One Direction i My.. - imaginy

wtorek, 13 maja 2014

Louis.. +18 :D - część 1

  Kilka ogłoszeń parafialnych ! :D 
Ok, a więc teraz dodaje +18 z Louisem.. :D mam nadzieje że sie spodoba i oczywiscie czytacie na własną odpowiedzialność.. :D A tak dla przypomnienia, to moglibyście zagłosować w ankiecie.. ? To dla was jedno klikniecie trwające sekundę lub dwie, a ja jestem HAPPY , że są nowe głosy.. :D Zachęcam również do komentowania.. :D !!

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Postanowiłam w końcu wyrwać sie z tej monotonii i wybieram sie na balety. Razem z moją przyjaciółką idziemy do najlepszego klubu, jaki jest tylko w Londynie. Ciągła nauka, dom, a nawet praca sprawiają że zaczynam popadać w monotonie. A myślałam że tylko dorosłych ludzi to dopada. Mam dopiero 18 lat, a czuje sie jak starsza kobieta mająca na głowie masę obowiązków. Pewnie zastanawia was to co w takim razie robią moi rodzice. Oni pracują.. Caaallyyyy czas.. Musze zajmować sie moim młodszym braciszkiem, przez co nie mam czasu na zabawę. Ale dzisiejszy wieczór jest tylko dla mnie. Ubrana jestem w obcisłą czerwoną sukienkę, która idealnie uwydatnia moje młode kobiece ciało. Włosy rozstawiam rozpuszczone i pomalowałam sie mocniej niż zwykle. Na ustach obowiązkowo czerwono-krwista szminka. Spryskałam sie ulubionymi perfumami i spakowałam moją małą torebeczkę. Wzięłam do reki wysokie szpilki i wyszłam z pokoju. W salonie bawił sie Max, mój braciszek, swoimi zabawkami. Podeszłam do niego i pocałowałam na pożegnanie. Dzisiaj zostawał z naszą ciocią.. To daleka ciocia, prawie bez żadnego pokrewieństwa. Usłyszałam klakson i wyjrzałam przez okno w ganku. Moja bff już podjechała. Założyłam szybko szpilki i skórzaną kurtkę i wyszłam. Wsiadłam, przywitałam sie Martyną i odjechałyśmy. Po kilku minutach drogi byliśmy na parkingu. Poszliśmy w stronę klubu i wkręciłyśmy sie na imprezę. Od razu zamówiłyśmy sobie po kolorowym drinku. Usiadłyśmy przy barze i obserwowałyśmy wszystkich dookoła. Pijąc swojego drinka zauważyłam że po drugiej stronie klubu przygląda mi sie jakiś brunet. Na oko 19 może 20 lat. Uśmiechnęłam sie pod nosem i odwróciłam w stronę przyjaciółki. Spodobało mi sie to w jaki sposób na mnie patrzył. Chwilkę rozmawiałam z Martyną i poszłyśmy na parkiet. Martyna jak zwykle dała popis swoimi niesamowitymi ruchami. Każdy chłopak dookoła na nią zerkał z pożądaniem w oczach. Sama gorsza nie byłam. Chłopaki lgnęli do nas jak ćmy do światła. Nie jeden dostał od nas z łokcia w brzuch za to że za blisko podszedł. Po kilku piosenkach wróciłyśmy do baru po kolejny napój. Otrzymałyśmy zamówienie i poszłyśmy usiąść na wygodne kanapy. W ten sposób wypiłyśmy kolejne pięć, a może więcej. Nie wiem, po 7 przestałam liczyć. Ale jeszcze dobrze sie trzymałyśmy. Znów zawładnęłyśmy parkietem. Zauważyłam tego chłopaka co kilka godzin wcześniej. Podchodził coraz bliżej, aż w końcu tańczył razem ze mną. Nie przeszkadzała mi jego obecność, a wręcz przeciwnie. Przetańczyłam z nim kolejne dwie godziny. Podeszliśmy do baru i chłopak zamówił po kolorowym trunku dla naszej dwójki.
Ch: Jestem Louis. - uśmiechnął sie
J: (T.i.).. - upiłam łyk alkoholu
L: Świetnie sie poruszasz na parkiecie..
J: Dzięki.. ty też dobrze tańczysz. - zaśmiał sie. Dopiliśmy drinki i wróciliśmy na środek sali. Chwile rozglądałam sie za moją bff ale nigdzie nie mogłam jej wypatrzyć. Oddalam sie muzyce i zaczęłam porusza sie w jej rytmie. Louis trzymał sie niesamowicie blisko mnie. Tak że nasze ciała sie o siebie co jakiś czas ocierały. Gdy spoglądałam w jego oczy widziałam w nich coraz większe pożądanie. Nagle Dj pościł wolną piosenkę. Chciałam wrócić do baru, ale Louis mnie zatrzymał i przyciągnął do siebie.
L: Nie uciekaj mała.. - położył dłonie na mojej talii z ogromnym uśmiechem. Zbliżyłam sie do jego ucha, położyłam jedną dłoń na jego karku, a druga na kroczy chłopaka i zacisnęłam. Chłopak wydał z siebie cichy jęk.
J: Mała to jest twoja pała Lou. - zaśmiałam sie i moje obie dłonie już oplecione były wokół jego szyi i ułożyłam głowę na jego ramieniu. Chłopak sie zaśmiał i przycisnął mnie bardziej do siebie. Zamknęłam oczy i czułam jak mi sie w głowie kołuje. Byłam już niezłe pijana. Po kilku sekundach poczułam drobne pocałunki na mojej szyi. Podniosłam powoli głowę i spojrzałam na chłopaka. Przez chwile patrzałam w jego oczy, ale później mój wzrok padł na jego usta. Zbliżyłam sie do nich delikatnie, a brunet zmniejszył miedzy nami odległość do zera. Całował mnie namiętnie i z pożądaniem. Włożyłam dłonie w jego włosy i zacisnęłam pieści. Podobało mi sie. Pocałunek stawał sie coraz bardziej wygłodniały. Louis oderwał sie ode mnie i złapał za nadgarstek. Pociągnął mnie w stronę wyjścia. Nie opierałam sie. Szybko znaleźliśmy sie w jego aucie i ruszyliśmy. Brunet co chwile na mnie spoglądał i sie uśmiechał. Odwzajemniałam gesty. Wyciągnęłam z torebki telefon i napisałam do Martyny że mnie już w klubie nie ma.. Po niespełna 10 minutach byliśmy pod domem. Pewnie Louisa. Wysiedliśmy i szliśmy w stronę drzwi wejściowych. Chłopak w tym czasie trzymał moją dłoń. Gdy tylko zamknęły sie za nami drzwi, Loui przywarł do mnie swoimi ustami. Oddalam pocałunek, poczułam jak chłopak łapie mnie za pośladki i podnosi do góry. Oplotłam nogi wokół jego bioder i całowałam go dalej. Chwile później leżałam na miękkim łóżku, a chłopak był nade mną. Całował moją szyje, kilka razy przyssał sie do niej, zostawiając pewnie po sobie malinki. Błądziłam rękoma po jego plecach, podciągając w tym czasie jego koszulkę. Chwile później leżała ona gdzieś na podłodze. Brunet znalazł zamek od mojej sukienki i również szybko sie jej pozbył. Zdjął z siebie spodnie i zostaliśmy w samej bieliźnie. Lou całował moją szyje i dekolt, przeszkadzał mu jednak mój stanik, w błyskawicznym tempie pozbył sie go i zaczął pieścić moje pieści. Masował i obcałowywał je. Moje sutki zaczynały robić sie sterczące i twarde, a gdy chłopak to wyczuł zaczął je delikatnie nadgryzać i drażnić językiem. Wrócił do ust i wepchnął mi do buzi swój język. Toczyły one ze sobą zaciętą walkę. Odwróciłam nas tak że to Louis był pode mną. Usiadłam na nim okrakiem. Całowałam jego szyje, kości policzkowe, usta i zeszłam niżej. Wyprostowałam sie i zaczęłam jeździć ręką po jego wyrzeźbionym torsie. Chciałam zbadać oczami i dotykiem każdy szczegół jego ciała. Po chwili jednak zaczęłam go całować. Biodrami zaczynałam delikatnie poruszać do przodu i do tyłu jak i na boki. Chłopak zaczął lekko wzdychać, przez cienki materiał naszych majtek czułam wybrzuszenie pod sobą. Brunet nie wytrzymał i z powrotem leżałam pod nim. Zdjął ze mnie koronkowe majteczki i zaczął pieścić te okolice. Najpierw delikatnie ręką, potem dołączył do tego jeszcze język. To było coś wspaniałego. Po kilku minutowej pieszczocie włożył we mnie dwa palce. Jęknęłam z rozkoszy, chłopak poruszał nimi powoli, ale z czasem zaczął coraz szybciej i głębiej je wkładać, natrafiając na mój punkt G. Mój oddech znacznie przyspieszył. Czułam że długo nie wytrzymam..
J: Prze-przestań.. - wysapałam, ale nie posłuchał mnie. Tylko jeszcze dołożył trzeci palec i bardziej przyspieszy. Nagle poczułam ogromny przypływ przyjemności, rozkoszy i gorąca. Wygięłam sie w łuk i ciężko oddychałam. Louis doprowadził mnie do tego stanu. Pochylił sie nade mną i złączył nasze wargi. Uspokoiłam sie trochę i odwróciłam nas. Lou ułożył sie wygodnie, a ja złączyłam z powrotem nasze usta. Całując go, ręką odnalazłam jego przyjaciela. Pocierałam go, głaskałam i masowałam. Lou zaczynał pojękiwać mi w usta. Oderwałam sie od niego i zjechałam niżej. Na początku tylko działałam ręka, ale po chwili włożyłam główkę jego członka do buzi. Językiem krążyłam dookoła niej kołeczka. Ręką wykonywałam w tym czasie ruchy wzdłuż jego dość sporej męskości. Zaczęłam wkładać go sobie coraz głębiej do ust. Aż w końcu włożyłam całego. Było ciężko, ale dałam rade. Zaczęłam energicznie poruszać głowa do przodu i do tyłu, by sprawić chłopakowi jak najwięcej przyjemności. Słyszałam jak sapie, a jego członek zaczynał coraz mocniej drzeć. Po kilku kolejnych ruchach poczułam w buzi gorący płyn. Louis głośno oddychał. Kolejny raz złączyłam nasze wargi i znów zaczęliśmy wojnę w naszych ustach. Chłopak znajdował sie pode mną. Klęczałam nad nim okrakiem. Brunet podniósł sie do pozycji siedzącej. Czułam jak jego członek ociera sie o moją kobiecość. Nie wytrzymałam i usiadłam na nim. Powoli zagłębiał sie we mnie coraz bardziej. Poruszałam sie w każda możliwą stronę dając nam tym samym mnóstwo przyjemności. Oboje głośno oddychaliśmy i chcieliśmy coraz więcej i więcej. Lou nie wychodząc ze mnie wstał i posadził na komodzie. Sięgała ona do wysokości jego bioder. Zaczął szybko wchodzić w mnie i wychodzić. Co jakiś czas składał na moich ustach krótkie pocałunki. Wzdychałam coraz bardziej. Czułam że długo już nie wytrzymam i Louis chyba też bo przyspieszył jeszcze bardziej. Oplotłam do nogami by zagłębiał sie we mnie jeszcze mocniej.
J: Lou.. Mocniej.. - wysapałam. Chłopak z uśmiechem na twarzy wykonał moją prośbę i wchodził jeszcze głębiej i mocniej. Za każdym razem uderzał w najczulszy punkt. Kilka pchnięć później znów poczułam ogromna przyjemność powiązaną z falą gorąca. Chłopak w tym samym momencie doszedł co ja.. Nasze soki sie ze sobą zmieszały. Wykonał jeszcze kilki powolnych ruchów we mnie i przeniósł nas na łóżko. Dopiero gdy mnie położył delikatnie ze mnie wyszedł i położył sie obok mnie. Okryłam nas kołdrą i odwróciłam sie w stronę bruneta. Patrzał prosto w moje oczy z uroczym uśmiechem. Przysunął sie do mnie i przytulił mnie.
L: Jesteś cudowna.. - poczułam mokry pocałunek na szyi i jego rozpalone ciało przy sobie. Wtuliłam sie w niego i odpłynęliśmy w krainę snu.
 ...



Kolejna część jutro.. :D

Naat

1 komentarz:

  1. dziękuję za +18 :*
    jestem załamana że takie rzeczy czytam ale nie mogę się temu oprzeć :*

    zapraszam do mnie http:me-and-she-harrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń