One Direction i My.. - imaginy

wtorek, 19 maja 2015

Niall! ~ Amazing dream! - część 2

Hejo!!
Nie wiem co sie dzieje, ale mało was coś ostatnio na blogu :(
I macie kolejną część Nialla, trochę nudna moim zdaniem.. Szczerze to na razie nie mam pomysłu jak go pisać!!
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Podeszłam do niego powoli wsłuchując sie w piosenkę, nie możliwe! Jest prawie identyczna do tej z mojego snu.. Chłopak zauważył że do niego podchodzę i na szczęście nie przestraszył sie i nie przestał śpiewać. Usiadłam na trawie na przeciwko niego i wsłuchiwałam się w piękną melodie, teraz w rzeczywistości wpatrywałam sie w jego dłonie, piękne oczy..
Ch: Podobało Ci sie?
- uśmiechnął sie do mnie, gdy skończył. Miał identyczny uśmiech co chłopak z mojego snu!
J: Tak, jesteś niesamowity i to może wydawać Ci się to dziwne, ale śniłeś mi sie dzisiejszej nocy.. - powiedziałam niepewnie na niego zerkając.
Ch: Zabawne.. Widzę Cie pierwszy raz.. - zaśmiał sie, wstał i pomógł mi zrobić to samo.
J: To tak jak ja Ciebie.. - uśmiechnęłam sie, on w rzeczywistości też ma takie hipnotyzujące tęczówki.
Ch: Chcesz sie przejść? - zaproponował po chwili ciszy.
J: Pewnie. - ruszyliśmy w nie wiadomo jakim kierunku, ale nie przeszkadzało mi to. Chłopak opowiadał o swoich marzeniach, o tym że udało mu się je spełnić..
Ch: Teraz Ty.. - uśmiechnął sie słodko.
J: Co ja? - zdziwiłam sie.
Ch: Opowiedz coś o sobie.. - no tak!! Głupia ja!
J: Hmm.. Mam wakacje, codziennie szwendam sie o mieście i zwiedzam wszystko co wydaje sie być interesujące. Dzisiaj skończyłam czytać książkę którą wczoraj wypożyczyłam.. Mam mnóstwo czasu i muszę jakoś zapełniać go sobie.. Lubie cieszyć sie z małych rzeczy, one sprawiają że nawet w trudnej sytuacji jest coś pozytywnego.. - rozkręciłam się, blondyn słuchał mnie z zaciekawieniem w oczach, a jego uśmiech nie znikał z twarzy.
Ch: A jak to sie stało, że Ci sie śniłem? - zapytał po jakimś czasie.
J: Nie mam pojęcia, to było dziwne.. - zaśmiałam sie.
Ch: Czemu dziwne? - zmarszczył czoło.
J: Bo wiem, że w snach widzimy twarze osób których przypadkiem spotkaliśmy na ulicy czy gdziekolwiek, ale nie sądziłam że spotkam kiedyś kogoś z moich snów. - uśmiechnęłam sie do niego.
Ch: Czyli to jest takie jakby magiczne. - odwzajemnił uśmiech.
J: Można tak powiedzieć. - rozmawialiśmy do wieczora, chłopak odprowadził mnie do domu i pożegnał zapewniając że jeszcze kiedyś sie spotkamy. To było naprawdę niesamowite spotkanie. Uszykowałam sie do spania, i z uśmiechem poszłam spać.. Moja kochana mamusia obudziła mnie z samego rana, nie byłam zbyt zadowolona, ale nie narzekałam. Kazała mi posprzątać trochę dom i odwiedzić babcię, dawno nie byłam u mojej kochanej staruszki. Ubrałam sie w cieplejsze ciuchy, na dworze było pochmurnie.

Wykonałam prace domowe, zjadłam coś, zabrałam telefon i zamykając dom, poszłam do babuni. Mieszka na drugim końcu miasta, ale co tam, przynajmniej pospaceruje.. Po godzinie byłam już u babci, staruszka z wielkim uśmiechem mnie przywitała. Dzień był wspaniały, ugotowałam z babcią obiad, powspominałyśmy dawne czasy jak jeszcze z nią mieszkałam, po prostu było idealnie. Około 5pm postanowiłam wracać do domu, obiecałam jej jednak że w najbliższych dniach znów ją odwiedzę. Po kolejnej godzinie byłam na swojej ulicy, zauważyłam blond chłopaka odchodzącego spod moich drzwi, nie miał wesołej miny.
J: Czemu jesteś smutny? - zapytałam go gdy był blisko, nie zauważył mnie, miał spuszczona głowę.
Ch: Już nie jestem. - uśmiechnął sie szeroko - I musisz mi powiedzieć jak masz na imię, bo nawet nie zapytałem i nie wiedziałem jak mam zapytać twoich rodziców.. - stwierdził przejęty.
J: (T.i.).. - uśmiechnęłam sie - Tak sie wczoraj nam dobrze rozmawiało ze nawet nie były potrzebne imiona. - uśmiechnęłam sie co odwzajemnił.
Ch: Tak i ja jestem Niall. - uścisnęłam jego dłoń. - To (T.i.).. Pójdziesz ze mną na dobre ciastko? - zaproponował z uroczym uśmiechem.
J: Bardzo chętnie. - wyszliśmy z mojego podwórka i skierowaliśmy sie do kawiarni. Przez całą drogę rozmawialiśmy, było przyjemnie a spotkanie z nim to świetne zakończenie tego dnia.
Blondyn zamówił nam po dużym kawałku cista i kawie.
N: To jak spędziłaś ten dzień? - uśmiechnął sie.
J: Od rana byłam u mojej babci. A Ty?
N: Spędziłem czas z  przyjaciółmi, a potem szedłem do Ciebie..
J: A tak właściwie to na jakiej ulicy ty mieszkasz?
...

Mówiłam że nudne, mówiłam.. :/
Ale komentujcie!!!!!!!!!!!!!! Minimum 12 komów!!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!




Naat

12 komentarzy: