Od
jakiegoś
czasu codziennie przesiaduje przed komputerem i koresponduje z
chłopakiem
o imieniu Ed. Nie wiem jak wygląda,
wiem za to że
ma wspaniały
charakter. Nie spieszy mi sie z tym żeby
go zobaczyć,
nie zależy
mi na wyglądzie.
Liczy sie dla mnie to w jaki sposób
ze
mną
pisze i jaki ma charakter.
Codziennie
z utęsknieniem
czekałam
aż
wrócę
ze szkoły
i będę
mogła
do niego napisać.
Uwielbiałam
to robić.
Jego odpowiedzi i rady są
bardzo mądre..
Poznaliśmy
sie na czacie, przez przypadek. Piszemy już
tak od 3 miesięcy,
wiemy już
o sobie wszystko. Chciałabym
go za jakiś
czas zobaczyć,
ale nie jestem jeszcze gotowa. Boje sie że
po tym spotkaniu urwie nam sie kontakt i już
nigdy nie porozmawiamy. Nie chce go stracić.
Siedziałam
sobie wygodnie na łóżku
z laptopem na kolanach i przeglądałam
portale społecznościowe,
gdy dostałam
wiadomość
od Ed'a, od razu uśmiech
pojawił
sie na mojej twarzy.
E:
'Hej
mała,
co tam? Mam super pomysł..
:D '
J:
'Cześć,
jest dobrze. Oświeć
mnie..! :) '-
byłam
ciekawa co on wykombinował..
E:
'Co
powiesz na to żeby
sie w końcu
spotkać..?
:* '
J:
'Nie
wiem czy to dobry pomysł..
Przepraszam.. :('
E:
'Czemu,
co sie stało?
'
J:
'Nic
sie nie stało,
ale..'
-
co ja mam mu napisać,
że
boje sie jego reakcji. My nawet sobie zdjęć
nie wysyłaliśmy..
E:
'Ale..?
'
J:
'Yyy..
powiedzmy że
sie boje.. '
E:
'Powiedzmy?
Czego sie boisz..? Przecież
mnie znasz, nie mógł
bym ci nic zrobić.!
'
J:
'Wiem.
Po prostu nie jestem jeszcze na to gotowa. Boje sie ze po naszym
spotkaniu urwie nam sie kontakt.. Nie chce tego..'
E:
'Piszemy
ze sobą
już
ponad 3 miesiące,
wiemy o sobie wszystko, a ty boisz sie jak ja zareaguje na to jak
wyglądasz?!
'
J:
'Chyba
tak.. '
E:
'Nie
masz sie czego obawiać,
dla mnie nie ma znaczenia to jak wyglądasz.
Liczy sie tylko co masz w środku..
Taką
cie kocham.. :*'
-
przeczytałam
tą
wiadomość
i mnie zatkało,
nie mogę
uwierzyć
w to że
on też
mnie kocha.. Też?
Czułam
do niego już
coś
wcześniej,
ale wmawiałam
sobie ze nie można
sie zakochać
w osobie której
sie nigdy w życiu
nie widziało..
Nie
odpisałam
mu na to przez 2-3 godziny, zastanawiam sie co mam mu odpisać..
Postanowiłam
przejść
sie na spacer. Mieliśmy
swoje numery, wiec jakby mi przyszło
do głowy
co mu odpisać
mogłabym
to zrobić
bez problemu..
E:
'Ej
(S.T.i.),
jesteś?
'
E:
'Proszę
cie odpisz mi..'
E:
'Zeświruje
jak sie nie odezwiesz..'
-
zasypywał
mnie wiadomościami..
J:
'Przepraszam,
ale nie wiem co ci odpisać..
Kochasz mnie? '
E:
'Tak,
wydaje mi sie że
tak.. :*'
J:
'Nie
widziałeś
mnie, wiec nie wiesz jak wyglądam.
Nie wiesz jak brzmi mój
głos.
Nie wiesz jaka jestem naprawdę,
na co
dzień
i sie we mnie zakochałeś?
'
-
pisząc
to siedziałam
na ławce
w parku. Nie daleko siedział
jakiś
chłopak
w brązowych
loczkach, które
były
rozwiewane przez ten niemiłosierny
wiatr, tak samo jak moje włosy.
E:
'Tak
jestem zakochany w tobie po same uszy. Możesz
uznać
mnie za świra
ale tak jest.. '
-
zaśmiałam
sie głośno
na tą
wiadomość..
Chłopak
spojrzał
na mnie a potem z
powrotem
na swój
telefon. Nie zwracałam
na niego większej
uwagi..
E:
'Jestem
pewny że
jesteś
piękna,
że
masz cudowny głos
i melodyjny śmiech..
'
J:
'Skąd
ta pewność?
'
E:
'Hmm..
A czy nie taka jesteś?
Czy nie masz długich
brązowych
włosów?
Śliczną
twarzyczek?'
-
skąd
on wie że
mam takie włosy?
Zaczęłam
sie panicznie rozglądać..
J:
'Zaczynam
sie ciebie bać..
Skąd
wiesz jak wyglądam,
śledzisz
mnie?'
E:
'Niee..
Taką
cie widzę
w moich snach, w mojej wyobraźni..
xx'
J:
'Uroczy
jesteś!
:* '
E:
'Dzięki,
gdzie jesteś?
:)'
J:
'W
parku, ale idę
już
do domu, bo robi sie zimno.. '
-
podniosłam
sie i widziałam
jak ten chłopak
na mnie patrzy, uśmiechnęłam
sie do niego i poszłam
w kierunku domu..
J:
'Już
jestem w swoim pokoju, a ty gdzie jesteś?
:)'
E:
'Właśnie
wróciłem
do domu, bylem pospacerować
po parku.. I muszę
przyznać
że
masz bardzo piękny
uśmiech..
:* xx'
J:
'Coo?
Ja na serio zaczynam sie ciebie bać!!
:// '
-
po tej wiadomości
już
nic nie napisał..
I tak już
jest cały
tydzień.
Chodzę
smutna, nic mnie nie interesuje. Chciałabym
porozmawiać
z Edem ale nie mogę.
Nie chce go stracić.
Najgorsze jest w tym wszystkim to że
przez ten czas co nie piszemy, naprawdę
zaczęłam
coś
do niego czuć..
Brakuje
mi go.
Dzisiaj
miałam
koszmarny dzień,
w szkole dostałam
jedynkę
i uwagę.
Z przyjaciółką
sie pokłóciłam
i jeszcze mama jest zła
że
cały
czas siedzę
przed komputerem, a ja po
prostu
czekam na wiadomość
od Ed'a.
Strasznie sie za nim stęskniłam.
Zamknęłam
sie w swoim pokoju i nie mam zamiaru z niego dzisiaj wyjść.
J:
'Jesteś?
Proszę
cie nie unikaj mnie! Ed potrzebuje cie.. :'( '
-
byłam
na skraju załamania
nerwowego. A do szczęścia
była
mi tylko potrzebna jedna, jedyna wiadomość
od niego.
E:
'Jestem..
'
J:
'Czemu
mnie unikasz? '
E:
'Nie
unikam, musiałem
kilka spraw przemyśleć..
'
J:
'Spotkajmy
sie.. Czekam w parku koło
fontanny..'
-
nie czekałam
na odpowiedz. Ubrałam
sie i wyszłam
z domu. Po 15 minutach byłam
na miejscu, miałam
coraz większe
wątpliwości.
Obawiałam
sie tego że
nie przyjdzie. Pewnie by mnie to bolało,
ale co tam jeszcze jeden cios od losu nie zaszkodzi, nie?! Usiadłam
na pobliskiej ławce
i czekałam,
czekałam
i czekałam.
Po 15 minutach zdecydowałam
że
napisze do niego.
J:
'Jeśli
nie chcesz sie ze mną
spotkać
to napisz, a nie ja czekam na ciebie i zastanawiam sie co jest ze mną
nie tak..'
-
wysłałam
i schowałam
twarz w dłonie.
Jedna z najważniejszych
osób
w moim życiu
nie chce nawet spotkać
sie ze mną,
zobaczyć
jak wyglądam.
Boli, strasznie boli.. Postanowiłam
wracać
do domu, wstałam
i szlam ze spuszczoną
głową.
Chwile później
sie z kimś
zderzyłam
i wylądowałam
na ziemi.. Podniosłam
głowę
i zobaczyłam
tego samego chłopaka
co wtedy w parku. Uśmiechnął
sie i pomógł
mi wstać.
J:
Przepraszam.. - powiedziałam
i wyminęłam
go
Ch:
(T.i.)
poczekaj..! - zawołał,
odwróciłam
sie niepewnie w jego kierunku. Chłopak
był
uśmiechnięty
i miał
na policzkach dwa urocze dołeczki..
Podszedł
do mnie.
J:
Znamy sie?
Ch:
To ja Har..,tzn Ed
J:
Ed? - uśmiechnął
sie szeroko i pokiwał
twierdząco
głową.
Z prędkością
światła
sie do niego przytuliłam.
Odwzajemnił
uścisk
ze zdwojona silą.
E:
Chodź
przejdziemy sie.. - wyciągnął
w moim kierunku rękę,
którą
niepewnie złapałam.
Ed splótł
nasze palce i tak szliśmy
przez park. - Tak bardzo chciałem
cie zobaczyć
i udało
sie..
J:
Tak, też
sie ciesze. Już
miałam
wątpliwości
że
nie przyjdziesz.. - spacerowaliśmy
tak już
jakaś
dłuższą
chwile rozmawiając
o wszystkim i o niczym. Dogadywaliśmy
sie świetnie..
W pewnym momencie podbiegły
do nas jakieś
dziewczyny i zaczęły
wrzeszczeć..
Dz1:
Harry! Harry dasz mi autograf?
Dz2:
Harry to twoja dziewczyna?
Dz3:
Zrób
sobie ze mną
zdjęcie..
Dz4:
Kocham cie!!
Skakały
koło
nas, a ja nie wiedziałam
o co chodzi?! Krzyczały
do niego Harry? Przecież
on ma na imię
Ed. Spojrzałam
na niego, widziałam
w jego oczach zakłopotanie
i strach. Dziewczyny dalej skakały
koło
niego, wrzeszczały
i piszczały..
Nie wiedziałam
co sie dzieje.. Ed pościł
moją
dłoń
i uśmiechnął
sie do dziewczyn
E:
Tak jasne.. - wziął
od nich zeszyty i mazaki i zaczął
sie w nich podpisywać
i robić
sobie z nimi zdjęcia.
Przez chwile stałam
w osłupieniu,
ale później
zrozumiałam
że
zostałam
oszukana. Przez tyle miesięcy
mnie okłamywał!
Wbił
mi nóż
prosto w serce. Odeszłam
stamtąd
i poszłam
w kierunku jakiejś
ławki
którą
stała
kawałek
od niego.. Podciągnęłam
kolana pod brodę
i ułożyłam
na nich głowę.
Tak strasznie mnie bolało
to że
mnie okłamał,
myślałam
że
wiemy o sobie wszystko. Myślałam
że
mogę
mu zaufać
i nigdy mnie nie zrani. Kilka słonych
łez
spadło
mi na kolana. Szybko sie podniosłam
i poszłam
do domu. Od razu rzuciłam
sie na łóżko
i dałam
upust emocja. Płakałam
jak małe
dziecko, któremu
zabrano ulubiona zabawkę.
Myślałam
że
on naprawdę
coś
do mnie czuje, a ja jak uświadomiłam
sobie że
tez go kocham, zranił
mnie. Spieprzył
to na całej
linii.. Zmęczona
tym wszystkim zasnęłam.
...
Naat
Zarąbiste <3 Kiedy kolejna? :D dawaj kolejną jak najszybciej!!! :*
OdpowiedzUsuń