J:
Musze skarbie. -
złożyłam
krotki pocałunek
na jego ustach. - Przyjdę
do ciebie jak skończymy.
- wyszłam
i udałam
sie do pokoju Hazzy. - To co dziś
oglądamy?
- osiadłam
na podłodze,
tak jak mieliśmy
to w zwyczaju podczas
naszych czwartkowych wieczorków.
H:
Mam jakiś
horror, następny
horror i jeszcze jeden horror. - mówił,
a ja uważnie
mu sie przygadałam
J:
Żartujesz
sobie?! Miały
być
dzisiaj komedie. - udałam
obrażoną.
H:
Oj
nie gniewaj sie, jakaś
na
pewno
sie znajdzie. - oglądaliśmy
na zmianę:
horror, komedia,horror, komedia. Skończyliśmy
o 1 w nocy. Wyszłam
od Hazzy i od razu poszłam
do pokoju mojego chłopaka.
Położyłam
sie delikatnie obok niego na łóżku,
tak by go nie obudzić.
N:
I jak było?
J:
Myślałam
że
spisz. Szczerze mówiąc
to normalnie, jak co tydzień.
N:
Czekałem
na ciebie.
J:
Kochany jesteś,
nie musiałeś.
N:
Wiem, ale chciałem.
Nie gniewasz sie że
w taki
sposób
powiedziałem
chłopakom
o nas? Nawet ciebie nie spytałem
czy chcesz ze mną
być.
- spoważniał
J:
Oczywiście
że
sie nie gniewam. A jak bym nie chciała
z tobą
być
to pewni by mnie tu nie było,
tylko spałabym
u Harry, dlatego że
znudził
mi sie film, a on nie chciał
mnie budzić.
N:
Ciesze sie, a wiesz że
teraz będziesz
spać
tylko ze mną?!
J:
Skarbie zazdrosny jesteś?
- potargałam
jego włosy
N:
Niee.. No może
trochę..
- uśmiechnął
się - Spij już,
pewnie jesteś
zmęczona.
J:
Dobranoc zazdrośniku.
- cmoknęłam
go w policzek
N:
Ale twój
zazdrośnik.
- wtuliłam
sie w niego. Rano obudziły
mnie
promienie słońca
wpadające
do pokoju. Wyszłam
po cichu z łózka,
tak aby nie obudzić
słodko
śpiącego
Horana. Zeszłam
na dół
i wypiłam
kawę.
Wróciłam
na górę
do siebie do pokoju, umyłam
sie i ubrałam.
Postanowiłam
iść
na jakieś
spożywcze
zakupy.
*
Oczami
Nialla
*
Obudziłem
sie i chciałem
ucałować
moją
dziewczynę
na dzień
dobry. Z zamkniętymi
oczami odwróciłem
sie w jej stronę
i wyciągnięciem
rękę,
żeby
ją
przytulić.
Zagadnijcie co napotkałem..?
No nic! Puste miejsce. Wyskoczyłem
szybko z łóżka
i wybiegłem
z pokoju sprawdzić
czy jest u siebie. Znowu pusto! Wróciłem
zrezygnowany do pokoju i opadłem
na łóżko.
J:
Może
mi sie to przyśniło?!
- mówiłem
sam do siebie. Myślałem
nad tym co sie wczoraj wydarzyło,
nasze pocałunki.
Jej usta były
dla mnie jak woda na pustyni dla człowieka.
Pragnę
ich z każdą
chwilą
coraz bardziej, pragnę
JEJ coraz bardziej. Jest mi potrzebna do życia.
Uwielbiam
jej oczy, uwielbiam jej głos,
jej melodyjny śmiech.
Uwielbiam ją
całą,
każdy
nawet najmniejszy detal. Jest po prostu idealna. Pragnę
jej szczęścia,
pragnę
mieć
ją
tylko dla siebie. Jestem o nią
zazdrosny. Po prostu
jestem
w niej bezgranicznie zakochany! Moje rozmyślenia
dotyczące
mojej księżniczki
przerwało
trzaśnięcie
drzwiami frontowymi. Myślałem
że
chłopaki
jeszcze śpią.
Udałem
sie na dół
do przedpokoju i zobaczyłem
(T.i.)
z zakupami w rękach,
od razu do niej podbiegłem
i pomogłem.
*
Ja *
Wróciłam
po godzinie, byłam
obładowana
zakupami, więc
nie udało
mi sie wejść
po cichu do domu. Po chwili zjawi sie koło
mnie Nialler.
N:
Widzę
że
przyszła
moja miłość!
- uśmiechnął
sie
J:
Tak, uzupełniłam
twoją
ukochaną
lodówkę.
- zanieśliśmy
zakupy do kuchni.
N:
Coo? Nie o zakupy mi chodziło.
J:
Jak to? Przecież
wiem że
ją
kochasz jak jest pełna!
- drażniłam
sie z nim.
N:
Taak.. ale coś,
a raczej kogoś
kocham bardziej niż
lodówkę.
- wyszczerzył
sie
J:
Nie możliwe!
Niall Horan kocha kogoś
bardziej od jedzenia?! - widziałam
że
sie już
trochę
denerwuje - To może
mnie oświecisz,
która
jest tą
szczęściarą?
- poruszałam
brwiami.
N:
Zgadnij! - podszedł
do mnie i wpił
sie zachłannie
w moje usta, w tym pocałunku
było
pożądane
i pragnienie siebie nawzajem. - Już
wiesz?!
J:
Hmm.. Chyba jeszcze nie.. - z
powrotem
złączył
nasze usta - Teraz mnie przekonałeś!
- uśmiechnęłam
sie do niego
N:
Super księżniczko.
W nagrodę
zrobię
ci dzisiaj śniadanie.
J:
Mmm.. Zapowiada sie nieźle.
- zabrał
sie za przygotowywanie naleśnikowy.
Śmiesznie
wyglądał
w samych bokserkach i fartuszku kuchennym. Usiadłam
przy stole i zaczęłam
mu sie uważnie
przyglądać.
Obserwowałam
każdy
jego ruch, nawet ten najmniejszy.
J:
Wiesz wyglądasz
zabójczo
w tym stroju. - rozmarzyłam
sie.
N:
Heh.. Mówisz
ta bo nie widziałaś
mnie jeszcze bez niego! - zaśmiałam
sie
J:
Jeszcze nie kotku! - wstałam
i podeszłam
do niego, pocałowałam
go w policzek. - Jak skończysz
to mnie zawołaj.
- zostawiłam
go samego w kuchni i poszłam
do siebie do pokoju. Postanowiłam
przyszykować
sobie jakieś
ubrania na dzisiejszą
imprezę.
Z szafy wyjęłam
czarną,
obcisłą
sukienkę,
która
doskonale uwydatniała
moje kobiece kształty,
czarne szpilki i różne
dodatki.
N:
Skarbie skończyłem!
- usłyszałam
z dołu,
szybko zeszłam
do kuchni
J:
A nie budzimy chłopców?
N:
Nie.. Niech śpią.
J:
Masz jakieś
plany na dzisiaj?
N:
A i owszem mam. - spojrzał
na mnie
J:
A oświecisz
mnie?
N:
Yhm.. Są
związane
z tobą.
J:
Czyli? - byłam
bardzo ciekawa co on wymyślił
N:
Niespodzianka.
J:
Jakiś
ty dzisiaj tajemniczy. - powiedziałam
ze zrezygnowaniem - Pamiętasz
że
dzisiaj
idziemy na imprezę?
N:
Owszem pamiętam.
- mówił
jak jakiś
hrabia, zaczynało
mnie to już
denerwować.
Zjedliśmy
i poszliśmy
do salony - Zbieraj sie, za godzinę
wychodzimy. - wstałam
i poszłam
do siebie . Ubrałam
sie w kwiecistą,
kolorową
sukienkę.
Na to czarny sweterek,
a na stopy tego samego koloru balerinki. Włosy
związałam
w koka i pomalowałam
sie delikatnie. Zeszłam
na dół,
gdzie czekał
już
na mnie blondyn.
J:
Jestem już
gotowa.
N:
Widzę
i wyglądasz
ślicznie!
- pocałował
mnie delikatnie
w usta - Chodźmy.
- wyszliśmy
z domu, złapał
mnie
za rękę
splatając
nasze palce, uśmiechnęłam
sie pod nosem.
J:
Wiec gdzie idziemy?
...
Część 9 wstawia jutro.. :D
KOMENTUJCIE!! :d <3
Naat
Super <3 Jak zwykle zresztą :* Dawaj następną :**** <3 ;3
OdpowiedzUsuńHaha dalej kocham ! <3
OdpowiedzUsuń