One Direction i My.. - imaginy

niedziela, 11 maja 2014

H. Edward Styles.. :D - część 1

Od jakiegoś czasu codziennie przesiaduje przed komputerem i koresponduje z chłopakiem o imieniu Ed. Nie wiem jak wygląda, wiem za to że ma wspaniały charakter. Nie spieszy mi sie z tym żeby go zobaczyć, nie zależy mi na wyglądzie. Liczy sie dla mnie to w jaki sposób ze mną pisze i jaki ma charakter.
Codziennie z utęsknieniem czekałam wrócę ze szkoły i będę mogła do niego napisać. Uwielbiałam to robić. Jego odpowiedzi i rady bardzo mądre.. Poznaliśmy sie na czacie, przez przypadek. Piszemy już tak od 3 miesięcy, wiemy już o sobie wszystko. Chciałabym go za jakiś czas zobaczyć, ale nie jestem jeszcze gotowa. Boje sie że po tym spotkaniu urwie nam sie kontakt i już nigdy nie porozmawiamy. Nie chce go stracić. Siedziałam sobie wygodnie na łóżku z laptopem na kolanach i przeglądałam portale społecznościowe, gdy dostałam wiadomość od Ed'a, od razu uśmiech pojawił sie na mojej twarzy.
E: 'Hej mała, co tam? Mam super pomysł.. :D '
J: 'Cześć, jest dobrze. Oświeć mnie..! :) '- byłam ciekawa co on wykombinował..
E: 'Co powiesz na to żeby sie w końcu spotkać..? :* '
J: 'Nie wiem czy to dobry pomysł.. Przepraszam.. :('
E: 'Czemu, co sie stało? '
J: 'Nic sie nie stało, ale..' - co ja mam mu napisać, że boje sie jego reakcji. My nawet sobie zdjęć nie wysyłaliśmy..
E: 'Ale..? '
J: 'Yyy.. powiedzmy że sie boje.. '
E: 'Powiedzmy? Czego sie boisz..? Przecież mnie znasz, nie mógł bym ci nic zrobić.! '
J: 'Wiem. Po prostu nie jestem jeszcze na to gotowa. Boje sie ze po naszym spotkaniu urwie nam sie kontakt.. Nie chce tego..'
E: 'Piszemy ze sobą już ponad 3 miesiące, wiemy o sobie wszystko, a ty boisz sie jak ja zareaguje na to jak wyglądasz?! '
J: 'Chyba tak.. '
E: 'Nie masz sie czego obawiać, dla mnie nie ma znaczenia to jak wyglądasz. Liczy sie tylko co masz w środku.. Taką cie kocham.. :*' - przeczytałam tą wiadomość i mnie zatkało, nie mogę uwierzyć w to że on też mnie kocha.. Też? Czułam do niego już coś wcześniej, ale wmawiałam sobie ze nie można sie zakochać w osobie której sie nigdy w życiu nie widziało..
Nie odpisałam mu na to przez 2-3 godziny, zastanawiam sie co mam mu odpisać.. Postanowiłam przejść sie na spacer. Mieliśmy swoje numery, wiec jakby mi przyszło do głowy co mu odpisać mogłabym to zrobić bez problemu..
E: 'Ej (S.T.i.), jesteś? '
E: 'Proszę cie odpisz mi..'
E: 'Zeświruje jak sie nie odezwiesz..' - zasypywał mnie wiadomościami..
J: 'Przepraszam, ale nie wiem co ci odpisać.. Kochasz mnie? '
E: 'Tak, wydaje mi sie że tak.. :*'
J: 'Nie widziałeś mnie, wiec nie wiesz jak wyglądam. Nie wiesz jak brzmi mój głos. Nie wiesz jaka jestem naprawdę, na co dzień i sie we mnie zakochałeś? ' - pisząc to siedziałam na ławce w parku. Nie daleko siedział jakiś chłopak w brązowych loczkach, które były rozwiewane przez ten niemiłosierny wiatr, tak samo jak moje włosy.
E: 'Tak jestem zakochany w tobie po same uszy. Możesz uznać mnie za świra ale tak jest.. ' - zaśmiałam sie głośno na tą wiadomość.. Chłopak spojrzał na mnie a potem z powrotem na swój telefon. Nie zwracałam na niego większej uwagi..
E: 'Jestem pewny że jesteś piękna, że masz cudowny głos i melodyjny śmiech.. '
J: 'Skąd ta pewność? '
E: 'Hmm.. A czy nie taka jesteś? Czy nie masz długich brązowych włosów? Śliczną twarzyczek?' - skąd on wie że mam takie włosy? Zaczęłam sie panicznie rozglądać..
J: 'Zaczynam sie ciebie bać.. Skąd wiesz jak wyglądam, śledzisz mnie?'
E: 'Niee.. Taką cie widzę w moich snach, w mojej wyobraźni.. xx'
J: 'Uroczy jesteś! :* '
E: 'Dzięki, gdzie jesteś? :)'
J: 'W parku, ale idę już do domu, bo robi sie zimno.. ' - podniosłam sie i widziałam jak ten chłopak na mnie patrzy, uśmiechnęłam sie do niego i poszłam w kierunku domu..
J: 'Już jestem w swoim pokoju, a ty gdzie jesteś? :)'
E: 'Właśnie wróciłem do domu, bylem pospacerować po parku.. I muszę przyznać że masz bardzo piękny uśmiech.. :* xx'
J: 'Coo? Ja na serio zaczynam sie ciebie bać!! :// ' - po tej wiadomości już nic nie napisał.. I tak już jest cały tydzień. Chodzę smutna, nic mnie nie interesuje. Chciałabym porozmawiać z Edem ale nie mogę. Nie chce go stracić. Najgorsze jest w tym wszystkim to że przez ten czas co nie piszemy, naprawdę zaczęłam coś do niego czuć.. Brakuje mi go.
Dzisiaj miałam koszmarny dzień, w szkole dostałam jedynkę i uwagę. Z przyjaciółką sie pokłóciłam i jeszcze mama jest zła że cały czas siedzę przed komputerem, a ja po prostu czekam na wiadomość od Ed'a. Strasznie sie za nim stęskniłam. Zamknęłam sie w swoim pokoju i nie mam zamiaru z niego dzisiaj wyjść.
J: 'Jesteś? Proszę cie nie unikaj mnie! Ed potrzebuje cie.. :'( ' - byłam na skraju załamania nerwowego. A do szczęścia była mi tylko potrzebna jedna, jedyna wiadomość od niego.
E: 'Jestem.. '
J: 'Czemu mnie unikasz? '
E: 'Nie unikam, musiałem kilka spraw przemyśleć.. '
J: 'Spotkajmy sie.. Czekam w parku koło fontanny..' - nie czekałam na odpowiedz. Ubrałam sie i wyszłam z domu. Po 15 minutach byłam na miejscu, miałam coraz większe wątpliwości. Obawiałam sie tego że nie przyjdzie. Pewnie by mnie to bolało, ale co tam jeszcze jeden cios od losu nie zaszkodzi, nie?! Usiadłam na pobliskiej ławce i czekałam, czekałam i czekałam. Po 15 minutach zdecydowałam że napisze do niego.
J: 'Jeśli nie chcesz sie ze mną spotkać to napisz, a nie ja czekam na ciebie i zastanawiam sie co jest ze mną nie tak..' - wysłałam i schowałam twarz w dłonie. Jedna z najważniejszych osób w moim życiu nie chce nawet spotkać sie ze mną, zobaczyć jak wyglądam. Boli, strasznie boli.. Postanowiłam wracać do domu, wstałam i szlam ze spuszczoną głową. Chwile później sie z kimś zderzyłam i wylądowałam na ziemi.. Podniosłam głowę i zobaczyłam tego samego chłopaka co wtedy w parku. Uśmiechnął sie i pomógł mi wstać.
J: Przepraszam.. - powiedziałam i wyminęłam go
Ch: (T.i.) poczekaj..! - zawołał, odwróciłam sie niepewnie w jego kierunku. Chłopak był uśmiechnięty i miał na policzkach dwa urocze dołeczki.. Podszedł do mnie.
J: Znamy sie?
Ch: To ja Har..,tzn Ed
J: Ed? - uśmiechnął sie szeroko i pokiwał twierdząco głową. Z prędkością światła sie do niego przytuliłam. Odwzajemnił uścisk ze zdwojona silą.
E: Chodź przejdziemy sie.. - wyciągnął w moim kierunku rękę, którą niepewnie złapałam. Ed splótł nasze palce i tak szliśmy przez park. - Tak bardzo chciałem cie zobaczyć i udało sie..
J: Tak, też sie ciesze. Już miałam wątpliwości że nie przyjdziesz.. - spacerowaliśmy tak już jakaś dłuższą chwile rozmawiając o wszystkim i o niczym. Dogadywaliśmy sie świetnie.. W pewnym momencie podbiegły do nas jakieś dziewczyny i zaczęły wrzeszczeć..
Dz1: Harry! Harry dasz mi autograf?
Dz2: Harry to twoja dziewczyna?
Dz3: Zrób sobie ze mną zdjęcie..
Dz4: Kocham cie!!
Skakały koło nas, a ja nie wiedziałam o co chodzi?! Krzyczały do niego Harry? Przecież on ma na imię Ed. Spojrzałam na niego, widziałam w jego oczach zakłopotanie i strach. Dziewczyny dalej skakały koło niego, wrzeszczały i piszczały.. Nie wiedziałam co sie dzieje.. Ed pościł moją dłoń i uśmiechnął sie do dziewczyn
E: Tak jasne.. - wziął od nich zeszyty i mazaki i zaczął sie w nich podpisywać i robić sobie z nimi zdjęcia. Przez chwile stałam w osłupieniu, ale później zrozumiałam że zostałam oszukana. Przez tyle miesięcy mnie okłamywał! Wbił mi nóż prosto w serce. Odeszłam stamtąd i poszłam w kierunku jakiejś ławki którą stała kawałek od niego.. Podciągnęłam kolana pod brodę i ułożyłam na nich głowę. Tak strasznie mnie bolało to że mnie okłamał, myślałam że wiemy o sobie wszystko. Myślałam że mogę mu zaufać i nigdy mnie nie zrani. Kilka słonych łez spadło mi na kolana. Szybko sie podniosłam i poszłam do domu. Od razu rzuciłam sie na łóżko i dałam upust emocja. Płakałam jak małe dziecko, któremu zabrano ulubiona zabawkę. Myślałam że on naprawdę coś do mnie czuje, a ja jak uświadomiłam sobie że tez go kocham, zranił mnie. Spieprzył to na całej linii.. Zmęczona tym wszystkim zasnęłam.
... 



Naat 

1 komentarz:

  1. Zarąbiste <3 Kiedy kolejna? :D dawaj kolejną jak najszybciej!!! :*

    OdpowiedzUsuń