One Direction i My.. - imaginy

sobota, 28 czerwca 2014

"Dzień który zmienił moje życie, na zawsze"cz 1

Hej jestem tu nową adminką, mam nadzieję że imagin sie spodoba. Mam jedną taką sprawe chcecie aby ten imagin był o kim? piszcie w komach, największa ilość wygrywa
(sorry za błędy ortograficzne)
   ..................................................................................................................................................................
                                  "Dzień który zmienił moje życie, na zawsze "
Dzisiaj tradycyjnie siedziałam na facebook'u jak zwykła 14-nasto latka przeglądając najnowsze posty, w pewnym momencie zobaczyłam post dotyczący one direction więc zaczęłam go czytać po przeczytaniu nie mogłam pojąć się ze szczęścia okazało się że 1D będzie miał koncert w Polsce, bo koncert w USA został odwołany przez wrogie nastawienie fanów i braku chętnych na nabycie biletu. Od razu weszłam na strone internetową,Podczas zamawiania biletu na koncert w Warszawie zauważyłam że żaden bilet nie został jeszcze kupiony, zbytnio się tym nie przejęłam ponieważ ta wiadomość jest oficjalnie potwierdzona dopiero od 24h, i po tej aferze z narkotykami połowa fanów się od nich odwróciła jednak ja nie,stałam się ich jeszcze większą fanką, choć fakt że 1D podzielili się na tak zwane "grupy" ranił.Gdy tylko się ogarnęłam zaczęłam prosić rodziców o to by mnie zawieźli na ich koncert po kilku próbach udało się, zgodzili się. Szczęście mi sprzyjało bo koncert ma się odbyć 15 lipca więc w wakacje,przez co nie minęłyby mnie dni szkolne i nie musiałabym nadrabiać zaległości.
*następnego dnia*
gdy tylko zobaczyłam moje przyjaciółki podbiegłam do nich, zaczęłam piszczeć i opowiadać o niewiarygodnym szczęściu jakie mnie spotkało, czułam się jak w 7 niebie.
*2 dni przed koncertem*
Już za 2 dni koncert.Nie mogę się doczekać.postanowiłam już że ubiorę:
  

  


Po naszykowaniu ubrań wzięłam się za malowanie plakatu.
*dzień koncertu*
koncert zaczyna się o 14:10 ,aby zdążyć musieliśmy wyjechać o 9:10 jako że od Warszawy dzieli mnie dobre 5h drogi i ewentualne korki.Obudziłam się o 7:45 wstałam ubrałam się w wcześniej już przygotowane ubrania,poszłam wykonać poranną toaletę, nałożyłam lekki makijaż, podkręciłam końcówki włosów utrwaliłam lakierem , wyszłam z łazienki i poszłam do mojego pokoju.W moim pokoju wyciągnęłam z szafy torbę
 
i wpakowałam do niej mój strój kąpielowy, kosmetyczkę i:




tak na wszelki wypadek wpakowałam jeszcze kilka  kompletów ubrań,bo mieliśmy tam zostać na tydzień,jakby co to sobie dokupię jakieś ubrania .pomalowałam paznokcie na czerń i taki sam odcień różu jak moja bejsbolówka.Szczerze, kompletowało się idealnie .Siedziałam w salonie i pisałam SMS-y z moimi bff gdy nagle usłyszałam wołanie mojej mamy że za 10 minut wyjeżdżamy wiec mam ostatnie chwile na przygotowanie.Po 10 minutach wyjechaliśmy .Na miejscu byliśmy o 13:30 zaczęłam panikować że miejsca stojące będą już w większości zajęte więc zaczęłam pośpieszać tatę , lecz na próżno bo tata nie przyspieszał na moje prośby.Gdy weszłam do sali koncertowej ogarną mnie szok...


 Stylesowa




2 komentarze: