One Direction i My.. - imaginy

wtorek, 26 sierpnia 2014

Harry:-* cz.2

                                   Harry :* cz.2
...Jest nim... Zayn Malik, tylko szkoda że on ma dziewczynę....
-I że go nigdy nie spotkam...-przerwałam jej
-Nigdy nie mów, nigdy.Ja osobiście lubię 1d nawet byłam kilka razy na ich koncercie, i poznałam Bruna Marsa-szczęka mi opadła
- Jak? Ja bym wszystko dała żeby tylko być na jego koncercie a co dopiero, poznać go .Byłaś z nim twarzą w twarz?
-Tak, miałam przepustkę vip,  chwilę z nim porozmawiałam, a potem umówiliśmy się na drinka, a później, na imprezie dużo wypiliśmy, nie wiem jak ale rano.obudziła się u niego w łóżku, wiesz jakie to było mega, ja myślałam że zacznę skakać pod sufit, w końcu to Bruno Mars, cholewcia nic nie pamiętam, to fatalne
-Serio?-tylko tyle zdołałem wykrztusić
- Nie-what?-wkreciłam cię, byłam na jego koncercie, i to vip, na imprezie też byłam, ale to z tym łóżkiem, to nie prawda... Kiedyś ci powiem,.jak to było z tą imprezą...
-Foch!-przerwałam jej...znów-gdyby to było jakieś one direction to wtedy mogłabyś, mnie wkręcać, ale nie z moim idolem-oburzyłam się
-Jeśli mi wybaczysz, obiecuję ci że kiedyś zapoznał cię z Bruno'em
- Okej wybaczam, a teraz pozwolisz że posłucham jego piosenek- nie czekając, na jej odpowiedź, włożyłam słuchawki do uszu,i włączyłam piosenkę " the Lazy song-bruno Mars" wiem pomyślicie że mam na jego punkcie fioła i się nie mylicie.Słuchałam wszystkich jego piosenek po kolei, aż w pewnym momencie zasnęłam
-(T.I)! obudź się lądujemy-Doszedł mnie głos Gemmy, nie chętnie rozchyliłam powieki
-Hmm?-mruknęłam
-Przespałaś prawie 2 godziny lotu,a za jakieś 5 minut wylądujemy, na lotnisku powinni stać tam nasi opiekunowie, chyba trójka. Dwie Dziewczyny, i jeden chłopak, ponoć wszyscy są około trzydziestki, mam nadzieję że ten chłopak to jakieś ciacho...
-Ja też tu jestem...-przerwał jej Hary
-Oj, zamknij się, jakie szczęście że nie będzie cię na tej koloni-powiedziała szczerze
-No, nie wiem, może uda mi się z chłopakami pogadać, i namówić, tak żebym mógł choć trochę cię kontrolować
- Jesteś okropny- powiedziała zupelnie poważnie Gemma
- Jak wy się kochacie- powiedziałam sarkastycznie
-Zaraz lądujemy, proszę zapiąć pasy!- nakazała stewardessa.Tak też zrobiliśmy,po wylądowaniu, poszłyśmy odebrać nasze bagaże, a potem poszłyśmy w kierunku "naszej grupy".Sprawdzanie obecności zajęło jakieś 2 minuty
-Z więc jestem Zac, mam 26 lat, i będę jednym z waszych opiekunów-przedstawił się, przystojniak
-Ja jestem Ashley, mam 24 lata, jestem jednym z waszych opiekunów-O boże! jaka ona jest ładna, a w dodatku, nie dużo starsza od nas, na pewno większość, chłopaków na nią poleci
-A ja Vanessa, mam 25 lat, mam nadzieję że się dogadamy, w końcu nie jesteśmy, aż tak starzy, a teraz za nami! idziemy do autobusu, proszę się ustawić dwójkami bo musimy was policzyć-Zaczęła liczyć, ja z Gemmą ustawiłyśmy się na samym końcu, żeby móc obczajać  przystojniaków, ale niestety nie mogłyśmy, bo za nami szedł Zac? a może Pan Zac? jak się mamy do niego zwracać. Dobra później się zapytam, szłyśmy w ciszy już jakieś 20 metrów.
-Jakie odczucia po locie?-zwrócił się do nas Zac
-Hmmmm, zero turbulencji, więc raczej dobrze-odpowiedziała Gemma
-Mamy hotel jakieś 10 minut jazdy stąd, więc po przyjeździe, 2 godziny, na ulokowanie w pokojach, a później zbiórka przy basenie.
-W strojach, czy w ubraniach?...tam będzie basen?-powiedziałam ze spóźnionym refleksem
-W strojach, i tak, jest tam basen, zatrzymujemy się w jednym z najlepszych hoteli w Madrycie, dzisiejszy dzień będzie na luzie, a jutro zaczynamy zwiedzanie.
-A tak w ogóle to jak się mamy zwracać na Pan? czy po imieniu?-zapytała Gemma, Dziękuję!!!
-Po imieniu.Jestem Zac-podał mi rękę
-(T.I)-uścisnęłam z nim rękę, i utrzymałam chwilowy kontakt wzrokowy, chyba trochę za długi bo usłyszeliśmy chrząknięcie z boku.Odwróciliśmy się w tamtą stronę, i kogo ujrzeliśmy? Harrego
-Tak?-zapytał Zac
-Chciałbym z Panem coś omówić odnośnie koloni-powiedział formalnym tonem
-Jest Pan kimś z rodziny?
-Tak bratem tej tam- wskazał na Gemme
-Okej zaraz do Pana podejdę-powiedział
-Zac-wyciągną rękę do Gemmy
-Gemma-utrzymali sekundowy kontakt wzrokowy po czym poszedł do Mrs.Harrego! HAHAHAHHA jak to brzmi! popatrzyłyśmy z Gemmą po sobie, po czym obie na raz skierowałyśmy wzrok na Zac'a i Harrego, rozmawiali przez chwilę po czym Zac dyktował coś Harremu, a ten zapisywał to w telefonie.Zbliżaliśmy się do drzwi, gdy rześki wiatr rozwiał moje włosy, i zdmuchnął Harremu z głowy kaptur, z pod którego wyłoniły się loczki.... skądś je kojarzę....zaraz, zaraz...przecież to Harry Styles to imię ,siostra ,głos,  włosy..... ale dlaczego mi nie powiedzieli prawdy, może się bali ,że zacznę piszczeć , albo że polubię ich za sławę...? nie wiem ale na razie nie powiem im że wiem o co chodzi, niech sami mi powiedzą a w tedy, ja powiem im o moich odkryciach.Wsiedliśmy do autobusu i ruszyliśmy na miejsce, hotel był naprawdę piękny, a basen przy nim miał tyle atrakcji, zjeżdżalnie, jacuzzi..... Weszliśmy do holu, który był nowoczesny, z resztą tak jak cały hotel, Ashley, powiedziała, że całe dwa najwyższe piętra mamy dla siebie,i że chłopcy mają piętro 8 czyli najwyższe, a dziewczyny piętro 7, i że za 2 godziny widzimy się na basenie, każdy apartament, składa się z sypialni, łazienki i kuchni, zostałam przydzielona do pokoju z Gemmą, z czego jestem zadowolona, dostałyśmy apartament numer 101, na każdym praktycznie piętrze jest po 14 pokoi.Weszłyśmy z Gemmą do swojego apartamentu, najpierw był balkon i Salono-kuchnia, której były drzwi do  pokoju, który, był bardzo elegancki, i zadbany, no ale w końcu za takie pieniądze, musiał być porządny hotel, poszłyśmy do kolejnego pomieszczenia, którym okazała się łazienka
-Wow, ładniutko tu-Gemma przytaknęła, zaczęłyśmy się rozpakowywać, gdy nagle przerwał nam dzwonek, do drzwi, poszłam otworzyć, a moim oczom ukazał się.....
_________________________________________
Stylesowa
Wiem, zawiodłam was tym rozdziałem, przykro mi.... :(
                       SZANUJĘ=KOMENTUJĘ=MOTYWUJĘ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz