One Direction i My.. - imaginy

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Zayn. ~ End of the friends?! - część 10 /ostatnia

Hej!
Na początek to PRZEPRASZAM!!!! Wiem, że zaniedbuje was, ale mam matury, potem zawodowe!! Nauka, nauka, nauka i jeszcze raz NAUKA!!!!
Ale musicie mnie zrozumieć..
A teraz ostatnia część imagina z Zaynem.. i Louisem :) 
A to link do części 9 :)
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ 

Z: Chciałbym spędzić z Tobą jutro cały dzień.. Jak za dawnych lat.. - uśmiechnął sie niepewnie. Poczułam radość w sercu, mój Zayn wrócił! Przytuliłam sie mocno do niego i nie chciałam puścić.
J: Już nie mogę sie doczekać. - uśmiechnęłam sie i teraz on cmoknął mój policzek i weszłam do domu. Szczerzyłam sie przez cały czas, wykąpałam sie i położyłam sie spać. Byłam ciekawa jak to wszystko sie potoczy..

    Ranek przyszedł strasznie szybko, ale wyspałam sie. Od wczorajszego wieczora na mojej twarzy gościł uśmiech, uszykowałam sie i zeszłam na dół. Na zegarku nie było jeszcze 8am., ale wiedziałam że Malik za chwile przyjdzie. W kuchni zaczęłam szykować nasz koszyk piknikowy, zrobiłam kanapki na śniadanie i kawę w termos. W koszyczku znalazło sie wszystko, cieszyłam sie że miałam to w domu i nie musiałam biegać do sklepu. Gdy tylko zostało mi spakować ciasteczka i babeczki do środka usłyszałam jak drzwi sie otwierają, po chwili w kuchni pojawił sie Mulat.
Z: Hej! - krzyknął uśmiechnięty, podszedł do mnie i cmoknął mój policzek zaglądając do koszyka.
J: Wyspany? - chłopak skinął głową.
Z: Gotowa? - wziął w rękę koszyk.
J: Oczywiście. - uśmiechnęłam sie i wyszliśmy na ogród. Weszliśmy do naszego domku na drzewie i zaczął sie nasz dzień. Rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim, śmialiśmy sie jak za czasów szkoły, kiedy spędzaliśmy ze sobą każdy dzień.. Po śniadaniu poszliśmy na spacer, odeszliśmy całe miasto, a buzie sie nam nie zamykały. Usiedliśmy na ławeczce i dalej rozmawialiśmy, zauważyłam że Zayna coś trapi i chce zapytać.
Z: (T.i.) słuchaj.. Musze z Tobą porozmawiać.. - zaczął niepewnie na mnie spoglądając. - Obiecuje Ci że pomimo wszystko co sie wydarzy zawsze będziesz na pierwszym miejscu. - uśmiechnął sie słabo.
J: To bardzo miłe z Twojej strony. - przybliżyłam sie do niego i wtuliłam sie w jego ciało. - Też mogę ci to obiecać.
Z: Pomimo wszystko mała.. - powtórzył i przycisnął mnie mocniej. Miałam dziwne przeczucia, zaczęłam sie bać, on coś ukrywa. Odsunęłam sie od niego i spojrzałam ze strachem w jego oczy.
J: Zayn, co masz dokładnie na myśli?
Z: No wiesz.. - uśmiechnął sie - .. Jak już znajdę dziewczynę, to nie chce żebyś pomyślała, że przestaniesz być dla mnie ważna. - zaśmiałam sie, kamień spadł mi z serca.
J: No to jestem spokojna.. Ale powiedz, jest ktoś?! - zapytałam poruszając śmiesznie brwiami.
Z: Poznałem jakiś czas temu taką blondynkę, ale nie wiem czy to coś więcej. - widziałam po jego tęczówkach że podoba mu sie ta dziewczyna. - I nie chce żebyś pomyślała, że tak szybko przestałem cie kochać, ale..
J: Spokojnie Zayn.. - przerwałam mu - ..Nie pomyśle i to nawet lepiej. Nie będziesz smutny gdy Louis będzie sie wygłupiał jak ostatnio. - uśmiechnęłam sie.
Z: Masz racje.. Chciałbym żebyś ją poznała i powiedziała mi co o niej sądzisz.
J: Chcesz żebym powiedziała ci jakie wrażenie na mnie wywarła? - zapytałam zaskoczona.
Z: Tak, twoje zdanie jest dla mnie bardzo ważne. - powiedział z oczywistością.
J: I vice versa. - zaśmiałam sie -  Niech będzie, a teraz wracajmy.. - wstaliśmy z ławeczki i wracaliśmy do domu. - Idę do siebie.. Przyjdę do was później. - powiedziałam gdy byliśmy koło bramki. Chłopak niechętnie sie zgodził, ale zrobił to i całując mnie na pożegnanie w policzek poszedł do swojego domu. Byłam szczęśliwa, że moja przyjaźń z Zaynem została na takim poziomie jakim była, to jest coś wspaniałego, a do tego zyskałam nowych znajomych i najprawdopodobniej miłość swojego życia. Właśnie Louis! Spojrzałam na telefon i było tam pełno wiadomości i nieodebranych połączeń, komórkę zostawiłam w domu więc nie miałam jak odpowiedzieć mu od razu. Zabrałam sie za odpisanie na ostatniego sms'a i usłyszałam dzwonek do drzwi. Patrząc w ekran telefonu poszłam otworzyć.
Lou: No nareszcie Cie widzę! - wszedł do środka.
J: Co?! - zdziwiłam sie i odłożyłam komórkę.
Lou: No tęskniłem za Tobą.. - podszedł do mnie i objął ramionami, na jego twarzy był taki wspaniały uśmiech że nie mogłam oderwać od niego wzroku. Byłam tak zahipnotyzowana jego oczami ze nawet nie zauważyłam kiedy przylgnął do mnie wargami. Całował mnie tak powoli i delikatnie, że rozpływałam sie pod jego dotykiem. Włożyłam palce w jego włosy i pogłębiłam pocałunek, wyczułam, że chłopak uśmiecha sie przez pocałunek.
Lou: Musimy poważnie porozmawiać.. - szepnął gdy oderwał sie ode mnie.
J: Tak?! O czym? - zmarszczyłam czoło. Chłopak cmoknął szybko jeszcze raz moje usta i na jego twarzy pojawił sie wielki uśmiech.
Lou: Później ci powiem.. - rozsiadł sie na kanapie.
J: Dobra, jeśli tak chcesz sie bawić, to koniec całowania mnie. - pokazałam mu język i poszłam na górę. Wyjęłam świeże ubrania i powędrowałam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, wytarłam ciało i ubrałam sie. Poprawiłam makijaż i zrobiłam nową fryzurę i zeszłam na dół. Brunet dalej siedział na kanapie i grzebał w telefonie, tylko moim telefonie!! - Ymm, nie pomyliło ci sie coś?! - zapytałam zaskoczona i wyrwałam mu moją komórkę.
Lou: Nie.. Chciałem tylko sprawdzić jak masz mnie zapisanego. - uśmiechnął sie niewinnie.
J: Normalnie! - wkurzyłam sie - Louis przeginasz!! Masz mnie nie kontrolować, jeśli chcesz żeby coś z tego było. - buzowało we mnie, wyszłam z domu i bez czekania na bruneta poszłam do domu Zayna. Znalazłam Malika i od razy wtuliłam se w niego, chłopak to była moja oaza spokoju, w jego ramionach zawsze szybko sie uspokajałam.
Z: Co zrobił? - gładził dłonią moje plecy.
J: Grzebał w moim telefonie.. Jeśli to ma tak wyglądać to ja nie wiem czy chce.. - mówiłam z głową przy jego szyi.
Z: Rozumiem, ale chyba musiał mieć powód..
J: Taak.. Mówił ze sprawdza jak go zapisałam.. - spojrzałam na Zayna.
Z: On jeszcze nie wie że nie tyka sie twojego telefonu.. - bronił go - Daj mu szanse, już tego nie zrobi.. - spojrzał na kogoś za mną. Odwróciłam sie i za nami stał Louis i patrzał na mnie przepraszająco. Podszedł do mnie i teraz ot tulił mnie do siebie.
Lou: Przepraszam.. Nie wiedziałem że to takie ważne dla ciebie. - mówił skruszony
J: to teraz już wiesz.. - uśmiechnąłem sie i poszliśmy do reszty. Czas płynął miło i śmiesznie, chłopaki tworzą świetną, zwariowaną paczkę przyjaciół. Louis był cały czas blisko mnie, ukradkiem dotykał mojej dłoni, uśmiechał sie, spoglądał na mnie..
Lou: Teraz musimy porozmawiać.. - szepnął w pewnym momencie, złapał moją dłoń i pociągnął na górę. Znaleźliśmy sie w jego dotychczasowej sypialni i usiedliśmy naprzecie siebie na łóżku.
J: To o czym chcesz porozmawiać? - uśmiechnęłam sie.
Lou: O Tobie, o mnie.. O nas.. - spuścił głowę, a ja czekałam aż w końcu powie o co dokładnie mu chodzi.
J: No Louis, gdzie twoja pewność siebie?! - zaśmiałam sie.
Lou: No wiesz.. W takich sprawach ona ucieka.. - udało mu sie spojrzeć na mnie.
J: Hmm.. To powiedz o co dokładnie chodzi a ja sie reszta zajmę. - zachęciłam
Lou: Dobra.. Postaram sie. - zamilkł na chwile - Chodzi mi o nas.. Jak jesteś daleko czuje dziwną pustkę, jakby brakowało mi powietrza..A jak jesteś blisko, jak tylko spojrzysz na mnie to czuje że mógłbym latać, czuje wielką radość, jesteś dosłownie wszystkim czego potrzebuje.. - mówiąc to patrzał mi w oczy, to było coś wspaniałego, takie romantyczne, miłe, z uczuciem.. W ułamku sekundy zmniejszyłam między nami odległość i wpiłam sie w jego usta. Chłopak na początku był zdezorientowany, co mnie zaskoczyło, ale odwzajemnił pocałunek. Tommo przewrócił nas tak że leżałam pod nim, całował mnie tak namiętnie i z pożądaniem. Sama pragnęłam go, wiedziałam już że to on jest tym z którym chce być.
J: Czyli że.. - odsunęłam go od siebie i spojrzałam w jego niebieskie oczy - ..Kochasz mnie? - powiedziałam prawie niesłyszalnie.
Lou: Myślę, że.. - cmoknął moje wargi i z powrotem spojrzał w moje oczy - ..że najbardziej na świecie.. - uśmiechnął sie. Przewróciłam nas tak, że teraz to ja leżałam na nim.
J: Tylko kochaj mnie już do końca.. - kolejny raz mogłam smakować jego ust. W głębi serca wiedziałam, że to jedyny mężczyzna jakiego będę kochać w życiu.

Koniec!

Mam małą, wielką nadzieje że sie podobało to, jak i cały imagin!!
Wiem że mogliście zapomnieć o mnie już tu, ale naprawdę nic nie poradzę..!!!!
Piszcie też z kim kolejny imagin i dacie rade na 12 komów!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!


 
Naat

7 komentarzy: