One Direction i My.. - imaginy

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

"Dzień który zmienił moje życie na zawsze epilog II" THE END

                                 "Dzień który zmienił moje życie na zawsze epilog II"
       Notka pod rozdziałem <3
gdy ktoś mnie szarpnął za ramię i odwrócił w swoją stronę, ujrzałam....  uśmiechniętego od ucha do ucha Lou
-Czemu się z nami nie przywitałaś-Przytulił mnie co odwzajemniłam-Strasznie tęskniłem-przytulił mnie jeszcze mocniej, o ile to możliwe
-Ja też tęskniłam-odwzajemniłam uścisk z taką samą siłą-Strasznie, za tobą tęskniłam, przez te dwa lata nie spotkałam, nikogo, tak optymistycznego jak ty, co było cholernie przygnębiające
-A ja żadnej dziewczyny z którą bym się dogadywał tak, jak z tobą, z którą mógłbym grać w fife, pożartować...-przerwałam mu
-Dobra wystarczy, bo się zarumienię- oddaliliśmy się od siebie na krok i zaczęliśmy się śmiać
-Ej, ja też chcę przytulasa, od naszej księżniczki-odwróciliśmy się w tym kierunku z którego dobiegał głos, ujrzeliśmy biegnącego w naszym kierunku Hazze, a za nim reszta chłopaków...czyli Niall też, tyle że on się zbyt nie śpieszył.
-Harry!!!!!!!-krzyknęłam i wbiegłam mu na spotkanie- orientuj się, bo rypniemy
-C..-nie dane mu było dokończyć bo skoczyłam na niego, na skutek czego wylądowaliśmy, na podłożu, miałam w miarę miękkie lądowanie, bo leżałam na Hazzie-A o to ci chodziło-wybuchliśmy śmiechem
-M-mówiłam  żebyś się orientował-ciągle się śmialiśmy.Chłopak przyciągnął mnie do siebie
-Tęskniłem za tobą-szepnął mi na ucho
-Awwww, ja też-powiedziałam głośniej
-Co ty też, czy on ci wyznał miłość?-zapytał ciekawski Lou stojąc tuż nad nami
-Lou!!!!! powiedział...-Harry zakrył mi usta ręką i mrugnął do mnie
-Nie wasza sprawa, a teraz pozwólcie nacieszyć mi się moją, podkreślam moją ulubienicą-wystawił jązyk chłopakom, i jeszcze raz mnie przytulił.Gdy Harry poluźnił uścisk, wstałam i podałam mu rękę aby wstał.Kiedy oboje już staliśmy, podeszłam do Zayna, który okręcił nas wokół własnej osi z jakieś... 5 razy po czym postawił na ziemi.
-Tęskniłem-powiedział przytulając mnie
-Ja bardziej-powiedziałam
-(T.I) teraz moja kolej, Zayn puść mi ją
-Och Liaś... tęskniłam, tak bardzo-ostatnie 2 słowa wyszeptałam, mu na ucho, podczas gdy on mnie przytulał
-Ja bardziej-staliśmy przytuleni jeszcze jakiś czas dopóki Liam mi ni szepną czegoś na ucho- Idź już do Nialla bo pożera cię wzrokiem, on chyba najbardziej tęskni, on cię nadal kocha
-HAHAHAHA-zaczęłam się śmiać na całego-Suchar ever,-ciągle się lałam, ale zauważyłam że Liam się nie śmieje-No weź, powiedz że żartujesz-teraz i ja przestałam się śmiać-Dobra walić to-Odwróciłam się i powoli podeszłam do Niall-Hej-powiedziałam, nawet nie wiem kiedy znalazłam się w jego żelaznym uścisku
-Tęskniłem-powiedział mi na ucho
-Taaa-powiedziałam zirytowana-ja też-posłałam mu tak bardzo sztuczny uśmiech jak tylko się da no w końcu to on złamał moje nastoletnie serce, jak to mówią"nie możesz naprawić tego co zostało już raz zepsute"
-Nie zręcznie-Usłyszeliśmy za sobą głos Louisa na co posłałam mu najsłodszy uśmiech, no w końcu to dzięki niemu, mogłam oderwać się od Nialla
-(T.I)?-usłyszałam głos Liama, na co odwróciłam się do niego -podejdź-powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu. Gdy już stałam krok od niego, podciągną moją koszulkę pod stanik, ukazując moje wystające żebra-Ile schudłaś?-zapytał surowo, nie odpowiedziałam, ponowił pytanie-Ile?
-Ughh..-spojrzałam mu w oczy  w których widniała tylko troska, nie mogłam mu nie powiedzieć- ymm Liam jakoś tak wyszło że- w tej chwili uświadomiłam sobie że całej tej rozmowy słuchają chłopcy-Liam? nie zezłościsz się?-zapytałam na co pokręcił przecząco głową-um.. 12 kilo-Jego oczy diametralnie się rozszerzyły, w szoku opuścił moją koszulkę na dół
-Dlaczego?-zapytał z bólem w głosie.Tak szczerze sama nie wiem czemu
-Nie wiem po prostu nie miałam apetytu
-Kiedy?-zapytał
-Hmm-zamyśliłam się-Jakoś tak 2 lata temu straciłam apetyt, gdy schudłam prawie 20 kilo..chyba półtora roku temu Vanessa i Sean zaczęli mnie pilnować, nigdy nie wróciłam, i nie wrócę do wcześniejszej wagi, ale przynajmniej, zgrubłam 8 kilo, jakoś się trzymam nie martw się Li moja waga już od pół roku stoi w miejscu
-Ile ważyłaś
-55 kilo, a jak schudłam około 35 kilo, wiem wiem wyglądałam okropnie, jak wrak człowieka, no ale cóż czasu nie cofnę
-Pytam ponownie dlaczego?-spojrzałam na niego wymownie, chyba zajarzył bo głęboko westchnął i przewrócił oczami
-Ej nie przewracaj na mnie oczami-Westchnęłam-A teraz mogę iść?
-Chyba cię coś-oburzył się Zayn-Nie widzieliśmy cię tak długo, że teraz ci tak łatwo nie odpuścimy
-Okej, okej, jak chcecie to możecie iść, sorry biec ze mną, ten kto spęka i nie dobiegnie zostaje przed drzwiami... umowa?-Chłopcy nie chętnie się zgodzili
-Ile masz do domu?-zapytał przygnębiony Lou
-2,5 km, a wiec ruszajmy-Biegliśmy dopiero 2 minuty a Harry ledwo biegł-Boziu jaką ty masz słabą kondycję!!! -zawołałam do Harrego
-Spadaj, nie dziennie biega się 2 i pół kilometra, w rurkach
-Ja biegam tak przeważnie na trening, na którym potem ćwiczę!!
-A jak wracasz?-zapytał Liam.No to się wkopałam przecież nie powiem im że mój chłopak mnie odwozi
-Wracam, z... Seanem-Jakby na to nie patrzeć, nie okłamałam ich, po prostu ominełam fakt o który nie pytali, czyli kim dla mnie jest Sean, jest moim przyjacielem, i to już wiedzą, a to że dodatkowo to mój chłopak? pff.. drobiazg.. kogo ja oszukuję, powinni wiedzieć, ale w domu.Po jakiś 10 minutach gramolenia się tych oto 5 chłopaków dotarłam do domu
-Jezus... nigdy tak długo nie biegłam, takiego krótkiego dystansu-powiedziałam otwierając drzwi, weszliśmy do kuchni- Łapcie-rzuciłam każdemu po zimnej wodzie wyjętej z lodówki
-Dzięki-powiedzieli równo
-(T.I)?-dobiegł mnie głos mojego brata
-Tak już jestem!-krzyknęłam.Do kuchni wparował nie kto inny jak mój brat Brian
-Yyy (T.I)?-zapytał zdezorientowany
-Nie kojarzysz ich?-spytałam kompletnie zirytowana.Mój brat przyjrzał się każdemu z osobna
-Ni... AAA!!!! już kojarzę-posłał im mordercze spojrzenia-To o ich pokazywał mi w internecie Sean.Oj macie przejebane...
-Brian....-zaczełam
-Serio będziesz mnie teraz ogarniać?! A 2 lata temu to pozwalałaś mi ich wyzywać od najgorszych-westchnęłam
-  Ja się z tym pogodziłam, więc ty też musisz
-2 lata temu mówiłaś coś całkiem innego-prychną- A ty-wskazał na blondyna-Uważaj sobie
-Matko!-powiedziałam w kierunku brata-Odpuść, możesz już iść, poradzę sobie
-UGH! i weź tu próbuj być porządnym starszym bratem-wybuchłam śmiechem-Ale jak jeszcze raz któryś z nich-wskazał na chłopaków-cię zrani, to przyjebię, im tak że własna matka ich nie pozna-powiedział do chłopców, z pogardą
-Weź, oni są fajni-Popatrzył na mnie srogo-Okej, okej, pozwolę ci żebyś im zniekształcił buźki!-popatrzył na mnie niepewnym spojrzeniem-Obiecuję-Przytaknął.Podbiegłam do niego i się przytuliłam-Jesteś najlepszym bratem ever!!!!!!!-Gdy już go puściłam ruszył po woli, w kierunku schodów
-Jakby co to krzycz!-odwrócił się na chwilę-A zapomniałbym.... Jesteś Frajerem-pokazał palcem Nialla-I poszedł, a ja zakrztusiłam się wodą, którą piłam, i wybuhłam śmiechem, po chwili dołączyli do mnie wszyscy, prócz Nialla
-HAHAHA coś czuję że on cię nie lubi-powiedziałam do Nialla
-Nom, on wie o wszystkim?
-Tak, tylko on Sean i Van, nawet rodzicom nie powiedziałam
-Och....
-A teraz ruszcie dupy!!-krzyknęłam na chłopaków-Idziemy do salonu,  na maraton filmowy
-Horrory!!!!!-krzyknęli zgodnie
-Chyba was coś gniecie! oglądamy Titanica!!!!-Ich miny bezcenne-Jprd!!!!! wasze miny!!!!!!!-zaczęłam się lać -Dobra, dobra, Horror, ale tylko jeden bo potem muszę się pakować.Wkładałam płytę do DVD, gdy nagle zadzwonił mój telefon-Sorry-mruknęłam do chłopaków i odeszłam parę kroków dalej, ale tak żeby chłopcy usłyszeli o czym rozmawiam, i z kim , wiem może to idiotyczne, ale chciałam wiedzieć czy Niall będzie choć trochę zazdrosny.Huh, w sumie nie powinno mnie to obchodzić ale jednak.... spróbuję...
*Tak?-Zapytałam do słuchawki, oczywiście dzwonił Sean
*Hej, kochanie
*Hej, już się za mną stęskniłeś?-Zapytałam, uwodzicielskim głosem
*Przestań ze mną flirtować, bo jestem w stanie, do ciebie przyjść, teraz!-powiedział, próbując udawać poważnego, ale nawet nie widząc go wiedziałam, że powstrzymywał śmiech
*A tak na serio, po co dzwonisz?
*No, chciałem usłyszeć twój głos, tak się stęskniłem-Poczułam rumieńce na moich policzkach
*Awww...jakie to słodkie, ale widzieliśmy, się jakieś 30 minut temu, na próbie....chętnie, bym pogadała, ale nie mam zbytnio czasu-westchną
*Kocham cię, i nie przeszkadzam
*Tak, wiem...uwielbiam cię
*UGH!? kiedy w końcu powiesz mi "Kocham cię"?!-zapytał chichocząc
*A kiedy zasłużysz sobie na "kocham cię?"... wtedy ci to powiem -Powiedziałam śmiertelnie, poważnie
*Kocham cię, pa
*Tsa, wiem, a ja cię za to uwielbiam...Pa-rozłączyłam się i odwróciłam do chłopaków, wszystkie pary oczu były skierowane w moją stronę
-Z kim rozmawiałaś?-Zapytał ciekawy Lou
-Z Seanem
-Czy on ci powiedział że cię kocha?-Zapytał Niall. HAHAHAHHA jestem genialna, w jego głosie dało się wyczuć zazdrość, i.. ból, ale o co to ja powinnam żywić do niego  ból, za to... to... wszystko
-Tak-powiedziałam, włączając płytę
-On cię kocha jak przyjaciółkę czy coś więcej?-Zapytał Lou, OMG ale ciekawski, ale pomaga mi podsycić w Niallu zazdrość
-Coś więcej..... ym bo... my tak jakby jesteśmy razem...od 2 tygodni-Chłopaków zatkało
-I ty go spławiłaś, nie mówiąc mu kocham cię?-Zapytał Li
-Nie, Sean wie że nie jestem zdolna, kochać, odpowiedź "Wiem, uwielbiam cię" mu wystarcza, może kiedyś powiem mu te dwa słowa, ale jak na razie nie jestem do tego zdolna.Powiedziałam i usiadłam na kanapie, pomiędzy Harrym, a Niallem, było to jedyne wolne miejsce
-Nie rozumiem, nie powiedziałaś mu "Kocham cię"?-Zapytał Niall....Jaki on ciekawski, plan zazdrość chyba działa
-No bo nie kocham go tak bardzo żeby mu to powiedzieć, chyba logiczne, nie?
-A... czyli..czyli nie kochasz go tak bardzo jak osoby którym wcześniej to mówiłaś?-Niall, zazdrość, czy ciekawość?
-Nom, mniej więcej, do czego zmierzasz?
-Odpowiesz szczerze?-zapytał, pokiwałam twierdząco głową-Czyli nie kochasz go tak bardzo jak kochałaś mnie?-Zatkało mnie?! Rozejrzałam się po chłopakach z miną typu WTF?!-Ale szczerze-Powiedzieć prawdę czy kłamstwo?! powiem pół na pół
-A więc tak ciebie KOCHAŁAM bardziej-Podkreśliłam słowa "kochałam" co nie było prawdą, bo ciągle go kocham, no ale cóż, zobaczyłam na jego twarzy coś w stylu zawodu, albo bólu, ale dlaczego? przecież on mnie nie kocha, może ma jakiś syndrom na szczęśliwe eks, może nie lubi oglądać swoich byłych z kimś innym, mogę tylko podejrzewać-Oglądamy?!-włączyłam film "3 metry nad niebem".Oczywiście uroniłam kilka łez.Po filmie zaczęliśmy go oceniać-Weźcie, nawet na Titanicu nie poleciała mi ani jedna łza, a na tym ryczałam, ten wypadek motocyklowy to była tragedia, to okropne, uczucie stracić ukochaną osobę na zawsze
-Nie koniecznie-powiedział Niall-Gorsze jest uczucie być blisko osoby którą się kocha, i wiedzieć że nie możesz jej mieć-patrzyłam mu w oczy jak zamurowana, było widać w nich ból
-Kto ci to zrobił?-zapytałam bez zastanowienia-Kto cię skrzywdził?-Nie odpowiedział, tylko spuścił wzrok-Musiałeś ją bardzo kochać-powiedziałam patrząc mu w oczy
-Nadal ją kocham ale ona o tym nie wie
-Głupia, nie wie co traci-dostał lekkiego kuksańca w bok-Uśmiechnij się!-powiedziałam na zachętę-Ona nie była ciebie warta-usłyszałam głośny śmiech Lou, posłałam mu spojrzenie typu"Chory jesteś"
-(T.I) możemy chwilę pogadać-wstaliśmy z kanapy i poszliśmy do kuchni
-Co jest?-zapytałam
-Ty naprawdę nie wiesz?-pokręciłam przecząco głową-On mówił o tobie!-zatkało mnie on mnie nadal kocha!!
-C..co?-zapytałam nie dowierzając
-Od tego czasu chodzi przygaszony, nie miał żadnej dziewczyny, i na samo wspomnienie o tobie, zamyka się w pokoju, albo gdy śpiewamy "wasze piosenki" Niall ma zaszklone oczy, i stara się nie okazać słabości...-nie dane mu był dokończyć bo rzuciłam mu się na szyję, i wszystko co budowałam runęło, przez jeden głupi dzień, próbę, miłość, koncert.... ale było warto
-Myślisz że on nadal mnie kocha?-zapytałam ścierając łzy szczęścia
-Na pewno, jak rozmawiałaś z... Seanem to myślałem że pójdzie i wyrwie ci ten telefon, a potem cię pocałuje-Zaczęłam się śmiać-Wyobraź to sobie-Teraz to oboje leżeliśmy na podłodze i się śmialiśmy, bo kilku minutach wstaliśmy
-Co powinnam zrobić?-spytałam
-To co uważasz za słuszne
-Dzięki, za pomoc-powiedziałam sarkastycznie.Wróciliśmy na kanapę, gdzie chłopcy zawzięcie o czymś dyskutowali ale gdy tylko weszliśmy, uciszyli się i spojrzeli na nas dokładnie
-Lou!-krzyknął Niall-Coś ty jej powiedział?-spojrzałam na Lou zdezorientowana- W sensie że płakała-wyjaśnił
-Prawdę-powiedział krótko
-Nie bój się, to były łzy szczęścia-zapewniłam go
-To co było aż takie fantastyczne że płakałaś?-Zapytał Hazz
-Że..-Zaczął Lou ale mu przerwałam
-Nie mów im!-skarciłam go-A teraz kto chce mi pomóc w pakowaniu, a kto w robieniu kolacji?
-Ja idę z tobą-krzyknął Lou
-My też-Podbiegł Niall i Hazz
-Pff-prychnął Zayn-czyli my robimy kolację-i poszli z Liamem na górę
-A wiec chodźcie za mną, ale ostrzegam ten kto się będzie opierdalać, idzie pomagać w robieniu kolacji  weszliśmy do mój pokój (na ścianach są cytaty, a za tymi drzwiami z  gitarami jest garderoba)Wyjęłam  walizkę i zaczęłam wrzucać do niej  moje ciuchy, chłopcy e tym czasie czytali moje cytaty, które pisałam własnoręczni
-Dużo masz tu o miłości, bólu smutku, i....nieodwzajemnionej miłości
-Nom, jakoś tak wyszło
-Czy te teksty mają jakiś sens
-Tak, głównie to mój nastrój, albo moje przemyślenia, teksty piosenek... nawet mam tu kilka waszych...
-Które?-zapytał Lou
-Te-wskazałam-"Easy come, easy go"-Bruno Marsa ,a to- wskazałam-"How do you think you are?" to wasza piosenka taken "How do you tkink I'm?" tak samo a to-"Because? -Cause I'm missing half of me" piosenka Half a Heart, jest jeszcze kilka fragmentów ale teraz nie mamy czasu, muszę się pakować
-Dalej jesteś naszą fanką?-zapytał zaciekawiony Hazz
-Od jakiegoś roku dałam sobie z wami spokuj, a co?
-A nic tak się pytam-Mimo wszystko, na jego twarzy widniał grymas-Dlaczego?-zapytał nagle
-Ymmm...bo tak jakby moi przyjaciele stwierdzili że muszę coś zmienić, więc powyrzucali mi wszystkie plakaty, jedynie Bruno Marsa zostawili, potem usunęli wasze piosenki z mojego laptopa i telefonu, zmienili mi tapety, ale w tajemnicy przed nimi ściągnęłam sobie jedną waszą piosenkę, ale jak mnie podkapujecie macie przerąbane-pogroziłam im palcem
-Okej..nie..powiemy...im...nic...ale...jaka..to..piosenka-wykrztusił Lou
-Nwm, chyba summer love-próbowałam udawać obojętną ale wiem że mi to wcale nie wyszło
-Serio?!-do rozmowy włączył się blondyn
-Tsa... a teraz mi pomóc-Po jakiś 2 godzinach byliśmy gotowi, oczywiście nie obyło się bez zabawy moimi stanikami, przez chłopaków, zjedliśmy kolację czyli spagetti, potem zaczęliśmy gadać już na kanapie
-(T.I)? skoro go nie kochasz to po co z nim jesteś?-zapytał Liam
-Sama nie wiem, uwielbiam go, ale...sama nie wiem....nie czuję tego czegoś....myślę że jest tylko i wyłącznie moim przyjacielem-spojrzałam na chłopców którzy patrzyli na coś co znajdowało się za mną szybko odwróciłam się w tamtym kierunku i kogo ujrzałam....Seana stał tam jak w murowany-Sean ja...ja-zaczęłam się jąkać -Możemy pogadać na osobności?-niepewnie kiwnął głową-Chodź do kuchni
*Niall's pov
Wyszli, razem z chłopakami stanęliśmy przy drzwiach i zaczęliśmy podsłuchiwać wiem że to nie ładnie, no ale cóż...
-Sean ja...-przerwał jej
-Kochasz go czy mnie?-zapytał srogo
-Przepraszam-szepnęła
-Dlaczego mi nie powiedziałaś?
-Bo dopiero...dopiero gdy wrócili, i weszli, a dokładnie wszedł do mojego życia z buciorami, zaczęłam się od środka rozsypywać, to wszystko co budowałam przez te 2 lata wróciło...wróciło z podwójną siłą-zaczęła łkać-Ja nie mogę, nie chcę..ja już nie chcę...nie chcę tego znów...-usłyszałem kroki, z tego co usłyszałem przytulił ją-Ja nie przestałam go kochać przez dwa lata...dwa cholerne lata... z jednej strony go nienawidzę za to co mi zrobił, ale z drugiej kocham go
-Łatwo przyszło ci powiedzenie że go kochasz-mrukną- Tak właśnie jest gdy się kogoś kocha, musi być z niego wielki farciarz, ale zostaniemy przyjaciółmi?
-Oczywiście, kocham cię-pobladłem, prawie straciłem przytomność-jak przyjaciela-dodała, a ja odetchnąłem z ulgą-Ty wiesz że Van na ciebie leci?
-Serio?
-Tak, proszę nie schrzań tego, bo jeśli będzie przez ciebie cierpieć tak jak ja przez Nialla to masz wjebane-oboje zachichotaliśmy, a mnie dopadły wyrzuty, że ją tak potraktowałem
-Ale jak jeszcze raz zobaczę że płaczesz przez niego to będzie miał wjebane, jesteś jedyna, w swoim rodzaju, a on frajerem
-Dokładnie takiego samego określenia użył Brian, przypadek? nie sądzę!-Chłopcy wybuchli śmiechem na co ich skarciłem wzrokiem, ale było już za późno bo drzwi się otworzyły, a w nich stanął Sean
-(T.I) ktoś nas podsłuchiwał-stwierdził-Ja już chyba pójdę, pa słodziaku-podbiegł do niej i cmoknął ją w policzek i szepnął coś na ucho, na co wybuchła śmiechem, co on powiedział że na jej ślicznej twarzy zagościł szczery uśmiech??
-Nie zostawiaj mnie!!!!!!!!-zawołała za nim
-Pokuta!-zawołał do niej
-Byłam grzeczna-Oburzyła się
-Ups...-zaczął się śmiać-Pa kochanie!-krzyknął do niej
-Pa, kochanie-przedrzeźniała go-Wracaj szybko!! tęsknię!!!
-Ja też....-zaczęli się nabijać, o co im chodzi-Chodź!-pognała w jego kierunku i rzuciła mu się na szyję, okręcił ich kilka razy w okół własnej osi, dała mu całusa w policzek
-Uwielbiam cię-powiedział.Co K*RWA
-JA ciebie bardziej
-Co z wami?-zapytał Zayn
-Nic, a czy wspominałam wam że jestem Seankoholikiem? Uwielbiam go dlatego zawsze się tak długo żegnamy, nawet na każdej przerwie żeby iść do innej klasy-Mina mi zrzedła, tak jak chłopakom.Gdy nagle dziewczyna i Sean wybuchli śmiechem. Wasze miny? Bezcenne!! Ale się daliście-Oboje leżeli i tarzali się na podłodze ze śmiechu
-Ale tak na poważnie muszę już iść-ogłosił chłopak, (T.I) odprowadziła go pod same drzwi, przytulili się, dźwignął ją lekko w talii i dał całusa w policzek, wymienili krótkie PA i poszedł
-TAK się żegnamy-powiedziała (T.I)
-A to o czym rozmawiałaś  z Seanem to prawda?-szepnął Lou
*(T.I)'s Pov
-Ale co?-udałam głupią
-To o czym rozmawialiście w kuchni?
-Tak, na serio Van na niego leci-starałam się unikać odpowiedzi
-Ty na serio mnie nadal kochasz?-zapytał Niall, spojrzałam na Lou, który kiwnął delikatnie głową na znak że mam powiedzieć prawdę.Siedziałam cicho przez jakieś 2 minuty
-tsa-powiedziałam szptem
-Wiedziałem!!!!!!!-krzyknął Lou
-Bo ze mną gadałeś!!!-oburzyłam się-Ja ci powiedziałam nie żebyś sam to odkrył!
-Nie powiedziałaś dosłownie!!-argumentował
-Ale łatwo buło się domyślić....a poza tym to nie istotne, za chwilę Paul tu przyjedzie
-(T.I)?-spojrzałam na Nialla-Możemy pogadać?-skinęłam głową.Wyszliśmy na korytarz, oparłam się o ścianę, a Nini stanął przed mną i wpatrywał się we mnie
-Ja też-szepnął
-Co ty też?
-Ja też cię kocham-powiedział i wpił się w moje usta, całowaliśmy się prze dobre 5 minut
-Słuchajcie Paul dzwo.... ouuuuu-powiedział Liam, oderwaliśmy się od siebie natychmiast, a ja momentalnie oblałam się rumieńcem-A więc Paul dzwonił będzie tu za 5 minut...
*miesiąc później*
Znów jesteśmy razem, jestem oficjalnie tancerką, dziś obchodzimy rocznice, tylko miesiąc razem, ciągle gdzieś chodziliśmy, za rączki, albo się całowaliśmy...
*Rok później*
Ciągle jestem z Niallem dziś chłopcy przyjadą z trasy, z Niall ma dla mnie jakąś niespodziankę z okazji naszej rocznicy, właśnie kończyłam się szykować ubrana byłam w prostą brązową sukienkę przepasaną tym paskiem a do tego te buty, i listonoszka. Oficjalnie, jesteśmy parą, mieszkamy razem w londynie, a jak Niall jest w trasie to albo jadę gdzieś na wczasy z Eleanor, albo wracam na jakiś czas do polski, w wolnych chwilach pracuję jako stylistka, ale to tylko czasem.Z Niallem poszliśmy do restauracji a potem na spacer, szliśmy akurat jakąś aleją, gdy dostrzegłam ławkę w okół której  były rozsypane płatki róż, usiadłam na niej a niall zawołał chłopców, nie mam pojęcia jak oni się tam wzieli, Niall zaczął śpiewać, zupełnie tak jak 3 lata temu, tylko że teraz piosenki były raczej pogodne, i opisywały nasz radosne chwile, ale także jadna piosenka opisywała to gdy nie byliśmy razem, około połowy występu zaczęłam płakać, ale nie ze smutku tak jak 3 lata temu tylko teraz ze szczęścia, gdy Nini skończył śpiewać podszedł do mnie i uklękną na jedno kolano
-(T.I) czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?-zatkało mnie, ale po chwili się ocknełam
-TAK!!!TAK
*5 Lat później*
Właśnie siedzę z moim mężem przed telewizorem i myślę jak by to było gdybym nie pojechał wtedy na ten koncert
-O czym myślisz?-zapytał po chwili
-O tym dniu dzięki któremu to wszystko się zmieniło
-Tak, to był dzień który zmienił moje ,życie na zawsze-stwierdził
-Tsa, Dzień-Który-Zmienił-Moje-Zycie-Na-Zawsze-zanalizowałam każde słowo po koleji
-MAMO!!TATO!!!!-dobiegł nas krzyk naszej córeczki która ma teraz aktualnie 5 lat, sprawiliśmy ją sobie, w tę noc kiedy Nini mi się oświadczył, on to planował, od dawna, a ja zostałam w to w tajemniczona po fakcie, i tak oto stoi tu przed mną  Laura Nici Horan-James mi dokucza-James Leon Horan ma 3 lata, w to akurat zostałam wtajemniczona, to uzgodniliśmy razem
-James nie dokuczaj siostrze....
*2 miesiące później*
Klęczałam właśnie przed ubikacją i wymiotowałam już któryś raz
-Skarbie wszystko okej?
-Nie..-i znów wymiotowałam
-Chodź jedziemy do lekarza
*U Lekarza
-Gratuluję jest pani w 2 miesiącu ciąży....-i w tym oto momencie się wyłączyłam
......-w takim razie do widzenia-powiedział Niall, poszliśmy do auta-Super będziemy mieć kolejnego brzdąca!-zaśmiałam się-Jestem taki szczęśłiwy
-Ja też...kocham cię
-Ja kocham cię bardziej...
*( 7 miesięcy później
3 dziecko nazwaliśmy  Patrick Larry(po Hazzie i Lou, bo żyć nie dali) Horan
***
Ciągle szczęśłiwi dożyliśmy końca naszych dni...

THE END<3
_______________________________________
Stylesowa
A więc dobiegliśmy końca  TEGO imagina, kocham was!! dzięki że czytaliście, nawet jeśli ktoś  nie komentował, to i tak dziękuję, wiem może końcem was zawiodłam, przepraszam :(, ale mam nadzieję że nie jest aż tak tragicznie. Sorka że tak późno ale pisałam go ponad 3 godziny.Z kim chcecie kolejnego? piszcie jeszcze raz.
Sorry za jakikolwiek błąd ale pisałam na szybko :*
A bym zapomniała mam taką prośbę niech każdy kto przeczytał skomentuje, proszę chciałabym, wiedzieć, to dla mnie ważne <3

2 komentarze: