedziałam, że zaraz będę czerwona. Wskoczyłam szybko na łóżko
i zakryłam twarz kołdrą. - Co Ty robisz? - zaśmiał się i czułam
jak pod jego ciężarem ugina się łóżko.
J:
Szukam telefonu.. - wymyśliłam na poczekaniu, nie chciałam mu
pokazać że się rumienie
L:
Tego co leży na szafce? - bardziej stwierdził
J:
Yyy.. niee..
L:
Wyłaź spod tej kołdry! - zaczął ją ze mnie ściągać i oczywiście udało mu się to, przez co moje włosy wylądowały na
twarzy.
J:
I patrz co zrobiłeś.. ! Teraz wyglądam jak Baba Jaga.. - zaśmiałam
się
L:
Bardzo ładna Baba Jaga.. - usłyszałam, ogarnęłam włosy i
spojrzałam na niego
J:
Liam przestań!
L:
Ale co ? - zdziwił się
J:
Przestań tak mówić.. Przez Ciebie cały czas się rumienie..
Nienawidzę tego.. - przyznałam
L:
Ale ślicznie wyglądasz z takimi różowymi policzkami.. -
zachichotał, przez co dostał ode mnie poduszką.
J:
Ostrzegałam! - zaśmiałam się
L:
Osz Ty.. - chłopak z jeszcze większym uśmiechem rzucił się na
mnie i zaczął mnie łaskotać. Niestety trafił na mój wrażliwy
punkt i wykorzystał to. Śmiałam się wniebogłosy i powoli
zaczynał mnie boleć brzuch.
J:
Noo!! Ahahahah! Liam!! - próbowałam coś powiedzieć prze ten
śmiech. Chłopak zamiast przestać, usiadł na mnie okrakiem i
łaskotał mnie jeszcze bardziej. Rzucałam się na wszystkie strony,
ale on nie przestawał. - Liam!! Już..! Wystarczy!! Ahahaha!! -
próbowałam go z siebie zrzucić, ale nie udawało mi się to.
M:
(T.i.) Co tu się dzieje?! - do pokoju wtargnęła moja mama.. Brunet
jak poparzony odskoczył ode mnie i ze spuszczoną głową usiadł na
brzegu łóżka. Moja mama popatrzała raz na mnie raz na Liama
J:
Nic mamuś.. Wygłupiamy się. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
M:
Yhym.. - powiedziała nie dość przekonana – Twój kolega zostaje
na noc? - spytała bardziej mnie, ale patrzała w tym czasie na
chłopaka.
J:
Nie wiem..
L:
Niee.. Nie chce przeszkadzać.. - wtrącił
J:
Nie przeszkadzałbyś.. - uśmiechnęłam się i spojrzałam
błagalnie na mamę. Odpowiedziała mi skinieniem głowy i zaczęłam
wychodzić. - Kocham Cie mamo.. - krzyknęłam za nia.
L:
Naprawdę nie chce przeszkadzać.. - powiedział poważnie.
J:
A ja Ci mówię ze naprawdę nie będziesz przeszkadzał, ale nie
naciskam. Jeżeli będziesz chciał to możesz zostać, a jak nie to
nic się przecież nie stało.. - zostań! Zostań! Zostań!..
powtarzałam sobie w głowie..
...
Liczę na wasze krytyki.. <3
Naat
Next szybkoo <33333
OdpowiedzUsuń