Imagin ze specjalną dedykacją dla Pauliny Gros.. :D Mam nadzieję, że Ci sie spodoba.. :D
P.S. Przeczytacie notkę pod imaginem.. :)
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Jestem
na imprezie w willi chłopaków.
Pełny
dom ludzi, których
prawie nie znam, choć
przyjaźnie
sie z chłopakami
od jakiegoś
czasu. Siedząc
w salonie z kolorowym
drinkiem w ręku,
widzę
jak Zayn sie świetnie
bawi. Mulat jest dla mnie wiele ważniejszy
niż
pozostała
cześć
zespołu,
dlatego że
to nie jest zwykła
przyjaźń.
W głębi
serca, gdzieś
na jego dnie, jest ukryte uczucie jakim go darze. Wiele razy przed
snem powtarzałam
sobie w myślach
że
go nie kocham. Nie mogę
go kochać!
Nasuwa sie teraz pytanie, dlaczego? A dlatego, że
nie chce cierpieć.
Zawsze gdy angażuje
sie w jakikolwiek związek
pomiędzy
mną
a jakimś
chłopakiem,
nie ważne
czy przyjacielski, czy miłosny,
dostaje sporą
porcje bólu
i cierpienia. To dziwne, ale prawdziwe. Tylko że
na Zaynie zaczyna mi niesamowicie zależeć.
Problemem jest to, że
ostatnio coś
sie popsuło
miedzy nami i nie jest już
tak jak na początku.
Najpierw był
w sobie skryty, nie mówił
mi o tym co dzieje sie w nim, w jego umyśle..
Po jakimś
czasie przełamał
sie i zaufał
mi.. Powiedział
o wszystkim co leży
mu na sercu. Wyznał
również
że
kocha mnie jak przyjaciółkę.
To było
jedno z najpiękniejszych
zdań
jakie kiedykolwiek usłyszałam
od przyjaciela.. Niestety co dobre szybko sie kończy
i Zayn znów
zamknął
sie w sobie. Nie traktuje mnie już
jak przyjaciółkę.
Jak pytam, co jest nie tak? lub, czy coś
sie dzieje?.. Odpowiada ciągle
tym samym - 'Wszystko jest
w porządku.
Nie masz co sie martwic..' Tylko, że
kurw* mam sie czym martwic, bo jest moim przyjacielem. Zależy
mi na nim jak na nikim innym wcześniej.
Tyle razy obiecywał
mi że
nasza przyjaźń
będzie
trwać
wiecznie, tyle razy powtarzał
jak bardzo cieszy sie że
jestem przy nim, że
ma na kogo liczyć..
Większością
powodów
jego smutków
była
jego eks.. - Perrie. Zadufana w sobie wokalistka jednego z
brytyjskich zespołów.
Opowiadał
mi że
miedzy nimi na początku
była
tylko przyjaźń,
ale potem zdradził
że
nie tylko to ich łączyło.
Dowiedziałam
sie że
miedzy nimi było
znacznie więcej,
kochali się, a co najgorsze on dalej może
dążyć
ją
tym uczuciem.. A skąd
to wiem? Powiedział
mi o tym..
"
Z: Znów
myślałem
o mojej byłej
przyjaciółce..
- przemilczałam
to i spojrzałam
wyczekująco
na niego, by kontynuować
– Tylko wiesz
(T.i.)
ona nie była
dla mnie tylko przyjaciółką..
- dokończył
ciszej.
J:
Jak to? Przecież
mówiłeś..
Z:
Tak wiem.. Byliśmy
ze sobą..
- w jego oczach zabłyszczały
łzy
J:
A twoje serce dalej należy
do niej? - zapytałam
równie
cicho co on.
Z:
Pojeban* serce.. - teraz to w moim oczach pojawiły
sie łzy.
Nie chciałam
by to zobaczył,
więc
wstałam
z miejsca i podeszłam
do okna.
J:
Czyli, że
tak.. Dobrze wiesz Zayn
że
ja nie mogę
ci niczego narzucić.
Mogę
jedynie doradzić.
Od tego są
przyjaciele, prawda!? ....."
Na
samo wspomnienie o tym ściska
mnie w gardle.. Wstałam
z miejsca i próbowałam
wydostać
sie na zewnątrz,
żeby
zaczerpnąć
świeżego
powietrza. Wyszłam
z domu i usiadłam
na schodkach przed drzwiami. Położyłam
głowę
na kolanach i myślałam.
Chwile później
dosiadł
sie ktoś
do mnie. Podniosłam
głowę
i ujrzałam
blond włosy
i uśmiechniętą
twarz Niallera. Odwzajemniłam
jego gest, chociaż
przyszło
mi to z trudem. Nie łatwo
posłać
mu szczery uśmiech
z takim samopoczuciem.
N:
Co robisz na zewnątrz?
- odezwał
sie po kilku sekundach ciszy
J:
Wyszłam
sie przewietrzyć,
ale i
tak zaraz
spadam do domu. - na twarzy chłopaka
malowało
sie wyraźne
niezadowolenie
N:
Czemu tak szybko?
J:
Jestem już
zmęczona..
A z resztą
jakoś
nie mam dzisiaj humoru na imprezy.
N:
Ostatnio cały
czas jesteś
jakaś
zdołowana.
- powiedział
cicho, lecz wystarczająco
głośno
bym usłyszała.
J:
Nie zawsze jest tak kolorowo.. - podniosłam
sie z miejsca - Do zobaczenia. - powiedziałam
szybko i zaczęłam
odchodzić.
N:
Poczekaj! - poczułam
na nadgarstku jego dużą
dłoń.
Odwróciłam
sie do niego przodem. - Może
cie podwiozę?
- zaproponował
z nadzieją
J:
Nie trzeba Niall.. Przejdę
sie, a ty to chyba nawet nie mógłbyś.
- uśmiechnęłam
sie
N:
Czemu? - zdziwił
sie
J:
No wiesz Horan. Impreza, alkohol..
N:
No taak.. - uderzył
sie w czoło
z otwartej dłoni.
Zaśmiałam
sie z blondyna - To może
chociaż
cie odprowadzę?
- teraz to on uśmiechnął
sie zachęcająco
J:
Przepraszam cie Niall, ale wolałabym
pobyć
trochę
teraz sama ze sobą..
Ale dziękuje
- cmoknęłam
go w policzek i odeszłam.
To było
bardzo mile z jego strony. Odeszłam
kawałek
i poczułam
delikatne wibracje w kieszeni. Wyciągnęłam
telefon i przeczytałam
wiadomość
właśnie
od Irlandczyka.
N:
' Jak wejdziesz do domu daj mi znać..
;) ' - pokiwałam
z rozbawieniem głową.
Schowałam
sprzęt
z powrotem do kieszeni. W domu byłam
po kilkunastu, może
kilkudziesięciu
minutach.
Nie spieszyłam
sie, a nawet poszłam
dłuższą
drogą,
podziwiając
Londyn nocą.
Gdy tylko weszłam
do mieszkania, napisałam
do Horana
J:
' Jestem w domu, cala i zdrowa. ;) Życzę
milej zabawy.. xx ' - na odpowiedz nie musiałam
długo
czekać.
N:
' Bez ciebie nie będzie
już
taka udana.. Kolorowych mała..
xxx '. Odłożyłam
telefon i poszłam
przyszykować
sie do spania. Wzięłam
szybki prysznic, przeczesałam
włosy
i ubrałam
sie w krótkie
spodenki i za dużą
koszulkę.
Położyłam
sie w łóżku
i w mojej głowie
pojawiło
sie tysiące
myśli
dotyczących
Malika. Ten chłopak
nawet sobie nie zdaje sprawy z tego jak bardzo mnie rani.. Chciałabym
być
tak samo ważna
dla niego jak on dla mnie. Chyba nigdy tak nie będzie..
Na imprezie nie podszedł
do mnie ani razu. Gdy nasze spojrzenia sie skrzyżowały
to posyłał
mi slaby uśmiech,
ale widać
było
że
przychodzi mu to z trudem. Jestem pewna że
wtedy w moich oczach był
sam smutek, bez żadnej
radości..
Po prostu dobrze sie bawił
z innymi dziewczynami jakie dookoła
niego sie znajdowały.
Jest tak już
od dłuższego
czasu. Powoli mam tego dość.
Zaczynam myśleć
że
przyjaźni
sie ze mną
tylko ze względu
na siebie i swoje problemy. By mógł
z kimś
porozmawiać,
z kimś
kto go na sto procent wysłucha,
pocieszy. Ktoś
kto bez zbędnych
pytań
pomoże
mu w trudnej dla niego sytuacji. Dobrze wiedział
że
może
do mnie przyjść
z każdym
możliwym
problemem.. Myślałam
tak i myślałam,
aż
w końcu
ze zmęczenia
odpłynęłam
w krainę
snu.
...Chciałabym przeprosić fanki Perrie.. Bardzo ją lubię, a napisałam tak tylko i wyłącznie na potrzeby imagina.. :D
Naat
Super :)
OdpowiedzUsuń