One Direction i My.. - imaginy

środa, 26 lutego 2014

Zayn.. - część 5

P: Jak to co skarbie.. Przyszłam do ciebie.. - powiedziała jakby to było oczywiste
J: Jakbyś nie zauważyła, on jest zajęty i nie będzie miał czasu na siedzenie z tobą.. - podeszłam do niej i wrogo spojrzałam na nią.
P: Czyżby..?!
J: Co ty suko sobie myślisz, że odpijesz mi faceta?! Ja ci na to nie pozwolę. Czy do ciebie nie dociera że on z tobą nie jest?! Wydaje mi sie ze nie dotarło to do ciebie i muszę ci przetłumaczyć! Spierdalaj od niego i z jego życia zrozumiano.?!
Z: Spokojnie kochanie.. - znalazł sie obok mnie i objął ranieniem.
J: Niee Zayn.. Nie uspokoję sie dopóki ona nie zniknie z twojego życia. A ty - znów spojrzałam na dziewczynę - Wypieprzaj stąd i odczep sie mojego chłopaka.!
P: Nie mogę tego dla ciebie zrobić. Sama się wynos z jego życia!. Zayn powiedz jej, ze kochasz tylko mnie, a ona jest tylko twoja kolejna zabawka.. - mówiła z wyższością
Z: Nie mogę już ciebie słuchać.! Pezz zrozum że miedzy nami już nic nie ma.. Kocham (T.i.), NIE ciebie - podkreślił nie,
P: Zawsze mówiłeś że kochasz inne. A potem kurwa co?! Jak cię przejrzały to do mnie przychodziłeś i prosiłeś żebym ci wybaczyła! A ta zdzira i tak ci się znudzi, po miesiącu albo i wczesnej..
J: Dobra, mam dość..! - szybko wyszłam z jego domu na ulice Londynu. Nie wiedziałam co mam myśleć. Komu ufać.. Ta blondynka działała mi na nerwy, ale z drugiej strony dała mi do myślenia. Przecież ja jestem od niej ze sto razy brzydsza i to było zaskakujące że Zayn akurat sie mną zainteresował.. A jeśli ona miała racje?! Chciałam odgonić od siebie te myśli, ale zamiast to zrobić pojawiało sie ich jeszcze więcej. Łzy zaczęły wydostawać się z moich oczu, nie wiedziałam co mam robić. Te słowa cały czas chodziły mi po głowie. Nie chciałam żeby to okazało sie prawda. Ja go naprawdę kochałam, nie zniosłabym tego gdyby on sie tylko bawił mną i moimi uczuciami. Bolało by mnie to do końca życia. Szybko znalazłam sie u siebie w domu. Rzuciłam sie na kanapę w salonie i łkałam w poduszkę. Po jakieś chwili ktoś zaczął pukać w drzwi, nie miałam zamiaru otwierać. Domyślałam się kto to mógł być. Nie podniosłam sie z kanapy. Nie miałam najmniejszej ochoty teraz z nim rozmawiać. Przez kolejnych kilkanaście minut pukanie nie ustawało..
Z: (T.i) wiem, że tu jesteś!! Otwórz proszę cie..! - krzyczał przez drzwi.
J: Nie otworze ci tych drzwi! Jesteś debilem! To dlatego się z nią rozstałeś, żeby nikomu nie mówiła ile miałeś dziewczyn.?!
Z: To nie tak..?! - podniosłam sie z kanapy i podeszłam do frontowych drzwi. Chwile zastanawiam sie czy powinnam to zrobić
J: A jak?! Powiedz jaki ona by miała powód by takie rzeczy mówić. Musiałeś jej coś zrobić..- powiedziałam gdy otworzyłam drzwi. Na dworze pogoda strasznie sie zmieniła i teraz mocno padało. Zayn był cały przemoczony. Zrobiło mi sie go szkoda, ale chciałam usłyszeć od niego wyjaśnienia.
Z: Jak ci powiem i tak mnie zostawisz! Wiem o tym i wiem że cię kocham i nie pozwolę ci odejść. Nie mogę cię stracić. - nie mogłam patrzeć jak moknie i wpuściłam go do środka.
J: Ale wytłumacz mi dlaczego ona sie na tobie mści. Przecież to jest nieludzkie, żeby robić coś takiego. - poszliśmy do kuchni zaparzyłam nam gorącej herbaty. Nie chciałam by szatyn przeze mnie sie rozchorował.
Z: Chodziłem z nią dłuży czas, myślałem że ona jest tą jedyną i postanowiłem się jej oświadczyć. Po tych oświadczynach pokazała swoje prawdziwe oblicze. Nie mogłem wychodzić z domu, nie chodziłem na imprezy. Nie pozwalała mi! Jak wychodziłem to mnie śledziła, nawet jak gdzieś z chłopakami mieliśmy wyjść, była wszędzie nie wytrzymałem i zacząłem zmyślać że mam dziewczynę która kocham i tak dalej. To zamykała mnie w domu.. Pewnego dnia zostawiła drzwi otwarte spakowałem się i już do niej nie wróciłem. Nie mogłem.. Chciałem normalnie żyć, nie dawała mi spokoju wiec poszedłem do klubu i poznałem ciebie.
J: I ta zmyśloną dziewczyna okazałam sie ja? - z jednej strony jest mi go żal, bo która dziewczyna tak traktuje swojego narzeczonego, ale z drugiej nie chciałam być jego wymysłem.
Z: Niee.. Nigdy tak o tobie nie pomyślałem. Zakochałem sie w tobie, musisz mi uwierzyć.. Kocham cie - schował twarz w dłonie, ściągnęłam mu je z twarzy i musnęłam jego wargi.
J: Tez cie kocham, ale boje sie że możesz mnie skrzywdzić. Że ona może wejść miedzy nas..
Z: Nie skrzywdzę cię, kocham cię i nie chce byś przez ze mnie cierpiała. Lepiej będzie jak odejdę, wtedy na pewno nic ci się nie stanie.
J: Oszalałeś?! - spojrzał na mnie zdziwiony - Myślisz że jeżeli odejdziesz to wszystko będzie dobrze?! Zacznę popadać w depresje spowodowana twoim brakiem. Nie możesz odejść, słyszysz.! Nie możesz.. - powiedziałam płaczliwym glosę. Zayn posadził mnie na swoich kolanach i mówił żebym była spokojna, że nic mi się nie stanie, ale ja chce mieć go przy sobie.
- Nie mi sie nie stanie, jeśli będziesz przy mnie.. Nie opuszczaj mnie, znamy sie jakieś 2 dni, przeżyliśmy najwspanialsza noc w moim życiu, zakochałam sie w tobie a ty tak po prostu chcesz mnie zostawić..?! - cicho załkałam
Z: Nie płacz kotku. Nie mam zamiaru z tego rezygnować, nie zrezygnuje z ciebie. Kocham cie jak nikogo innego na świecie. - wtuliłam sie w niego. 
...




Naat 

2 komentarze: