Gdy
tylko sie tam znalazłam, nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Przy
stole siedział Louis i przyglądał mi sie za smutkiem w oczach.
J:
Lou? -
podszedł do mnie i z całej
siły
mnie do siebie przytulił.
Lou:
Ja ciebie kocham bardziej. - odnalazłam
jego usta i złączyłam
je w cudownym pocałunku.
Po chwili oderwałam
sie od niego i usiedliśmy
przy stole. Wypiłam
z nimi herbatę
i porozmawialiśmy
z moją
mamą.
Mama patrzała
na nas ze szczęściem
w oczach. Dałam
jej buziaka w policzek i pociągnęłam
za sobą
Lou do mojej sypialni. Położyliśmy
sie na łóżku
i chwile milczeliśmy,
ale Tommo postanowił
tą
cisze przerwać
Lou:
Dlaczego mi nie powiedziałaś
że
wyjeżdżasz?
- zapytał
ze smutkiem
J:
Chciałam
żebyś
zobaczył
jak to jest, jak twoja ukochana osoba jest nieobecna. - powiedziałam
cicho
Lou:
Jak nieobecna.. przecież
ja jestem cały
czas..
J:
Może
i jesteś..
ciałem,
a myślami
gdzieś
daleko. Nie uśmiechasz
już
sie tak często
jak kiedyś,
nie żartujesz..
- spojrzałam
w jego oceaniczne tęczówki
- Brakuje mi tego zawsze roześmianego
i wesołego
Louisa, wiesz..?!
Lou:
Przepraszam
cie za to.. Mam ostatnio dużo
ważnych
spraw do załatwienia..
J:
Ważniejszych
ode mnie..?! - przerwałam
mu
Lou:
Uwierz mi, ta sprawa jest bardzo ważna
i nie mogę
jej przełożyć.
- mówił
z przejęciem
- Obiecuje ci że
to za jakiś
czas sie skończy..
- cmoknął
mnie w czoło
i przytulił
mocno do siebie.
J:
Ale jak długo
Lou? Jeśli
ci sie narzucam to mi powiedz, przestane i nie będziesz
musiał
sie mną
przejmować..
- poczułam
jak w moich oczach zbierają
sie łzy..
Podniosłam
sie do pozycji siedzącej
i schowałam
twarz w dłonie.
Po chwili moje ręce
znajdowały
sie z dłoniach
bruneta.
Lou:
Jak w ogóle
możesz
pomyśleć
że
mi sie narzucasz i przeszkadzasz..?! Kocham ciebie i tylko
ciebie. - westchnął
- miałem
zrobić
to w inny sposób,
bardziej romantyczny, ale muszę
udowodnić
ci że
jesteś
dla mnie wszystkim. - spojrzałam
na niego niezrozumiale. Chłopak
podniósł
sie, a po chwili klęknął
przede mną
na jedno kolano. Z kieszeni wyjął
małe,
czerwone pudełeczko.
- (T.i.)
(T.n.),
czy uczynisz mi ten zaszczy i zostaniesz moją
panią
Tomlinson oraz uczynisz mnie najszczęśliwszym
człowiekiem
na ziemi.. - powiedział
i otworzył
pudełeczko.
Moim oczom ukazał
sie wspaniały
pierścionek.
J:
Tak bardzo cie kocham Tommo.. - przyciągnęłam
go do siebie i wpiłam
w jego usta. Po kilku sekundach odkleił
sie ode mnie.
Lou:
Czy to znaczy ze sie zgadzasz?
J:
Nie
zgadzając
sie podjęłabym
najgorsza decyzje w swoim życiu.
Oczywiście
że
tak..!! - uśmiechnęłam
sie do niego, Louis włożył
mi na palec pierścionek.
Przyjrzałam
mu sie i był
naprawdę
idealny. - Kocham Cie - szepnęłam.
Lou:
Ja ciebie mocniej pani Tomlinson. - pocałował
mnie namiętnie.
Nasz wspaniały
pocałunek
przerwała
krzycząca
ze szczęścia
Martyna..
M:
Aaa..!! Mała
nie uwierzysz.. - krzyknęła.
Oderwałam
sie od mojego księcia
i spojrzałam
na nią
z uśmiechem.
J:
Co sie stało?
M:
To sie stało!-
pokazała
mi swoją
dłoń
na której
był
śliczny
złoty
pierścionek
zaręczynowy.
J:
Tak sie ciesze.. I gratuluje! Ale muszę
ci coś
powiedzieć..-
powiedziałam
poważniej
M:
Coś
sie stało
małą?!
- zapytała
równie
poważnie
J:
To sie stało..!!
- pokazałam
jej swój
i zaczęłyśmy
skakać
po całym
pokoju ze szczęścia.
Usłyszałam
jak Tommo i Loczek sie z nas śmieją..
Uspokoiłam
sie i przywitałam
z nim - Cześć
Hazza i gratuluje wam! - cmoknęłam
go w polik
H:
Tobie tez gratuluje.. - wyszczerzył
sie.. Zeszliśmy
w czwórkę
na dół
do salonu gdzie siedziała
moja mama.
M.M:
Rozumiem że
sie zgodziła..?!
- powiedziała
spoglądając
na Louisa
J:
To ty wiedziałaś?
- zapytałam
zdziwiona, mama tylko pokiwała
głową
z uśmiechem.
Weekend
spędziliśmy
w Holandii i wróciliśmy
do naszych domów
w Londynie. Byłam
najszczęśliwsza
kobietą
na ziemi. Zaplanowaliśmy
że
weźmiemy
podwójny
ślub.
Ceremonia odbyła
sie po 2 miesiącach
i było
wspaniale. Nigdy w życiu
nie zapomnę
tego dnia. Tańczyłam
z Louisem nasz pierwszy taniec jako małżeństwo
a obok nas była
Martyna i Harry. Przytuliłam
sie do mojego męża
i wsłuchiwałam
w powolny rytm muzyki.
Lou:
Jesteś
już
tylko i wyłącznie
moja.. Nigdy w życiu
nie pozwolę
ci odejść,
a drugą
kobietą
jaką
będę
kochał
równie
mocno co ciebie to będzie
nasza córka..
- szepnął
mi na ucho.
J:
Wiesz Skarbie, moje serce już
jest podzielone na pół..
- Tommo spojrzał
na mnie niepewnie, wzięłam
jego dłoń
i położyłam
na swoim brzuchu. Tak, pod moim sercem rozwijał
sie owoc naszej miłości.
Na twarzy Louisa pojawił
sie szeroki uśmiech.
Cmoknął
mnie w usta i podszedł
do mikrofonu.
Lou:
Witam wszystkich bardzo serdecznie.. - wszystkie pary oczy skierowały
sie na niego. - Chciałem
wam powiedzieć
że
jeszcze 2 minuty temu myślałem
że
bardziej szczęśliwy
być
nie mogę,
a tu okazało
sie że
jestem w błędzie.
Moja żona
właśnie
zdradziła
mi słodką
małą
tajemnice, a mianowicie moja rodzina sie za jakiś
czas powiększy..
Kocham Was.. - powiedział
i wrócił
do mnie i wpił
sie w moje usta. Usłyszałam
jak goście
dokoła
biją
brawa. Wszyscy pogratulowali nam i zaczęli
sie bawić.
Lepszego
życia
nie mogłam
sobie wymarzyć..
Miałam
przy sobie najwspanialszego mężczyznę
na ziemi, który
okazał
sie być
cudownym mężem
i kochanym ojcem. Kochałam,
kocham i zawsze będę
go kochać
ponad wszystko..
The
end..
# Naat
Kochamxx !!��
OdpowiedzUsuń