One Direction i My.. - imaginy

niedziela, 3 sierpnia 2014

"Dzień który zmienił moje życie, na zawsze" cz.14

Jak będą 3 komentarze to wrzucę ostatnią część, jak nie to będę czekać na te 3 komentarze. Proszę komentujcie wiem że może się wam nie chce, ale to strasznie motywuje.Prosta zasada:
                                  SZANUJĘ=KOMENTUJĘ=MOTYWUJĘ  
__________________
TEN ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ MARTYNIE HORAN, KTÓRA BARDZO CZĘSTO KOMENTUJE MOJE POSTY, DZIĘKUJĘ ŻE WSPIERASZ, MOTYWUJESZ, I CZYTASZ NIE TYLKO MOJE ALE TAKŻE INNE IMAGINY <3!!!!
_____________________________________________________________                                      
                                   "Dzień który zmienił moje życie, na zawsze" cz.14
przez całą drogę czułam na sobie...
wzrok Hazzy. Gdy dojechaliśmy do klubu, szybko poszliśmy na miejsce dla vip'ów. Wypiliśmy kilka może nawet kilkanaście kolejek cholernie mocnych drinków. Jesteśmy tu około 2 godzin siedząc i pijąc .Zayn i Lou poszli na parkiet około 10 minut temu.Dobra, dobra wystarczy mi już tego picia poszłam na parkiet ocierałam się o zupełnie przypadkowych ludzi
(ktoś)K; Zatańczysz?-wymruczał ktoś do mojego ucha
W;Nie, dzięki-szłam w kierunku "naszej" strefy.Zatrzymało mnie dosyć silne szarpnięcie za nadgarstek-Czego?
K;Mi się nie odmawia
W;Sorry, muszę już iść-fakt, bałam się i to cholernie! ale wyślizgnęłam się z tych jego obleśnych łap, byłam już tak blisko naszych stolików że mogłam dostrzec już wszystkich chłopaków siedzących na kanapach
K;Jeden taniec?!-ugh niech się odczepi
W;Nie! daj mi spokój!-dopiero wtedy popatrzyłam w jego oczy. On mi kogoś przypomina! Ale nie potrafię sobie przypomnieć kogo-Znamy się?
K;Nie, ale możemy, jestem Chris Parks, mieszkam tu od pół roku-O cholera!
W;A wcześniej mieszkałeś w opolu?-Zapytałam bojąc się odpowiedzi
(chris)C;Tak, a co?
W;Wiem kim jesteś, dopiero teraz cię poznałam, chodziliśmy razem do szkoły, ty do klasy wyżej, jestem (T.I) (T.N) raz występowaliśmy razem w sztuce, pamiętasz?
C;A no tak!!!-pacnął się delikatnie w czoło- jeszcze lepiej! Zatańczysz?
W;Skoro pytasz, to czemu nie?-zaczęliśmy się poruszać w rytm piosenki, co chwilę ocierałam tyłkiem o jego krocze, przez co z jego gardła wydobywały się gardłowe jęki.W jednej chwili zaczął obcałowywać moją szyję.Dobra trochę się zapędził!!-Okej skończ-nie przestawał, tylko zacieśnił swój uścisk-Dobra muszę iść!-zaczęłam się wyrywać, ale to na nic-Puszczaj!!
C:Chodź!-zaczął mnie ciągnąć-Zabawimy się!
W;Puść!!!!-ciągle się wyrywałam.Spojrzałam w stronę chłopaków, oni byli zbyt zajęci sobą, aby mnie zauważyć NO HALO! ja tu wrzeszczę a wy co-Jak mnie nie puścisz zacznę krzyczeć!-pogroziłam na co on prychnął i powiedział coś w stylu "powodzenia"-Pomocy!! Puszczaj!-krzyczałam głośniej niż wcześniej.Spojrzałam jeszcze raz w stronę chłopaków.Zobaczyłam rozglądającego się Harrego-Puść! Pomocy!-krzyknęłam  ciągle się wyrywając, Hazz chyba musiał coś usłyszeć bo diametralnie odwrócił się w moją stronę.Krzykną coś chłopakom i szybko wstał, ruszając w moją stronę.Podszedł  wymierzył Chrisowi porządnie pięścią w nos tak że ten cofnął się kilka kroków do tyłu, prawie tracąc równowagę
H;Masz się trzymać od niej z daleka!-Zagroził w kierunku chłopaka-Wszystko dobrze?-tym razem skierował się do mnie. Nie czekając ani chwili wtuliłam się w niego.Gdy się oderwaliśmy od siebie zauważyłam że temu całemu zajściu przyglądają się chłopcy-Chcesz zatańczyć?, czy wolisz iść do stolika?
W;Chętnie zatańczę-powiedziałam z uśmiechem tańczyłam całą piosenkę ocierając się o krocze Hazzy. Jezu chyba zaczynam do niego coś czuć i to coś więcej niż pociąg seksualny, chyba go lubię i to trochę za bardzo.No ale to nie myśli na tą chwilę.Po jeszcze 3 piosenkach poszliśmy na nasze miejsca.Wypiliśmy jeszcze kilka drinków, i gadaliśmy około 01 w nocy chcieliśmy już jechać, ale nie było Hazz więc postanowiliśmy chwilę zaczekać- idę do toalety, zaraz wrócę, jak nie wrócę do 5 minut zacznijcie mnie szukać-oznajmiłam i odeszłam.Weszłam do toalety, słyszałam jakieś jęki dochodzące z jednej z toalet, oczywiście drzwi były prawie do szeroka otwarte, przechodząc obok niej zauważyłam w niej jakąś dziewczynę pieprzącą się z ...Hazzą?
Co on tam robi?
Myślałam że on mnie też lubi?
Jak mogłam być taka głupia?
Nie czekając na nic wybiegłam z toalet, i zaczęłam kierować się w stronę stolików
W;Znalazłam Harrego!-powiedziałam sucho
Lou:Jak?Gdzie?
W;W damskiej toalecie..-zrobiłam małą przerwę-Pieprzył się z jakąś dziewczyną-Czuję że nie wytrzymam-idę się przewietrzyć-powiedziałam i prawie że biegiem opuściłam klub, stojąc na zewnątrz poczułam czyjeś ręce na moich biodrach, gdy się odwróciłam ujrzałam....
_______________________________________________
Stylesowa
 tak jak obiecałam, późnym wieczorem, ale jest!Wiem trochę krótki, ale jest taki na szybko, bo co chilę się burza wracała i musiałam laptopa wyłączać, a potem wyłączyli prąd i nie miałam neta aby to wrzucić! sorka! liczę na komy!!

3 komentarze: