One Direction i My.. - imaginy

sobota, 17 maja 2014

Nialler.. :3 - część 2

Li: To (t.i.), może opowiesz nam coś o sobie?
J: Chętnie, może przy kolacji?
Lou: Jasne, już dzwonie po coś do żarcia..
J: Nie trzeba, pozwoliłam sobie zrobić kolacje, tylko potrzebuje pomocy w nakryciu do stołu.
H: Widzę że sie zadomowiłaś.. Ciesze sie z tego powodu i chętnie ci pomogę.. - poszłam z Hazzą do kuchni i ułożyliśmy na stole naczynia. Postawiłam sałatkę i zawołaliśmy resztę.
Lou: Więc, opowiesz nam coś o sobie?
J: Oczywiście, moje imię już znacie, mam 18 lat i pochodzę z Polski, a konkretnie z okolic Słupska. To takie miasto na pomorzu kraju. - uśmiechnęłam sie do nich.
Z: A twoja rodzina, przyjaciel, chłopak? - dopytywał, a ja od momentalnie posmutniałam. Po moim policzku spłynęła samotna łza, szybko ją starłam, tak by jej nie zauważyli.
J: Moją jedyną rodziną jest mój wujek, przyjaciół owszem miałam, ale bardzo fałszywych. A chłopak.. Nie chce mieć z nim nic wspólnego. Zdradził mnie na moich oczach z jakąś pustą blondyną, na mojej imprezie urodzinowej. To dlatego wyjechałam z Polski. Chciałam zacząć wszystko od początki, zacząć nowe życie. Z dala od tego powalonego miejsca. - uśmiechnęłam sie do nich slabu i wstałam od stołu. Chciałam wyjść ale zatrzymał mnie Niall i mocno do siebie przytulił. Po chwili dołączyli do niego chlupcy.
Z: (T.i.) ja przepraszam. Nie powinienem pytać.. - mówił z żalem do samego siebie.
J: Nic sie nie stało, mam z wami mieszkać powinniście wiedzieć dlaczego chciałam sie przeprowadzić.
Lou: To ja tak na poprawę humoru proponuje po lampce wina lub drinka. (S.T.i.) czego sobie życzysz? Hahaha!! Wymyśliłem ci przezwisko i od dziś będę tak do ciebie mówił.
J: Heh, ok! Może wina.. - ślicznie sie do niego uśmiechnęłam- Macie jakieś filmy?
H: Coś sie znajdzie.. Wolisz horror, komedie czy romantyczny?
J: Hmm.. Może komedie. Poprawi mi humor..- powędrowaliśmy do salonu i rozsiedliśmy sie na kanapie. Louis podał mi kieliszek wina, a chłopakom po drinku. Siedziałam miedzy loczkiem a blondynem. Oglądaliśmy film, a mi przypomniało sie o cieście, które zrobiłam 2 godziny temu.
J: Niall potrzymaj. - podałam mu kieliszek - Ja zaraz wrócę.. - wstałam i poszłam do kuchni. Pokroiłam ciasto i położyłam je na dużym talerzu. Ustawiłam go na tacy razem z widelczykami i małymi talerzykami. Zaniosłam to do salony i położyłam na stoliku. Nałożyłam każdemu po porcji i podałam im. Patrzyli na mnie ze zdziwieniem i radością.
Z: Kiedy ty to zdążyłaś zrobić?
J: Jak was nie było. A właśnie gdzie byliście? Nie powiedzieliście mi nic o sobie, tylko ja cały czas nawijałam na swój temat. - powiedziałam, a oni popatrzeli raz na mnie, raz na siebie.
Li: (T.i.) zrobimy ci naszego specjalnego drinka.
J: Specjalnego?!
Li: Tak, jest taki specjalny dlatego że każdy z nas dodaje coś od siebie. - wstał i posłał chłopakom porozumiewawcze spojrzenie i poszli do kuchni..

* Chłopaki *
Li: Louis zrób jakiegoś drinka.
H: Po co my tu wszyscy?
Li: Słuchajcie ona chyba naprawdę nie wie kim my jesteśmy, więc musimy jej pokazać jacy jesteśmy naprawdę.
Z: Tak, fajnie będzie wiedzieć że ktoś cie lubi za to jaki jesteś, a nie za sławę.
N: Bardzo ja polubiłem.. - wyszczerzył sie
Lou: Wiemy Niall, wiemy. Widać to po tobie.
Li: Chodźcie wracamy, pewnie sie niecierpliwi..

* Ja *
Chłopaki mnie zostawili i poszli "robić" drinka. Coś mi sie wydaje że poszli coś obgadać.
Li: Proszę (S.T.i.), twój specjalny drink.
J: Dziękuje, więc dowiem sie czegoś o was? - uśmiechnęłam sie do nich
H: To może ja zacznę. Nasze imiona znasz wiec daruje sobie. Jestem najmłodszy, lubię koty, dobrą zabawę i trochę szaleństwa.
N: Teraz ja! Uwielbiam jeść, a dokładnie to.. to wszystko. Umiem grać na gitarze i pochodzenie z Irlandii, a i uwielbiam twoją kuchnie.
Z: Ok Niall, urocze. Ja jestem muzułmaninem, lubię przeglądać sie w lustrze. Mam dziewczynę i tak jak Harry lubię imprezy.
Li: Ja raczej jestem tu najbardziej odpowiedzialny, lubię spacery i też mam dziewczynę.
Lou: Ja za to jestem najstarszy, lubię wszystko co jest związane z marchewkami, lubię rozśmieszać ludzi. Jestem takim jakby klaunem w tym domu. - słuchałam ich i chciałam wybuchnąć śmiechem, powiedzie im że wiem o nich wszystko, ale nie chce żeby polubili mnie za to że jestem ich fanką.
J: Super, to kiedy idziemy na imprezę?!
Lou: Wybacz (S.T.i.), ja jako najstarszy ogłaszam że musisz mnie ładnie poprosić o pozwolenie na imprezę. Jesteś u nas najmłodsza i będę sie o ciebie troszczył jak o moją młodszą siostrzyczkę.
J: Dobrze braciszku! - zaśmiałam sie - Jest już po 23 wiec idę grzecznie spać. - wstałam i poszłam na górę do pokoju. Wzięłam piżamę, składającą sie z krótkich spodenek i bokserki koloru czarnego. Wzięłam kąpiel, umyłam swoje rude włosy i wyszłam z wanny. Zmylam makijaż i wysuszyłam włosy. Ubrałam sie i wyszłam. Położyłam sie na łóżku i myślałam nad tym co sie dzieje. Spełniło sie moje największe marzenie. Zasnęłam, ale nie dane mi było spokojnie spać. Przyśniła mi sie scena w której mój były chłopak mnie zdradza. Wstałam i wyszłam z pokoju, weszłam do pokoju na przeciwko mojego i podeszłam do łóżka. Nie wiedziałam do którego chłopaka należy ten pokój. Szturchnęłam go.
J: Hej spisz?
Ch: Już nie.. - odpowiedział mi zaspanym głosem, poznałam że to Niall.
J: Wiem że znamy sie zaledwie od wczoraj, ale mogę z tobą spać? - mówiłam przestraszonym głosem.
N: (T.i.) co sie stało? Jasne że możesz..- odsunął sie robiąc mi miejsce
J: Miałam koszmarny sen. - położyłam sie koło niego
N: Już jesteś bezpieczna, u mnie nic ci nie grozi. - przytulił mnie do siebie.
J: Śniło mi sie jak David zdradza mnie z tą dziewczyną.- mówiłam załamanym głosem.
N: Spokojnie, spij już.- uspokajał mnie. Zasnęłam wtulona w niego. Rano obudziło mnie słonce wdzierające sie do pokoju. Rozejrzałam sie i zobaczyłam że nie jestem u siebie, przypomniało mi sie jak tu trafiłam. Spojrzałam na zegarek -7:45-, dość wcześnie. Odwróciłam sie na drugi bok i z powrotem zasnęłam. Po jakimś czasie wparowali do pokoju chłopaki i zaczęli wrzeszczeć żeby Niall wstał. Gdy tylko zobaczyli że śpię razem z nim natychmiast zamilkli.
Z: Ale jak? ... Wy tu? Razem? - jąkał sie, przetarłam oczy i szturchnęłam Niallera. Obudził sie i spojrzał zdziwiony na chłopaków.
N: Czego wy tu chcecie?! - oburzył sie
H: Chcieliśmy cie obudzić, ale widzę że.. Stary szybki jesteś! - słysząc to wzięłam poduszkę i rzuciłam nią w Hazze.
J: Myślcie sobie co chcecie, ale ja nie jestem taka. Nie puszczam sie z pierwszym lepszym Harry..! - wysyczałam przez zęby - Dziękuje ci Niall za pomoc. - szybko wstałam, wyminęłam chłopaków posyłając im wrogie i pełne smutku spojrzenie i poszłam do siebie do pokoju. Trzasnęłam drzwiami i położyłam sie na łóżku. Byłam na nich wściekła, ocenili mnie wcale mnie nie znając. A ja sie tylko bałam sama spać. Nie moja wina, że nęka mnie ten koszmar od kilku miesięcy.

* Chłopaki * 
N: No gratuluje ci Styles! Jesteś normalnie pojeban*, ona miała koszmar i bała sie sama spać. Przyszła do mnie w nocy i opowiedziała mi o tym. Ty tak po prostu oceniłeś ją po tym co zobaczyłeś, a to o niczym nie świadczyło.
H: Nawet nie wiesz jak mi głupio. - usiadł zrezygnowany na fotelu
Z: I bardzo dobrze. Co ona teraz sobie o nas pomyśli? Pewnie nie będzie już chciała z nami mieszkać.
Lou: Mieliśmy jej pokazać że jesteśmy normalnymi ludźmi, a to co teraz sie stało na pewno o tym nie świadczy..
H: To co ja mam teraz zrobić?
Li: Przeprosić ją!
N: Chodźcie.. Wszyscy do niej pójdziemy i pogadamy. A ty - wskazał na loczka- masz ją przeprosić..!

* Ja *
Leżałam i myślałam. Usłyszałam pukanie do drzwi
J: Odejdź!! - krzyknęłam
N: (T.i.) to ja Niall, otwórz proszę..
J: Wejdź! - powiedziałam i schowałam sie pod kadrę. Usłyszałam jak wchodzi i siada na łóżku.
N: Ej co jest? - wyszłam spod kdry
J: Wiesz na jaką ja teraz wyszłam? Oni pewnie mnie ocenili, a wcale nie wiedza jak było. - mówiłam ze łzami w oczach. Blondyn przytulił mnie do siebie.
N: Zaraz sie wszystko wyjaśni. Wchodźcie! - powiedział głośniej niż do tej pory. Usłyszałam jak reszta wchodzi do pokoju i siada obok nas. Odsunęłam sie od Horana i ze smutkiem na nich spojrzałam.
H: (S.T.i.).. ja cie bardzo przepraszam. Nie wiedziałem że to tak zabrzmi. Nie przemyślałem tego i..
Z: Ty w ogóle nie myślisz.. - przerwał mu
H: Naprawdę cie przepraszam.
J: Wiesz Harry jak ja sie poczułam?! Nie znacie mnie na tyle by wiedzieć jaka jestem. Pewnie teraz myślicie że śpię z kim popadnie. A gwarantuje, że nawet z największą gwiazdą popu bym tego nie zrobiła. Myślałam że jesteście inni i można wam zaufać.
Li: Spokojnie mała. Można nam ufać. Nie oceniliśmy cie. A Harry nie myśli tylko mówi, nawet jeśli to jest niestosowne. I za kare spełnia dzisiaj każdą twoją zachciankę. - wybuchłam śmiechem
Lou: Ooo.. widzę że nasza marcheweczka sie śmieje, czyli Liam miałeś dobry pomysł.
H: Ale jak to..? Cały dzień?
N: Tak Harry. Masz wynagrodzić to (T.i.)! - powiedział poważnym głosem - Bo inaczej to ja ci nie podaruje.
H: Ok. Wiec (S.T.i.), co sobie życzysz na śniadanie?
J: Hmm.. Zdam sie na ciebie..A teraz chłopcy wybaczcie, ale idę sie ubrać. - podeszłam do okna w celu sprawdzenia pogody. Za oknem było dość ładnie. Wyjęłam z szafy fioletową sukienkę i czarny sweterek, poszłam do łazienki. Chłopaki zeszli na dół. Wykonałam poranną toaletę, pomalowałam sie i ubrałam. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Założyłam na nogi czarne koturny i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i usiadłam przy stole. Przyglądałam sie Harremu.
J: Wiec Harry co dla mnie masz?
H: Mam dla ciebie pyszne kanapeczki w co wybierasz: sok, kawę czy herbatę?
J: Sok. - powiedziałam i zaczęłam jeść śniadanie. Chłopak usiadł na przeciwko mnie i cały czas mi sie przyglądał. Czułam sie troszkę niekomfortowo. - Yyy.. Harry? Mam coś na twarzy? - zaczęłam sie wycierać.
H: Nie, jest mi strasznie głupio, że tak powiedziałem. Naprawdę bardzo Cie przepraszam.- tłumaczył sie
J: Posłuchaj mnie Hazza.. Ja nie wiedziałam do jakiego pokoju wchodzę, równie dobrze mógłby być to twój, Zayna, Liama czy Louisa pokój. Nie wiem gdzie je macie, a strasznie sie bałam, bo od kilku miesięcy śni mi sie ten sam koszmar. Weszłam do pierwszego lepszego pokoju, okazało sie że należy do Nialla. A ty tak po prostu nie wiedząc co było tego powodem mnie oceniłeś. To strasznie boli, bo miałam zacząć życie od nowa a tu taki start.
H: Obiecuje ci, że to sie nie powtórzy. Nie chciałem cie zranić. A teraz chodź! - pociągnął mnie za rękę. Poszliśmy na górę i stanęliśmy prze drzwiami do jakiegoś pokoju. Znajdował sie on koło mojego. - Ten pokoju jest mój - wskazał na drzwi- możesz przyjść do mnie z każdym problemem jaki będziesz mieć. Na przeciwko twojego jak już wiesz jest Nialla. Na przeciwko mojego jest pokój Lou. Obok pokoju Louisa jest pokój Liama i na końcu pokój Zayna. - pokazywał mi po kolei pokoje.
J: Dziękuje Harry, a teraz zaczynają sie moje rządy.- uśmiechnęłam sie do niego.- Wiesz co bym chciała?!
H: Zaraz pewnie sie dowiem. - mówił z lekkim strachem w glosie.
... 

Dodaje juz dzisiaj kolejną część, KOMENTUJCIE !! PLISS :D
Jutro postaram sie dodać 3 cz. :D <3




Naat 

1 komentarz: