One Direction i My.. - imaginy

czwartek, 20 lutego 2014

Zayn.. - część 1

Dzisiaj postanowiłam zaszaleć i wybrałam sie do najpopularniejszego klubu w mieście. Miałam na sobie czarna, uwydatniającą moje kobiece kształty sukienkę, wysokie tego samego kolory szpilki. Na samym początku wypiłam szybko drinka, żeby sie rozluźnić, drugiego żeby było wesoło, trzeciego dla odwagi, a czwartego żeby było parzyście. Po tych szybkich kolejkach poszłam na parkiet. Tańczyłam wyzywający, seksowny taniec. Żaden facet takiemu tańcu by się nie opar, a najlepsze to było, że z oka nie spuszczał mnie taki przystojny chłopak. To motywowało mnie do jeszcze bardziej do seksownego poruszania sie w rytm muzyki. Po chwili jedna straciłam owego przystojniaka z oczu, ale za to poczułam na swojej talii czyjeś duże donie. Odwróciłam sie do tego kogoś przodem i spojrzałam na niego. Był mega przystojny i te jego czekoladowe oczy w których zatonęłam. Te włosy i do tego był wysportowany, nie mogłam wydobyć z siebie żadnego słowa, tylko na niego patrzyłam. Ocknęłam sie z tego magicznego transu po kilku minutach i powróciłam do tańca. Chłopakowi musiał się on spodobać, bo trzymał sie blisko mnie. Tańczyłam tak cały czas żeby gdzieś mi nie uciekł. Byłam blisko niego, czułam jego szybki oddech na mojej szyi. Chciałam żeby był mój i tylko mój. Ocierałam się o niego tak zmysłowo, że by nikt nie wytrzymałby takiego czegoś. Co chwile czułam jak składa drobne pocałunki na mojej szyi. Podniecał mnie z każdą sekundą coraz bardziej. Nagle złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Przeciskaliśmy sie przez tłum tańczących ludzi. Chłopak mocno ściskał moją dłoń, uważając jednak by nie zrobić mi krzywdy. Po chwili zapytałam go się gdzie idziemy ale i tak nie usłyszał, przecież była głośna muzyka. Postanowiłam że się zatrzymam i poczekam co on takiego zrobi. Zorientował sie że stoję, podszedł do mnie i zbliżył do mojego ucha.

Ch: Chodźmy w cichsze miejsce.. - powiedział muskając płatek mojego ucha. Miał seksowny głos.

J: Ale dlaczego mamy iść? Ja chcę tańczyć!

Ch: Zatańczysz jeszcze nie jeden taki taniec ze mną. - uśmiechnął sie zadziornie i pociągnął nie w stronę baru. Usiedliśmy przy nim i szatyn zamówił na drinki.

Ch: Jestem Zayn.. - pokazał swoje śnieżno białe ząbki

J: (t.i).. Milo mi cie poznać przystojniaku.. - odwzajemniam uśmiech i upiłam łyk kolorowego trunku.

J: Co ty tu robisz Zayn o takiej później porze i jeszcze akurat ze mną? Twoja dziewczyna będzie o ciebie zazdrosna, że spuściła z oka takiego przystojniaka. - chłopak zaśmiał sie uroczo.

Z: Wiesz, wydaje mi sie ze sama o siebie zazdrosna być nie możesz Słonko.. - powiedział pewny siebie.. Prawie bym zakrztusiła się swoim drinkiem po tych jego słowach.

J : Zayn czy ty się nie zapędzasz za daleko?! W ogóle nie jestem twoim dziewczyną skarbie. Nawet cie nie znam..

Z: Może czas najwyższy poznać..?!

J: Może.. - powiedziałam bardziej do siebie niż do niego

Z: W takim razie, zapraszam cie jutro na kolacje.. - uśmiechnął sie.

J : Chyba dzisiaj zobacz która godzina jest 3 w nocy, a zabawa trwa do białego rana..

Z : Kurde i takie dziewczyny lubię najbardziej. - Zaśmiałam sie, dopiłam swojego drinka i pociągnęłam go na parkiet. Uwielbiałam taki stan. Zaynowi chyba podobał sie mój zmysłowy taniec. Tak jak poprzednio, co chwile ocierałam sie o niego, doprowadzając go do szaleństwa. Taki facet jak on na pewno miał takich lasek jak ja po dziurki w nosie. Ciekawa jestem czy doprowadzę go do orgazmu tym swoim tańcem. Odwróciłam sie do niego tyłem i zaczęłam jeszcze bardziej przylegać do niego ciałem, wykonując płynne ruchy. Czułam dłonie szatyna na moich biodrach, nie mogłam sie powstrzymać i co chwile łapałam go to za szyje, to za dłonie. Podobało mi sie to i wydaje mi sie że jemu jeszcze bardziej..

Z: Doprowadzasz mnie kotku do szaleństwa..- stanęłam przodem do niego i spojrzałam w brązowe tęczówki..

J: Chodźmy stąd..

Z: Musimy iść? Tak mi się z tobą zajebiście tańczy..

J: Tak musimy!

Z: Ale dlaczego musimy?

J: Dlatego, że doprowadzam cie do szaleństwa.. - uśmiechnęłam sie

Z: Mój dom, czy twój..?- zapytał poruszając śmiesznie brwiami.. Zbliżyłam sie do jego ucha

J: Spacer.. - szepnęłam zmysłowo. Cmoknęłam do w szyje i spojrzałam w rozbawione oczy.

Z : Dlaczego spacer? Co chcesz żebym trochę ochłonął?! Nie grzeczna dziewczynka z ciebie..

J: Ja nie grzeczna?! Ty mnie jeszcze w akcji nie widziałeś.. i ty mi mówisz że jestem nie grzeczna.

Z: Jeszcze nie widziałem kocie.. - zadziornie sie uśmiechnął

J: To co chcesz mnie odprowadzić czy nie?

Z: No pewnie że cię odprowadzę. Przecież takiej ślicznotki ja ty samej do domu nie puszczę o takiej późnej godzinie. - Odpowiedziałam mu uśmiechem i zaczęłam wychodzić z klubu. Przedostałam sie przez ten tłum i w końcu mogłam oddychać świeżym powietrzem. Zaraz obok mnie pojawił sie Zayn z szerokim uśmiechem. Objął mnie w tali i ruszyliśmy w stronę domu, tylko właśnie czyjego domu.

J : To idziemy do mnie. Chodź pokaże ci drogę. - skinął głowa że sie zgadza i poszliśmy.

Z: To co pójdziesz ze mną na ta kolacje jutro? - zapytał z nadzieja

J: Noo nie wiem co na to mój chłopak.. - skłamałam

Z: To ty masz chłopaka?! Ja pierdole i jeszcze mi powiedz, że na ciebie czeka w domu tam gdzie mnie teraz prowadzisz?!

J: Tak mam chłopaka, który mnie kocha i czeka na mnie w domu ale chodź przedstawię ci go. -złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą.. Zayn szedł za mną posłusznie, tylko ze już wcale sie nie odzywał. Chciało mi sie z niego śmiać. Po drodze splotłam nasze palce, nie sprzeciwiał sie. Pod moim domem byliśmy po 10 min, weszliśmy do środka,

Z: To gdzie jest ten szczęściarz? - zapytał ze smutkiem

J: O tutaj.. - wskazałam na jego odbicie w lustrze.

Z: Ja jestem tym szczęściarzem?! Wiesz co, dzięki że mnie nabrałaś..

J : No kochanie nie fochaj się na mnie. Wiesz jaką miałaś zajebista minę jak ci powiedziałam, że mam chłopaka?! - przybliżyłam się do niego i pocałowałam w usta, dopiero po chwili odwzajemnił pocałunek. Przyciągnął mnie bliżej siebie pogłębiając go. Włożyłam dłonie w jego czarne i miękkie włosy, zaciskając je delikatnie. Po chwili oderwałam sie nie chętnie od niego

J: W sypialni będzie wygodniej.. - uśmiechnęłam sie i podeszłam do frontowych drzwi i zakluczyłam je.

Z: Po co to zrobiłaś..?

J: Żebyś czasami mi nie uciekł.. - cmoknęłam go w usta i podążyłam do sypialni.

Z: Dlaczego akurat mam ci uciekać?

J : Dlatego że jesteś przystojny.. i jeszcze nie wiesz na co mnie stać.. - powiedziałam tajemniczo

Z: Jesteś nieziemska.. I nie boje sie, a wręcz przeciwnie. Z chwili na chwile coraz bardziej cie pragnę..

J : Mmm.. jesteś seksowny jak tak mówisz, a w ogolę dlaczego mnie wybrałeś, a nie inna dziewczynę?

Z: Seksowny to moje drugie imię, a wracając do twojego pytania, bo w tobie jest coś tajemniczego i pociągającego, wiec musiałem to sprawdzić.

J: Czyli to, że mnie poznasz, przelecisz to będzie tylko twoje sprawdzenie mnie.. - powiedziałam poważniej - Jakież to dojrzałe..

Z : Dojrzałe jest to, że w tym momencie mogę przestać i iść do domu. Potem umówić sie z tobą na randkę, po jakim roku oświadczyć i dobiera to z tobą zrobić, a po kolejnych dwóch miejscach wziąć z tobą ślub i mieć gromadkę dzieci..

J: Taak, to by było bardzo dorosłe.. Tylko po co tyle czekać.?! 
...




Następna część będzie z +18.. :D Imagin został napisany z siostrą Directioner.. <3
Zachęcam do komentowania, to mnie motywuje.. :D 
Naat 

3 komentarze: