Rano
obudziłam
sie o 9,tak bardzo sie cieszyłam
że
jest sobota i nie muszę
iść
do szkoły.
Spojrzałam
na telefon i nie mogłam
uwierzyć
w to co widzę..
100 wiadomości,
kilkadziesiąt
nieobesranych
połączeń.
Wszystkie od Ed'a,
Harrego, kto go tam wie.. Nie odpisałam
na żadną
wiadomość,
nawet ich nie przeczytałam.
Poszłam
na dół,
zjadłam
płatki
z mlekiem i wróciłam
do pokoju. Zaczęłam
sprzątać
pokój
żeby
zając
czymś
głowę
i nie myśleć
o nim. Włączyłam
muzykę
na ful i sprzątałam.
Po kilku godzinach mój
pokój
błyszczał..
aż
sama sie sobie dziwiłam
że
tak posprzątałam.
Wyłączyłam
muzykę
i położyłam
sie na łóżko
patrząc
w sufit.. Znowu zaczęłam
myśleć
o Edzie.. Harrym.. sama już
nie wiem. Usłyszałam
pukanie do drzwi mojego pokoju.. a po chwili ukazała
mi sie mama
M:
Cześć
córciu..
kt.. - nie dokończyła
bo zaczęła
sie z otwarta buzią
rozglądać
po moim pokoju - sama tak posprzątałaś?
J:
Tak mamo.. Widzisz jak chce to potrafię..
A co chciałaś?
M:
A tak.. ktoś
do ciebie przyszedł..
J:
To niech wejdzie.. - powiedziałam
obojętnie
nawet nie patrząc
na nią,
cały
czas
wgapiałam
sie w ten cholerny sufit.. Po chwili usłyszałam
jak ktoś
wchodzi do pokoju.
K:
Cześć..
- usłyszałam
głos,
jego głos.
To dziwne bo go rozpoznałam
a widzieliśmy
sie zaledwie kilka godzin.. W moich oczach zaczęły
zbierać
sie łzy.
Usiadłam
na łóżku
podciągnęłam
kolana pod brodę
i spojrzałam
na niego. W moim spojrzeniu było
widać
obojętność,
złość
i pogardę..
J:
Co chciałeś?
H:
Chciałem
porozmawiać.
J:
A może
ja nie chce z tobą
rozmawiać..!
W ogóle
skąd
wiesz gdzie ja mieszkam..? Nie przypominam sobie żebym
podawała
ci kiedyś
adres.. Możesz
już
sobie iść..
H:
(T.i.)
wysłuchaj
mnie.. Wiem że
cie zraniłem,
ale to nie tak..
J:
A jak?! Okłamywałeś
mnie od samego początku..
Myślałam
że
wiemy o sobie wszystko i że
naprawdę
coś
miedzy nami jest..
H:
Bo jest.. Po za tym że
naprawdę
nazywam
sie Harry, to wiesz o mnie wszystko..
J:
To dlaczego mnie okłamałeś?!
- po moim policzku spłynęła
łza..
H:
Myślałem
że
jak dowiesz sie kim naprawdę
jestem, to zareagujesz jak wszystkie dziewczyny, albo jak te wczoraj
w parku.. chciałem
poznać
kogoś
kto polubi mnie za to jaki jestem, a nie za to kim jestem..
J:
Ja nie jestem wszyscy..! Nie oceniam ludzi po tym kim są,
czy jak wyglądają..Dla
mnie liczy sie to co ma sie w środku
i czy ktoś
jest według
mnie szczery.. A ty..?! Ty
mnie bezczelnie okłamałeś,
to boli. Nie chce cie znać,
przynajmniej na razie.. Muszę
to wszystko przemyśleć..
- odwróciłam
głowę
by nie patrzeć
w jego zielone oczy, pewnie jak bym jeszcze chwile w nie popatrzyła
wybaczyłabym
mu od razu..
H:
Proszę
cie wybacz mi. - głos
mu sie załamał
J:
Ed.. tzn Harry ja muszę
to wszystko
przemyśleć,
daj mi trochę
czasu. Postaw sie w mojej sytuacji..
H:
Naprawdę
mi na tobie zależy..
Proszę
cie odezwij sie, nie chce żeby
nasza znajomość
sie skończyła
przez to jakim jestem idiota.. - nie odpowiedziałam,
Harry wyszedł,
a ja zostałam
sama ze swoimi myślami.
Zeszłam
na dół
do kuchni gdzie siedziała
moja mama.
M:
(T.i.),
co sie temu chłopakowi
stało
że
taki smutny i załamany
wyszedł..?
J:
Ja mu sie stałam..
M:
Nie rozumiem.
J:
Pamiętasz
jak od pewnego czasu cały
czas siedziałam
przed komputerem - mama pokiwała
głowa
że
tak- To właśnie
z nim pisałam..
Przedstawił
mi sie jako Ed.. Pisałam
z nim od ponad 3 miesięcy,
a dopiero wczoraj sie spotkaliśmy.
Okazało
sie że
przez ten czas mnie okłamywał
i że
ma naprawdę
na imię
Harry i jest sławny..
Nie wiedziałam
tego, kilka dni temu napisał
mi że
mnie kocha, a jak ja sobie uświadomiłam
że
też
do niego coś
czuje.. zranił
mnie.. - mówiłam
ze łzami
w oczach.
M:
Wydaje mi sie że
bardzo mu na tobie zależy..
Po jego minie można
było
wywnioskować
że
jesteś
dla niego ważna..
J:
Myślisz
mamo że
powinnam dać
mu szanse.. ?
M:
Myślę
że
tak..
J:
Dzięki
mamo, ale muszę
to jeszcze przemyśleć..
- poszam z
powrotem
na górę.
To co powiedziała
mi mama dało
mi do
myślenia,
może
on naprawdę
żałuje..
Od
tamtego dnia minął
już
tydzień..
Dzisiaj mijają
4 miesiące
od kiedy sie poznaliśmy..
Postanowiłam
pójść
na spacer do parku.. Myślałam
co tam u Harrego, przez ten tydzień
nie odzywałam
sie do niego i strasznie sie za nim stęskniłam.
Na jednej z ławek
dostrzegłam
chłopaka
w brązowych
lokach, miał
strasznie smutny wyraz twarzy.. Podeszłam
bliżej
i rozpoznałam
w nim Harrego, usiadłam
kolo niego, a on nawet nie zwrócił
na to uwagi..
J:
Wiesz, poznałam
dokładnie
4 miesiące
temu chłopaka,
na początku
ze sobą
tylko pisaliśmy,
po jakimś
czasie uświadomiłam
że
nie jest mi obojętny
i coś
do niego czuje. Jakiś
tydzień
temu pierwszy raz sie spotkaliśmy.
Okazało
sie wtedy że
owy chłopak
mnie okłamywał
co do tego jak sie nazywa.. Bolało
mnie to bardzo, bo był..jest
dla mnie ważny.
Postanowiłam
że
dam mu szanse.. i - mówiłam
to patrząc
przed siebie, czułam
na sobie wzrok Harrego. - ..i może
by zacząć
od nowa?!- spojrzałam
na niego, w jego oczach było
widać
tęsknotę
i radość.
H:
Myślę
że
ten chłopak
był
by bardzo szczęśliwy
i nie zmarnowałby
tej szansy.. - uśmiechnęłam
sie do niego
J:
Jestem (T.i.)..-
wyciągnęłam
w jego kierunku dłoń
którą
natychmiast uścisnął
i sie szeroko uśmiechnął
H:
Harry.. Co powiesz na spacer?
J:
Bardzo chętnie..
- wstaliśmy
i poszliśmy
sie przejść
po parku.. Bardzo dużo
rozmawialiśmy
i śmieliśmy
sie.. W
pewnym momencie nasze dłonie
sie o siebie delikatnie otarły,
a po chwili poczułam
jak Harry łapie
mnie za rękę
i złącza
nasze palce razem. Uśmiechnęłam
sie do niego..
J:
Chyba powinnam już
iść..
Jest
już
trochę
późno..
H:
Odprowadzę
cie do domu.. - bardziej stwierdził
niż
zapytał.
Pokiwałam
głową
że
sie zgadzam i poszliśmy.
Po 20 minutach byliśmy
pod moim domem.
J:
Dziękuje..
H:
To ja powinienem podziękować
za tą
drugą
szanse.. Ten tydzień
bez wiadomości
od ciebie był
nie do zniesienia.. Wielokrotnie zastanawiałem
sie czy mi wybaczysz i czy będzie
dobrze. Myślę
że
po prostu jesteś
mi potrzebna do życia..
J:
Mam nadzieje że
teraz już
będzie
dobrze i że
więcej
mnie nie okłamiesz.
-zaczęłam
bawić
sie swoimi palcami. - Powinnam już
iść.
Do zobaczenia Harry. - podeszłam
do niego i chciałam
pocałować
go w policzek, ale on niespodziewanie odwrócił
głowę,
tak że
cmoknęłam
go w usta. Odsunęłam
sie od niego i spojrzałam
w oczy. Loczek uśmiechał
sie szeroko, poczułam
jak moje policzki robią
sie czerwone, spuściłam
głowę
żeby
tego nie zobaczył.
Harry złapał
mnie za podbródek
i podniósł
moją
głowę
tak bym na niego spojrzała.
Przysunął
sie i wpił
w moje usta. Odwzajemniłam
pocałunek
wkładając
ręce
w jego włosy,
tym samym przyciągając
go do siebie. Czułam
jak uśmiecha
sie przez pocałunek.
Oderwaliśmy
sie od siebie dopiero kiedy zabrakło
nam tchu.
H:
(S.T.i.)
muszę
ci coś
powiedzieć..
J:
Tak? - spojrzałam
na niego, widać
było
że
jest zakłopotany
H:
Ja.. ja c-cie.. - jąkał
sie, przybliżyłam
sie do niego i delikatnie musnęłam
jego usta
J:
Ja ciebie też..
- uśmiechnął
sie
H:
Ale ja ciebie bardziej.. - znów
złączył
nasze usta w pełnym
namiętności
i pożądania
pocałunku..
The
end..
Naat
perfect :*
OdpowiedzUsuńmoże teraz +18????
Postaram sie, ale nie obiecuje.. :)
UsuńNaat<3