One Direction i My.. - imaginy

piątek, 20 czerwca 2014

Zayn. - część 10

  I oto część 10 imagina z Zaynem.. :) Szczerze mówiąc nie jestem z niej bardzo zadowolona.. Ale mam nadzieje, ze sie spodoba.. :)
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
 
J: To całkiem przyjemne..
N: Co takiego skarbie?
J: Dowiesz sie jak wrócimy, a teraz sie skup na jeździe.. - rozkazałam śmiejąc sie
N: No ale.. - urwał - Mam nadzieje, że to nie jest to co myślę..- zaśmiał sie
J: Zboczuch.. - uderzyłam go lekko w ramie. Dojechaliśmy do naszych przyjaciół i przywitaliśmy sie z nimi.
Cały dzień minął nam naprawdę wesoło i zabawnie. Do domu wróciliśmy dopiero wieczorem... Za jakieś dwa tygodnie minie termin porodu, nasza księżniczka codziennie daje o sobie znać. Kopie wnętrzności mojego brzucha, ale z każdym razem pragnę tego więcej. Leżymy na kanapie i wpatrujemy sie w telewizor. Znów poczułam solidnego kopniaka po moich żebrach jej maleńką stopką.
J: Nasza córeczka coraz bardziej sie rozpycha.. - powiedziałam śmiejąc sie. Niall z uśmiechem położył swoja dłoń na moim zaokrąglonym brzuszku i zaczął głaskać. Zawsze tak robił, mała wtedy sie uspokajała.. Przyzwyczaił ją do tego.
N: Jeszcze tylko dwa tygodnie i będzie z nami..
J: Jak wszystko dobrze pójdzie..
N: Będzie dobrze, nie martw sie.. - pocieszył mnie i ucałował mój policzek. Niall dba o mnie cały czas, jestem mu za to bardzo wdzięczna. Kochamy sie a to najważniejsze.
J: Niall chyba powinnam ci o czymś powiedzieć.. - spojrzałam na niego lekko przestraszona.
N: Tylko nie mów, że dzieciątko jest w niebezpieczeństwie.. Proszę cie powiedz że wszystko z wami jest dobrze.. - zaczął panikować. Zaśmiałam sie z niego, on zawsze panikuje, nawet gdy mam zwykle badania kontrolne.
J: Niee.. nie chodzi o to. - widziałam jak odetchnął.
N: Nie strasz mnie więcej.. Ale jak nie o to chodzi, to o co?
J: Byłam jakieś dwa tygodnie u Zayna i chciałabym go jeszcze przed porodem odwiedzić.. - powiedziałam cicho.
N: Jak to byłaś? Czemu ja nic o tym nie wiedziałem?! - oburzył sie lekko. Wiem że Niallerowi nie podoba sie pomysł odwiedzania Malika w wiezieniu.
J: Nie chciałam cie martwic. Zawsze jak gdzieś wychodzę wpadasz w panikę.. - podniosłam sie do pozycji siedzącej, tak samo jak blondyn.
N: Dobrze wiesz że nie chce żebyś tam chodziła.. To może być dla was niebezpieczne.. - zamilkł na chwile - I nie pójdziesz już do niego.. Przynajmniej przed porodem..! - rozkazał. Na jego twarzy nie było choćby cienia uśmiechu.
J: Ale Niall! Po porodzie też nie będę go odwiedzać, bo będzie mała i nie będzie czasu..
N: I to właśnie mi odpowiada.. - powiedział bez jakichkolwiek uczuć - Zapomniałaś już jak cie traktował?! - uniósł głos, wiedziałam że już jest zły. Wstałam z kanapy i zaczęłam wychodzić z salonu. Zatrzymałam sie jednak w drzwiach i odwróciłam w stronę Horana
J: Nie sadziłam że będziesz mi o tym przypominał.. - powiedziałam dość cicho, ale na tyle głośno by usłyszał. Wyszłam stamtąd i poszłam do sypialni. Położyłam sie na łóżko i zbierałam wszystkie myśli. Chciałam zapomnieć o tym co zrobił mi Zayn, chciałam mu wybaczyć i mieć z nim jakikolwiek kontakt. Nie chciałam by czuł sie samotny, a z tego co wiem to tylko ja go odwiedzałam. Chłopaki nie kwapili sie do niego pójść, porozmawiać, zapytać o jakaś błahą sprawę.. Nic.. Zayn musiał czuć sie strasznie samotnie przez te lata, a teraz gdy zaczęłam tam chodzić, gdy pogodziłam sie z tym wszystkim, Niall zaczął sie wściekać i przypominać o tym.
N: (T.i.) spisz? - usłyszałam za sobą, leżałam tyłem do drzwi więc nie widział. Poczułam jak siada przy mnie - Kotku? - położył rękę na moim ramieniu. Odwróciłam sie delikatnie do niego i usiadłam opierając sie o ścianę.
J: Jak widać nie śpię.. - w moim głosie też nie było radości. Nie lubiłam sie z nim kłócić, ani sie na niego gniewać.
N: Przepraszam cie za to. Wiem że chcesz zapomnieć, a ja ci w tym nie ułatwiam..
J: No właśnie Niall, postaw sie na moim miejscu, albo na miejscu Zayna.. Pewnie też byś chciał żeby cie ktoś odwiedzał.. Tym bardziej gdy wiesz ze masz przyjaciół.. - mój głos był przesiąknięty smutkiem.
N: Taak.. Masz racje, ale martwię sie o ciebie i naszą kruszynkę. Nie chce żebyś sie stresowała, a wizyty w wiezieniu nie są dobre dla dziecka..
J: Tylko że już nie odczuwam takiego stresu co na początku. Teraz jest już o wiele lepiej i nie masz sie o co martwic. Sam mógłbyś kiedyś odwiedzić przyjaciela, z reszta nie tylko ty bo chłopaki też.. Czasami mam wrażenie że całkowicie o nim zapomnieliście.
N: Nie zapomnieliśmy.. - wtrącił
J: To dlaczego go zostawiliście.. Przecież to ja zostałam przez niego skrzywdzona, a staram sie by nie czuł sie taki samotny, by wiedział, że ktoś jeszcze o nim pamięta.. - powiedziałam łamiącym głosem.
N: Skarbie obiecuje ci że go odwiedzę razem z chłopakami.. ale ty, ty mi obiecaj że nie pójdziesz tam przed porodem.. - spojrzał na mnie z nadzieją
J: Zrobię to tylko dlatego że wy go odwiedzicie. - uśmiechnęłam sie, Niall zbliżył sie do mnie i musnął moje usta.
N: Kocham was.. - szepnął i teraz wpił sie w moje wargi. Włożyłam dłonie w jego miękkie włosy i przyciągnęłam go bardziej do siebie. Całowaliśmy sie tak przez chwile..
J: Aaa.. Przypomniało mi sie.. Musimy wybrać imię..
....



 
 Naat

PS: Jeśli macie pomysł na imie dziewczynki.. To piszcie w komach.. :D <3<3

3 komentarze:

  1. Zarąbiste ^^ Imię: Nathalie *-* Albo Alex.. Wydaje się, że to imię dla chłopca, ale dla dziewczynki też może być ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne <3 a co do imienia moze Lisa ? Proszee hahah

    OdpowiedzUsuń