I oto część 10 imagina z Zaynem.. :) Szczerze mówiąc nie jestem z niej bardzo zadowolona.. Ale mam nadzieje, ze sie spodoba.. :)
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
J:
To całkiem
przyjemne..
N:
Co takiego skarbie?
J:
Dowiesz sie jak wrócimy,
a teraz sie skup na jeździe..
- rozkazałam
śmiejąc
sie
N:
No ale.. - urwał
- Mam nadzieje, że
to nie jest to co myślę..-
zaśmiał
sie
J:
Zboczuch.. -
uderzyłam go lekko w ramie. Dojechaliśmy do naszych przyjaciół i
przywitaliśmy sie z nimi.
Cały
dzień minął nam naprawdę wesoło i zabawnie. Do domu wróciliśmy
dopiero wieczorem... Za jakieś dwa tygodnie minie termin porodu,
nasza księżniczka codziennie daje o sobie znać. Kopie wnętrzności
mojego brzucha, ale z każdym razem pragnę tego więcej. Leżymy na
kanapie i wpatrujemy sie w telewizor. Znów poczułam solidnego
kopniaka po moich żebrach jej maleńką stopką.
J:
Nasza córeczka coraz bardziej sie rozpycha.. - powiedziałam śmiejąc
sie. Niall z uśmiechem położył swoja dłoń na moim zaokrąglonym
brzuszku i zaczął głaskać. Zawsze tak robił, mała wtedy sie
uspokajała.. Przyzwyczaił ją do tego.
N:
Jeszcze tylko dwa tygodnie i będzie z nami..
J:
Jak wszystko dobrze pójdzie..
N:
Będzie dobrze, nie martw sie.. - pocieszył mnie i ucałował mój
policzek. Niall dba o mnie cały czas, jestem mu za to bardzo
wdzięczna. Kochamy sie a to najważniejsze.
J:
Niall chyba powinnam ci o czymś powiedzieć.. - spojrzałam na niego
lekko przestraszona.
N:
Tylko nie mów, że dzieciątko jest w niebezpieczeństwie.. Proszę
cie powiedz że wszystko z wami jest dobrze.. - zaczął panikować.
Zaśmiałam sie z niego, on zawsze panikuje, nawet gdy mam zwykle
badania kontrolne.
J:
Niee.. nie chodzi o to. - widziałam jak odetchnął.
N:
Nie strasz mnie więcej.. Ale jak nie o to chodzi, to o co?
J:
Byłam jakieś dwa tygodnie u Zayna i chciałabym go jeszcze przed
porodem odwiedzić.. - powiedziałam cicho.
N:
Jak to byłaś? Czemu ja nic o tym nie wiedziałem?! - oburzył sie
lekko. Wiem że Niallerowi nie podoba sie pomysł odwiedzania Malika
w wiezieniu.
J:
Nie chciałam cie martwic. Zawsze jak gdzieś wychodzę wpadasz w
panikę.. - podniosłam sie do pozycji siedzącej, tak samo jak
blondyn.
N:
Dobrze wiesz że nie chce żebyś tam chodziła.. To może być dla
was niebezpieczne.. - zamilkł na chwile - I nie pójdziesz już do
niego.. Przynajmniej przed porodem..! - rozkazał. Na jego twarzy nie
było choćby cienia uśmiechu.
J:
Ale Niall! Po porodzie też nie będę go odwiedzać, bo będzie mała
i nie będzie czasu..
N:
I to właśnie mi odpowiada.. - powiedział bez jakichkolwiek uczuć
- Zapomniałaś już jak cie traktował?! - uniósł głos,
wiedziałam że już jest zły. Wstałam z kanapy i zaczęłam
wychodzić z salonu. Zatrzymałam sie jednak w drzwiach i odwróciłam
w stronę Horana
J:
Nie sadziłam że będziesz mi o tym przypominał.. - powiedziałam
dość cicho, ale na tyle głośno by usłyszał. Wyszłam stamtąd i
poszłam do sypialni. Położyłam sie na łóżko i zbierałam
wszystkie myśli. Chciałam zapomnieć o tym co zrobił mi Zayn,
chciałam mu wybaczyć i mieć z nim jakikolwiek kontakt. Nie
chciałam by czuł sie samotny, a z tego co wiem to tylko ja go
odwiedzałam. Chłopaki nie kwapili sie do niego pójść,
porozmawiać, zapytać o jakaś błahą sprawę.. Nic.. Zayn musiał
czuć sie strasznie samotnie przez te lata, a teraz gdy zaczęłam
tam chodzić, gdy pogodziłam sie z tym wszystkim, Niall zaczął sie
wściekać i przypominać o tym.
N:
(T.i.) spisz? - usłyszałam za sobą, leżałam tyłem do drzwi więc
nie widział. Poczułam jak siada przy mnie - Kotku? - położył
rękę na moim ramieniu. Odwróciłam sie delikatnie do niego i
usiadłam opierając sie o ścianę.
J:
Jak widać nie śpię.. - w moim głosie też nie było radości. Nie
lubiłam sie z nim kłócić, ani sie na niego gniewać.
N:
Przepraszam cie za to. Wiem że chcesz zapomnieć, a ja ci w tym nie
ułatwiam..
J:
No właśnie Niall, postaw sie na moim miejscu, albo na miejscu
Zayna.. Pewnie też byś chciał żeby cie ktoś odwiedzał.. Tym
bardziej gdy wiesz ze masz przyjaciół.. - mój głos był
przesiąknięty smutkiem.
N:
Taak.. Masz racje, ale martwię sie o ciebie i naszą kruszynkę. Nie
chce żebyś sie stresowała, a wizyty w wiezieniu nie są dobre dla
dziecka..
J:
Tylko że już nie odczuwam takiego stresu co na początku. Teraz
jest już o wiele lepiej i nie masz sie o co martwic. Sam mógłbyś
kiedyś odwiedzić przyjaciela, z reszta nie tylko ty bo chłopaki
też.. Czasami mam wrażenie że całkowicie o nim zapomnieliście.
N:
Nie zapomnieliśmy.. - wtrącił
J:
To dlaczego go zostawiliście.. Przecież to ja zostałam przez niego
skrzywdzona, a staram sie by nie czuł sie taki samotny, by wiedział,
że ktoś jeszcze o nim pamięta.. - powiedziałam łamiącym głosem.
N:
Skarbie obiecuje ci że go odwiedzę razem z chłopakami.. ale ty, ty
mi obiecaj że nie pójdziesz tam przed porodem.. - spojrzał na mnie
z nadzieją
J:
Zrobię to tylko dlatego że wy go odwiedzicie. - uśmiechnęłam
sie, Niall zbliżył sie do mnie i musnął moje usta.
N:
Kocham was.. - szepnął i teraz wpił sie w moje wargi. Włożyłam
dłonie w jego miękkie włosy i przyciągnęłam go bardziej do
siebie. Całowaliśmy sie tak przez chwile..
J:
Aaa.. Przypomniało mi sie.. Musimy wybrać imię..
....
Naat
PS: Jeśli macie pomysł na imie dziewczynki.. To piszcie w komach.. :D <3<3
Darcy albo Juliet
OdpowiedzUsuńZarąbiste ^^ Imię: Nathalie *-* Albo Alex.. Wydaje się, że to imię dla chłopca, ale dla dziewczynki też może być ;D
OdpowiedzUsuńPiekne <3 a co do imienia moze Lisa ? Proszee hahah
OdpowiedzUsuń