W tej i następnych częściach pojawi sie Harry i będzie odgrywał tu też dużą role.. Miłego czytania.. <3
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Siedziałam
na kolanach Zayn jakoś godzinę. Panowała cisza, ja nie chce go
stracić mówiłam w myślach.
J:
Zayn..? - odważyłam sie przerwać tą cisze
Z:
Tak skarbie?
J:
Obiecujesz?
Z:
Ale co mam ci obiecać? - zapytał zdziwiony
J:
To że nigdy w życiu mnie nie zostawisz i zawsze będziesz mnie
kochał..
Z:
Przysięgam.. - musnął moje usta. Pogłębiłam ten pocałunek i
wtuliłam mocniej w jego ciepłe ciało. W
pewnym
momencie usłyszałam
pukanie do drzwi
Kto
o tej godzinie do mnie przychodzi.?! Zdziwiona podeszłam
do drzwi i delikatnie uchyliłam,
by spojrzeć
któż
to taki. Nie widziałam
dobrze, więc
otworzyłam
szerzej drzwi. Przede mną
stalą
dziewczyna, która
przypominała mi Pezz. Przyglądałam
sie jej chwile.
Dz:
Co sie tak suko patrzysz.. Wiem że on tu jest. - zaczęła groźnie,
teraz już byłam pewna że to ona - Słuchaj jeśli go nie
zostawisz, to nie daruje tego tobie ani jemu..! - zagroziła
J:
Nie zostawię! Kocham go, a on mnie! Zostaw nas w spokoju wariatko! -
krzyknęłam na nią.
P
: Nie mogę tego zrobić i niech on tu przyjdzie, bo jak nie to
będzie źle.
J:
Co mi zrobisz..?! Nie boje sie ciebie?! - wrzasnęłam i w tej samej
chwili podszedł Zayn.
Z:
Kochanie co tu się dzieje ?
J:
No bo ona znów przyszła.!
Z:
Perrie,?! czego ty znowu chcesz?! Zostaw nas w spokoju..
P:
Wiesz co Zayn, skoro ty odebrałeś mi miłość to ja tobie też.. -
powiedziała szyderczo sie uśmiechając.
Z:
Perrie co ty masz na myśli. ?
P:
Powinieneś się domyśleć kochanie..
Z:
Nie mów do mnie kochanie zrozumiano..!
P:
Nie mów do mnie kochanie, zrozumiano.. - przedrzeźniała go -
Pożałujesz że mnie zostawiłeś..
Z:
Pezz nie rób żadnych głupstw.. Jeszcze nie jest nic straconego.. -
mówił przestraszony.
J:
Nic straconego?! Co masz na myśli..?! - zapytałam zdziwiona..
Z:
Kochanie lepiej będzie jak pójdę z Perrie.
J:
Co proszę?! Obiecałeś że ona nam nie przeszkodzi, a teraz co ?!
Z:
Wiem o tym zachowałem, sie jak skończony debil. - powiedział i
wyszedł.. Czułam się jak skończona idiotka. Jestem taka naiwna,
wiedziałam że kiedyś to nastąpi, ale nie wiedziałam że tak
szybko.. Zamknęłam za nimi drzwi i zjechałam po nich z płaczem.
Zawsze muszę zaufać nie temu facetowi co trzeba. Najpierw mówi że
mnie nie zostawi, a potem odchodzi ze swoją eks dziewczyną.
Podniosłam się z podłogi i poszłam do salonu. Nie mogłam
powstrzymać cieknących łez, a może po prostu nie chciałam.. ?!
To strasznie bolało co powiedział, a może po prostu będzie
najlepiej jak o nim zapomnę albo zrobię mu na złość. Wzięłam
telefon i wybrałam numer.. Po kilku sygnałach odebrał.
J:
Hazza? - powiedziałam płaczliwym głosem
H:
Taak, (T.i.) ty płaczesz.. ?! - zapytał zdziwiony
J:
Yyy..
H:
(T.i) co się stało ?
J:
No bo Zayn mnie zostawił - rozpłakałam sie jeszcze bardziej.
H:
Zaraz będę.. - powiedział i rozłączył się szybko, nawet nie
zdążyłam nic dodać.. Po niecałych 15 minutach usłyszałam
pukanie do drzwi. Cała zapłakana wstałam z kanapy i poszłam
otworzyć drzwi. W progu już czekał zniecierpliwiony Harry. Wszedł
do środka i przytulił mnie mocno do siebie, co spowodowało jeszcze
większy napad mojego płaczu.
H:
Ciii.. Już jest wszystko dobrze, jestem tu. - uspokajał mnie.
J:
Hazza nic nie jest dobrze.. Ja mu ufałam, a on mnie zostawił. -
mówiłam wtulona w niego
H:
On nie był ciebie wart, proszę cie nie płacz. - wtuliłam się
mocniej w niego i poczułam jak chłopak mnie podnosi. A po chwili
znalazłam się w salonie na kanapie.
H:
(T.i) wiem ze cię to boli, ale czy możesz mi to wszystko
opowiedzieć, bo nie wiem dlaczego to zrobił..
J:
A-ale mnie to boli i nie chce.. - zaniosłam się płaczem
H
(T.i) proszę cie, potem sie postaram żebyś o tym wszystkim
zapomniała. - zapewnił
J:
Spróbuje.. - westchnęłam - Wszystko było w porządku dopóki nie
przyszyła ta dziewczyna, Hazza on tak po prostu z nią wyszedł.
Powiedział tylko, że zachował się jak skończony debli i wyszedł.
Przysięgał że mnie nie zostawi, a po 10 minutach mnie okazało się
to jednym wielkim kłamstwem.. - rozpłakałam się jeszcze bardziej.
H:
Kurwa ja go zabije i znów to samo zrobił! Najpierw mówi, że ją
zostawił, 4 miesiące minęły a on już do niej wrócił.. No nie
wierze. !
H:
Harry nie rób nic głupiego..
J:
Nie zostawię tego tak.. - podniósł się i zaczął wychodzić
J:
Proszę cie, nie wychodź, bardziej przydasz się tutaj..
H:
Ale ja nie mogę tego tak zostawić! On cię skrzywdził..
J:
Proszę cie zostań ze mną. Ja nie chcę być sama.
H:
Dobrze, teraz zostanę, ale nie podaruje mu tego.. - usiadł obok
mnie
J:
Wiesz co mam pomysł.. - starłam resztki łez z policzków
H:
Jaki pomysł? - spojrzał na mnie zdziwiony
J:
Co ty na to żeby zrobić sobie wakacje? A ty pojedziesz ze mną..
Pasuje ci taka propozycja. ?
H:
Pewnie, nawet samej bym cie nie puścił. A masz już pomysł gdzie?
J:
A gdzie chcesz jechać? - zapytałam już z uśmiechem na twarzy
H:
Wiesz, że piękne wyglądasz jak sie uśmiechasz. ?!
J:
Nie zawstydzaj mnie Harry.. - powiedziałam speszona
H:
No coo.. ?! Przecież prawdę mowie..
J:
Hahaha jesteś śmieszny, a ty słodko wyglądasz z tymi dołeczkami.
- dotknęłam jego policzka w miejscu tych uroczych punkcików. Hazza
zaśmiał się jeszcze bardziej..
J:
A nie mówiłam, że jesteś słodki..
H:
Ach tak mamy się bawić.? - Harry złapał mnie w pasie położył
na podłodze, usiadał na mnie okrakiem i zaczął łaskotać.
Śmiałam się wniebogłosy
J:
Hahahah!! Przestań.. ! - mówiłam przez śmiech, ale on nie
przestawał.. Wręcz przeciwnie, łaskotał mnie jeszcze bardziej. -
Hazza.. !! Proszę cie.. ! Haha!!
H:
Nie przestane, lubię jak się śmiejesz..
J:
Ale.. ale ja.. już nie mogę.. !!
H:
Dobra przestanie, ale coś za coś.. Jak umowa stoi ?
J:
Stoi, zrobię wszystko byś już mnie nie łaskotał.. - zszedł ze
mnie i pomógł mi wstać..
H:
Wszystko?! - poruszał śmiesznie brwiami.
J:
Hahaha jeśli masz to na myśli, to tego nie zrobię..
H:
Ja chciałam tylko buziaka. - uśmiechnął się pokazując swoje
białe ząbki
J:
Jesteś uroczy Hazza.. - podeszłam do niego i cmoknęłam go w
policzek.
H:
Dziękuje za BUZIAKA. - powiedział wyraźnie niezadowolony..
J:
Chciałeś buziaka, więc go dostałeś.. Chyba nie liczyłeś na nic
więcej ?!
H:
A właśnie, że liczyłem na coś więcej, a nie tylko w policzek.
J:
Harry jesteśmy przyjaciółmi i przyszedłeś tutaj by mnie
pocieszyć, a nie wykorzystać sytuacje.. - powiedziałam poważniej.
H:
Ja nie wykorzystuję żadnej sytuacji, tylko chciałem cię
pocieszyć.. A to samo jakoś wyszło przepraszam.
J:
Nic się nie stało.. Ciesze się że tu jesteś.. - usiadłem na
kanapie, a loczek włączył jakiś film i po chwili siedział już
obok mnie. Okryłam nas kocem i oglądaliśmy. Film wydawał się
ciekawy. Przybliżyłam się go niego, objął mnie ramieniem.
Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i oglądałam film. Po
chwili zasnęłam. Biło od niego takie spokojne ciepło, które się
do tego przyczyniło. W pewnym momencie poczułam jak mnie bierze na
ręce i zanosi do mojej sypialni. Położył mnie delikatnie na łóżku
i przykrył szczelnie kołdrą. Przekręciłam się na drugi bok i
odpłynęłam w krainę snu..
...
Naat
CUDOWNE nie mogę się doczekać nn a wgl. kiedy będzie???? <333333333
OdpowiedzUsuńMoże jutro, może pojutrze.. <3 Bardziej jutro.. :D
UsuńJak zawsze zajebisty
OdpowiedzUsuń