Harry cz.7
.Gdy się odwróciłam zatkało mnie...ale jak? skąd? dlaczego?....stali tam.....chłopaki i Gemma, przygryzłam wargę w zdenerwowaniu .FUCK!
-Gratuluję!-podszedł do mnie Sam
-Dzięki-powiedziałam, i uśmiechnęłam się.Nie chciałam być dla niego wredna, ponieważ to przyjaciel Patricka, często razem melanżowaliśmy, jest spoko
-Pasję i talent masz zupełnie taką samą jak Patrick-na dźwięk jego imienia łza spłynęła po moim policzku -Mała co jest?-tylko on i Patrick tak do mnie mówili
-Nie wiesz?-zapytałam z niedowierzaniem
-Co jest?-zapytał wyraźnie zaniepokojony
-Patrick nie żyje-powiedziałam i już nie hamowałam łez....a miałam nie płakać!!Chłopaka wstrząsnęło, stał i patrzył pusto w przestrzeń a samotna łza spłyneła po jego policzku, szybko ją otarłam-Damy radę, będzie dobrze zjebiemy Alexa "razem możemy więcej"-Zacytowałam Patricka, a na twarzy chłopaka zagościł uśmiech, pewnie wiedział o co chodzi
-Okej, już się ogarnąłem, trzeba iść dalej, zawsze możesz na mnie liczyć-powiedział a mi aż zrobiło się ciepło na serduszku....och on mnie zmienia
-Jesteś najlepszym przyjacielem ever....-wtuliłam się w niego, a on odwzajemnił-Kocham cię-powiedziałam po chwili, i pocałowałam go w policzek
-Ja ciebie bardziej.....nie masz pojęcia jak tęskniłem-już chciałam coś powiedzieć ale usłyszeliśmy chrząknięcie, za moimi plecami, nie chętnie się od niego oderwałam, i odwróciłam w kierunku....gemmy i chłopaków? tak to byli oni
-Wiesz Sam...chyba muszę iść, zdzwonimy się jutro-pocałowałam go w policzek-tęskniłam-szepnęłam mu na ucho
-Ja też mała....ja też-powiedział i przytulił mnie ostatni raz
-Pa misiu!-powiedziałam.
-Pa kochanie!-Często używaliśmy do siebie pieszczotliwych ksywek np.takich jak przed chwilą.Odeszłam do przyjaciół, którzy byli lekko mówiąc wstrząśnięci? tak, chyba tak
-Idziemy?-zapytałam po kilku sekundach
-Yyyy...co? a no tak-plątała się Gemma jakby bym wybudziła ją z transu
-No to na co czekacie, spotkamy się w hotelu u chłopaków-poszłam w kierunku mojego motoru a oni w przeciwną stronę.Jechałam jak zwykle czyli szybko.Całą drogę myślałam, przy Samie nie mogę być zimną suką, po prostu.....on jest taki, że przy nim jestem sobą....wesołą sobą.Moje rozmyślenia przerwałam gdy uświadomiłam sobie że jestem już na parkingu, szybko zeszłam z motocyklu, poszłam do pokoju odłożyć kask i ruszyłam w kierunku hotelu chłopaków, po drodze wyciągnęłam telefon.Gdy spojrzałam na wyświetlacz ujrzałam nową wiadomość
Siemka już tęsknię <3-Sam
Ja też<3 nie mogę się doczekać jutra <koffam>-(t.I)
Co robisz moja piękna?-Sam
Przestań bo się zaczerwienię!!! :3...a tak na serio to idę do znajomych:D-(T.I)
Tak co mi cię nikt nie zabierze!!! Dobra idę się wykąpać jak skończę to do cb napiszę!!<3-Sam
Ok, czekam na mojego księcia<3-(T.I) SAM
I nawet nie ogarnęłam kiedy, a już stałam pod drzwiami chłopaków.Po prostu otworzyłam drzwi, weszłam i poszłam do salonu, reszty jeszcze nie było więc włączyłam TV, leciały właśnie wiadomości w których mówili coś o wyścigach motorowych...gdy usłyszałam najlepszy jeździec w mieście pogłośniłam i zaczęłam słuchać "Chodzą pogłoski że w naszym mieście pojawił się nowy 'zwycięstwa' ...i najprawdopodobniej jest nim nie jaka (T.I) (T.N)" na ekranie pojawiło się moje zdjęcie w kasku"według naszych źródeł informacji, jest to kuzynka świętej pamięci Patricka (T.N) który zmarł w jednym z wyścigów.Dziewczyna chce utrzymać jego pozycję. Najprawdopodobniej właśnie rozmawiamy o najlepszym nielegalnym jeźdźcu w Anglii, jeśli ma taki potencjał jak Patrick, to nic innego jak czekać na jej wygrane"WOW jechałam dopiero w dwóch wyścigach a już o mnie głośno, lekko oniemiała ściszyłam TV.
-Yhym-usłyszałam za sobą chrząknięcie, jak poparzona odwróciłam się w tamtą stronę, stali tam nie kto inni jak moja 'paczka' (czyt. Zaza, Hazz, Lou, Li, Ni, Gem)
-Y? długo tu stoicie?-zapytałam
-Widzieliśmy wiadomości-powiedziała Gem
-A to dobrze...przynajmniej nie muszę już wam tłumaczyć...już wiecie co robię, i co zrobić chcę
-Tak...ale nie wiemy jeszcze wszystkiego-powiedział Zaza
-Np?-zapytałam zdezorientowana
-Kto to jest ten Sam?-zapytał Lou
-Mój przyjaciel-powiedziałam z szerokim bananem na buzi
-Przystojny!-pisnęła Gem i szybko podleciała do mnie i usiadła na kanapie
-I mój!!-wystawiłam jej język-Więc wara od niego!!!-powiedziałam z miną typu ' Jeśli go dotkniesz !zajebie! '
-HAHA jaka zazdrośnica!!-wybuchła śmiechem a ja razem z nią.Nasze śmiechy przerwał dźwięk mojego telefonu.Dzwonił
-Zamknij się!! muszę odebrać!-powiedziałam rozbawiona
-Ale włącz na głośno mówiący!-po chwili zastanowienia zgodziłam się
rozmowa:
-Hej, baby!-oczywiście Sam
-Siemka, o co chodzi?-zapytałam nie wzruszona że jest na głośno mówiącym
-Mam walić prosto z mostu?-zapytał na co potwierdziłam-A więc dlaczego się zmieniłaś....wiesz o co mi chodzi...pamiętam jak zawsze byłaś taka wesoła, cukierkowa, i dziewczęca....a teraz zmieniłaś styl o 180 stopni, nie żebyś źle wyglądała, bo jesteś na serio gorąca...ale dlaczego?
-Z dziwki, księżniczki nie zrobisz-stwierdziłam krótko
-Nie mów tak....kochanie jesteś księżniczką, a z księżniczki dziwki nie zrobisz-zaśmiałam się cicho
-Jesteś najlepszy!!nie wiem jak bez ciebie mogłam wytrzymać tyle czasu! Kocham cię!!-powiedziałam już całkiem wesoła....jak już mówiłam przy nim mogę być sobą
-Ja ciebie bardziej mała!-słyszałam jakby się zastanawiał czy coś powiedzieć czy nie-Wiesz...mam do ciebie sprawę....moglibyśmy się jutro spotkać?-zapytał niepewny
-Oczywiście kotku-postanowiłam się z nim podroczyć-Wiem że jestem zajebista...ale czy aż tak onieśmielam że aż się jąkasz?-zapytałam śmiejąc się cicho
-Zawsze!! twoja zajebistość poraża skarbie!!-teraz oboje się śmialiśmy-Dobra to jutro ci wyślę o której i gdzie! Pa mała!! kocham cię najmocniej!! A już bym zapomniał jutro masz przyjść ubrana tak jak dawniej!
-Ok, pa, kochanie, kocham mocniej-cmoknęliśmy się przez telefon, po czym się rozłączyłam, i dopiero wtedy przypomniałam sobie że moją rozmowę słuchała moja "paczka". momentalnie spaliłam buraka
-Nie jesteście razem-zakpiła Gem
-No właśnie!!-powiedziałam jakbym nie zauważyła jej podtekstu
-A to 'kocham cię' 'skarbie', mała-zastanowiła się chwilę-a no właśnie jak kiedyś ci powiedziałam mała, to mnie ochrzaniłaś, a mu to pozwalasz!-powiedziała z oburzeniem
-Bo on może!!-powiedziałam jak dziecko, i rozejrzałam się po pokoju wszyscy patrzyli na mnie z...zaskoczeniem? smutkiem?oburzeniem? -No co?-zapytałam pod ich intensywnym spojrzeniem
-Nic...ale dlaczego przy nim jesteś inna?-zapytał w końcu Hazz
-Wydaje wam się!-powiedziałam
-Wcale nie!-poparli go chłopcy
-np?
-Na przykład z nami rozmawiasz tak jakbyś była pozbawiona sensu życia, a przy nim jakbyś była nowo narodzona-powiedział smutny Lou....nie wytrzymałam, takiego smutnego go w życiu nie widziałam.Szybko wstałam i go mocno przytuliłam, co oczywiście odwzajemnił
-Widzisz a jednak mam jakieś ludzkie odruchy-powiedziałam chichocząc
-One są zawsze, po prostu je kryłaś-powiedział Lou..ma rację ma cholerną rację.Tą słodką chwilę przerwał mój telefon który zabrzęczał, podeszłam i otworzyłam znajomość
-Oni mają rację-Sam
szybko pobiegłam na balkon, jedyne co zdążyłam zobaczyć to odjeżdżający motor
-Wariat-powiedziałam do siebie, ale inni też to usłyszeli
-Dlaczego? i kto?-zapytał zdezorientowany Li
-Sam, bo tu przyjechał, i mnie pilnował
-Dlaczego?-zapytał Hazz
-Ponieważ za dobrze mnie zna-powiedziałam cicho
-Nie rozumiem-powiedział Niall
-Ugh...on wie do czego jestem zdolna, nawet nie musiałam mu o niczym mówić on już wiedział...
-Że?-zapytała Gemm
-Powiem, ale pod warunkiem że mnie nie wyślecie do psychiatryka bo Sam mi pomoże się pozbierać, i ma na mnie oko-Fuck co ja powiedziałam, to tak dwuznacznie zabrzmiało!!! Wszyscy z wyjątkiem Hazzy zachichotali..a pieprzyć to-Obiecujecie?-wszyscy zgodnie przytaknęli, wzięłam 2 głębokie oddechy, i....
________________________________________
Stylesowa
Po pierwsze sorry że tak długo ale nawał nauki, lektura, 2 sprawdziany, i odpowiedzi.....ugh mam dość, wczoraj siedziałam i robiłam 20 stron w ćwiczeniach z fizy
Wiem że nie piszę systematycznie ale szkoła...
Papa, wracam z drugą częścią Zazy
(a i od razu piszę że jutro jadę do galerii, a w weekend na wesele, więc w tym tygodniu już się najprawdopodobniej nie wyrobię z imaginem)
SZANUJĘ=MOTYWUJĘ=KOMENTUJĘ
Next!!
OdpowiedzUsuń