URODZINY LIAMKA
Siedziałam właśnie w łazience (wyczerpana, ledwo żywa), myśląc o tym kiedy wrócą chłopaki i czy zdążę się z nimi pożegnać , tak bardzo za nimi tęskniłam, ale i tak mam przerąbane a teraz przed zerwaniem z chłopakiem tym bardziej. A..zapomniałam wy nie wiecie o co chodzi... już tłumaczę
Przyjaźnię się z chłopakami z one direction, poznaliśmy się jakoś pół roku temu... ale to historia na inny czas. Jedyne co musicie wiedzieć to to że mimo tak krótkiego czasu zżyliśmy się ze sobą, i to bardzo, więc gdy dwa miesiące temu musieli wyjechać w trasę...było mi ciężko, ale miałam chłopaka....mogłam na nim polegać.... no właśnie mogłam....on nie wie że chcę z nim zerwać....a ja nie wiem czy zdążę...:
*Back Time- wczoraj (wspomnienie)*
Siedziałam w domu chłopaków, strasznie nudno tu bez nich, więc postanowiłam wyjść na imprezę, wybrałam się do najbliższego, czyli jakieś 10 minut drogi, od razu gdy weszłam, poszłam do baru, wypiłam kilka mocnych drinków, po czym poszłam tańczyć.Przetańczyłam z jakieś 8...10 piosenek oczywiście każdą z innym gościem
-Sorry muszę iść do toalety-zwróciłam się do chłopaka z którym właśnie tańczyłam
-Okej, czekam-powiedział przystojny blondyn...ale o czym ja myślę przecież mam chłopaka... ale cóż myśleć mi wolno... wygląda na jakieś 20 lat nie więcej. Ruszyłam szybko do łazienki. gdy otworzyłam drzwi pierwsze co ujrzałam to jakaś laska klęcząca przed jakimś gościem i oni... fuj że im tak nie wstyd w miejscu publicznym, a jak chcą to niech mają... wyjęłam cicho telefon i zaczęłam ich nagrywać, z tego rozbawienia i irytacji nawet nie przyjrzałam się kim są, oni też mnie nie zauważyli....zaraz zaraz ten facet to... O BOŻE to Alex, łzy zaczęły mi ściekać po policzkach, szybko wybiegłam z klubu, biegłam, biegłam, i biegłam.Gdy weszłam do domu chłopaków od razu podbiegłam pod "Magiczny barek Lou" zrobiłam sobie kilka...może kilkanaście najmocniejszych drinków jakich nauczył mnie Louis, ledwo trzymałam się na nogach gdy zadzwonił mi telefon, nie patrząc na wyświetlacz odebrałam
-Hej (S.T.I)-Liam
-Siemka-wybełkotałam
-Czy ty jesteś nawalona?-zapytał zły Liam
-Co...? Ja? pf-prychnęłam- wydaje ci się
-Dlaczego się najebałaś?-zapytał poważnie
-Powody-odpowiedziałam krótko- A teraz muszę kończyć-rozłączyłam się.Jak wrócą czeka mnie kazanie.... walić to.... teraz chcę się wyluzować i zapomnieć, łzy leciały jeszcze bardziej na wspomnienie o NIM ja go kochałam, tak bardzo, a on co? zdradził mnie... żeby tylko raz.... już wiem dlaczego od 2 tygodni trzyma mnie na dystans... znalazł inną... albo inne.Mam dość wiem że ładna nie jestem, no ale jednak ze mną był....czy zrobiłam coś nie tak??? on...on...on...mnie zdradził widziałam nagrałam....a może mi się wydawało i to nie on.Zobaczyłam filmik jeszcze jakieś 3 razy...i tak to był Alex rzuciłam telefon na sofę, a sama poszłam zrobić sobie jeszcze kilka drinków, wspomnienia, mnie i jego szczęśliwych, a potem zdrada, nie wytrzymałam ruszyłam w kierunku łazienki, nie myśląc o niczym innym jak o Xlexie wyjełam żyletkę i zrobiłam kilka cięć, lekko mi ulżyło, więc zrobiłam kolejne, i kolejne ulga przychodziła z każdym kolejnym machnięciem tego błyszczydełka, cięłam, kilka kresek, tak że powstał napis * " FUCK EVERYTHING, I'M JUST DRITBAG'' a zaraz pod nim słowa piosenki **" I'm just teenage dritbag, baby" zcoverowanej przez chłopaków., siedziałam jeszcze chwilę i patrzyłam jak z ran leci krew, rany nie były zbyt głębokie, ale jednak były i krew się z nich sączyła, w tej chwili mam dość wszystkiego, nikt mnie nie kocha, nikomu na mnie nie zależy, i z takimi o właśnie myślami zasnęłam, i z nadzieją że się nie obudzę, ale to drobiazg...Rano niestety się obudziłam......
*Teraz-koniec wspomnień*
Leżałam jest już jakoś...10? albo 11?..nie wiem obraz lekko mi się rozmazał.Leżałam tak jeszcze jakoś 30 minut i wpatrywałam się w krew sączącą się z moich ran... było mi na tyle słabo że nie umiałam się podnieść, ale zaś na tyle dobrze, że nie umiałam umrzeć....leżałam..leżałam była już chyba 11 gdy usłyszałam trzask drzwi.
-(T.I) wróciliśmy!-krzyknął Lou, o cholera! nie!! dajcie mi umrzeć bez wyrzutów sumienia! i w spokoju!!
-Gdzie jesteś?-zapytał Harry i już mogłam usłyszeć że wchodzą po schodach
-Pewnie leży gdzieś i śpi, jak wczoraj dzwoniłem była zalana w trzy dupy-mruknął Li, ta byłam zalana... ale miałam powody!!
-Ja ma złe przeczucie powiedział blondasek-Dobra rozdzielmy się i szukamy, ja i Hazz góra, Zayn, Lou dół, a Liam podwórko-I w tym momencie usłyszałam że wszyscy szybko przeszukują dom, na moje szczęście łazienka jest na samym końcu korytarza, może zdążę odpłynąć zanim tu przyjdą-Hazz! ja biorę łazienkę.Może wymiotowała i zasnęła oparta o sedes! -FUCK!!! NIEEEE!! NIE TU! Idź gdzieś indz... za nim zdążyłam, skończyć myśleć drzwi się otworzyły, spojrzałam w drzwi, w których stał przerażony chłopak
-Hej-wyszeptałam, sorry..na nic innego mnie nie stać
-Cholera-przeklną pod nosem-Chłopaki Do łazienki! Teraz!-krzyknął na cały regulator po czym podbiegł do mnie i zaczął ocierać mi rany z krwi
-Czego się drze...-przerwał Harry gdy mnie zobaczył podbiegł do mnie i pomógł Niallowi bandażować moje rany
-Chłopaki znaleźliście ją?- spytał Lou, po czym reszta weszła do łazienki.Gdy ujrzeli ,mnie w kałuży krwi, i chłopaków wiążących moje ręce bandażami, zatrzymali się w pół kroku, i stali jakby... zszokowani?
-No help me!-powiedziałam sarkastycznie, na co chłopaki oprzytomnieli i zaczęli sprzątać za mną
-Wiesz co! mogłaś się zabić!-skarcił mnie Harry na mój komentarz
-Serio?! nie wiedziałam!-powiedziałam sarkastycnie
-Dlaczego?-zapytał Niall, tak jakby smutny? dobra szkoda mi go lubię jak się uśmiecha, nie lubię jak się smuci
-Powody-szepnęłam i zerwałam kontakt wzrokowy z Nini
-Idziemy-powiedział smutny blondasek, nie czekając na moje protesty wziął mnie na tak zwaną "pannę młodą". Nie wiem kiedy ale zasnęłam. Gdy się obudziłam......
_________________________________
Stylesowa
*"PIEPRZYĆ WSZYSTKO, JESTEM TYLKO FRAJEREM"
**"JESTEM TYLKO NASTOLETNIM FRAJEREM, SKARBIE"
_____
Kolejny rozdział pojawi się wkrótce.... Papatki,
Next !!!
OdpowiedzUsuń