Jestem
18 letnia dziewczyna która
jest kapitanem drużyny
piłkarskiej.
Moja drożyna
jest
najlepsza w grze w piłkę
nożną
w całym
mieście,
czyli w Amsterdamie. Mieszkam w Holandii ale jestem Polka.
Przeprowadziłam
sie tu z rodzicami gdy miałam
6 lat. Moim marzeniem zawsze było
zamieszkać
w Londynie. Jutro ma być
jeden z najważniejszych
meczy w naszej karierze. Jesteśmy
w finale międzynarodowym.
Gramy mecz z Anglia..
Rano
wstałam,
zjadłam
małe
śniadanie,
zresztą
byłam
tak zestresowana że
nie przyrzekłabym
więcej.
Ubrałam
sie w dresy i poszłam
na stadion. Moje koleżanki
z drużyny
już
tam były.
Zaczęliśmy
rozgrzewkę.
Widać
było
że
każda
z nas była
lekko zdenerwowana tym meczem. W końcu
gramy o tytuł
Mistrzów
Europy. Martyna moja najlepsza przyjaciółka
była
razem ze mną
w ataku. Byłyśmy
najlepsze. O 11 zaczęli
przychodzić
pierwsi kibice, a o 12 zaczął
sie mecz. Nasze przeciwniczki były
bardzo dobre. Były
niezłymi
przeciwniczkami. W pierwszej połowie
był
remis 2:2, ale druga polowa była
bardziej zacięta.
Pod koniec meczu zaczął
sie prawdziwy koszmar. Angielki były
tak zdesperowane
niekorzystnym dla nich wynikiem,
że
zaczęły
strasznie brutalnie grac. Wygrywałyśmy
jednym punktem. Z Martyną
postanowiłyśmy
wykorzystać
nasz specjalny numer. W ostatnich minutach wykonałyśmy
szybki atak, kilka mylących
ruchów
i strzeliłam
zdecydowanego gola. Wygrałyśmy
ten mecz i mogłyśmy
sie nazywać
Mistrzami
Europy. Nasz trener był
z nas taki dumny że
powiedział
że
ma dla nas niespodziankę.
A mianowicie wyjazd do Anglii na cały
Lipiec. Cieszyłam
sie strasznie na ten wyjazd, z reszta nie tylko ja bo i Martyna i
reszta dziewczyn też.
Miałyśmy
tydzień
na spakowanie sie. Mamy jeszcze dwa dni do wylotu wiec postanowiłam
z Martyna i dziewczynami że
wybierzemy sie do klubu. Ubrałam
sie w krótkie
szorty z wysokim stanem w kolorze czerni, do tego luźną
biała
koszulka na ramiączkach
z napisem " I'm a
Princess..".
Na nogach cieliste rajstopy z delikatnym wzorkiem i czarne wysokie
szpilki. Włosy
rozpuściłam
i pomalowałam
sie nie zbyt mocno. Nie byłam
fanka mocnego makijażu.
O 19 usłyszałam
trąbienie
a to znak że
Martyna podjechała.
Obie miałyśmy
już
prawo jazdy. Ona do klubu a ja z powrotem za kołkiem.
Było
to bezpieczne rozwiązanie
bo nie piłam
alkoholu. Nie rozumiałam
ludzi którzy
nie umieli bawić
sie bez niego, albo miałam
tez inne niemile przeżycia
z nim związane.?!
Weszłyśmy
do klubu i usiadłyśmy
na wygodnych kanapach w rogu sali. Wcześniej
umówiłyśmy
sie z dziewczynami z drużyny
że
zabawimy sie razem. Zamówiły
sobie drinki i zaczęła
sie nasza rozmowa na temat tego wspaniałego
meczu i planów
co będziemy
robić
w Londynie. Po jakiejś
godzinie poszłyśmy
na parkiet. Tańczyłyśmy
i tańczyłyśmy.
Było
cudownie do czasu gdy moje nogi nie zaczęły
bolec.
J:
Martyna idę
usiąść..!
- krzyknęłam
do przyjaciółki
M:
Czemu.?!- odkrzyknęła..
byłyśmy
blisko siebie ale była
strasznie głośna
muzyka. Jak to zazwyczaj w klubie.
J:
Moje nogi.. - wskazałam
palcem na stopy..
M:
Ok.. Heh! - zaśmiała
sie - Poczekaj idę
z Tobą..
- kiwnęłam
głową
i poszłyśmy
na nasze wcześniejsze
miejsca. Gdy tylko usiadłam
zdjęłam
szpilki i pomasowałam
chwile nogi. Po chwili poczułam
jak Martyna mnie szturcha
J:
Co chcesz?
M:
Nie odwracaj sie teraz, ale jakiś
całkiem
przystojny chłopak
sie na ciebie bez przerwy gapi. - cicho zachichotała.
Spojrzałam
na nią,
a potem ukrytkiem
za siebie. Zobaczyłam
przystojnego bruneta, nasze spojrzenia sie spotkały.
Lekko speszona uśmiechnęłam
sie delikatnie i odwróciłam
do Martyny. - Ej mała..
Czy ty sie rumienisz?
J:
Jaa..?! Yyy.. Niee.. - złapałam
sie za policzki.. i zaśmiałam.
- Martyna?
M:
No co jest?
J:
Piłaś
coś?
- zapytałam
przyjaciółki
M:
No tak drinka na początku..
A czemu pytasz..?
J:
Bo mam już
dość..
Nie obrazisz sie jak sobie pójdę
a ty wrócisz
taksówką?
- w moim glosie była
nadzieja
M:
Nie mała..
Do jutra! - dałam
jej buziaka w policzek. Założyłam
buty i zaczęłam
przepychać
sie przez tańczący
tłum
do wyjścia.
Po kilku minutach udało
mi sie wyjść.
Do domu miałam
spory kawałek,
ale nie przeszkadzało
mi to. Po drugiej stronie ulicy zdjęłam
szpilki i wzięłam
je w ręce.
Miałam
wspaniały
humor. Impreza mi sie podobała,
ten tajemniczy chłopak
i do tego za dwa dni lecę
do Londynu..
J:
Żyć
nie umierać..!
- powiedziałam
bardzo radośnie
do siebie..
K:
Dokładnie,
życie
jest piękne..
- usłyszałam
za sobą.
Lekko sie wzdrygnęłam
pod wpływem
tego glosy.
Odwróciłam
sie i zobaczyłam
idącego
w moim kierunku chłopaka.
...
Komętujcie kochani.. To bardzo ważne dla mnie, bo wtedy wiem czy wam sie podoba czy nie.. :D
Naat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz